Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 420


« poprzedni wątek następny wątek »

191. Data: 2009-08-18 21:31:07

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:10:13 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:53:13 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:29:25 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Albo dlaczego nie możesz nie posłać go
>>>>>> do szkoły?
>>>>>
>>>>> Tuś mi brat! - a bo to raz toczylam (na p.s.dzieciach) boje o nauczanie w
>>>>> domu wzorem Australii??? Zresztą zalążki takiego nauczania już są w Polsce
>>>>> i mam nadzieję, ze moje wnuki nie będa zrywane skoro swit i prowadzone do
>>>>> byle jakiej szkoły z byle jakimi nauczycielami i programem od siedmu
>>>>> boleści pod przymusem...
>>>>> :-)
>>>> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
>>>> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
>>> Nikt, kto nie może. Obowiązku nie ma.
>>> Ja mogę.
>> Nie odebrałabym nigdy swoim dzieciom przyjemności przeżywania szkolnych
>> przyjaźni i innych szkolnych perypetii w imię tego, że lubię spać do
>> 10-tej.
>
> No lubię i będę nadal, ale jak się to ma do szkoły? Ty normalna nie jesteś.
> To chyba z niewyspania :-D

Napisałaś, że dzieci są zrywane skoro świt do szkoły. O której
rozpoczęłabyś te lekcje, skoro do 10 śpisz?


>> Bo z tymi beznadziejnymi nauczycielami, to zwyczajnie
>> projektujesz swoją zawodową porażkę.
>
> Rozumiem (poniekąd) Twoją złośliwość, ale niczego nie projektuję, lecz
> włąśnie znam od podszewki, jacy to świetni są nauczyciele - miałam watpliwą
> przyjemność poprawiać jako matematyczka panią polonistkę w ortografii,
> m.in. polonistkę... A moje dzieci, kiedy przychodziły ze szkoły, musiały
> dopiero ze mną i TŻtem poznawać od nowa material, który rzekomo był
> "przerobiony".
> Po czym wykrzykiwały z reguły: "Mamo, ależ to jest proste! Ale pani inaczej
> tłumaczyła i dzieci nie rozumiały!"
> :-///


Może w Waszym regionie była edukacyjna Polska C, ja nie mam takich
wspomnień.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


192. Data: 2009-08-18 21:32:46

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:t1j6pt4p4rwm$.10fqc0r1is1kg$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:19:29 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:o385yutjnmw2$.1k3511sj8by6x.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 19:50:47 +0200, Chiron napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Nadal ciekawi mnie Twoje zdanie w tym temacie:-)- chodzi mi o ten
>>>> przykład z
>>>> amiszami. Napisałem, że ubezpieczenia społeczne rozwaliły tradycyjną
>>>> strukturę rodzinną na wsi- bo tak przecież było; najstarszy syn
>>>> zostawał
>>>> na
>>>> gospodarce- i opiekował się rodzicami aż do śmierci (czasem inne z
>>>> dzieci
>>>> dostawało gospodarkę - bo najstarszy syn wolał życie w mieście).
>>>> Rodzice
>>>> chcieli mieć dużo dzieci- bo co najmniej jedno zapewniało im spokojną
>>>> starość (albo i wszystkie)
>>>
>>> Albo i żadne, jeśli wyrodne. bardzo częsty przypadek. Los ludzi starych
>>> na
>>> wsi był nie do pozazdroszczenia - stara wiejska tradycja wyprowadzania
>>> starców zimą "do lasu na dojście" to nie bajka, oj nie. Nie wiedziałes o
>>> niej? - oczywiście nie dotyczyła ona wszystkich, ale wieś cicho
>>> aprobowała
>>> te przypadki i nie dociekała, dlaczego babcia wyszła do lasu i nie
>>> wróciła... a potem pogrzeb.
>>
>> Jaki procent? Ilu to dotyczyło? Czy rzeczywiście akceptacja wsi była
>> powszechna - czy może utożsamiasz ją z milczeniem?
>
> Nie znam danych statystycznych, przecież nikt tego nie badał, skoro było
> to
> zjawisko nieoficjalne. Jednak wieś do dziś to pamięta.
>
>> Czy występowało tez
>> potępienie takich postaw?
>
> Rzadko. Los starych ludzi na wsi opisuje Reymont w "Chłopach" np. Stary
> człowiek, jeśli nie mógł już przynajmniej pasać krów, był zbędnym
> obciążeniem. Raczej rzadkością były rodziny, które swoich starszych
> traktowały z atencją aż do ich śmierci, szczególnie na przednówku mnogie
> były przypadki pozbywania się starców - powszechne było własnie
> wyprowadzanie i zostwianie w lesie - wilki lub mróz załatwiały sprawę...

OK. Jednak bardziej powszechne- jeszcze w okresie międzywojennym- było
uśmiercanie starców w Szwecji. I w Polsce i tam motywem takiego działania
była często zwykła chęć uniknięcia śmierci głodowej. Może trochę nie na
temat (chociaż może i nie)- po 2WŚ na ulicach miast polskich było sporo
kalekich żebraków, którzy w bardzo krótkim czasie gdzieś...zniknęli. Ot-
władze nie miały się jak nimi zająć...Dałem Ci cytat dotyczący amiszy. Czy
nie uważasz, że podobne relacje społeczne (dla mnie jak najbardziej
pożądane) można zbudować właśnie poprzez likwidację przymusowych ubezpieczeń
społecznych?(choć oczywiście nie tylko- ale to warunek konieczny).
Poza tym- poznałem trochę układy wśród górali. Trudno mi sobie wyobrazić,
żeby tam ktoś praktykował uśmiercanie swoich rodziców. Do tej pory więzy
rodzinne są tam silne.


>> Lata temu pojechałem na wieć, która kipiała z
>> oburzenia, bo ktoś dostał w spadku po ciotce gospodarkę- i zawiózł jej
>> psa
>> do uśpienia, zamiast się nim zająć.
>
> Też bym to zrobiła, gdybym nie mogła się nim zająć ani nikt inny. Pies w
> gospodarce to tylko pies, nic innego, stróż. Nie wyolbrzymiam roli
> zwierząt
> w moim życiu, choć je lubię i szanuję. I też mam psy od lat, żeby nie
> było.
> Mają u mnie dobrze, psi raj. Ale to nie oznacza, ze gdyby stały się
> konkurentami do jadła np, miałyby pierwszeństwo przed moimi dziećmi.
> Sorry.

Tu sytuacja wyglądała tak, jak opisałem: dostał w spadku gospodarę, którą
się zajął. Pies służył wiernie jego dobrodziejce- więc dla mnie oczywiste
jest (dla tych ludzi też było), że powinien zająć się nim. To, co zrobił-
uważam za nieludzkie.

>>>> Skoro dzieci są teraz własnością państwa (tak to
>>>> się oficjalnie przedstawia)- i żadne z nich nie będzie się opiekować na
>>>> starość rodzicami- bo przecież mają emeryturę (nie ważne, że głodową i
>>>> że
>>>> są
>>>> niedołężni)- to zniechęca to do posiadania dzieci.
>>>
>>> Ależ wcale nie zniechęca. Zniechęca co innego zupełnie - wygodnictwo.
>>
>> To wygodnictwo- IMO- niczego nie tłumaczy. Moim zdaniem właśnie jednym z
>> głównych czynników, niszczących układ rodzinny na wsi (choć nie jedynym)
>> były właśnie przymusowe ubezpieczenia społeczne. Zauważ- że jednak z
>> posiadaniem dzieci była kojarzona spokojna starość wśród wnucząt.
>
> Pobożne życzenia były takie, ale rzeczywistość często inna.
>
>
>> Wyprowadzanie zimą do lasu to oczywiście patologia-
>
> Czy coś, co było w ub. 2 wiekach powszechne, jest patologią? dziś na
> pewno,
> kiedy się właśnie nie zdarza, bo starsi mają renty/emerytury, które bardzo
> się przydają młodszemu pokoleniu.

>> i raczej nie wydaje mi
>> się, żeby przeciętny człowiek, kochający swoje dzieci zakładał, że coś
>> takiego go od nich spotka. Kalkulował (nawet podświadomie) starość wśrod
>> nich. Skoro rodzic dostaje od państwa emeryturę, to dzieci mają
>> usprawiedliwienie, że przecież ma za co żyć. Jak nie może samodzielnie
>> egzystować- no to dom starców.
>
> Właśnie tam widziałam "dzieci" przyjeżdżające z dokładnoscią co do dnia
> raz
> w miesiącu - po emeryturę babci czy dziadka lub mamy/ojca.
> Naprawdę, miałam sporo okazji do takich obserwacji - z pewnych względów. I
> mogę duuuużo o tym powiedzieć, ale to wszystko smutne, więc po co.

Czyli: trzymanie starców po to, żeby żerować na ich emeryturze? To już nie
wiem, czy to "dochodzenie" nie było bardziej humanitarne...Tylko zauważ
proszę, że to patologia. Rolą państwa jest marginalizowanie patologii. Czy
wyobrażasz sobie cos takiego wśród amiszy?



>> W takiej sytuacji rodzice też kalkulują sobie
>> takie możliwości. Jeśli powszechne staje się pozostawienie samemu sobie
>> przez potomstwo- no to tak ważny czynnik, jak zapewnienie sobie spokojnej
>> starości poprzez posiadanie licznego potomstwa- przestaje istnieć. Dla
>> wielu
>> ludzi to argument, by mieć jedno dziecko- lub wcale.
>>
>
> To raczej z powodu dzisiejszej sytuacji ekonomicznej rodzin: jednemu
> dziecku łatwiej pomóc w dorosłym życiu, gdyby sobie nie dawało
> samodzielnie
> rady.

To też argument. Chociaż raczej uważam, że to tylko usprawiedliwienie się,
takie jak: nie mam mieszkania, auta, firma jeszcze nie działa tak, jak
powinna- no to jak tu mieć dziecko w tak nieludzkich warunkach?

serdecznie pozdrawiam


Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


193. Data: 2009-08-18 21:35:22

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:16:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> faktycznie masz skopane kodowanie
>
> Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
> Co mam skopane?


Jak coś wklejasz z www wyświetlają mi się krzaki. Nie jestem
informatykiem. Nie wyjaśnię.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


194. Data: 2009-08-18 21:38:36

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h6f64j$cdt$3@atlantis.news.neostrada.pl...
Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h6f4g3$6cj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:29:25 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Albo dlaczego nie możesz nie posłać go do szkoły?
>> Tuś mi brat! - a bo to raz toczylam (na p.s.dzieciach) boje o nauczanie
>> w
>> domu wzorem Australii??? Zresztą zalążki takiego nauczania już są w
>> Polsce
>> i mam nadzieję, ze moje wnuki nie będa zrywane skoro swit i prowadzone do
>> byle jakiej szkoły z byle jakimi nauczycielami i programem od siedmu
>> boleści pod przymusem...
>> :-)
>
> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
>

Przecież o tym powinni decydować wyłącznie rodzice- czyż nie?

No to zapijaczony tatulek spod budki z piwem powie : Od dziś uczę swoje
dzieci!. Zrobi im wycieczkę po śmietnikach, pokaże jak się zbiera złom i
jak najszybciej trafić do MOPS-u. Wszystko w ramach akcji edukacja od
przedszkola do matury albo makulatury.

----------------------------------------------------
-------------------------------------------------

Czemu wyrywasz z kontekstu 1 zdanie- i odnosisz się tylko do niego? Na
dodatek tak, jakby posiadanie zapijaczonego tatusia było normą?

pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


195. Data: 2009-08-18 21:39:00

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:16:54 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:53:13 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
>>>> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
>>> http://www.kopalniakursow.pl/?o=artykuly&d=1&n=15
>>>
>>> "Kształcić i wychowywać można dzieci na kilka sposobów. Pospolitym jest
>>> obecnie posyłanie ich do wybranych szkół - państwowych, prywatnych lub
>>> wspólnotowych - i na kolejnych poziomach: podstawowym, gimnazjalnym i
>>> średnim. Ten sposób możemy nazwać edukacją ?szkolną?. Mało kto wie, że
>>> prawnie dziś akceptowaną alternatywą kształcenia jest w rozwiniętych
>>> krajach świata, także w Polsce, edukacja ?domowa? ? ?bez-szkolna?.
>>>
>>> Edukacja domowa to odmiana kształcenia, w której rodzice przejmują od
>>> czynników społecznych całkowitą za edukację odpowiedzialność, stając się w
>>> obrębie rodzinnego domu ?nauczycielami? dla własnych dzieci. To klasyczne
>>> wyobrażenie jest oczywiście modyfikowane przez realia. I tak, w edukacji
>>> domowej biorą udział osoby spoza małej rodziny, np. wynajęci nauczyciele, a
>>> dokonuje się ona także i w innych przestrzeniach: muzeów, ośrodków kultury,
>>> siedzib młodzieżowych organizacji, klubów sportowych, miejsc kultu
>>> religijnego, itp.
>> No i masz tu najlepszy przykład _realia_. A te są takie, że nawet rodzic
>> omnibus nie ogarnie wszystkiego chociażby z tego powodu, że
>> organizacyjnie nie podoła. Najpewniej skupi się na swoim koniku.
>
> ...czyli się nie nada do uczenia i musi dzieci posłac do szkoły.
> Nie każdy się nadaje. Dlatego obowiązku ni ma.

Znani mi wybitni belfrowie też posyłali swoje dzieci do szkoły.
I nie nie jest to tylko i wyłącznie moja opinia na temat tych
nauczycieli, ale ogólna fama, jak się na ich temat pojawiała. Widać w
szkole czuli się dobrze.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


196. Data: 2009-08-18 21:39:47

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h6f6ou$hpn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> A o tym decyduje urzędas, który wie najlepiej. I da je do bidulca, gdzie
>> będzie gwałcone i uczone złodziejskiego fachu. Albo do rodziny
>> zastępczej- załóżmy, że nawet z dobrymi chęciami, gdzie dziecko wydarte
>> swoim biologicznym rodzicom będzie karmiło się krzywdą i nienawiścią do
>> nich- obarczając ich winą za odebranie rodzicom. Dobre pomysły- nie ma
>> co.
>
> Skąd czerpiesz takie informacje?
>
> Znam rodzinę zastępczą, w której wychowało się przynajmniej kilkoro
> dzieci, jedno z nich jest z moją córką w jednej grupie w przedszkolu.
> Zapewniam Cię, że opinia wygłoszona przez Ciebie na temat rodzin
> zastępczych jest, delikatnie mówiąc, mocno krzywdząca. Nadal wierzysz, że
> żyjesz w Prawdzie, Chironie. Próbujesz chociaż?
>

A co złego napisałem o rodzinie zastępczej? Czy napewno przeczytałas ze
zrozumieniem?

pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


197. Data: 2009-08-18 21:40:54

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:21:13 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>
>> No to zapijaczony tatulek spod budki z piwem powie : Od dziś uczę swoje
>> dzieci!. Zrobi im wycieczkę po śmietnikach, pokaże jak się zbiera złom i
>> jak najszybciej trafić do MOPS-u. Wszystko w ramach akcji edukacja od
>> przedszkola do matury albo makulatury.
>
> Nie ma aż TAK wolnej amerykanki. Widać, ze zupełnie nie wiesz, o czym
> piszesz, no ale to już typowe.

Żarcik bez emotki zauważyć, bezcenne
!:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


198. Data: 2009-08-18 21:42:20

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

>>> Szkoły są jak stare linie przemysłowe. Produkują konformistów, którzy są
>>> świetnymi pracownikami w hierarchicznych organizacjach, gdzie nie wymaga
>>> się kreatywności ani umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji.
>>> Tymczasem nowoczesne firmy poszukują pracowników, którzy są kreatywni i
>>> potrafią myśleć samodzielnie. Departament edukacji Stanów Zjednoczonych
>>> (odpowiednik Ministerstwa Edukacji Narodowej) przyznaje, że dwie ważne
>>> innowacje w zakresie innowacji: eearning oraz wirtualne szkoły funkcjonują
>>> poza systemem. Prawie każdy obecnie zgodzi się, że współczesne szkoły są
>>> anachronizmem."
>> Tia i to mówią Amerykanie, czyli producenci wszystkiego, co sztuczne i
>> skierowane na komercjalny sukces.
>
> Jak zwykle Twoje wnioski godne nioski.
> Zapalam moją czerwoną lampkę. Z Tobą przecież nie da się normalnie
> rozmawiac.

Przecież Ty ponoć nie masz czerwonej lampki. Masz zieloną, klapki na
oczy i wioooooo!

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


199. Data: 2009-08-18 21:45:29

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:28:17 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:01:38 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Nie napisałaś oddać, ale uśpić, czyli zabić.
>>>
>>> Napisałam "gdybym nie mogła się nim zająć ani nikt inny"
>> Znasz realnie taką sytuację? Brakuje schronisk?
>
> I tam jest psom dobrze?
> :-O

Nikt ich tam zdrowych nie kładzie w objęcia Morfeusza ani nie wysyła do
krainy wiecznych łowów..

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


200. Data: 2009-08-18 21:51:01

Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h6f64j$cdt$3@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:h6f4g3$6cj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:29:25 +0200, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> Albo dlaczego nie możesz nie posłać go do szkoły?
>>> Tuś mi brat! - a bo to raz toczylam (na p.s.dzieciach) boje o
>>> nauczanie w
>>> domu wzorem Australii??? Zresztą zalążki takiego nauczania już są w
>>> Polsce
>>> i mam nadzieję, ze moje wnuki nie będa zrywane skoro swit i
>>> prowadzone do
>>> byle jakiej szkoły z byle jakimi nauczycielami i programem od siedmu
>>> boleści pod przymusem...
>>> :-)
>>
>> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
>> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
>>
>
> Przecież o tym powinni decydować wyłącznie rodzice- czyż nie?
>
> No to zapijaczony tatulek spod budki z piwem powie : Od dziś uczę swoje
> dzieci!. Zrobi im wycieczkę po śmietnikach, pokaże jak się zbiera złom i
> jak najszybciej trafić do MOPS-u. Wszystko w ramach akcji edukacja od
> przedszkola do matury albo makulatury.
>
> ----------------------------------------------------
-------------------------------------------------
>
>
> Czemu wyrywasz z kontekstu 1 zdanie- i odnosisz się tylko do niego? Na
> dodatek tak, jakby posiadanie zapijaczonego tatusia było normą?

Pokazałam XL, że dzieci nie są własnością niczyją. Rodzice mają dbać o
ich dobro, jeśli tego nie robią i robią im kuku vide tatulek spod budki,
wtedy interweniuje państwo, które też nie zawłaszcza dziecka. Tyle
teoria. A życie, życiem...
--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 40 ... 42


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Tak się kończy uczona przez KK nieufność do badań naukowych, i fanatyzm czystości języka. Zaczynacie prześladować niepełnosprawnych.Skurw ysyny, polskie skurwysyny.
E, Draga, Draga
Towjądrysiowi...
POJEDYNEK
RODZAJE GwNA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »