| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2008-04-28 13:03:20
Temat: Re: Czego szukam...Nie wiem, ale pewne rzeczy potrafią zająć ...lata....
A niektóre...dni....
Złość na brata jest chyba częścią smutku, co?
Ja cały czas tęsknię za Tatą i pewnie będę tęsknić do końca dni swoich.
I chyba taki jest los dzieci, które miały (mają) dobrych, kochających
rodziców.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2008-04-28 13:24:23
Temat: Re: Czego szukam...Dnia Mon, 28 Apr 2008 15:03:20 +0200, Vilar napisał(a):
> Nie wiem, ale pewne rzeczy potrafią zająć ...lata....
> A niektóre...dni....
>
> Złość na brata jest chyba częścią smutku, co?
To odrębne uczucie. To nie jest złość, lecz rezygnacja i zawód. Może to i
gorsze...
W końcu przecież nie było tu dramatycznego theatrum - tak się to po prostu
jakoś rozeszło w szwach.
Zawód - bo zrozumiałam, że miałam klapki na oczach przez większość życia
(za rodzicami w ślad uwielbiałam brata), a człowiek tak reagujący na
cierpienie najbliższej w życiu osoby jak mój brat zareaguje podobnie na
cierpienie osób mniej bliskich - być może moje, moich dzieci, obcych.
To kalectwo emocjonalne, wiem, ale nie mogę go wyleczyć, pomóc, mogę tylko
zejść mu z drogi. To właśnie zrobiłam. To tylko tak dramatycznie
zabrzmiało, że "nie utrzymuję stosunków"... ale izolacja w moim wykonaniu
polega zawsze i tylko na schodzeniu z drogi. Nie jestem agresywna w
stosunku do bliskich i w ogóle do ludzi, choć tutaj emocje moje nieraz
sięgają zenitu i przy dobrej ;-) woli można mnie sobie wyobrazić łatwo z
nożem przy czyimś gardle.
> Ja cały czas tęsknię za Tatą i pewnie będę tęsknić do końca dni swoich.
> I chyba taki jest los dzieci, które miały (mają) dobrych, kochających
> rodziców.
Chyba nie wszystkich dzieci - przecież ja i mój brat mieliśmy tych samych.
Więc tak bardzo boli (mnie) różnica między nami. Skąd ona się wzięla? -
może mi ktoś odpowie, bo nie moge znaleźć rozwiązania i to jest jeden z
moich największych życiowych problemów.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2008-04-28 15:22:10
Temat: Re: Czego szukam...> To kalectwo emocjonalne, wiem, ale nie mogę go wyleczyć, pomóc, mogę tylko
> zejść mu z drogi. To właśnie zrobiłam.
Czyli - jak struś, opluwasz z daleka i chowasz głowę w piasek. Zamiast
reagować z miłością, reagujesz brakiem miłości. To niemądre: jeśli
uważasz, że ktoś w sobie miłości nie ma, tym bardziej powinnaś mu ją
dawać.
> zabrzmiało, że "nie utrzymuję stosunków"... ale izolacja w moim wykonaniu
> polega zawsze i tylko na schodzeniu z drogi.
To nie jest ani zaleta, ani nic czym mogłabyś się chwalić.
FR
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2008-04-28 15:39:49
Temat: Re: Czego szukam...Dnia Mon, 28 Apr 2008 08:22:10 -0700 (PDT), r...@g...com napisał(a):
>> To kalectwo emocjonalne, wiem, ale nie mogę go wyleczyć, pomóc, mogę tylko
>> zejść mu z drogi. To właśnie zrobiłam.
>
> Czyli - jak struś, opluwasz z daleka i chowasz głowę w piasek.
Opluwanie to pisanie pejoratywów (nieprawdy) w celu pogorszenia opinii o
podmiocie, a ja pisze prawdę, tak mi dopomóż...
Nie wiesz, o czym mówisz.
Ze mną można tylko ściśle. Używaj właściwych pojęć.
> Zamiast
> reagować z miłością, reagujesz brakiem miłości. To niemądre: jeśli
> uważasz, że ktoś w sobie miłości nie ma, tym bardziej powinnaś mu ją
> dawać.
Jak Chrystus?
:-)
Nie dorastam mu do pięt, co też Ty sobie wyobrażasz?
>> zabrzmiało, że "nie utrzymuję stosunków"... ale izolacja w moim wykonaniu
>> polega zawsze i tylko na schodzeniu z drogi.
>
> To nie jest ani zaleta, ani nic czym mogłabyś się chwalić.
Toteż się nie chwalę. Ale i nie chowam. Dość czasu spędziłam na
usiłowaniach, ciągle odrzucana. Nie można spędzić na tym życia, kiedy są w
nim inne, bardziej wdzięczne obiekty miłości i to jest bardzo ludzkie :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2008-04-28 15:41:46
Temat: Re: Czego szukam...Dnia Mon, 28 Apr 2008 17:42:48 +0200, Marcin napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 27 Apr 2008 22:29:40 -0700 (PDT), Panslavista napisał(a):
>> Wodę życia mu oddaję - pisałam już kiedyś ;-P
>
> Wodę srodę.
> Jesteś tak beznadziejny, że też dostaję torsji kletot ?
> Ale nic to nie daje, jedynie kilka rekwizytów by pomogło: gumowy
> młoteczek lub gruszka z wodą.
Tobie tak. Przysłać?
Torsje ci przejdą jak ręką odjął. :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2008-04-28 15:42:48
Temat: Re: Czego szukam...Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 27 Apr 2008 22:29:40 -0700 (PDT), Panslavista napisał(a):
> Wodę życia mu oddaję - pisałam już kiedyś ;-P
Wodę srodę.
Jesteś tak beznadziejny, że też dostaję torsji kletot ?
Ale nic to nie daje, jedynie kilka rekwizytów by pomogło: gumowy
młoteczek lub gruszka z wodą.
--
Nie Pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2008-04-28 15:53:02
Temat: Re: Czego szukam...Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 28 Apr 2008 17:42:48 +0200, Marcin napisał(a):
> Tobie tak. Przysłać?
> Torsje ci przejdą jak ręką odjął. :-)
Skopał cię ktoś kiedyś o poranku, nad ranem ?
--
Pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2008-04-28 16:14:21
Temat: Re: Czego szukam...Dnia Mon, 28 Apr 2008 17:53:02 +0200, Marcin napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 28 Apr 2008 17:42:48 +0200, Marcin napisał(a):
>> Tobie tak. Przysłać?
>> Torsje ci przejdą jak ręką odjął. :-)
> Skopał cię ktoś kiedyś o poranku, nad ranem ?
Znasz ten ból, widzę. Szukasz współczucia?
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2008-04-28 18:38:13
Temat: Re: Czego szukam...Ikselka:
[...]
> a człowiek tak reagujący na
> cierpienie najbliższej w życiu osoby jak mój brat zareaguje podobnie na
> cierpienie osób mniej bliskich - być może moje, moich dzieci, obcych.
> To kalectwo emocjonalne, wiem, ale nie mogę go wyleczyć, pomóc, mogę tylko
> zejść mu z drogi. To właśnie zrobiłam.
[...]
Kiedy pisałam kawałek wcześniej o rzucaniu kamieniem, to był głos _obrońcy_,
który siedzi sobie we mnie i musi odezwać się zawsze, kiedy widzi tak
jednoznaczną opinię, ocenę, oskarżenie. Rozumiem Twoje uczucia, chociaż nie
byłam w takiej sytuacji. Śmierć bliskich znam, zmarł mój Ojciec, kilka lat
później Brat.
Ale nie o tym. Zapytałaś swojego Brata, dlaczego? Myślę, że to ważne... Sama
dowiedziałam się za późno o uczuciach bliskiej mi osoby, uczuciach
trudnych, takich, o których należało porozmawiać. Teraz mogę już tylko
mówić gwiazdom.
pozdrawiam
życzę spokoju
--
anch.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2008-04-28 19:35:34
Temat: Re: Czego szukam...Dnia Mon, 28 Apr 2008 20:38:13 +0200, chmurka napisał(a):
> Kiedy pisałam kawałek wcześniej o rzucaniu kamieniem, to był głos _obrońcy_,
> który siedzi sobie we mnie i musi odezwać się zawsze, kiedy widzi tak
> jednoznaczną opinię, ocenę, oskarżenie. Rozumiem Twoje uczucia, chociaż nie
> byłam w takiej sytuacji. Śmierć bliskich znam, zmarł mój Ojciec, kilka lat
> później Brat.
Nie boleję nad sobą, nie robię z siebie sieroty - jestem dorosła. Każdy
kiedyś kogoś traci, a już utrata rodziców jest wpisana w nasze życie, nie
czuję się pokrzywdzonym wyjątkiem i, delikatnie mówiąc, nie czuję szacunku
do dorosłych, którzy publicznie leją ślozy w kontekście śmierci swych
rodziców.
Wiadomo, cierpi się bardzo. Po prostu.
Nikt nie widział moich łez po śmierci mamy, nawet ojciec - z wyjątkiem
mojego męża, trudno zresztą było ukryć łzy przed nim, bo był wtedy jak
zawsze, ze mną, razem, krok w krok.
Nie oskarżam, nie oceniam, nie opiniuję. To tylko tak wygląda, bo nie
znajduję niczego, co mogłabym dopowiedzieć o moim bracie dobrego w
omawianej sprawie. Ciągle szukam czegoś takiego, nie odcięłam się od
myślenia i analizowania.
> Ale nie o tym. Zapytałaś swojego Brata, dlaczego? Myślę, że to ważne...
Nie jest dla mnie ważny powód np. wyjazdu na wczasy w obliczu śmiertelnej
choroby matki. Powodem kontrowersyjnych wyborów tego typu mogłoby być
ratowanie dzieci, żony, siebie, Ojczyzny - ale żaden z nich nie zaistniał
w tej sytuacji. Pozostałe powody nie są istotne jako wytłumaczenie, więc po
co o nie pytać.
> pozdrawiam
> życzę spokoju
Ech, jestem spokojna. Przeraźliwie spokojna. Jak woda w stawie. Ja już
wszystko wiem o swoich najbliższych. To daje specyficzny spokój.
I proszę, zrobił sie wątek zwierzeniowy, zamiast refleksyjnego ;-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |