| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-18 22:34:24
Temat: Choroby gruszy i jabłoni (było: o ginięciu i pomocy) Witam!
Dokładniej było: "GINĄ! CZY MOŻNA IM POMÓC?"
Dzięki kilku konkretnym podpowiedziom, znalazłem trochę lektury w
Internecie, ale przede wszystkim Basi wymknął się tytuł książki
("Ochrona roślin sadowniczych" M. Grabowskiego i K. Wiecha), na którą
sam wcześniej nie trafiłem. Okazuje się, że dla laika co obrazki, to
obrazki :-) W sumie nie pierwsza książka wydana przez Działkowca, którą
mam i utwierdzam się w przekonaniu, że o ile możnaby niektórym z książek
Działkowca zarzucić zbyt skromne ujęcie tematu, o tyle książki są w sam
raz dla nowicjuszy: żadnego bicia piany, zbyt naukowych wywodów czy
zbędnych pierdół. Czysta treść, konkretne porady.
Po poczytaniu i przyjrzeniu się z bliska drzewkom, poza objawami
innych, mniej niebezpiecznych chorób, z których część znana mi była już
wcześniej (rdza gruszy, parch gruszy i jabłoni), postawiłem na:
- w przypadku gruszy wczesne stadium raka bakteryjnego drzew owocowych
lub zamieranie gruszy; na razie raczej odpuściłbym sobie raka drzew
owocowych i zgniliznę pierścieniową podstawy pnia;
- w przypadku jabłoni: zgorzel kory jabłoni lub wczesne stadium raka
bakteryjnego drzew owocowych; raczej nie stawiam na zgniliznę
pierścieniową.
Pierwszą rzeczą, którą powinienem zrobić, to oskubanie chorych
miejsc z kory i wysmarowanie funabenem. Podpowiedzcie mi tylko, czy
można to zrobić jeszcze w październiku czy listopadzie, jeśli będzie
można liczyć na 2-3 niemroźne noce, czy teraz byłoby to ze szkodą dla
drzew podczas mrozów (i wilgoci), więc powinienem poprzestać na
opryskach Miedzianem i pobieleniu wapnem z Topsinem , a za skrobanie i
smarowanie wziąć się wiosną, po śniegach i mrozach?.
Mam jeszcze kilak innych pytań, niektóre luźniej związane z tematem
inne w ogóle nie związane, ale rzucam je w innych wątkach.
Przy okazji: pogrzebałem w zdjęciach sprzed roku, z okresu
maja-czerwca. Na niektórych widać obecnie chore drzewka. Jedna z grusz
miała korę jakby w ogóle niespękaną (ale zdjęcie jest tylko jedno, mało
wyraźne: nie ma jeszc ze spękań na dużej powierzchni, ale trudno
dostrzec, czy są mniejsze uszkodzenia), a druga miała korę w dużo
lepszym stanie, ale pęnięcia wyraźne, duże, choć pojedyncze były juz
widoczne.
Dziękuję wszystkim, których stać było na konkretne porady.
Pomogliście mi.
--
Lejak
j...@k...ODSPAMIACZ.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |