Strona główna Grupy pl.misc.dieta Co zlego jest w soli?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co zlego jest w soli?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 27


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-10-23 08:42:16

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

slawek w wiadomości news:bn83aa$309$1@inews.gazeta.pl pisze:

> Kwasniewski najwyrazniej zdawal sobie
>> sprawe z tego, ze jego dieta niekorzystnie wplywa na stosunek stezen
>> sodu i potasu w organizmie, stad jego zalecenie dot. odstawienia
>> soli kuchennej, ktore choc z jednej strony moglo wplynac na jego
>> poprawe.
>>
>
> Kwaśniewski pozostawia kwestie solenia smakowi ;)))

Tak Ci sie tylko wydaje. Piszac w stylu "optymalni nie sola, bo nie
potrzebuja" stosuje po prostu psychologiczna manipulacje, ktora ma prowadzic
do okreslonego, w tym przypadku pozytywnego, celu. Gdybys chcial wszystko
kwestia smaku wytlumaczyc, to optymalna teoria popadlaby w niezle tarapaty.
Bo co niby ciagnie optymalnych do slodkiego smaku (ktory przeciez
nieodlacznie kojarzy sie z trujacymi weglowodanami) tak silnie, ze pisze sie
sporo o naturalnym, bezweglowodanowym slodziku - stewii - w optymalnych
czasopismach, a nawet umieszcza w nich bezplatne probki?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-10-23 09:07:07

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Iza Radac'" <i...@i...org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał:

>Gdybys chcial wszystko
> kwestia smaku wytlumaczyc, to optymalna teoria popadlaby w niezle
tarapaty.

Niezupelnie...
Gdybyś sprobował diety wysokotluszczowej, ot choćby DO, sam zobaczyłbyś, ze
na takiej diecie nie ciągnie do słodyczy. Smak zmienia sie diametralnie.

> Bo co niby ciagnie optymalnych do slodkiego smaku (ktory przeciez
> nieodlacznie kojarzy sie z trujacymi weglowodanami) tak silnie, ze pisze
sie
> sporo o naturalnym, bezweglowodanowym slodziku - stewii - w optymalnych
> czasopismach, a nawet umieszcza w nich bezplatne probki?

A to juz propozycja dla dietowych ultrasow, bo jak zauważyleś, wiekszość
optymalnych spożywa cukier (bialy krysztal), owoce i slodkie warzywa.
Ważna jest ilość! I o tym wciąż dyskutujemy, nieprawdaż?

I.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-10-23 09:08:56

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

Iza Radac' w wiadomości news:bn859q$an0$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:

> >Gdybys chcial wszystko
>> kwestia smaku wytlumaczyc, to optymalna teoria popadlaby w niezle
>> tarapaty.
>
> Niezupelnie...
> Gdybyś sprobował diety wysokotluszczowej, ot choćby DO, sam
> zobaczyłbyś, ze na takiej diecie nie ciągnie do słodyczy. Smak
> zmienia sie diametralnie.

No tak, i stad te wszystkie przepisy na optymalne desery, od owocow w bitej
smietanie poczawszy, na serniku i innych ciastach skonczywszy :) O
"gorzkiej" czekoladzie i stewii nie wspominajac.

>> Bo co niby ciagnie optymalnych do slodkiego smaku (ktory przeciez
>> nieodlacznie kojarzy sie z trujacymi weglowodanami) tak silnie, ze
>> pisze sie sporo o naturalnym, bezweglowodanowym slodziku - stewii -
>> w optymalnych czasopismach, a nawet umieszcza w nich bezplatne
>> probki?
>
> A to juz propozycja dla dietowych ultrasow, bo jak zauważyleś,
> wiekszość optymalnych spożywa cukier (bialy krysztal), owoce i
> slodkie warzywa. Ważna jest ilość! I o tym wciąż dyskutujemy,
> nieprawdaż?

Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile danej
rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej (slabej) woli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-10-23 09:30:40

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Iza Radac'" <i...@i...org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał:

> > Gdybyś sprobował diety wysokotluszczowej, ot choćby DO, sam
> > zobaczyłbyś, ze na takiej diecie nie ciągnie do słodyczy. Smak
> > zmienia sie diametralnie.
>
> No tak, i stad te wszystkie przepisy na optymalne desery, od owocow w
bitej
> smietanie poczawszy, na serniku i innych ciastach skonczywszy :) O
> "gorzkiej" czekoladzie i stewii nie wspominajac.

Te opty deserki to nic innego jak tłuszcz i odrobina cukru! Smakują zgola
inaczej niż tradycyjne.
Jadleś może kiedy opty sernik?

> Ważna jest ilość! I o tym wciąż dyskutujemy,
> > nieprawdaż?
>
> Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile danej
> rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej (slabej)
woli.

Nie potwierdzam.
No bo jak wytlumaczyć zmianę owej tendencji w przypadku takiego
slodyczoholika jak ja?
Na DO nie ciągnęło mnie do słodkiego (mimo, iż wolę mam nieustannie słabą
;>) do tego stopnia, że największy problem miałam właśnie z cukrami. Przy
wieczornych wyliczeniach okazywało się, że W bylo za mało - może dlatego
miewałam te słabsze dni?

I.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-10-23 10:01:41

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

Iza Radac' w wiadomości news:bn86lv$fn8$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:

> Te opty deserki to nic innego jak tłuszcz i odrobina cukru!

Nie przekonuje mnie to. Przegladajac przepisy (np. na
www.dieta-optymalna.info) nie raz i nie dwa znajdziesz takie ciasto czy
deser, ktorego stosunek T:W bedzie oscylowal w okolicach 1. Oczywiscie nie
wszystko to slodkie, proste weglowodany, niemniej sprawa jest
zastanawiajaca.

> Smakują
> zgola inaczej niż tradycyjne.
> Jadleś może kiedy opty sernik?

Nie, ale spodziewam sie, ze nie jest superslodki. Nie budzi tez mojego
zdziwienia to, ze ograniczajac slodycze czlowiek zaczyna wyrazniej odczuwac
slodki smak, podobnie jak w kazdym innym przypadku (np. soli kuchennej).

>> Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile
>> danej rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej
>> (slabej) woli.
>
> Nie potwierdzam.
> No bo jak wytlumaczyć zmianę owej tendencji w przypadku takiego
> slodyczoholika jak ja?

Jesli byla to patologia, to pewnie wyregulowaniem pracy trzustki. Nie mozna
tez wykluczyc wplywu psychiki: jak juz napisalem wczesniej, teksty
Kwasniewskiego kierunkuja i zmieniaja percepcje w okreslony sposob.
Wystarczy przeczytac to, co pisze o owocach, slodyczach i weglowodanach w
ogole, by ochota na nie przeszla sama (czego dowodem sa ci optymalni, ktorzy
probuja nie jadac weglowodanow w ogole). Sam kilkanascie lat temu, gdy
zaczynalem swoj kontakt z wegetarianizmem, obrzydzalem sobie celowo niektore
produkty miesne, ktore wczesniej moglem jesc bez dyskomfortu (do pozostalych
mialem awersje od dziecinstwa), z tym ze robilem to calkowicie swiadomie, by
ulatwic sobie zmiane nawykow zywieniowych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-10-23 10:33:17

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: Hafsa <h...@a...w.sygnaturce> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:

> No tak, i stad te wszystkie przepisy na optymalne desery, od owocow w bitej
> smietanie poczawszy, na serniku i innych ciastach skonczywszy :) O
> "gorzkiej" czekoladzie i stewii nie wspominajac.
>

Wiesz, ja-milosniczka wszelkej slodkosci, deserow ciast, nie mam ochoty
na slodkie od dluzszego czasu.Zwyczajnie mnie nie ciagnie.Moze to
"wina"stanu w jakim jestem,ale do ogorkow tez mnie nie ciagnie....
Wiec cos jednak w tym wszystkim jest...


>>A to juz propozycja dla dietowych ultrasow, bo jak zauważyleś,
>>wiekszość optymalnych spożywa cukier (bialy krysztal), owoce i
>>slodkie warzywa. Ważna jest ilość! I o tym wciąż dyskutujemy,
>>nieprawdaż?
>
>
> Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile danej
> rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej (slabej) woli.
>

No coz, nie wszyscy sa rozsadni i maja silna wole...wiec szukaja
substytutow na poczatek.I ja tez szukalam.Do perfekcji opanowalam
pieczenie sernika.
Zmienilo sie to wszystko.Moze kwestia ciazy, moze diety.
Hafsa

--
mój adres:
h...@p...onet.pl

strona domowa:
www.hafsa.republika.pl

"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-10-23 11:47:23

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:bn88pt$lrt$1@inews.gazeta.pl...
> Iza Radac' w wiadomości news:bn86lv$fn8$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:
>
> Nie, ale spodziewam sie, ze nie jest superslodki. Nie budzi tez mojego
> zdziwienia to, ze ograniczajac slodycze czlowiek zaczyna wyrazniej
odczuwac
> slodki smak, podobnie jak w kazdym innym przypadku (np. soli kuchennej).

Dokładnie o to chodzi. Nadmiar bodźca powoduje uodpornienie na ten nadmiar.
Na tej samej zasadzie jest wraźliwość wielu receptorów:
- na smak - przestajesz odczuwać jego nadmiar
- na głośne dźwięki, hałas - głuchnięcie
- na boźce dotykowe - zgrubienie skóry (np. na końcach palców, gdy gra się
na gitarze)
- odporność komórek - na nadmiar bodźców insuliny
- powszechne zjawisko coraz to "mniejszego działania środków p/bólowych",
gdy stosuje się je systematycznie. Gdy ja kiedyś miałam silne i częste bóle
głowy - dwie Pyralginy mi nie pomagały, dochodziłam do 6 tabl. dziennie. Z
pewnością one też mnie nieźle truły. Obecnie gdy (raz na 2-4 miesiące) z
powodów zmian atmosferycznych zaczyna mnie głowa ćmić - wystarczy 0,5
tabletki Pyralginy.

> >> Raczej wazna jest sama tendencja, pociag do okreslonych smakow. Ile
> >> danej rzeczy zjesz, to juz kwestia rozsadku (jego braku) lub silnej
> >> (slabej) woli.

Też nie potwierdzam. Znasz przecież moją historię nagłego rzucenia palenia
po
25 latach, z dnia na dzień. Opisałam też jak to rzuciłam się na slodycze
wszelakie.
Codziennie zjadałam puszkę orzeszków solonych! 8(
Moje morale było tak słabe, że nawet zżarłam paczkę słodyczy przygotowaną
pod choinkę dla chrześniaka. Tak, to jest nałóg słodyczowy i trzeba go
zwalczyć,
ale najłatwiej to zrobić zastępując w diecie cukier tłuszczem. Trzeba jednak
sobie uświadomić, że CUKIER - Twój wróg, a TłUSZCZ - przyjaciel. Wtedy
wszystko staje się proste.

> > Nie potwierdzam.
> > No bo jak wytlumaczyć zmianę owej tendencji w przypadku takiego
> > slodyczoholika jak ja?
>
> Jesli byla to patologia, to pewnie wyregulowaniem pracy trzustki. Nie
mozna
> tez wykluczyc wplywu psychiki: jak juz napisalem wczesniej, teksty
> Kwasniewskiego kierunkuja i zmieniaja percepcje w okreslony sposob.
> Wystarczy przeczytac to, co pisze o owocach, slodyczach i weglowodanach w
> ogole, by ochota na nie przeszla sama (czego dowodem sa ci optymalni,
ktorzy
> probuja nie jadac weglowodanow w ogole).

Ludzie lubią przesadzać w wyciąganiu wniosków. Chyba każdy optymal
na początku wpada na ten pomysł :))) Ja też na poczatku miałam takie
inklinacje.
Tak m.in. rodzą się błędy w stosowaniu DO. Dlatego gadam tyle o potrzebie
poznania teorii, zanim się zacznie tę dietę.

Sam kilkanascie lat temu, gdy
> zaczynalem swoj kontakt z wegetarianizmem, obrzydzalem sobie celowo
niektore
> produkty miesne, ktore wczesniej moglem jesc bez dyskomfortu (do
pozostalych
> mialem awersje od dziecinstwa), z tym ze robilem to calkowicie swiadomie,
by
> ulatwic sobie zmiane nawykow zywieniowych.

Zgadza się. Autosugestia jest jak najbardziej realną siłą, ale jak w takim
razie ma
się ona do zalecanej zasady: "Wsłuchaj się w swój organizm".
Albo stosujemy zasadę autosugestii (automanipulacja), albo wsłuchujemy się w
swój organizm. Jedna zasada wyklucza drugą.

--
Krystyna*Opty* [DO] od 06.1998 r.

Jednemu Allah daje pożywienie, drugiemu apetyt. Mahomet

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-10-23 21:23:29

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Iza Radac'" <i...@i...org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał:

> Jesli byla to patologia, to pewnie wyregulowaniem pracy trzustki. Nie
mozna
> tez wykluczyc wplywu psychiki: jak juz napisalem wczesniej, teksty
> Kwasniewskiego kierunkuja i zmieniaja percepcje w okreslony sposob.

Nie czytałam Jego dzieł.

> Wystarczy przeczytac to, co pisze o owocach, slodyczach i weglowodanach w
> ogole, by ochota na nie przeszla sama (czego dowodem sa ci optymalni,
ktorzy
> probuja nie jadac weglowodanow w ogole).

Na DO zdecydowałam się z kilku powodów, jednym z nich były (i są) problemy z
trawieniem owoców i warzyw. Nie ma do nich wstrętu psychicznego, wręcz
przeciwnie - kojarzą mi się ze zdrowiem (to ci dopiero indoktrynacja!).
Fakt, że mam po nich takie, a nie inne problemy, przygnębia mnie, i tyle.

>Sam kilkanascie lat temu, gdy
> zaczynalem swoj kontakt z wegetarianizmem, obrzydzalem sobie celowo
niektore
> produkty miesne, ktore wczesniej moglem jesc bez dyskomfortu (do
pozostalych
> mialem awersje od dziecinstwa), z tym ze robilem to calkowicie swiadomie,
by
> ulatwic sobie zmiane nawykow zywieniowych.

Te awersje z dziecinstwa biorą sie, moim zdaniem, z faktu przekarmiania
dzieci białkiem. Bardzo łatwo na diecie bogatonabiałowej doprowadzić
dzieciaka do stanu, gdy już nie może patrzeć na mięso - tak było ze mną,
Rodzice stosowali terror, mi kotlet "rósł" w ustach.
Na diecie lakto-ovo-wege nie czulam najmniejszej potrzeby zajadania się
mięsem, ale - nie czarujmy się - ta forma wegetarianizmu, to bardzo
niewielka zmiana w stosunku do tradycyjnego żywienia, żaden "szok" dla
organizmu, żadne poświęcenie, żaden wyczyn :->

I.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-10-24 22:56:57

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kyllyan" <m...@w...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:bn838s$coe$1@news.onet.pl...
> > Kwasniewski najwyrazniej zdawal sobie sprawe z tego, ze jego dieta
> > niekorzystnie wplywa na stosunek stezen sodu i potasu w organizmie,
> > stad jego zalecenie dot. odstawienia soli kuchennej,
>
> Z tego co pamiętam to Kwaśniewski nie zalecał odstawienia soli. Pisał,
> że w czasie stosowania DO, w naturalny sposób zmienia sie smak i
> potrawy które jedliśmy dotąd, wydadza sie teraz za słone i będziemy po
> prostu solic mniej :-)

Wszystko siedzi w głowie, a najmniejsza sugestia potrafi zmienić dosłownie
wszystko - nawet największe upodobania smakowe.

Mnie kiedyś wystarczyła przypadkowa informacja z radia, że w jednej kromce
chleba znajduje się ilość soli pokrywająca całodobowe zapotrzebowanie
człowieka, reszta to szkodliwy nadmiar.
Dawno to było, nie wiązało się z nijaką zmianą dietetyczną, a z godziny na
godzinę odstawiłam solenie jedzenia.
Po ok 2 tygodniach przestałam odczówać brak soli w jedzeniu a zaczęłam czuć
intensywny smak pokarmów uważanych wcześniej za "bezsmakowe". Po prostu
zmienił się smak.

To się nie dzieje w skutek określonej diety, tylko pracuje podświadomość.
W tym wypadku dzięki Bogu na naszą/organizmu korzyść. :-)

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-10-25 21:59:13

Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bn830d$c06$1@news.onet.pl...

> I właśnie to zjawisko u optymalnych (tzn. odczuwania, że wszystko jest za
> słone)
> jest najlepszym DOWODEM na to, że w naszych opty organizmach ZMIENIA SIĘ
> ZAPOTRZEBOWANIE NA MINERAŁY

To czemu mnie też się zmieniło, mimo że nie towarzyszyła temu wtedy żadna
zmiana diety?
A teraz używam soli jeszcze mniej, choć z owych wywodów o DO i soli wynika,
że powinnam rzucać się wylizywać solniczkę :-)))

To, że ktoś się czymś sugeruje, choć wmawia sobie, że się niczym nie
sugeruje a samo mu się robi, nie jest żadnym dowodem na nic.
Nawet jeśli napisze się to wielkimi literami. ;-)))

No może jedynie na siłę z jaką działa nasza podświadomość.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bielizna LUPO(line) - TANIO !!!
Tabele kaloryczne
MM-zupki vege pytanko do Sevy
moje zdjecia
[MM] Mendosa i skąd wziąć info o IG?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »