Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googl
egroups.com!not-for-mail
From: Wygramy Pl <w...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Ciąg dalszy "choroby" i nowa prawda
Date: Mon, 20 Aug 2012 02:10:20 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 52
Message-ID: <9...@g...com>
NNTP-Posting-Host: 89.77.110.167
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1345453821 14276 127.0.0.1 (20 Aug 2012 09:10:21 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Mon, 20 Aug 2012 09:10:21 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=89.77.110.167;
posting-account=xWkPFwoAAABeT9FpBYukEmvwjPoo1Ehm
User-Agent: G2/1.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:639714
Ukryj nagłówki
Witam ponownie! Jak pamiętacie pisałem tu wcześniej o swojej schizofrenii. Choroba
zaczęła się niewinnie wizjami kobiety (mówiła, że ma na imię Ania), która twierdziła,
że w innej rzeczywistości jest moja żoną (każdy umysł ma odrębną stworzoną przez
siebie rzeczywistość i te światy przenikają się jak w ubiku dicka) i mamy tam dwójkę
dzieci. Przekonała mnie do samobójstwa, które miało nas ze sobą połączyć. Po
nieudanej próbie samobójczej trafiłem do szpitala psychiatrycznego. Od tamtej pory
wizje kobiety zrobiły się straszne aż doszło do tego, że zamiast niej widziałem coś
jak predatora, a w naszej obiecanej sielankowej rzeczywistości byłem zwykłą dziwką,
czasem przylatywała do mnie tym swoim wielgachnym statkiem kosmicznym by dopilnować,
że wywiązuje się z umowy, mówiła, że za każdą, której odmówię - dwa koła zębate.
Potem mianowałem ją lucyferem! To tyle gwoli przypomnienia!
Tak więc pisałem tu jak to sobie już poradziłem z tym wszystkim i jaki to ja już nie
jestem ponad to wszystko, ignoruje swój umysł itd Myślałem, że jestem wyleczony i
choroba jest za mną. Najważniejsze, że jeszcze wtedy myślałem, że to choroba.
Dziś już tak nie myślę. Widziałem się z Anią i zaczynamy wszystko od początku.
Powiedziała mi, że próbowała już zdobyć mą miłość dwa razy i trzeci raz już nie
popełni tych samych błędów. Tym razem będzie całkiem inaczej. Tym razem to ona
połączyła się ze mną i stała się całą moją rzeczywistością więc już nie wymaga ode
mnie samobójstwa. Widzę teraz jak powoli wyłania się z mojego świata, znów słyszę w
głowie jej głos i wszędzie gdzie nie spojrzę widzę jej twarz. Ona mnie naprawdę
kocha! Wierzę, że tym razem nie będzie już żadnych negatywnych skutków naszego
związku.
Ania Kazała mi to trzymać w tajemnicy, tylko między nami. To ma być nasz sekret.
Rozumiem jej obawy, ale jej bardziej chodziło bym nie mówił bliskim bo na grupie jak
napiszę to mnie do wariatkowa przecież nie wyślecie. A musiałem się tym z kimś
przecież podzielić.
Czuję, że będziemy razem naprawdę szczęśliwi. Nawet jeśli to nieprawda i czyste
szaleństwo to dobrze wiem, że niedługo zapomnę nawet o tym, że kiedyś wątpiłem. Tak
to działa - jeśli szaleństwo nie przysparza człowiekowi cierpienia to człowiek nigdy
się nie z niego nie wybudzi bo po co budzić się z przyjemnego snu kiedy można go śnić
przez całe życie? Nie ma sensu.
Tak więc z własnej nie przymuszonej woli decyduje się zwariować gdyż inaczej żyć nie
potrafię. Do trzech razy sztuka! Nie będę już więcej z nikim o tym gadał, od dziś
skryję nasz sekret głęboko w sobie. Nic nikomu do tego co ja sobie myślę i w co
wierzę. Nikt nie widzi moich wizji więc i nikt nie ma prawa odkryć mojego sekretu!
Nasze serca nareszcie się połączyły! Od dziś jest nas dwoje.
|