Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Co sie dzieje .............????!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co sie dzieje .............????!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 80


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-24 09:47:35

Temat: Co sie dzieje .............????!!!
Od: " Piotr" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam !
Jestesmy malzenstwem od 8 lat. Od poczatku nieukladalo nam sie najlepiej.
Mamy syna 5 lat. Powody naszego zlego porzycia byly rozne, brak porozumienia,
klotnie o byle co....Kilka razy mielismy sie rozwodzic ale zawsze konczylo
sie na deklaracjach slownych, po ktorych dochodzilo do szczerych rozmow i
pojednania. jednak wedlug mnie te pojednania nie byly do konca. od kilku lat
bardzo bardzo rzadko ze sobia sypiamy. Zona nie ma ochoty na czulosci i
pieszczoty. Zawsze mowila ze to z powodu naszych klotni, ze musi uplunac
wiele czasu. Nikt nikogo nie zdradzil nie mial romansu. Od jakiegos dluzszego
czasu bardzo sie zmienilem w stosunku do zony.Jestem o wiele bardziej
kochany, spokojny, staram sie jej we wszystkim pomagac po prostu postanowilem
uratowac zwiazek poniewaz tak dalej byc nie moglo a bardzo kocham swoja zone.
Problem polega na tym ze ja codziennie swoim zachowaniem udowadniam ze ja
bardzo kocham, a zona nie. zachowuje sie bardzo dziwnie. Zmienila do mnie
stosunek, stalem sie jej bardziej obojetny, nie ma zadnej potrzeby na
pieszczoty, bliskosc, rozmowy szczere ( zawsze musze je w pewnym sensie
wymusic). Kiedys mielismy sie kochac i niestety polozyla sie i niestety do
niczego nie doszlo powiedziala ze nie ma ochoty na nic nawet na tulenie sie.
Wedlug niej wszystko jest w porzadku i musi miec troche czasu. Bardzo mnie ta
sytuacja meczy, denerwuje. Zapytalem sie wprost czy jest cos lub ktos co
powoduje takie a nie inne jej zachowanie do mnie. odpowiedziala ze nie ma
nikogo ani niczego tylko jest bardzo zmeczona praca i podenerwowana wyjazdem
sluzbowym. Wedlug mnie to nie jest do konca prawda, przeciez nie mozna
wszystkiego zwalac na prace i zmeczenie. Rozumiem ze ktos nie ma ochoty na
szalenstwa seksualne ale na czulosc czy bliskosc ? nie wiem co mam o tym
wszystkim sadzic ? Nie jestem pewny jej uczucia czy milosci do mnie. Prosze o
rady o pomoc zwlaszcza kobiety.
Pozdrawiam
Piotr z Gdyni


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-04-24 10:05:31

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


" Piotr" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b88brn$9hc$1@inews.gazeta.pl...

[ciach cały opis]

Wydaje mi się że w takiej sytuacji wiele kobiet zachowuje się podobnie
do Twojej żony. To taki mechanizm sprawdzający i trzeba naprawdę dużo
czasu żeby coś się poprawiło. Po kilku latach kłótni, ocierania się o
rozwód, pewnie też padło parę przykrych słów, które trudno zapomnieć,
mąż nagle się zmienia i jest kochany. W tym momencie mimowolnie
(zaznaczam że zazwyczaj nie specjalnie) żona staje się oziębła może
nawet niemiła czasami żeby sprawdzić na ile trwała jest ta zmiana u męża
i czy jest prawdziwa i czy mąż po którymś tam skolei odepchnięciu przez
żonę nie wypadnie z roli.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-04-24 10:15:21

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: " Piotr" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wydaje mi się że w takiej sytuacji wiele kobiet zachowuje się podobnie
> do Twojej żony. To taki mechanizm sprawdzający i trzeba naprawdę dużo
> czasu żeby coś się poprawiło. Po kilku latach kłótni, ocierania się o
> rozwód, pewnie też padło parę przykrych słów, które trudno zapomnieć,
> mąż nagle się zmienia i jest kochany. W tym momencie mimowolnie
> (zaznaczam że zazwyczaj nie specjalnie) żona staje się oziębła może
> nawet niemiła czasami żeby sprawdzić na ile trwała jest ta zmiana u męża
> i czy jest prawdziwa i czy mąż po którymś tam skolei odepchnięciu przez
> żonę nie wypadnie z roli.
>
> Pozdrawiam
> M.
Dzieki za list.
Mam tylko pytanie czy moge byc pewny jej uczucia ? Czy moge byc pewny jej
wiernosci ? Tak mnie ta sytuacja meczy ze mam kolosalne doly, chodze caly
struty i nic mnie nie cieszy. Wszyscy znajomi pytaja sie co sie dzieje, gdzie
sie podzial ten optymista i wesoly czlowiek ? Czasami zona pyta sie mnie co
jest to jej mowie co mnie dreczy, reszte napisalem wyzej.
Jak mam dalej postepowac, czy mam byc cierpliwym i nie obawiac sie jej
wyjazdu ? Kiedys jak mialem wielkiego dola o wyszedlem w nocy z domu na dlugi
specer. Jak wrocilem do domu to zona plakala i pytala sie gdzie bylem to
powiedzialem ze na spacerze i kilku piwach z powodu ogromnego dola i leku.
Powiedziala cos dziwnego ze jak mnie nie bylo to czula ze mnie bardzo kocha i
sie martwi a jak jestem...wlasnie zapomnialem moze (moze mniej nie wiem)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-04-24 10:20:29

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj,

No cóż, znam relację z Twojej strony, warto by jeszcze posłuchać drugiej
strony... no ale to raczej niemożliwe...
* lat to mniej więcej taki okres kiedy małżonkom coraz bardziej zaczyna
doskiwerać "proza życia": jeżeli w związku nic się specjalnie nie dzieje,
szybko we wszystko wdaje się rutyna, atedy o byle co dochodzio do sporów
itp..
A tymczasem prawda jest taka że obydwoje muszą starać sie wzajmenie dla
siebie być atrakcyjnym (niekoniecznie mam tu na myśli atrakcyjność fizyczną,
choć to niewątpliwie też), starać się pokazac partnerowi że w dalszym ciągu
się go kocha, że w dalszym ciagu zalezy nam na nim itp. Ważne żeby to
POKAZAĆ, a nie tylko zapewniać o tym... Nie powinno być tak że praca czy
dzieci zepchną współmałżonka na dalszy plan - trochę na zasadzie "bo dziecko
najwazniejsze, on/ona to musi zrozumieć" itp - partner jest równie ważny i
nie można o tym zapominać. Oczywiście to jest teoria, w życiu zawsze jakieś
odchylenia od tego się zdażają, ale zawsze powinien być czas na szczerą
rozmowę (odrzucającą wszelkie uprzedzenia, jakieś tam dawne rany itp)
Szczera rozmowa chyba w twoim wypadku nie za bardzo wchodzi w grę
(przynajmniej obecnie).

Moim zdaniem robisz błąd w założeniu że w życiu żony nie ma żadnej drugiej
osoby... te zachowania, a szczególnie brak ochoty na czułości, wspomianiałeś
też o wyjazdach służbowych (oczywiście wynikają one z charakteru pracy
ale... gerneralnie stwarzają różne okazje a sposób spędzenia czasu trudny do
weryfikacji), sugerują że jednak ktoś może być "na boku". Nie potwierdziła
ci tego na pytanie wprost, no bo nie każdy ma ochotę/odwage na takie szczere
wyznanie (reakcja partnera na taką "wiadomość" jest trudna do przewidzenia).
Oczywiście nie twierdzę że tak jest na 100%, ale IMHO wg filozofii
zarządzania firmą " zaufanie jest dobre, kontrola jeszcze lepsza" powinieneś
ten wątek dyskretnie sprawdzić.
Zmęczenie pracą moze być przyczyną oziębłości (zwłaszcza u kobiet) ale
generalnie nie może trwać wiecznie...


Jeżeli juz upewnisz się że wszystko jest OK, nie pozostaje Ci nic innego jak
spróbowac wprowadzic jakieś zmiany do waszej "prozy życia": wyrzuć dresy i
powyciągane koszule i zacznij się ubierać w sposób który ona lubi (a jeśli
nie wiesz co lubi, spróbuj się dowiedzieć), zmień kosmetyki (głównie te
zapachowe) na takie których zapach jej odpowiada itp. Obdaruj ją czymś -
kobieta zazwyczaj wysyła sygnały co jej się podoba, co nie itp - wystarczy
to wykorzystać. Potem może zostawcie dzieciaka z dziadkami a sami wyjedźcie
gdzieś (najlepiej tam, gdzie ona chciała lub lubi - tzn nie zabeiraj jej w
góry jeżeli wiesz że ona wolałaby morze itp) - to powionno sprawić że wróci
jej ochota na czułości.
A jeśli nie wróci - no to faktycznie jest problem i... albo trafiłeś po
prostu na oziębłą kobietę (niestety zdażają się takie), albo po prostu nie
jesteś dla niej atrakcyjnym pratnerem zyciowym... w takiej sytuacji sam
musisz podjąć decyzję co zrobić dalej...
Możesz też miec trochę inny problem... być może ona ma jakieś inne
upodobania erotyczne, np potrzebuje trochę "mocniejszych wrażeń" i
szablonowe zachowania łóżkowe jej po prostu nie odpowiadają... nie każdy ma
ochotę zwierzać się z tego partnerowi, ale zazwyczaj wysyła jakieś bodźce
które ew współpartner mógłby odczytać... noo w takiej sytucji czeka Cię
wyzwanie...


Pozdrawiam,
Rafał



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-04-24 10:37:05

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


" Piotr" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b88dfp$dub$1@inews.gazeta.pl...

> Mam tylko pytanie czy moge byc pewny jej uczucia ? Czy moge byc pewny
jej
> wiernosci ?

Nie wiem tego! Przecierz nie znam Twojej żony. Podałam tylko jedną z
możliwości. Może zapytaj ją wprost czy taka jest przyczyna jej
zachowania (tzn. taka jak opisałam). Jeżeli tak jest to ona może sobie z
tego zupełnie nie zdawać sprawy i rozmowa na ten temat może coś zmienić.
A tak wogóle to poczekaj co inni napiszą ja nie jestem żadnym ekspertem.
Może dowiesz się czegoś mądrzejszego.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-04-24 10:38:04

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: " Piotr" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzieki za list.
Wydaje mi sie raczej jestem pewiem ze nie ma nikogo na boku poniewaz
dokladnie wiem co kiedy robi. Razem wychodzimy do pracy, razem pracujemy w
firmie, razem wracamy do domu. Ktos na boku raczej odpada. czesto mi mowila
juz kiedys ze na nia ma bardzo duzy wplyw na potrzeby seksualne psychika
czyli relacje z partnerem. Podczas kilku rozmow wynikalo ze Pani M. ktora
odpisala na moj post ma racje. Czesto mo mowila zona ze widzi jak sie
zmieniam, jak sie staram. Mysle ze mnie obserwuje i musi sie nauczyc zyc
z "nowym " mezem. Oswoic sie z nim i miec pewnosc ze to stala zmiana a nie
tylko na chwile czy to jej wyjazdu. Mysle ze ona podejrzewa ze ten jej wyjazd
tak mnie zmienil ze strachu. Nie to nie wyjazd tylko wczesniej sie juz
zmienilem. Nawet powiedziala to swoje przyjaciolce ze sie zmieniam na lepsze
ale to wymaga czasu.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-04-24 11:48:49

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


" Piotr" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b88eqc$hd8$1@inews.gazeta.pl...
> Dzieki za list.
> Wydaje mi sie raczej jestem pewiem ze nie ma nikogo na boku poniewaz
> dokladnie wiem co kiedy robi. Razem wychodzimy do pracy, razem pracujemy w
> firmie, razem wracamy do domu. Ktos na boku raczej odpada. czesto mi
mowila
> juz kiedys ze na nia ma bardzo duzy wplyw na potrzeby seksualne psychika
> czyli relacje z partnerem. Podczas kilku rozmow wynikalo ze Pani M. ktora
> odpisala na moj post ma racje. Czesto mo mowila zona ze widzi jak sie
> zmieniam, jak sie staram. Mysle ze mnie obserwuje i musi sie nauczyc zyc
> z "nowym " mezem. Oswoic sie z nim i miec pewnosc ze to stala zmiana a nie
> tylko na chwile czy to jej wyjazdu. Mysle ze ona podejrzewa ze ten jej
wyjazd
> tak mnie zmienil ze strachu. Nie to nie wyjazd tylko wczesniej sie juz
> zmienilem. Nawet powiedziala to swoje przyjaciolce ze sie zmieniam na
lepsze
> ale to wymaga czasu.

Noo trochę rozjaśniłeś sytuację w porównaniu z inicjującym postem - jeśli
faktycznie razem pracujecie, a do tego miały miejsce rozmowy i reakcje jak
opisywałeś to kochanek raczej odpada - na to trzeba mieć czas :) W tym
momencie również zgodziłbym się z Maddą, że po prostu sprawa wymaga czasu
Niepokoi mnie tylko jedna rzecz.. piszesz że Ty się zmieniasz, że ona to
widzi, ale czeka itp...
Tylko dlaczego to tylko Ty masz się zmieniać... chyba że ewidentnie coś
wcześniej "nabroiłeś" i teraz musisz odpokutować.
jak dla mnie małżeństwo to jednak związek PARTNERSKI, a to oznacza że
obydwoje szukamy kompromisów, jeśli w czymś się nie zgadzamy (a nigdy nie ma
tak że małżonkowie są we wszystkim 100% zgodni). Jeśli dochodzi do
konfliktów w małżeństwie - czy nawet rozpadów związków, poza ewidentnymi
przypadkami (np. alkohol, przemoc) prawie zawsze wina leży po obu stronach,
a jeśli małżonkowie chcą przezwyciężyć kryzys, muszą zmienić się obydwoje.
Zmiana jednej ze stron zazwyczaj skutkuje tylko na krótko (pewnie coś
doprowadziło do zwady i jeśli ta cecha nie zostanie zidentyfikowana i jakoś
ujażmiona, pewnie prędzej czy później znów da znać o sobie).
Dlatego wydaj mi się że potrzebna wam szczera rozmowa (pewnie nie jedna),
ale nie na zasadzie posypywania przez ciebie głowy popiołem, tylko otwartego
powiedzenia sobie - co w partnerce nie pasuje i czy są szanse na zmianę
tego. Wspólny wyjazd bez dziecka na prawdę wiele mógłby tu pomóc
Pozdrawiam,
Rafał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-04-24 15:36:48

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: Dorita <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

U Rozumiem ze ktos nie ma ochoty na
> szalenstwa seksualne ale na czulosc czy bliskosc ? nie wiem co mam o tym
> wszystkim sadzic ?

powody moga byc tj:

-ciagly stres
-problemy w pracy
-monotonia w zwiazku
-mnostwo spraw i obowiazkow na glowie
-hormony
-jakies leki
-poczucie nieatrakcyjnosci
-brak zrozumienia ze strony partnera

Te wszystkie przyklady moga prowadic do obnizenia libido. Trzeba sie
teraz zastanowic, ktora z tych rzeczy moze byc faktycznie przyczyna
ozieblosci twojej zony, a potem sprobowac jakos temu zaradzic, np gdyby
powodem byla monotonia w zwiazku, to nalezabyby sie bardziej starac o
jej wzgledy tzn kupic kwiatek, zaprosic gdzies, zrobic jakas niespodzianke

To Ty na to?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-04-24 18:45:34

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: Bischoop <B...@k...russia> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 24 Apr 2003 09:47:35 +0000 (UTC) Piotr wyklawiaturzyl(a):

> Witam !
> Jestesmy malzenstwem od 8 lat. Od poczatku nieukladalo nam sie najlepiej.
> Mamy syna 5 lat. Powody naszego zlego porzycia byly rozne, brak porozumienia,
> klotnie o byle co....Kilka razy mielismy sie rozwodzic ale zawsze konczylo
> sie na deklaracjach slownych, po ktorych dochodzilo do szczerych rozmow i
> pojednania.

I dobrze ze tak bylo, rozmowa w zwiazku jest antidotum na problemy.

>jednak wedlug mnie te pojednania nie byly do konca. od kilku lat
> bardzo bardzo rzadko ze sobia sypiamy. Zona nie ma ochoty na czulosci i
> pieszczoty. Zawsze mowila ze to z powodu naszych klotni, ze musi uplunac
> wiele czasu.

Po klotni chyba kazda tak, ale czasem seks godzi.

> Od jakiegos dluzszego
> czasu bardzo sie zmienilem w stosunku do zony.

Jaki to czas rozumiesz w swoim pojeciu: od jakiegos czasu



>estem o wiele bardziej
> kochany, spokojny, staram sie jej we wszystkim pomagac po prostu postanowilem
> uratowac zwiazek poniewaz tak dalej byc nie moglo a bardzo kocham swoja zone.
> Problem polega na tym ze ja codziennie swoim zachowaniem udowadniam ze ja
> bardzo kocham, a zona nie. zachowuje sie bardzo dziwnie.

Daj jej do zrozumienia ze tego ci brak, spytaj: czy ty mnie kochasz?,
powiedz jej ze lubisz sie z nia przytulac piescic.

> Kiedys mielismy sie kochac i niestety polozyla sie i niestety do
> niczego nie doszlo powiedziala ze nie ma ochoty na nic nawet na tulenie sie.
> Wedlug niej wszystko jest w porzadku i musi miec troche czasu.

Trzeba bylo zbic se konia, moze by dotarlo do niej jak bardzo brakuje ci
seksu.


>Bardzo mnie ta
> sytuacja meczy, denerwuje. Zapytalem sie wprost czy jest cos lub ktos co
> powoduje takie a nie inne jej zachowanie do mnie. odpowiedziala ze nie ma
> nikogo ani niczego tylko jest bardzo zmeczona praca i podenerwowana wyjazdem
> sluzbowym. Wedlug mnie to nie jest do konca prawda, przeciez nie mozna
> wszystkiego zwalac na prace i zmeczenie. Rozumiem ze ktos nie ma ochoty na
> szalenstwa seksualne ale na czulosc czy bliskosc ? nie wiem co mam o tym
> wszystkim sadzic ? Nie jestem pewny jej uczucia czy milosci do mnie. Prosze o
> rady o pomoc zwlaszcza kobiety.

Trudno juz cokolwiek napisac, widac ze probowales rozmawiac na ten temat
ze swoja malzonka, ale moze byc faktycznie tak jak mowi, ze jest
zmeczona, albo wygasl w niej temperament, badz czegos jej brakuje.
Pisac juz nic nie mozna, bo nie wiemy nawet jak czesto sie kochacie.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-04-25 05:37:40

Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:b88d1l$cik$1@news.onet.pl...
>

> Wydaje mi się że w takiej sytuacji wiele kobiet zachowuje
się podobnie
> do Twojej żony. To taki mechanizm sprawdzający i trzeba
naprawdę dużo
> czasu żeby coś się poprawiło. ITD...

Myślę, że można wysnuć również hipotezę, że taki okres
przekonywania się na nowo do męża może wiązać się również z
potrzebą upewnienia się kobiety, co do faktycznych
przesłanek renesansu postawy męża; czy ta poprawa, nie jest
przypadkiem li tylko motywowana tak płytkimi pobudkami, jak
potrzeby seksualne i łatwiejszy do nich dostęp, a
najważniejszą sprawą są przecież uczucia, ich siła i
szczerość. To wymaga czasami dużo czasu i myślę, że po ośmiu
konfliktowych latach małżeństwa nie da się na "prędce"
wszystkiego naprawić i wszystko osiągnąć. Co tak na prawdę
siedzi w żonie Piotra wie tylko ona i tylko on jest
najbardziej kompetentną osobą z nas wszystkich, by swoim
odpowiednim zachowaniem, cierpliwością i częstymi z nią
rozmowami poznać przyczyny jej obojętności.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

cukrzyca
[całkiem NTG] coś a propos dawnych dyskusji, jak to źle jest w naszym kraju
[trochę NTG] lektury...
rodzina meza
Jak budowac silna rodzine - Zaproszenie na spotkanie ze Stephenem R. Covey

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »