Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwych
Date: Tue, 07 Sep 2004 11:41:09 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 47
Message-ID: <chjvom$ni8$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bu218.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1094550102 24136 80.53.204.218 (7 Sep 2004 09:41:42
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 7 Sep 2004 09:41:42 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.6) Gecko/20040113
X-Accept-Language: pl, en-us, en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:93885
Ukryj nagłówki
Może któraś z Grupowiczek jest w posiadaniu tuszu z tematu i będzie
mogła wymienić się spostrzeżeniami :)
Tusz do rzęs mi się skończył, ja bez tuszu nie mogę żyć :) Natura mnie
obdarzyła rzęsami z gatunku firanek, ale ja zapragnęłam teatralnego
efektu i wzniecania huraganów przy mruganiu powiekami. Do długości mych
firanek przyczepić się nie mogę, natomiast do grubości owszem. Chcąc
temu zaradzić nabyłam ten tusz, w te pędy wróciłam do domu, zaryglowałam
się w łazience i przystąpiłam do rytuału.
Część biała - nakłada się bardzo prosto. Tylko, że przy jednym
pociągnięciu niewiele jej na rzęsach zostaje. Pociągnęłam dwa razy -
niewiele lepiej, ale już coś.
Część czarna - postanowiłam nałożyć od razu, zanim biała baza wyschnie.
Efekt? Żałosny... Nie ma żadnego pogubienia, żadnego wydłużenia. Nawet
kiepsko pokryła się część biała. No to ja ją maziam drugi raz. Nadal
zero efektu. Maziam trzeci raz - i teraz mam piękne _trzy_grube_rzęsy_.
Trzy. Na całą powiekę.
Z drugim okiem to samo.
Zmyłam zrozpaczona.
Dzisiaj postanowiłam wypróbować inny manewr: poczekałam, aż biała baza
wyschnie, a i nie żałowałam jej na rzęsy. No, znacznie lepiej.
Rzeczywiście, rzęsy są nieco wydłużone. Nieco, czyli zupełnie
nieznacznie. Natomiast o pogrubieniu można zapomnieć. Po dwukrotnym
pociągnięciu czarnym tuszem efekt jest mocno średni, a po trzykrotnym
pociągnięciu mamy powtórkę z rozrywki + emocje związane z mozolnym
rozdzielaniem tego, co sklejone. Może to kwestia szczoty z czarnej
części. Jest tak skonstruowana, jakby jej zadaniem było ominięcie jak
największej ilości rzęs, żeby przypadkiem o jakąś nie zahaczyć.
Dokładnie taki sam efekt, ba!, nawet znacznie lepszy osiągam na moich
rzęsach przy zupełnie zwykłej pogrubiającej maskarze za 11 zł. Przy
trzecim pociągnięciu rzęs mogłabym wyjść na scenę :) i nic mi się na
dodatek nie skleja.
No i wreszcie podsumowanie tego wywodu: powiedzcie mi, czy to ten tusz
jest taki beznadziejny ze swej natury, czy ja może kupiłam stary
egzemplarz? Kupowałam na Allegro u sprzedawcy polecanego na pru.
Potrzebuję jakiegoś porównania, bo nigdy nie miałam tego tuszu, nigdy
nie rozkręcałam, nie oglądałam szczoty, nie widziałam konsystencji, no,
nie znam się najzwyczajniej w świecie. U was też się tak beznadziejnie
sprawdza?
Żadne dramatic look, prędzej dramatic situation...
Krusz.
boleśnie rozczarowana
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
|