Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co jest ze mna nie tak?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co jest ze mna nie tak?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-03-17 12:01:30

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Przemysław, w wielce znamiennym, mówiąc ogólnie wątku, w dniu
nie tak znowu odległym, rzekł był w news:d17ckr$vn$1@inews.gazeta.pl...
:).

> W wstępie, chciałbym odnieść się do meritum sprawy :) Przy okazji
> dziękując za delikatność :))


A ponieważ meritum sprawy interesuje mnie (i zapewne nie tylko mnie)
dość mocno, czas najwyższy aby, tak jak już gdzieś zostało napomknięte ;)
przejść do offfenzywy. Wykaże ona mam nadzieję to, co ma wykazać,
i wskaże na meritum, które jest nieco inne od meritum widzianego
z punktu obserwacyjnego Przemka.

Od razu zapodam, ze ccokolwiek zzzostanie tu pppowiedziane, nie stanowi
absolutnie żadnego ataku na Przemka, którego bez przekory i nie daj boże
fałszu, nazwałem Wielkim. Chcąc nie chcąc, podjął on bowiem wysiłek
współdziałania z niejakim Allozjuszem małym, w nadziei iż ... tu się wstrzymam,
gdyż problem zwerbalizowania całości zagadnienia jest niezwykle delikatny
(co gdzieś wyżej przewrotnie nazwałem "doskonaleniem semantyki", mając
na myśli strategię działania - co oczywiście dla nieświadomego P.Z. - czyli
pana Ordynatora Zolo - jest dowodem na nieczystość pospolitą i konszachty
z diabłem, a także kwalifikuje delikwenta na stos).

Wypracowanie będzie dość obszerne - materiału dowodowego jest już
wystarczająco dużo w różnych miejscach czasu i przestrzeni (lokalizacjach
postów na pspolanie), więc z konieczności stosowane będą techniki
niekonwencjonalne takie jak cytowanie czegoś z innego wątku, czy też
cytowanie bez podawania autora - to ostatnie z grzeczności i szacunku
dla tegoż, o ile konotacje będą wyglądały na negatywne. Również ze znakami
cytowania będzie zapewne inaczej niż zwykle. Dołożę jednak starań
aby wszystko było zrozumiałe i przejrzyste w trybie zzzzz... (mimo nie
posiadania w opinii Ordynatora, "lekkiego pióra" ;).


> "Kobieta zamówiła nową szafę. /.../


Zostawmy kobitę z facetem w szafie chwilowo na boku, a sięgnijmy głębiej,
gdzie zazwyczaj wzrok już nie sięga - do tego co miało miejsce na pspolanie
dziesięć dni temu:

Niejaki Allozjusz napisał był słowa do Przemysława:

Lecz nie o tym moja mowa.
Również nie o mimach słowa
wbrew pozorom tutaj strzygę.
Chciałem - znieść już tę ostrygę,
co niezmiennie w ciszy czeka.
Z małpiszona na Człowieka.
[07.03.2005 20:15]

Ciąg dalszy wydarzeń, a w tym słowa:

> Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i odjechała. Po pewnej chwili /.../
> Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi: - A Pan co tutaj robi? Gostek
> odpowiada: - I tak Pan nie uwierzy - Czekam na tramwaj!"

wskazują, iż autor tychże zachował się w swojej głowie w sposób normalny,
typowy, choć w przypadku Przemysława powiedziałbym - nieostrożny ;).
Ale zostawiam Przemka z jego ewentualną rozterką co do lokalizacji
przykręcanej śruby, nie mieszczącej się ... i tak dalej ;)..

Wrócę o wiele głębiej w przeszłość, aby mniej więcej zrównać (~) szanse
czytelników starszych i młodszych - stażem oczywiście, ale nie tylko.

Treścią przekazu Przemka w całej swej rozciągłości jest, nie do końca
(a nawet często wcale) uświadamiany sobie przez ludzi pewnik, iż ...
"każdy widzi co innego, a nawet każdy widzi to, co chce zobaczyć".
W mojej korekcie tego przekazu A.de Mello, (jeTa, Guńka, eTaty
a potem Mani i innych) dodałem jeszcze zwrot "i może", przed słowem
"zobaczyć". Jestem bowiem pewny, że niektórzy oglądacze _nie mogą
_ zobaczyć części powidoków z przyczyn obiektywnych.

Teoria ta była opisywana tu wielokrotnie i wielokrotnie z takim samym
skutkiem - część publiczności pokonywała pierwszy szczebel swej
dotychczasowej "niewiedzy / nieświadomości" co do meritum sprawy,
uznając ten fakt za ostateczne rozprawienie się z hydrą, czyli przejście
do stanu błogiego spokoju, często doprawione uśmieszkiem politowania
nad "wiecznie rozprawiającym o tym samym" JeTem, bądź później Allem.
Natura hydry jest jednak wielogłowa, co postaram się wykazać korzystając
bezwzględnie z dotychczasowej współpracy z Przemkiem D.
Dla uspokojenia, a może nawet udobruchania Przemka, powiem coś, co kiedyś
krążyło jako dowcip - a chyba jest czymś o wiele większym :)). To krótka
opinia o dwóch gościach zakładających się, kto ma rację. Opinia ta mówi,
że: "Z dwóch zakładających się, jeden jest durniem a drugi oszustem"... ... ...

W przykładzie z tramwajem, durniem byłby mąż otwierający szafę i strzelający
z S&W .44 Magnum, do skulonego tam hydraulika (choćby sąsiada) -
bez podjęcia rozmowy na temat tramwaju ;).

Teorię tę, we własnej epistolografii nazywam teorią odwróconego lejka, a jej
opis jest (nie wiem czy nadal, bo nie sprawdzałem) w postach niejakiego
All'a ... z G. umieszczonych w bloku za wizytówką tegoż osobnicka w Alei
na psphome. Nie odsyłam bezpośrednio, gdyż nie chodzi tu o autoreklamę.
Muszę jednak pokazać jeden obrazek.



U ....................................................
................................ =
U ....................................................
................................. =
U...................................................
................................... =...
U...................................................
....................................=......
U................................ I
................................................... =.........
U .............................. I .... I
............................................. =............
............................... I .............I
...................................... =..............
........................... I......................I ...............................
=.................
....................... I ............................ I ........................
=....................
................... I......................................I............
...... =.......................
............... I ........................... c ..............I ..........
=..........................
............I...............................ccc.....
............I..... =............................
........I..........b....................cccccc......
............#.................................
... I ........ bbbbb ........... ccccccccc ...........
=§§I..............................
I ..........bbbbbbbb ..... cccccccccccc .......=§§§§§I..........................
===============================================


Obrazek (przepraszam starych czytelników za powtarzanie znanych spraw;);
robię to dla ... np. bazzzzzanta, który jako dobry kumpel wszystko łyknie,
ku obopólnej radości i zgodzie), jest ilustracją teorii odwróconego lejka,
gdzie na "piramidki" należy patrzeć jak na granice pojmowania rzeczywistości
przez wybranych pięć osób [osobę I, b, c, =, U].
Jak wiadomo, pojęcie rzeczywistości czy też prawdy obiektywnej może być
stosowane przy pewnych założeniach i w pewnych granicach. Na przykład
prawda na temat Katynia jest zasadniczo inna dla pana Putina i dla pana
Kieresa - nie wchodząc w szczegóły i niuanse. Prawda ta (rzeczywistość)
może sobie spokojnie funkcjonować w co najmniej dwóch wersjach
przez całe dziesięciolecia, kształtując umysły młodych ludzi, a w pewnym
momencie zostać nagle podważona i wywrócona jak kot ogonem, że tak
powiem mało poważnie. To samo dotyczy każdej "prawdy" i "rzeczywistości".
To Nauka czyni stale starania aby odsłaniać i opisywać mnożące się wokół
zagadki, gdzie w zasadzie każde odkrycie i "ustalenie" może być w przyszłości
podważone i opisane od nowa.

Tak więc... dobrze jest zdawać sobie sprawę z możliwości.... ;)....
nie, to nie jest możliwość - to jest FAKT, że każda opinia kogokolwiek,
każde meritum sprawy, może okazać się tylko fragmentem jakiejś większej
sprawy, gdzie zachodzi konieczność przesunięcia, bądź po prostu innego
zlokalizowania meritum (śruby).
Od razu dodam (tym razem) by nie budzić demonów z jedną głową w garści,
że dokładnie tak samo dotyczy to opinii wygłaszanych przez JeTa, przez Alla,
czy przez ... no... kogokolwiek.
Pozostaje tylko kwestia, z jakiego obszaru wiedzy dane opinie są wygłaszane.
Czy jest to obszar dostępny osobie (przykład z rysunku wyżej: I, b, c, =,
lub U) - czy też nieznany dla tej osoby.

Od razu też dodam inną rzecz (tym razem), aby znów nie budzić jednogłowych
demonów, że rysunek jest płaski i statyczny, natomiast zagadnienie jest
faktycznie wielowymiarowe i dynamiczne!! A co to oznacza?
Oznacza to to, ze KAŻDA osoba posiada taki obszar pod własnym "lejkiem",
do którego to obszaru może nie mieć dostępu nikt inny. Na powyższym
obrazku - przykładem takim jest relacja między osobą "I" oraz "=",
w obszarach rozdzielnych (rozłącznych?), ale też to co "dotyka" relację
między osobami "b" i "c".


Tak więc - jeśli dajmy na to Przemek mówi:

> > > Pytający stara się tak dobrać szyfr, aby treść pytania była
> > > niemożliwa do odszyfrowania przez pytanego.

ja, jako potencjalnie pytający protestuję:

> > I tu widzę straszny przeciek!!

:)).
Przeciek dotyczy sprawy prostej - Przemkowego powidoku na pytającego.
Oczywiście upraszczam i nie szukam zwady, choć wszystkie znaki na niebie
i ziemi psp wskazują, że jednak Przemek gdzie indziej niż ja widzi meritum :)).
Do rozszyfrowania pozostaje nadal czy moje meritum obejmuje meritum
Przemkowe, czy może odwrotnie... ;).


Podejrzewam, ze sprawa zwerbalizowania powyższego zajmie mi
jeszcze kilka takich krzaczastych paczek, więc - aby nie zamęczyć
czytelnika, chwilowo siebie pstryknę....;))



All
--
"Ludzie mają tendencję do dobierania się zgodnie z poziomem emocjonalnego
rozwoju w wielu sytuacjach, nie tylko w małżeństwie, ponieważ ludzie
funkcjonujący na różnych poziomach, praktycznie rzecz biorąc, mówią
różnymi językami." - Stanley I. Greenspan


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-03-17 12:57:56

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d1bv9f.3vs17l3.1@hr6k.h401c4db0.invalid...

Choć się miałem pstryknąć ... to się na sekundę otpstryknę :) Na wstępie,
tego zresztą niebyt długiego wywodu, chcę zaznaczyć (chyba nam to w krew już
weszło) iż nie mam zamiaru Cię tym postem atakować :) Śrubki, hydraulik,
hydrant ... !!!! Hydra !!!. Ależ Hydrę tu widzę :) A może i to nie Hydra -
sam to stwierdzisz :) No w każdym razie, jesli okaże się że to Hydra, to
trza by tradycyjnie uwalić jej łeb przy samej szyi !! :)

> Treścią przekazu Przemka w całej swej rozciągłości jest, nie do końca
> (a nawet często wcale) uświadamiany sobie przez ludzi pewnik, iż ...
> "każdy widzi co innego, a nawet każdy widzi to, co chce zobaczyć".

A treścią tej odpowiedzi Alla (tej odpowiedzi na którą teraz odpowiadam)
jest .... całkowite potwierdzenie powyższych słów .... w _praktyce_ !!!

> Przemysław, w wielce znamiennym, mówiąc ogólnie wątku, w dniu
> nie tak znowu odległym, rzekł był w news:d17ckr$vn$1@inews.gazeta.pl...
> :).
>
>> W wstępie, chciałbym odnieść się do meritum sprawy :) Przy okazji
>> dziękując za delikatność :))

[...]

> Zostawmy kobitę z facetem w szafie chwilowo na boku, a sięgnijmy głębiej,

!!!!!! Baran - Baran do kwadratu !!!!!!
Zdajesz sobie sprawę, że w poście na który wtedy odpowiadałem pytałeś ... no
o co pytałeś ???
Pytałeś o _motywację_ !!
Odpowiedziałem Ci dokładnie na to o co pytałeś (sam nie wiedziałeś o co
pytałeś) - a coś ty zobaczył ??? Ano:

> Treścią przekazu Przemka w całej swej rozciągłości jest, nie do końca
> (a nawet często wcale) uświadamiany sobie przez ludzi pewnik, iż ...
> "każdy widzi co innego, a nawet każdy widzi to, co chce zobaczyć".

Baran !! Baran !! Jeszcze raz Baran !!

- Ma pan banana w uchu.
- Prosze głośniej bo mam banana w uchu

Moge dopisać dalszy ciąg tej histori ? :)

... po czym wychodzi Baran z knajpy trąbiąc wszem i wobec, że rozmawiał ze
mną o "Bananie w uchu".

Tak. Potwierdzam.
Rozmawialiśmy o banianie w uchu. :)))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-17 17:18:18

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


:)).
Kontynuując rozprawkę z bananami w tle, jeszcze raz podkreślam,
(bo zdaje się, ktoś tu manifestuje działania typu obronnego ;))),
że nie jest moim celem ani nawet zamiarem, wykazanie _kto ma rację_.
Powtórzę to kluczowe zdanie - _nie jest moim celem wykazanie_,
KTO MA RACJĘ (inaczej mówiąc "czyje na wierzchu". Nawet,
gdy przemiły Przem :)). będzie wołał za mną na ulicy Baranku!!
(no, może _jednak_ wtedy zareaguję inaczej ;))....
Mam nadzieję, że tak czy inaczej wypijemy kiedyś to zaległe piwo.


A więc do rzeczy.

Niejaki Allozjusz w news:d1bv9f.3vs17l3.1@hr6k.h401c4db0.invalid...
sugeruje podstępnie, ze

> Przemek gdzie indziej niż ja, widzi meritum :)).

Do tego autor (Allozjusz) uśmiecha się szeroko, jakby pozjadał wszystkie
rozumy, co bez wątpienia wzbudzi w interlokutorze szaloną radość
i pokazywanie lustra. Zjawisko to, zostało opisane wyżej słowami:

> Od razu dodam (tym razem) by nie budzić demonów z jedną głową
> w garści, że dokładnie tak samo dotyczy to opinii wygłaszanych przez
> JeTa, przez Alla, czy przez ... no... kogokolwiek.

Chwilowo nie wnikam, czy widziane obok wołania Przemka
o "barankach", są spowodowane głową w garści, czy też są tak
zwanym gambitem, który, jako inwestycję, traktuję bardzo poważnie -
(może to więc zaraźliwe ;)). A może też, są wejściem w rolę - nieistotne ;)))).....



Napędem ludzkich reakcji są zazwyczaj mniej lub bardziej uświadomione
maski - stereotypy i wcześniej ugruntowane poglądy. Jeśli więc na przykład
ktoś nieostrożnie poszedł za "głosem tłumu" i uwierzył że motywem działania
Allozjusza na psp jest gonienie króliczków w postaci co bardziej aktywnych
UGDowców - dla zaspokojenia własnych prymitywnych zapewne chuci,
(np. eTT, Tycztomka czy mrRobaka), z łatwością i bez większego wysiłku
pójdzie tą koleiną i uzna, że "następną ofiarą" Allezjusza, z pewnością ma być
niejaki Cezary bądź nie daj boże Przemysław D." W kręgach własnych
znajomych osobnik taki będzie mrugał znacząco i pobłażliwie pod hasłem
"wiadomo - on tak ma".

Każde działanie widziane u innych JEST rozpatrywane dostępnymi sobie
narzędziami, a więc z wykorzystaniem własnych nawyków, myśli i przyzwyczajeń.
W szczególności jest odbiciem własnego wnętrza - projekcją nie tylko
emocji czy postaw, ale wręcz struktury i poziomu świadomości. Oznacza
to tylko tyle, że jeśli zderzamy się z czymś nowym, organizm (ubsza) sam
i z marszu podejmuje działania neutralizujące niepokój odmienności, robiąc
wszystko, aby dane zjawisko ULOKOWAĆ WEWNĄTRZ znanego
sobie obszaru (POD własnym lejkiem)
Brak świadomości tego mechanizmu powoduje, że zderzenia różnych postaw
nie doprowadzają do wyjaśnień i poszerzania horyzontów, ale do agresji
i bezrozumnego "pozostawania przy swoim". Inna rzecz, że w sporej części
przypadków ten pozytywny wariant jest niemożliwy z przyczyn niemal
organicznych Zostawmy to.

Przykład prosty - niejaki Zioło podzielił się niedawno obserwacją/opinią
o jakimś szczególnym znaczeniu delimitura, co zdecydowanie kłóciło mu
się ze starannością w redagowaniu postów przez zaczepionego autora.
Z punktu widzenia studenta psychologii Zioło - istnieje jawny konflikt
między dwoma, widzianymi przezeń składnikami - poprawnością formalną
delimitera i zawartością sigów (najchętniej losowanych przez program), oraz
"szczególną starannością" jaką odkrywa wg własnych kryteriów w postach
indagowanego.
Zgoła odmienny obraz na to samo zagadnienie widzi indagowany. Po pierwsze
jest przekonany, iż swoje posty pisze w sposób naturalny (bez szczególnej
staranności, a już na pewno bez zbędnego wysiłku) i nie ma o czym mówić.
Po drugie w oczach autora rola w nich delimitera, jest wagowo taka sama,
jak rola muchy siedzącej na masce samochodu. Samo więc zaczepienie
Allozjusza przez Zioło, jest .... dobrą ilustracją opisywanych zjawisk.


Przykład prosty dwa:
W tymże wątku, zaniepokojony CZYMŚ Przemysław ;)), postanowił ...
wreszcie uwolnić się od podejrzeń (albo tylko pójść na współpracę z niejakim
Allem, o którą ten ostatni od pewnego czasu jawnie prosił) i zadał pytanie
podchwytliwe ;).

> Aha - miałem zadac jakieś pytanie ... zapomniałbym :) No własnie - nie mam
> pojęcia czy to zbieg okoliczności, czy może jest jakiś głębszy sens w tym co
> zaobserwowałem - jesli wiesz coś na ten temat, lub co gorsza się domyślasz -
> to prosiłbym o skomentowanie.
> Otóż pewien osobnik na psp, znany z częstego znikania - nie może (lub może -
> nie wiem) odmówić sobie przyjemności (lub czego innego - nie wiem) -
> odnoszenia się do moich kontaktów z przedstawicielkami płci przeciwnej.
/.../

Odpowiedź w trybie zzzzz....
Pytanie w oczywisty sposób dotyczy pytanego. Może tego nie wiedzieć
ktoś mało zorientowany (np. bazzzant), komu w innym miejscu rzecz
pytający wyjaśnia wprost, przywołując całkiem poważnie cytaty z przeszłości.
Co więcej - pytający (nadal CZYMŚ zaniepokojony) nie wchłania odpowiedzi
typu:

> # osobnik jest pedałem - zakochał się w Tobie, /.../
> # osobnik widzi w Tobie wzór męskosci, /.../
> # osobnik jest zazdrosny o wszystkie zielone /.../

biorąc ją zdaje się za żart nie na miejscu, bądź - o zgrozo - za brak zrozumienia
sytuacji. Pytanie było przecież poważne - dotyczyło faktów, które są w danym
momencie niezrozumiałe dla pytającego.
Pytający powtarza więc pytanie, i równocześnie rodzi się w nim podejrzenie,
że indagowany unika odpowiedzi z prostej przyczyny - jego działania w tym
kierunku są nieświadome ("skoro ja ich nie kumam - z pewnością on też").

Na zadane w konwencji żartu pytanie

> > A czemu pytasz?

Przemysław odpowiada nad wyraz poważnie:

> Bom ciekaw ... wbrew pozorom nie tego "dlaczego ?!?!". Ciekaw jestem,
> czy ów osobnik o tym wogóle wie. A dlaczego - jeśli wogóle już - to pytanie
> ważne dla owego osobnika nie dla mnie. Choć skłamałbym gdybym napisał,
> że mnie to nie ciekawi.

Nawet przy najlepszych chęciach trudno _to_ uznać za gambit - czyli świadome
uczestnictwo w dialogu mającym doprowadzić do wypadania bananów z uszu.
Ale niczego nie przesądzam - nie przesądzenie jest tu celem.

Na nieszczęście dla pytającego, indagowany nadal z premedytacją nie
odpowiada wprost ("a to łotr - z pewnością ma banany w uszach i nie rozumie
swych działań" ;)), a najwyraźniej kluczy. W jakim celu - "diabli wiedzą" :)))...

Pojawia się nawet coś takiego....

> No dobra. Dosyć tych złośliwości. Jeśli pytanie jest w jakiś sposób
> niewygodne czy cuś w tym stylu - nie nalegam na odpowiedź ... i nie jestem
> zmuszony sam sobie na nie odpowiadać :)))

z czego już bez wątpienia raczej wynika, że pytający autentycznie oczekuje
odpowiedzi od pytanego, podejrzewając go ... jak wyżej.

W tym przypadku celem pytanego a zarazem inicjującego, jest
doprowadzenie do tej właśnie sytuacji - dowodu w postaci BRAKU
możliwości wyobrażenia sobie odpowiedzi z zakresu działania drugiej osoby,
inaczej, jak tylko własnymi schematami i standardami myślenia.
Jeśli więc pytany permanentnie uchyla się od odpowiedzi - z jednej strony
(w dobrej wierze) pytający zaczyna wyjaśniać sytuację "dla przybliżenia",
a z drugiej utwierdza się w przekonaniu, że oto widzi "praktyczną ilustrację
bananów w uszach" :))....

I to właśnie jest do wykazania. Nie czyj króliczek na wierzchu, ale fakt,
że w KAŻDEJ sytuacji istnieją obszary niewiedzy dla jednej strony
oraz inne obszary niewiedzy dla drugiej strony. Stan ten jest stanem naturalnym
i powszechnym. Natomiast przekonanie, iż naturalne jest coś odwrotnego,
towarzyszy ubranemu szympansowi tak długo, jak długo nie posiądzie on
zdolności ... POZOSTAWIANIA PYTAŃ BEZ ODPOWIEDZI..


Rzeczowe wyjaśnienia do jakich pytający został sprowokowany,
w którymś momencie znów kieruje do pytanego:

> Czy to wyjaśnia Ci, skąd się biorą _doskonałe_ relacje pomiędzy
> osobami "grającymi" - ale z dystansem do owej gry ? :)) Właśnie te
> relacje - to jest coś co mam nadzieje z racji nieświadomości zjawiska,
> określasz jako "przyziemne taplanie".

W tym momencie Allozjusz ostentacyjnie obrusza się. Rzucanie tego
banalnego wyjaśnienia jemu "w twarz" jest niemal obraźliwe ;)). Ponadto sądził
mimo wszystko, ze obie strony podejmują wysiłek świadomie i w przekonaniu,
iż pytany akceptuje istnienie obszarów niewiadomych po swojej stronie.
Natomiast "pytający" w tym akapicie wyjaśnia. Komu ?;)

Pojawia się więc:
> Ops... chyba zabrałem znów głos w "nie swoim wątku". Zaraz mnie ktoś
> prześwięci - sorry.

Dla autora, jest to oczywista paralela do zarzutu jednego z grupowiczów
odnośnie zabierania głosu nie tam gdzie trzeba, a przede wszystkim sygnał
o nietrafności domysłów pod adresem pytanego. Sygnał _w konwencji_
gry, o jakiej myśli PYTAJĄCY, nie znając poprawnej odpowiedzi.
Innymi słowy - ucieczka przed źle adresowanym batem.

Koniec papieru, a odpowiedzi na pytanie nie widać?;))

W takim razie - do następnego odcinka. Być może w mniemanologii stosowanej.

All
--
"Wyjaśnić /.../, w jaki sposób wykonać jakąś czynność umysłową, lub
coś dotyczącego nas, to zupełnie inna sprawa, niż samemu, bezpośrednio
wykonać tę czynność umysłową lub dotyczącą naszej osoby"
- Antonio R. Damasio, "Tajemnica świadomości"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-17 17:43:14

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: zielsko <m...@g...cy> szukaj wiadomości tego autora

W odpowiedzi na wiadomość <d...@h...h867c1165.invalid> z dnia
Thu, 17 Mar 2005 18:18:18 +0100, napisaną przez ... z Gormenghast:

[...]
> Przykład prosty - niejaki Zioło podzielił się niedawno obserwacją/opinią
> o jakimś szczególnym znaczeniu delimitura, co zdecydowanie kłóciło mu
> się ze starannością w redagowaniu postów przez zaczepionego autora.
> Z punktu widzenia studenta psychologii Zioło - istnieje jawny konflikt
> między dwoma, widzianymi przezeń składnikami - poprawnością formalną
> delimitera i zawartością sigów (najchętniej losowanych przez program),
> oraz
> "szczególną starannością" jaką odkrywa wg własnych kryteriów w postach
> indagowanego.

:> To jest ilustracja tezy o niemożności poznania intencji interlokutora
czy zwykła głupota All?
Nic żeś nie pokapował, ale jeśli dorobienie ideologii pozwoli Ci spać
spokojnie to niech Ci będzie.
Ręce mi opadły.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-17 19:40:39

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "bazzzant" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d1a8ck.3vs5e6n.1@hr6k.hb3b33d51.invalid...
>
> "bazzzant" w news:d19oq4$1l3e$1@news.mm.pl...
> /.../
>
> Dzięki. Zdaje się, że muszę się już zabrać za te translacje,

Miało być nagranie będą translacje, czyli wykład innymi słowy. Jako kumplom
zdarza nam się jednak pofilozofować przy kolejnym piwie nim zaczniemy
bełkotać o kobietach, a że zwykle w takich sytuacjach staję się mrukliwy,
nie dziw się proszę lakoniczności odpowiedzi.

Prosta alegoria w Twoich palcach zamienia się w hydrę o stu metaforach.
Bogactwo możliwych interpretacji powoduje oniemienie, każda odpowiedź jest
zagrożona traktowaniem "nie na temat", jednocześnie każda może być
adekwatna, co z kolei daje impuls aby "odwdzięczyć się" bezpieczną
wieloznacznością, z której również wynika wszystko jak i nic. Nie wiem czy z
takiej rozmowy coś wynika, podjerzewam że bardziej zorientowani wiele z
tego wynoszą, to jednak nie mój poziom .

Przebudziłem się niedawno, przetarłem oczka i stwierdziłem że mam
nadzwyczajnie wiele energii, starczyło akurat na pobieżne przeczytanie
Twojej konwersacji z m.in. Przemkiem gdzieś powyżej.
Oczywiście niewiele do mnie z niej dotarło, zauważyłem natomiast że dość
często (w mym mniemaniu) odwołujesz się do mojego talentu nierozumienia, co
poprowadziło mnie do odkrycia że w zetknięciu z Twoimi opisami nierozumienie
staje się sprawą zadziwiająco prostą ;) Rzekłbym spróbować może każdy.

A teraz wypijmy i zacznijmy bełkotać o kobietach :))

Aha, wykresy nader intrygujące, lecz jeśli rzucić to w trójwymiar teoria się
sypie.


--
zzz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-17 21:23:04

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d1cidu.3vs4em3.1@hr6k.h867c1165.invalid...

"pewnie Pan nie uwierzy, ja tu czekam na tramwaj" :))))))))))))

Allu. Proszę :)))
Czy to nie ja, parę godzin temu napisałem post okraszony baraniną ? W którym
staram się wyjaśnić Panu, Panie "prowokacja" :) że "milczenie", "zwodzenie",
"itd" - wszystkie narzędzia, które uzyłes przez te dni były użyte w _jednym_
celu. W celu zbadania _motywacji_ :)))

"pewnie Pan nie uwierzy, ja tu czekam na tramwaj"
"nie jest moim celem ani nawet zamiarem, wykazanie _kto ma rację_. Powtórzę
to kluczowe zdanie [...]"

hmmm, nie ... bez sensu - te teksty nie mają ze sobą nic wspólnego - i broń
boże nie są odpowiedzią na pytanie o motywacje :))))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S.
Zaległe piwo powiadasz ... z chęcią :)
Co prawda nie pamiętam od kiedy zalega ... ale to nie zmienia mojego
stosunku do kwesti :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-18 06:46:35

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Przemysław w news:d1csdk$n39$1@inews.gazeta.pl...
/.../


> Allu. Proszę :)))
> Czy to nie ja, parę godzin temu napisałem post okraszony baraniną ? W którym
> staram się wyjaśnić Panu, Panie "prowokacja" :) że "milczenie", "zwodzenie",
> "itd" - wszystkie narzędzia, które uzyłes przez te dni były użyte w _jednym_
> celu. W celu zbadania _motywacji_ :)))

Czyjej?;)
Bo jeśli już, to z pewnością nie własnej ani Twojej...:))).

Tak czy inaczej to nie było i nie jest _moim_ celem :||
Moim celem spokrewnionym ścisle z motywacją jest to, co osiągniemy / bądź nie
w dniu 22 świstaka. Wybacz, że wciągnąłem Cię w to łowienie ryb, ale do niedawna
byłeś jedynym, jawnym szczupakiem w stawie. Wiem, że moje haczyki przeszkodziły
Ci spokojnie "robić swoje" (zaspokajać swoje potrzeby).
Jednak są one inne od moich - w co nie wątpisz.
Znasz moje potrzeby?
Zreferuj.
W trybie zzzzz....
;)

> "pewnie Pan nie uwierzy, ja tu czekam na tramwaj"
> "nie jest moim celem ani nawet zamiarem, wykazanie _kto ma rację_. Powtórzę
> to kluczowe zdanie [...]"

> hmmm, nie ... bez sensu - te teksty nie mają ze sobą nic wspólnego - i broń
> boże nie są odpowiedzią na pytanie o motywacje :))))


Zgadza się.


> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
> P.S.
> Zaległe piwo powiadasz ... z chęcią :)
> Co prawda nie pamiętam od kiedy zalega ... ale to nie zmienia mojego
> stosunku do kwesti :)


;)).
All
--
bez zyga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-18 07:24:43

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Przemysław w news:d16kcd$3bm$1@inews.gazeta.pl...
/.../


> Zauważ, że wszelkie postawy "alergiczne" w stosunku do Ciebie - __zawsze__
> rodziły się, gdy proponowałes __tylko__ grę - osobom, dla których dystans do
> gry jest siłą napędową.

Dla mnie reakcje są oczywiste, choć z pewnością bolesne.
Pytanie - czy komukolwiek proponowałem grę?
W moim świecie nie ma gier.

To tak na marginesie, w poszukiwaniu graala ;)).



> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.


All
--
"ludzie lubią myśleć, trzeba im tylko na to pozwolić :o)"
/Mania/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-18 08:26:10

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"bazzzant" w news:d1cmfn$te6$1@news.mm.pl...
/.../

Cześć Bazzzant (mogę to pisać z dużej litery? Tak mi raźniej ;)).


> Miało być nagranie będą translacje, czyli wykład innymi słowy.

Nie!! Nie wykład. Translacje, tłumaczenia z mojego na domniemane
Twoje (nasze) - nie myl z wykładem, bo wpadasz w koleinę "prof-student",
która wyzwala automat buntu, weryfikacji, konfrontacji.
Ja jestem kumpel!!

> Jako kumplom
> zdarza nam się jednak pofilozofować przy kolejnym piwie nim zaczniemy
> bełkotać o kobietach, a że zwykle w takich sytuacjach staję się mrukliwy,
> nie dziw się proszę lakoniczności odpowiedzi.

Nie szkodzi. Cieszę się, że istniejesz i ze mam możliwość z kimś normalnie
(jak dla mnie) pobełkotać. Nawet o czymkolwiek. A lakoniczność odbieram
jako efekt skłonności do refleksji - promuję refleksyjność ze wszech miar,
gdyż w niej własnie upatruję (w uproszczeniu) źródeł kreatywności, a więc
czegoś, co z jednej strony stanowi napęd świata w jakim zyjemy, a z drugiej,
jedyne narzędzie, jakie może skutecznie ochronić nas przed samozagładą.


> Prosta alegoria w Twoich palcach zamienia się w hydrę o stu metaforach.
> Bogactwo możliwych interpretacji powoduje oniemienie, każda odpowiedź jest
> zagrożona traktowaniem "nie na temat", jednocześnie każda może być
> adekwatna, co z kolei daje impuls aby "odwdzięczyć się" bezpieczną
> wieloznacznością, z której również wynika wszystko jak i nic. Nie wiem czy z
> takiej rozmowy coś wynika, podjerzewam że bardziej zorientowani wiele z
> tego wynoszą, to jednak nie mój poziom .

Twój jak najbardziej! Jestem Ci szczerze zobowiązany za tryb zzzz jaki udało się
nam, dzięki Tobie powołać do życia. Powyższe Twoje odczucia są jak najbardziej
naturalne tak, jak i naturalne są ścieżki w mojej głowie (choćby była nazywana
chorą).
Jesteś ponadto jedyną póki co osobą, która z racji swoich cech psychicznych,
nie reaguje lękiem, poczuciem zagrożenia wywołującym potrzebę "rewanżu" -
czyli ataku nieświadomości. Jesteśmy przecież psycholubni, a więc można się
spodziewać analiz, chęci wgłębiania się bez elementów konkurencyjności, jakie
zawsze wywoła w stadzie grasant z długimi do ziemi rękami (zapewne od
ciągłego myślenia).

To "bogactwo" interpretacji, jest niczym innym jak odsłanianiem w miarę możliwości
wszystkich kotar, jakie dany obserwator widzi. Równocześnie jest w oczach innych
(każdego pojedynczo) dowodem na to, ze obserwator nie widzi wszystkiego.
Dla mnie akurat - sprawa jest oczywista i nie o tym już trzeba rozmawiać, ale
o konsekwencjach tego faktu.
_Z reguły_ jednak, rzecz właśnie w tym miejscu się zatrzymuje - dokładnie tak,
jak heppy endy w tradycyjnych nurtach kina. Np. całe dwie godziny widzowie
śledzą perypetie miłosne dwojga kochanków, aby odetchbąć z ulgą, gdy ci,
na końcu wpadają sobie w ramiona ze słowami "wyjdziesz za mnie?.... tak!"
Kurtyna, można wyjść....

Tu jest tak samo.
Spektakl na niebie odbywa się od wielu wielu lat, a widzowie, w chwili gdy
dostrzegają, że "każdy widzi co innego", na ogół wstają z foteli i wychodzą z kina.
Interesujące prawda? :)).
A przecież dopiero po tym akcie zaczyna się prawdziwe życie, prawdziwe problemy,
prawdziwa komunikacja werbalna i pozawerbalna... z którą wszyscy jak jeden mąż
i zona (a także jakikolwiek osobnik sparowany, lub uwikłany w polityczne gran/a/ty),
mają poważne problemy.

Myśłisz, że jest inaczej?


> Przebudziłem się niedawno, przetarłem oczka i stwierdziłem że mam
> nadzwyczajnie wiele energii, starczyło akurat na pobieżne przeczytanie
> Twojej konwersacji z m.in. Przemkiem gdzieś powyżej.

Dzięki Ci za zainteresowanie. Staram się nie pisać zbyt wiele, gdyż doskonale
wiem, że każdy chce zaznać swego pióra.... w akcji. A moje, zdaje się,
potrafi być absorbujące.
Ale też - inspirujące. Przynajmniej dla jakiejś części pspolany. I to mnie
mobilizuje.

> Oczywiście niewiele do mnie z niej dotarło, zauważyłem natomiast że dość
> często (w mym mniemaniu) odwołujesz się do mojego talentu nierozumienia, co
> poprowadziło mnie do odkrycia że w zetknięciu z Twoimi opisami nierozumienie
> staje się sprawą zadziwiająco prostą ;) Rzekłbym spróbować może każdy.


Nie! To nie tak - to znaczy - nie bierz mi tego za złe. Jeśli odwołuję się do Twoich
talentów - robię to bez elementów typowej niestety oceny, a jedynie ze wskazaniem
_pozytywów_ jakie dostrzegam w Twoich akcjach i to pod kątem moich celów.
To "moich celów" brzmi może nieciekawie, ale zauważ - nie ma w tym żadnych
podstępów, żadnego podstawiania haczyka (haczyk podstawiłem szczupakowi ;)),
on sobie z nim poradził bez trudu ;). Wszystko cokolwiek mówię - widzisz tutaj, jasno
i wyraźnie... choć to zapewne zależy od aktualnej przejrzystości wody w stawie.


> A teraz wypijmy i zacznijmy bełkotać o kobietach :))

Super :)).
Widziałem, ze kiedyś interesowałeś się taką jedną, co pokazała przez
przypadek podobno, te, no... swoje nogi ;).
W sumie to straszne, że w zasadzie to kompletnie nie widać, jak One
wyglądają ;)).


> Aha, wykresy nader intrygujące, lecz jeśli rzucić to w trójwymiar teoria się
> sypie.

Czemu? To mnie zaskoczyłeś... Dlaczego się sypie...
Powiedziałbym, że jest odwrotnie nawet...
Model dwuwymiarowy wymaga wysiłku przekładania go w rzeczywistość.
A w realnym świecie mamy bezwzględnie (i co najmniej) cztery wymiary!
I w nich dopiero dzieje się to, co jest w modelu płaskie i wyraźne.
I się dzieje!!

Bardzo będę Ci wdzięczny za Twe uwagi i wątpliwości - chciałbym, abyśmy
ewentualnie ten model udoskonalili. Ale nie nalegam oczywiście...


> --
> zzz
>


All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-18 08:52:43

Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "ksRobak" <k...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora

pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia

"... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
news:d1e6tm.3vs4lq9.2@hr7k.h4251c293.invalid...
> "bazzzant" w news:d1cmfn$te6$1@news.mm.pl...

> /.../
>
> Cześć Bazzzant (mogę to pisać z dużej litery? Tak mi raźniej ;)).
> [...]

>> Aha, wykresy nader intrygujące, lecz jeśli rzucić to w trójwymiar
>> teoria się sypie.
>> --
>> zzz

> Czemu? To mnie zaskoczyłeś... Dlaczego się sypie...
> Powiedziałbym, że jest odwrotnie nawet...
> Model dwuwymiarowy wymaga wysiłku przekładania go w
> rzeczywistość.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> A w realnym świecie mamy bezwzględnie (i co najmniej)
> cztery wymiary!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> I w nich dopiero dzieje się to, co jest w modelu płaskie i wyraźne.
> I się dzieje!!
>
> Bardzo będę Ci wdzięczny za Twe uwagi i wątpliwości - chciałbym,
> abyśmy ewentualnie ten model udoskonalili. Ale nie nalegam
> oczywiście...
> All

Czy byłbyś tak niegrzeczny i niewymienił z NAZWY te - jak to
zaprojektowałeś: "bezwzględnie (i co najmniej) cztery wymiary!"
które mamy (cyc!) w realnym świecie? :)
REdaktor Edward Robak
--
Lubię czytać artykuły ksRobaka zamieszczane
w polskiej gazecie elektronicznej "pl.sci.filozofia"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przeklinanie
Psychologia podyplomowa
gdzie szukać procedur eksperymentalnych
Aparatura do badan psychologicznych
Dlaczego ludzie tak postepuja z ulotkarzami ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »