Lazilam tak po pracy i wachalam, co popadnie i w koncu wybralam sobie
zapach, ktory chce kupic. Patrze w Galerii Centrum - 99 zl, mysle, jeszcze
nie tak strasznie, po wyplacie jak znalazl. Ale wczoraj zawinelam jakos
'przypadkiem' do Douglasa w Galerii Dominikanskiej i ze zdumieniem
stwierdzilam, ze to samo (10 minut sie gapilam, to na pewno to samo)
kosztowalo 77 zl. To samo przezyla moja siostra. W Galerii Centrum Iza
Rossellini (jakos tak sie pisze czy cos) cos ponad setke kosztowala, a w
Douglasie 87 zl (siostra rzecz jasna kupila w Douglasie). Nie wiecie, czy to
tak zawsze jest, czy ja trafilam na jakis dzien dobroci i znizek?
Spotkaliscie sie z taka rozbieznoscia - prawie o 30 zl? A, dodam, ze
kosmetyki kolorowe wygladaly normalnie, roznica rzedu zlotowki, wiec nic
strasznego :)

Kruszyna
(ktora chciala kupic w GC, ale cos ja tknelo...)
--
"Primum non stresere... "