Czerwony nos mam...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2004-08-30 13:33:04

Temat: Re: Czerwony nos mam...
Od: Drwal <z...@d...sie> szukaj wiadomości tego autora

Kulfon napisał(a):
> Drwal wrote:
>> Zimą 2001/2002 oraz 2002/2003 grywalem bardzo intensywnie, codziennie
>> po okolo 2 godziny, na dworze w pilke. Nos nie byl niczym smarowany, byl

> No to dałeś ciała a właściwie nosa. Mam coś podobnego już od lat i nic
> się z tym nie da zrobić. Kiedyś czytałem wywiad z A. Małyszem, który też
> sobie ponoć odmroził nochal na skoczniach i mówił, że był z tym u
> dermatologa i nic nie dały te mikstury. No a taki Małysz raczej kasę ma
> więc go pewnie nieźle obdarli a nosa nie naprawili. Także darmatologa
> sobie daruj, bo oni to tylko dobrzy w wyciąganiu pieniędzy są. Domowe
> sposoby babuni też są o kant babuni. Pewnych rzeczy naprawić się nie da
> i tyle.

Hm szkoda... z tym Malyszem to okej moge sie zgodzic ze ma srodki na
leczenie nosa, ale napewno nie ma do tego warunkow! On ciagle przeciez
musi przebywac w tych anormalnych temperaturach siegajacych -20*C i
jeszcze zjezdzac pod wiatr z szybkoscia 100 km/h gdzie najwiecej tego
upionie zimnego powietrza rozbija sie o nos... Stad nie da sie go
wyleczyc, bo on go wciaz odmraza i odmraza i odmraza. Ja zeszlej zimy
(2003/2004) sporadycznie wychodzilem na dwor gdyz musialem nadrobic
zaleglosci (kucie repetytorium z niemca przez ferie... fajno :P) wiec
nos nie byl poddawany tym strasznym mrozom na jakie narazony jest
kazdego dnia nos Adama.

Dlatego ja sie nie poddaje i tobie tez poddawac sie nie radze.

P.S. Gralem non-stop z ta sama wiara, powiedzmy w sumie bylo nas 10 (5
na 5... zajebiste meczyki na sniegu!) i jakos im nosy nie sczerwienialy,
a przynajmniej nie w takim stopniu jak mi. Jestem pewien ze nie
stosowali zadnych kremow, bo my nie z tych :)

--
eh... wysluzyl sie juz stary sig moj przez dokladnie caly rok...
znudzil mi sie...
byl zbyt perfekcjonistyczny... taki plastikowy jakis :/
jak zlapie wene to bedzie nowy...