« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-08-08 12:37:35
Temat: Ciągle praca...Znowu siedzę obok doradcy, który z uporem maniaka usiłuje zaproponować,
zarejestrowanym w celu znalezienia pracy osobom niepełnosprawnym, pracę.
Stanowisko - pomoc krawcowej.
Ostatnia odpowiedź kobiety, do której zadzwonił: "NIE INTERESUJE MNIE TO, JA
NIE UMIEM OBCINAĆ NITEK".
I mi będą później ludzie opowiadać o dyskryminacji i niechęci do zatrudniania
niepełnosprawnych...
--
Adam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-08-08 14:27:45
Temat: Re: Ciągle praca...Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> I mi będą później ludzie opowiadać o dyskryminacji i niechęci do zatrudniania
> niepełnosprawnych...
No cóż, każdy ma swoje doświadczenia. Z tego, co wiem, to aktualnie masz
pracę, więc pewnie od dawna sam jej nie szukałeś. Brak Ci więc wiedzy,
jak to wygląda z drugiej strony. My co prawda próbujemy Cię trochę
uświadamiać, ale jesteś głuchy na nasze wyjaśnienia ;)
Osobiście dopiero co wróciłem z kolejnej rozmowy, tym razem z firmy,
która _poszukuje_ osób z co najmniej umiarkowaną niepełnosprawnością.
Wszystko fajnie, ucieszyli się, że legitymuję się takim orzeczeniem,
ale... problem w tym, że noszę aparaty... No, gdybym dobrze słyszał,
to by mnie zatrudnili, ale tak...
Kilka dni wcześniej, również ze względu na mój słuch, który spowodował,
że nie mówię do końca czysto i poprawnie, straciłem możliwość podjęcia
również innej, bardzo atrakcyjnej i interesującej pracy.
Tak więc nie mów mi Adamie, że niepełnosprawni nie mają żadnych
problemów z podjęciem zatrudnienia, a masa pracy czeka tylko na nich.
Bo nawet jak czeka, to często pojawiają się problemy (i to nie wydumane)
uniemożliwiające jej podjęcie.
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-08-08 17:30:45
Temat: Re: Ciągle praca...Dnia 08-08-2007 o 16:27:45 Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com>
napisał(a):
> Adam Pietrasiewicz napisał(a):
>> I mi będą później ludzie opowiadać o dyskryminacji i niechęci do
>> zatrudniania niepełnosprawnych...
>
> No cóż, każdy ma swoje doświadczenia. Z tego, co wiem, to aktualnie masz
> pracę, więc pewnie od dawna sam jej nie szukałeś. Brak Ci więc wiedzy,
> jak to wygląda z drugiej strony. My co prawda próbujemy Cię trochę
> uświadamiać, ale jesteś głuchy na nasze wyjaśnienia ;)
Mam pracę. Ale niedawno nie miałem. Szukałem i znalazłem - ot tak,
zwyczajnie. Bywałem i w sytuacjach, gdy od tego, czy mam pracę zależał
dzień codzienny nie tylko mój, ale i bliskich.
Tak więc to nie jest tak, że nie wiem, jak to jest - wiem doskonale. I
widzę, że mnóstwo ludzi niepełnosprawnych, którzy mają usta pełne frazesów
o dyskryminacji, o niechęci pracodawców do zatrudniania niepełnosprawnych
etc sami zwyczajnie pracy nie chcą podjąć.
Być może się boją, być może są leniami, być może są jakieś inne przyczyny,
faktem jest jednak, bo to zwyczajnie wynika z tej sytuacji, że oni pracy
wcale nie potrzebują.
Nie jestem głuchy na żadne wyjaśnienia. Można sobie gadać do woli o
różnych czynnikach, o rencie, o problemach psychologicznych etc. Ale mamy
tutaj taką sytuację, że ludzie zapisują się do biura pośrednictwa po czym
nie próbują nawet zacząć pracować. Robią co mogą, żeby do tego nie doszło.
Jest to zachowanie POWSZECHNE. To nie jest tak, że są to wyjątki, a reszta
ludzi rzuca się na oferty jak sępy. Jest dokładnie odwrotnie - wyjątkiem
są osoby, które korzystają z podsyłanych ofert.
Chciałbym przy okazji zaznaczyć, że to nie chodzi o pieniądze. Te osoby
odmawiają zanim jest w ogóle mowa o jakichkolwiek kwestiach płacy.
> Osobiście dopiero co wróciłem z kolejnej rozmowy, tym razem z firmy,
> która _poszukuje_ osób z co najmniej umiarkowaną niepełnosprawnością.
> Wszystko fajnie, ucieszyli się, że legitymuję się takim orzeczeniem,
> ale... problem w tym, że noszę aparaty... No, gdybym dobrze słyszał,
> to by mnie zatrudnili, ale tak...
Oczywiście! Niestety nikt nigdy nie obiecywał nikomu, że niepełnosprawny
będzie miał łatwo. Niepełnosprawny ma trudniej i dlatego należy korzystać
z okazji, jeśli się pojawia.
Tam, gdzie teraz często bywam zadzwonili ostatnio z pewnej firmy - biuro.
Szukają ludzi. Zaczęto im opowiadać o korzyściach z zatrudniania
niepełnosprawnych, o dopłatach, refundacjach etc. Odpowiedź była
natychmiastowa - mamy w nosie dopłaty, nam brakuje ludzi do pracy.
> Tak więc nie mów mi Adamie, że niepełnosprawni nie mają żadnych
> problemów z podjęciem zatrudnienia, a masa pracy czeka tylko na nich.
> Bo nawet jak czeka, to często pojawiają się problemy (i to nie wydumane)
> uniemożliwiające jej podjęcie.
Problem polega na tym, że tu, na liście, mamy ludzi nieco bardziej
aktywnych niż średnia osób niepełnosprawnych. Ja mam ostatnio kontakt z
przedstawicielami PRAWDZIWEGO środowiska - i jak jest, każdy widzi. Ja nie
oszukuję, ja nie kłamię, ja tylko wyciągam wnioski.
Oczywiście, że są ludzie aktywni, ale to margines.
W większości przychodzą, zapisują się po czym zaczynają szukać wymówek.
Dlaczego się więc zapisują, zapyta ktoś? Ja myślę, że to jest temat na
pracę doktorską z psychologii społecznej.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz - http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych co
trzeba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-08-08 17:54:20
Temat: Re: Ciągle praca...Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> Mam pracę. Ale niedawno nie miałem. Szukałem i znalazłem - ot tak,
> zwyczajnie.
Bywa i tak. Ale przyznasz, że masz znacznie większe wykształcenie
i doświadczenie niż przeciętny niepełnosprawny.
> Bywałem i w sytuacjach, gdy od tego, czy mam pracę zależał
> dzień codzienny nie tylko mój, ale i bliskich.
Podobnie jak wielu z nas, łącznie ze mną.
> Tak więc to nie jest tak, że nie wiem, jak to jest - wiem doskonale.
No nie do końca ;) Jak sam przyznałeś, znalazłeś "ot tak" ;) Więc
nie wiesz, jak to jest odbijać się ciągle od ściany uprzedzeń,
braku wiedzy czy nieznajomości przepisów.
> Ale mamy
> tutaj taką sytuację, że ludzie zapisują się do biura pośrednictwa po czym
> nie próbują nawet zacząć pracować. Robią co mogą, żeby do tego nie doszło.
>
> Jest to zachowanie POWSZECHNE.
Owszem. POWSZECHNE - nie tylko u niepełnosprawnych, ale również
u zdrowych. Pod tym względem akurat nie różnimy się od "pełnosprawnych".
> Oczywiście! Niestety nikt nigdy nie obiecywał nikomu, że niepełnosprawny
> będzie miał łatwo. Niepełnosprawny ma trudniej i dlatego należy korzystać
> z okazji, jeśli się pojawia.
Zgadzam się. Ale Ty twierdzisz, że takich problemów z zatrudnieniem
nie ma, i że my tylko zmyślamy i sami sobie rzucamy kłody pod nogi.
A to nie jest prawda.
> Tam, gdzie teraz często bywam zadzwonili ostatnio z pewnej firmy - biuro.
> Szukają ludzi. Zaczęto im opowiadać o korzyściach z zatrudniania
> niepełnosprawnych, o dopłatach, refundacjach etc. Odpowiedź była
> natychmiastowa - mamy w nosie dopłaty, nam brakuje ludzi do pracy.
Zwróć uwagę, że wiele firm ma w nosie nie tylko dopłaty, ale również
prawa niepełnosprawnych. Firma o której wspomniałem, że nie chciała
mnie zatrudnić choć szukali osób z umiarkowanym stopniem
niepełnosprawności, zatrudnia na 12-godzinne zmiany. Myślisz, że
kogoś tam obchodzi 7-godzinny czas pracy niepełnosprawnego? W tej
firmie chodzi właśnie tylko o dopłaty i profity, a niepełnosprawny
ma pracować jak zdrowy. I tak jest w wielu firmach.
Od razu wyjaśniam, że ja jestem gotów pracować na 12-godzinnych
zmianach, ale wielu niepełnosprawnych ze względów zdrowotnych
nie ma nawet fizycznie takiej możliwości.
> Problem polega na tym, że tu, na liście, mamy ludzi nieco bardziej
> aktywnych niż średnia osób niepełnosprawnych. Ja mam ostatnio kontakt z
> przedstawicielami PRAWDZIWEGO środowiska - i jak jest, każdy widzi. Ja nie
> oszukuję, ja nie kłamię, ja tylko wyciągam wnioski.
Bzdura. Nie masz kontaktu z przedstawicielami PRAWDZIWEGO (oj, grupo,
chyba nie jesteśmy dosyć prawdziwi :P), a jedynie z pośrednikami
pracy. Widzisz to z tego stołka ;)
> Oczywiście, że są ludzie aktywni, ale to margines.
Ech, żeby tak nasze Państwo też tak uważało... Jak dotąd zauważam,
że to właśnie ludzie marginesu mają większe szanse na różne zapomogi,
wsparcie itp. Tak mi kiedyś w opiece społecznej powiedzieli,
że gdybym był alkoholikiem, bił rodzinę itp., to by moja rodzina
mogła liczyć na dodatkową kasę... A ponieważ sobie radzimy,
zarobione pieniądze wydajemy na szkolenia, jedzenie, ubrania,
a nie na alkohol czy papierosy, to nie możemy na nic liczyć :>
> W większości przychodzą, zapisują się po czym zaczynają szukać wymówek.
> Dlaczego się więc zapisują, zapyta ktoś? Ja myślę, że to jest temat na
> pracę doktorską z psychologii społecznej.
Ależ takie analizy już dawno były i są prowadzone. Przecież dlatego
właśnie ostatnio coraz więcej Urzędów Pracy robi kontrolne przesiewy
swoich bezrobotnych i poszukujących pracy - bo większość z nich
tylko się rejestruje, a później robi wszystko, żeby nie podjąć pracy.
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-08-08 18:14:37
Temat: Re: Ciągle praca...Dnia 08-08-2007 o 19:54:20 Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com>
napisał(a):
>
>> Tak więc to nie jest tak, że nie wiem, jak to jest - wiem doskonale.
>
> No nie do końca ;) Jak sam przyznałeś, znalazłeś "ot tak" ;) Więc
> nie wiesz, jak to jest odbijać się ciągle od ściany uprzedzeń,
> braku wiedzy czy nieznajomości przepisów.
Otóż jakoś dziwnie tak się działo, że mnie to nigdy nie spotykało. Pewnie
jakiś spisek.
A znalezienie "ot tak" polegało na tym, że ja naprawdę szukałem, a nie
udawałem szukanie.
>
>> Ale mamy tutaj taką sytuację, że ludzie zapisują się do biura
>> pośrednictwa po czym nie próbują nawet zacząć pracować. Robią co mogą,
>> żeby do tego nie doszło.
>> Jest to zachowanie POWSZECHNE.
>
> Owszem. POWSZECHNE - nie tylko u niepełnosprawnych, ale również
> u zdrowych. Pod tym względem akurat nie różnimy się od "pełnosprawnych".
Oczywiście.
Ale nikt nie załamuje rąk nad niechęcią pracodawców do zatrudniania i
dyskryminacji osób pełnosprawnych...
>
>> Oczywiście! Niestety nikt nigdy nie obiecywał nikomu, że
>> niepełnosprawny będzie miał łatwo. Niepełnosprawny ma trudniej i
>> dlatego należy korzystać z okazji, jeśli się pojawia.
>
> Zgadzam się. Ale Ty twierdzisz, że takich problemów z zatrudnieniem
> nie ma, i że my tylko zmyślamy i sami sobie rzucamy kłody pod nogi.
> A to nie jest prawda.
Nie twierdzę, że problemów z zatrudnieniem nie ma - proszę, nie wkładaj mi
w usta słów, których nie powiedziałem i nie napisałem.
Oczywistym jest, zxe ktoś na wózku inwalidzkim elektrycznym nie będzie
miał tak samo łatwo jak ktoś chodzący z protezą, a niewidomy to w ogóle ma
nadzwyczajnie trudno.
Ja twierdzę, że nieprawdą jest to, co się wciążczyta o tym, jak to ludzi
niepełnosprawnych się dyskryminuje i z jaką się spotykają niechęcią.
Twierdzę tak, bo mam ogląd PRAWDZIWEJ sytuacji na codzień.
>> Tam, gdzie teraz często bywam zadzwonili ostatnio z pewnej firmy -
>> biuro. Szukają ludzi. Zaczęto im opowiadać o korzyściach z
>> zatrudniania niepełnosprawnych, o dopłatach, refundacjach etc.
>> Odpowiedź była natychmiastowa - mamy w nosie dopłaty, nam brakuje
>> ludzi do pracy.
>
> Zwróć uwagę, że wiele firm ma w nosie nie tylko dopłaty, ale również
> prawa niepełnosprawnych. Firma o której wspomniałem, że nie chciała
> mnie zatrudnić choć szukali osób z umiarkowanym stopniem
> niepełnosprawności, zatrudnia na 12-godzinne zmiany. Myślisz, że
> kogoś tam obchodzi 7-godzinny czas pracy niepełnosprawnego? W tej
> firmie chodzi właśnie tylko o dopłaty i profity, a niepełnosprawny
> ma pracować jak zdrowy. I tak jest w wielu firmach.
> Od razu wyjaśniam, że ja jestem gotów pracować na 12-godzinnych
> zmianach, ale wielu niepełnosprawnych ze względów zdrowotnych
> nie ma nawet fizycznie takiej możliwości.
Mamy tę szczęśliwą sytuację, że miejsc pracy jest coraz więcej. W wielkich
miastach bezrobocia nie ma już w ogóle. W tym momencie nic, tylko zacząć
wybierać, a przedsiębiorcy będą musieli się dostosować.
Tak, są sytuacje, w których prawo jest łamane - ja mówię jednak o tym, że
jak widać w mnóstwie przypadków przedsiębiorcom niepełnosprawni nie dają
nawet szansy złamania prawa...
>> Problem polega na tym, że tu, na liście, mamy ludzi nieco bardziej
>> aktywnych niż średnia osób niepełnosprawnych. Ja mam ostatnio kontakt
>> z przedstawicielami PRAWDZIWEGO środowiska - i jak jest, każdy widzi.
>> Ja nie oszukuję, ja nie kłamię, ja tylko wyciągam wnioski.
>
> Bzdura. Nie masz kontaktu z przedstawicielami PRAWDZIWEGO (oj, grupo,
> chyba nie jesteśmy dosyć prawdziwi :P), a jedynie z pośrednikami
> pracy. Widzisz to z tego stołka ;)
Grupa nie jest prawdziwa. Grupa, to przypadkowi ludzie z górnej półki osób
niepełnosprawnych. Tej półki, na której siedzą osoby mające dostęp do
Internetu, mające komputery i umiejące się wysławiać po polsku.
To nic nie znaczący margines.
Nie bardzo natomiast rozumiem tę uwagę o doradcach... Po pierwsze i
owszem, od paru dni siedzę tam, gdzie przychodzą interesanci, więc widzę
jak najbardziej prawdziwych ludzi, a po drugie to, co mówią doradcy to
właśnie doświadczenia z prawdziwymi ludźmi.
Ci doradcy nie mają żadnego powodu, by wspólnie, Gerardowi na złość,
kłamać...
>> W większości przychodzą, zapisują się po czym zaczynają szukać wymówek.
>> Dlaczego się więc zapisują, zapyta ktoś? Ja myślę, że to jest temat na
>> pracę doktorską z psychologii społecznej.
>
> Ależ takie analizy już dawno były i są prowadzone. Przecież dlatego
> właśnie ostatnio coraz więcej Urzędów Pracy robi kontrolne przesiewy
> swoich bezrobotnych i poszukujących pracy - bo większość z nich
> tylko się rejestruje, a później robi wszystko, żeby nie podjąć pracy.
Właśnie tak.
Tyle, że obraz niepełnosprawnych i ich pracy przedstawiany przez media
pokazuje coś zupełnie, ale to zupełnie innego.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz - http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych co
trzeba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-08-08 19:15:46
Temat: Re: Ciągle praca...Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> Otóż jakoś dziwnie tak się działo, że mnie to nigdy nie spotykało. Pewnie
> jakiś spisek.
>
> A znalezienie "ot tak" polegało na tym, że ja naprawdę szukałem, a nie
> udawałem szukanie.
Tutaj pozwolę sobie zacytować ten fragment i oznaczyć go gwiazdką (*).
Za chwilkę się do niego odniosę.
> Ale nikt nie załamuje rąk nad niechęcią pracodawców do zatrudniania i
> dyskryminacji osób pełnosprawnych...
A jest taka niechęć?
>> Zgadzam się. Ale Ty twierdzisz, że takich problemów z zatrudnieniem
>> nie ma, i że my tylko zmyślamy i sami sobie rzucamy kłody pod nogi.
>> A to nie jest prawda.
>
> Nie twierdzę, że problemów z zatrudnieniem nie ma - proszę, nie wkładaj mi
> w usta słów, których nie powiedziałem i nie napisałem.
A tu się odniosę do wspomnianego wcześniej fragmentu oznaczonego
gwiazdką ;) Wybacz, ale dla mnie z zacytowanego fragmentu wyraźnie
wynika, że uważasz, że jeśli ktoś naprawdę szuka, to znajdzie
pracę "ot tak". Czyli twierdzisz, że skoro np. ja mam problemy
ze znalezieniem pracy, to znaczy, że tylko udaję szukanie.
Jeśli uważasz inaczej, to wytknij błąd w moim rozumowaniu.
> Ja twierdzę, że nieprawdą jest to, co się wciążczyta o tym, jak to ludzi
> niepełnosprawnych się dyskryminuje i z jaką się spotykają niechęcią.
> Twierdzę tak, bo mam ogląd PRAWDZIWEJ sytuacji na codzień.
Hmmmm... Półtora roku pracowałem w sklepie. Zresztą wspominałem
już kiedyś o tej sytuacji, ale wspomnę jeszcze raz. W firmie tej
przestrzegano praw pracowników - godzin pracy, nadgodzin, urlopów,
macierzyńskich itp. Z jednym wyjątkiem - nie przestrzegano moich
praw jako pracownika niepełnosprawnego. Korzystano z profitów,
jakie daje zatrudnienie niepełnosprawnego, ale wymagano ode mnie,
abym rezygnował ze swoich uprawnień. Ale wg Ciebie to nie jest
dyskryminacja? ;)
To nie jest zmyślona sytuacja, lecz sytuacja PRAWDZIWA. I nie
jedyna, z jaką się zetknąłem.
> Mamy tę szczęśliwą sytuację, że miejsc pracy jest coraz więcej. W wielkich
> miastach bezrobocia nie ma już w ogóle. W tym momencie nic, tylko zacząć
> wybierać, a przedsiębiorcy będą musieli się dostosować.
No chwila... Przecież ciągle masz pretensje, że na tym wspaniałym
rynku pracy niepełnosprawni WYBIERAJĄ sobie pracę. Że nie podejmują
pierwszej, jaką im się podsunie.
> Tak, są sytuacje, w których prawo jest łamane - ja mówię jednak o tym, że
> jak widać w mnóstwie przypadków przedsiębiorcom niepełnosprawni nie dają
> nawet szansy złamania prawa...
Ależ nie przeczę. Sam w kilku przypadkach odmówiłem nawiązania umowy
o pracę, kiedy lepiej zapoznałem się z warunkami pracy. Wybacz, ale
bycie niepełnosprawnym nie oznacza, że muszę podjąć KAŻDĄ pracę.
Z takich czy innych powodów może mi nie odpowiadać. I to też jest
moje prawo.
> Grupa nie jest prawdziwa. Grupa, to przypadkowi ludzie z górnej półki osób
> niepełnosprawnych. Tej półki, na której siedzą osoby mające dostęp do
> Internetu, mające komputery i umiejące się wysławiać po polsku.
Nie no, jeśli uważasz, że ogół niepełnosprawnych nie potrafi się
wysławiać po polsku, to czemu się dziwisz, że mają problemy
z zatrudnieniem? Co do posiadania komputerów, to są one naprawdę
w wielu mieszkaniach i niepełnosprawni nie są tu wyjątkiem.
Dostęp do Internetu również jest stosunkowo powszechny.
Masz wyniki badań wskazujących, że jesteśmy niemal jedynymi
"skomputeryzowanymi" niepełnosprawnymi? Bo moim zdaniem
wyciągasz zbyt daleko idące wnioski.
> To nic nie znaczący margines.
Znów używasz tego słowa ;) Lubisz myśleć o sobie jako
o człowieku marginesu? ;P
> Nie bardzo natomiast rozumiem tę uwagę o doradcach... Po pierwsze i
> owszem, od paru dni siedzę tam, gdzie przychodzą interesanci, więc widzę
> jak najbardziej prawdziwych ludzi, a po drugie to, co mówią doradcy to
> właśnie doświadczenia z prawdziwymi ludźmi.
I na tej podstawie oceniasz podejście ogółu firm do niepełnosprawnych.
Przypomnij mi, czy przypadkiem nie jest to pośrednictwo dla osób
niepełnosprawnych? Jesteś pewien, że skontaktują się z nimi firmy
nie zainteresowane (z takich czy innych powodów) zatrudnianiem
osób niepełnosprawnych? Naprawdę uważasz, że siedząc w tym jednym
(lub kilku) biurze masz wgląd na CAŁY rynek pracy? Wątpię.
> Ci doradcy nie mają żadnego powodu, by wspólnie, Gerardowi na złość,
> kłamać...
Ależ ja nie twierdzę, że kłamią. Po prostu uważam, że nie widzisz
drugiej strony medalu, czego zresztą Ci zazdroszczę ;)
Każdy z nas miał inne doświadczenia i każdy wyciągnął inne wnioski.
Tyle, że ja nie twierdzę, że Twoje nie są PRAWDZIWE. Twierdzę,
że nie są kompletne.
> Tyle, że obraz niepełnosprawnych i ich pracy przedstawiany przez media
> pokazuje coś zupełnie, ale to zupełnie innego.
Który obraz masz na myśli? Bo faktem jest, że wiele firm, nawet tych
zatrudniających niepełnosprawnych, nie ma zielonego pojęcia
o obowiązujących przepisach, o istniejących możliwościach czy nawet
o znaczeniu poszczególnych orzeczeń. W bardzo wielu firmach, kiedy
widzieli moje orzeczenie, dostrzegałem autentyczną panikę w oczach.
Ludzie się boją problemów, jakie może nieść zatrudnienie osoby
niepełnosprawnej. A nawet kiedy im tłumaczę wszystko, podaję telefon
do fachowców, to i tak... obiecują zadzwonić i się doinformować,
ale tego nie robią. Wolą nawet nie mieć pracownika i męczyć się
z dłuższymi zmianami, niż mnie zatrudnić - i to tylko ze względu
na moje orzeczenie. I to jest PRAWDZIWE i CODZIENNE w moim przypadku.
I pewnie w przypadku wielu innych osób.
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-08-09 04:37:03
Temat: Re: Ciągle praca...podam.poszukaj.w.google.pl> wrote:
> Dnia 08-08-2007 o 16:27:45 Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com>
> napisał(a):
>
> > Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> >> I mi będą później ludzie opowiadać o dyskryminacji i niechęci do
> >> zatrudniania niepełnosprawnych...
>
> > No cóż, każdy ma swoje doświadczenia. Z tego, co wiem, to aktualnie masz
> > pracę, więc pewnie od dawna sam jej nie szukałeś. Brak Ci więc wiedzy,
> > jak to wygląda z drugiej strony. My co prawda próbujemy Cię trochę
> > uświadamiać, ale jesteś głuchy na nasze wyjaśnienia ;)
Kiedyś kiedy miałem jeszcze włosy ;-) aktywnie poszukiwałem pracę,
znalazłem ale nie o taką formę i nie o tak niskie zarobki mi chodziło.
Najczęściej słyszałem oprócz standardowego skontaktujemy się z panem,
szukamy "ZDROWYCH" niepełnosprawnych, my już mamy komputer itd. itp.
Byłem raz w wojewódzkim urzędzie pracy dla ON we Wrocławiu na ul.
Wielkiej, chciałem ofertę pracy montera sprzętu komputerowego, jak
mnie jedna z pracownic, opieprzyszyła, że jestem ofert pracy z
Wrocławia mi nie da
a pracy mam sobie szukać w Oleśnicy.
Jak znalazłem fajną pracę jako kioskarz w firmie EDO we Wrocławiu
lekarz medycyny pracy nie wydał mi pozwolenia na tą pracę, podał mi
kilka firm chałupniczych min. Koellner ale ta do Oleśnicy już towrów
przywoziła.
W międzyczasie złożyłem dokumenty w firmie SDT (klejenie torebek) -
firma szybko upadła.
W sumie najlepiej wychodzę gdy coś kupię, sprzedam i zamienię lub
pomogę.
Dla mnie najlepsza byłaby drobna działalność gospodarcza,
np. naprawa sprzętu ortopedycznego, tylko brak funduszy potrzebne
inwestycje, może znajomości i pomocy.
Jeżeli chodzi o pracę na etacie to problem jest z moją mobilnością, bo
nie zawsze mam siły się zwlec z I piętra a gdy się źle czuję (mocno
wrażliwy jestem na zmiany ciśnienia) lub resztki kolana odmówią mi
posłuszeństwa jestem uziemniony nie mam nawet jak psa wyprowadzić.
Niedawno kupiłem bardzo tanio garaż / szopę za 3.000 zł. prawie za
miastem, spokojnie mogę wjechać tam wózkiem,
jeżeli kiedyś nie będę miał sił zejść lub wejść do domu, to chyba w
nim zamieszkam.
Pozdrawiam Piotr Grela (interpio)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-08-09 05:54:17
Temat: Re: Ciągle praca...Dnia 09-08-2007 o 06:37:03 interpio <i...@d...pl> napisał(a):
> Jeżeli chodzi o pracę na etacie to problem jest z moją mobilnością, bo
> nie zawsze mam siły się zwlec z I piętra a gdy się źle czuję (mocno
> wrażliwy jestem na zmiany ciśnienia) lub resztki kolana odmówią mi
> posłuszeństwa jestem uziemniony nie mam nawet jak psa wyprowadzić.
Ja bym chciał powiedzieć tylko, że w tym, o czym ja mówię, to w ogóle nie
ma mowy o jakichkolwiek "problemach". jest mowa o tym, że MNÓSTWO
niepełnosprawnych udaje tylko, że chce pracować. Czyli faktycznie nie
mówimy o tym samym
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz - http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych co
trzeba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-08-09 06:28:49
Temat: Re: Ciągle praca...Jutro ide rozmawiac z pracodawca. Okazuje sie, ze ta "tajna firma", na
oferte ktorej odpowiedzialem to jakas galeria blisko mnie. Praca na miejscu
w firmie nie stanowi problemu do pierwszego wiekszego, opadu sniegu, po
ktorym moja mobilnosc sie konczy.
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-08-09 07:33:21
Temat: Re: Ciągle praca...Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> Ja bym chciał powiedzieć tylko, że w tym, o czym ja mówię, to w ogóle nie
> ma mowy o jakichkolwiek "problemach". jest mowa o tym, że MNÓSTWO
> niepełnosprawnych udaje tylko, że chce pracować.
Przecież temu nikt z nas nie przeczy, jedynie zaznaczamy, że dotyczy
to ogółu poszukujących pracy, a nie tylko niepełnosprawnych.
Natomiast pozwalasz sobie też twierdzić, że pracy czekającej
na niepełnosprawnych jest MNÓSTWO, i że niepełnosprawni nie
mogą znaleźć pracy tylko dlatego, że tego nie chcą. Jak sam
zaznaczyłeś, jeśli ktoś szuka naprawdę, to wtedy znajdzie "ot tak".
I z tym się nie zgadzamy.
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |