| « poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2007-10-17 07:44:01
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Użytkownik "Lila" <H...@J...Com> napisał w wiadomości
news:ff4and$h97$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał:
>> > Przyczynianie się do rozwoju gospodarczego kraju poprzez rozwój
>> > technologiczny.
>
>> Jak najbardziej. Tylko po pierwsze dlaczego umieściłaś to na
>> drugim
>> miejscu ? Po drugie nie sądzę by przykład Witelona, Marii Curie czy
>> braci Śniadeckich był porywającym wzorem dla młodzieży.
>
> Maria Curie - jak najbardziej.
> Emigrantka, ktora zdobyla 2 Nagrody Nobla - potrzeba jeszcze czegos
> wiecej?
W IV RP? Niezależna kobieta robiąca karierę naukową, ateistka ze skandalem
obyczajowym... no nie wiem ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2007-10-17 07:49:24
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:ff4er8$mh6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Lila" <H...@J...Com> napisał w wiadomości
> news:ff4and$h97$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>> Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał:
>>> > Przyczynianie się do rozwoju gospodarczego kraju poprzez rozwój
>>> > technologiczny.
>>
>>> Jak najbardziej. Tylko po pierwsze dlaczego umieściłaś to na
>>> drugim
>>> miejscu ? Po drugie nie sądzę by przykład Witelona, Marii Curie czy
>>> braci Śniadeckich był porywającym wzorem dla młodzieży.
>>
>> Maria Curie - jak najbardziej.
>> Emigrantka, ktora zdobyla 2 Nagrody Nobla - potrzeba jeszcze czegos
>> wiecej?
>
> W IV RP? Niezależna kobieta robiąca karierę naukową, ateistka ze skandalem
> obyczajowym... no nie wiem ;-)
I tylko dwoje dzieci :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2007-10-17 07:54:04
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Dnia 17.10.2007, o godzinie 08.52.07, na pl.soc.dzieci.starsze, Szpilka
napisał(a):
>> Okej. Skoro tak twierdzisz, to znaczy, że to jest absolutna racja. Już
>> mówiłem o tym, że byłem w wieku lat 15 czy 16. Żadne opisy, żadne filmy,
>> nic nie odda tego, co się tam czuje.
> Ok, to może inaczej. Wiadomo, że jak tam się nie było to się nie dotknęło,
> nie czuło zapachu, nie czuło atmosfery tego miejsca. Ale może są ludzie,
> którym to jest niepotrzebne do zrozumienia całęgo okrucieństwa obozu.
Ale nie mogą oni mówić, że rozumieją to tak, jakby tam byli. I tyle. Że
wiedzą jak to wygląda.
> Może
> jednemu wystarczy własnie obejrzenie filmu do zrozumienia, a innemu
> wycieczka.
Żeby połapać się, że to było złe to wystarczy jak mamusia powie. Ale żeby
zrozumieć... to trzeba zobaczyć. Nie każdy jest w stanie zobaczyć i tego
nie neguję. Ale skoro nie widział, to niech nie mówi, że wie to tak jakby
widział.
> I obaj mogą byc tak samo wstrząśnięci, ale oczywiście ten drugi
> będzie miał wspomnienia namacalne, ten pierwszy swoją wyobraźnię.
Wyobraźnia ma to do siebie, że lubi płatać figle. Ot...
>> Szpilka, rozmawiamy nie o życiu w obozie i o śmierci w obozie, ale o byciu
>> w obozie. Bycie tam zbliża bardziej do tych, którzy zginęli niż obejrzenie
>> filmu zajadając się popcornem, czy przeczytanie książki konsumując kanapkę
>> z Nutellą.
> O rany, tu nie chodzi o to kto co robił podczas przyswajania informacji o
> obozie. Tylko jak to na niego wpłynęło, co wniosło w jego poglądy, myśli,
> uczucia.
Tak, ale czytanie książki to zawsze jest stanie obok. Oglądanie filmu
także. Bycie w obozie też... ale to nie jest stanie obok przy takim samym
dystansie. Bycie to bycie bliżej. Widzisz... opisy i zdjęcia to substytuty
(nie tylko obozu, ale czegokolwiek innego) dlatego ludzie odwiedzają różne
miejsca i robią różne rzeczy osobiście.
> I co z tego że ktoś może pić kolę podczas oglądania filmu, albo
> jeść kanapkę podczas czytania. Zapewne jak ktoś wrażliwy to mu ta kanapka w
> gardle urośnie i nie będzie w stanie jej przełknąć. Tak samo na wycieczce.
> Myslisz że 100% zwiedzających to powazni ludzie, którzy się przejęli
> historią? Jest pełno niedojrzałych dzieciaków wysyłanych na zwiedzanie
> obozu, którzy sobie robią śmichy chichy podczas zwiedzania. I może właśnie
> oni w wieku 14-16 lat sa za młodzi, za głupi na pojęcie tego co się stało.
Ale... mówimy o naszych dzieciach. Mówisz, że dziecko LL jest za głupie? Z
tego co pisała, to bije na głowę inne (to serce i wyobraźnia), więc nie
porównujmy z wyimaginowaną na czas dyskusji młodzieżą, która ni w ząb nie
kuma o co biegało w Holokauście.
> Może pojma za x lat podczas oglądania filmu dokumentalnego, może dojrzeją
> wtedy gdy będą mieli własne dzieci, a może mają tak w mózgu że im rybka co
> się z ludźmi działo i się nie wzruszą na niczym.
Pisałem ile lat miałem kiedy byłem, nie? Na wszystkich z klasy zrobiło to
ogromne wrażenie. Żona pewnie jeszcze ma listy, które jej z wycieczki
pisałem (i przy których ryczała jak bóbr).
> I tak samo w tym wieku może
> być sporo dzieciaków nie przygotowanych na takie widoki, mogą być tak
> wrażliwi, że będą mieli potem koszmary, nie będą sobie umieli poradzić
> psychicznie z taką historią.
Dzieci nie z takimi rzeczami sobie radzą. A rodzice... to oni obok
nauczycieli powinni przygotować dziecko na to co mogą zobaczyć w obozie.
Jeżeli chodzi o film "Katyń"... podejrzewam, że dla 14-latków się nie
nadaje. Pójście do kina to zupełnie inny kaliber niż zwiedzenie obozu.
> Może właśnie takim dzieciom należy dozować
> historię po malutku - film, książka, a wycieczka do obozu powinna być ich
> własna decyzją.
Zorganizowana wycieczka z rówieśnikami to dobra rzecz.
> Albo jak już powinni byc na takiej wycieczce z rodzicem.
> Rodzic najlepiej wie czy jego dziecko jest gotowe na takie doznania.
Rodzic to może puścić na wycieczkę, albo i nie.
> Na pewno taka wycieczka nie powinna byc obowiązkowym punktem w szkole. A
> takie tu padły sugestie w tej dyskusji.
Ja nie przypominam sobie żadnej obowiązkowej wycieczki w szkole choć przez
tych naście lat mogło się coś zmienić.
>>> Ale osoba zwiedzająca obóz i osoba oglądająca film/czytająca książkę jest
>>> na
>>> takim samym poziomie wiedzy/odczuć do więźnia obozu.
>> Nie jest. Byłaś tam?
> W Auschwitz nie byłam. Byłam w Majdanku. Może być? Czy to za mały obóz i
> mogłam nie zrozumieć?
Nie wiem. I uważasz, że to jest _to samo_ co przeczytanie książki?
> Wycieczkę mieliśmy w 8 klasie SP (14 lat) Nie pamiętam za wiele, nie
> pamiętam jakiegoś mojego wstrząsu (ale możliwe że mi się płakać chciało -
> nie pamiętam) Ale pamiętam że chłopcy mieli fajną radochę, głupie teksty.
> Dopiero czuć od serca o co w tym wszystkich chodziło zaczęłam w liceum, przy
> przerabianiu okresu wojennego, czytaniu lektur nt obozowe, wojenne, po
> "Liście Schindlera".
Mi ten film się nie podobał. Bo był czarno-biały (nie chodzi mi o warstwę
wizualną). Końcówka... no cóż... ubawiła mnie. Swoją naiwnością (a miałem
jakieś 17 czy 18 lat).
> Wtedy płakałam, nie mogłam spać, myślałam. A teraz w
> dorosłym życiu kiedy już mam własne dzieci całkowicie mogę pojąć ogrom tego
> nieszczęscia. I mimo to będąc w tym roku w Krynicy Morskiej nie byłam w
> stanie odwiedzić muzeum w Sztutowie. Bo bym chyba do dzisiaj nie nie
> pozbierała.
Skoro tak mówisz...
>>> I nie możesz twierdzić, że jak ktoś nie zwiedził muzem obozu to nie wi o
>>> co
>>> w tym chodziło, nie jest przejęty historią, nie uronił łzy nad ofiarami.
>> Proszę nie wkładać mi w usta swoich wymysłów.
>> Nigdy tego nie powiedziałem.
> Ok, może nie dosłownie, ale taki mi się obraz wyłaniał z całej dyskusji
To zły obraz był.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2007-10-17 08:55:19
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Dnia 17.10.2007, o godzinie 09.40.33, na pl.soc.dzieci.starsze, Lolalny
Lemur napisał(a):
>> Ale tak jest. Jak się nie sparzy, to nie wie co to znaczy. Proste jak
>> konstrukcja cepa. Ja swoim pozwoliłem się oparzyć. Nigdy więcej nie
>> musiałem tłumaczyć, żeby nie dotykali bo gorące.
> Popatrz, a moim wystarczyło powiedzieć, że gorące. Nie każdy musi
> wsadzić łapę do wrzątku, żeby wiedzieć, że nie wolno.
Ale i tak kiedyś samo sprawdzi. Takie życie jest. Empiria jest najlepszą
nauczycielką.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2007-10-17 08:56:18
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Dnia 16.10.2007, o godzinie 22.19.21, na pl.soc.dzieci.starsze, M&C
napisał(a):
>>>> O tym, że ci
>>>> ludzie oddali życie za Polskę już nawet nie piszę, bo to wyświechtane jest.
>>> Nie całkiem prawda. Im życie zabrano. Nikt nit pytał, czy pójdzie
>>> walczyć, czy poświęci się dla Ojczyzny. Byli Polakami, wykształconymi =
>>> wyrok śmierci.
>> To byli przede wszystkim żołnierze. Każdy z nich wiedział, że to zawód,
>> który wiąże się z ryzykiem śmierci.
> Ale nie tylko. I do nich odnosi się moja wypowiedź.
Nie, nie tylko. I dlatego ich śmierć jest tym bardziej istotna.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2007-10-17 09:41:09
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Lolalny Lemur napisał(a):
>>> Ale wycieczka odbyła się bez zgody rodziców. Zostali postawieni prezd
>>> faktem dokonanym.
>> Wycieczka odbywa się za zgodą rodzica, u nas np. musi podpisać zgodę na
>> wycieczkę, bez tego nauczyciel dziecka nie weźmie.
> Wycieczka była za zgodą, ale do Krakowa. Oświęcim wyszedł "w praniu".
To następnym razem poprosiłabym o program wycieczki, a na zebraniu
poruszyłabym temat "prania".
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2007-10-17 09:42:08
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Lolalny Lemur napisał(a):
> Elżbieta pisze:
>
>>> Agnieszka wróciła z wycieczki w piątek (jechali do Krakowa i,
>>> rozumiecie, "zahaczyli" o Aushwitz,
>>
>> Skoro wstęp był "po drodze", to skąd mieli kasę na bilety wstępu, bo
>> przecież wycieczka skalkulowana na Kraków.
>
> No jak widać został im "zapas".
>
>> Nie było czasem w ofercie firmy
>> organizującej- Kraków, Oświęcim??
>
> Wycieczka nie była organizowana przez biuro podróży.
>
> LL
>
Mnie to wygląda na zaplanowany zapas. Jak najbardziej pooglądałabym ten
program wycieczki, tej do Krakowa też.
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2007-10-17 11:48:43
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?M&C pisze:
> Adam Moczulski pisze:
>
>>>>> A widok zamęczonych ludzi jest porywający?
>>>>
>>>> Zważywszy że widok zamęczonego Jezusa zdziałał na przestrzeni
>>>> dziejów więcej niż uśmiechniętego Buddy czy Mahometa ... to tak.
>>>
>>> ???
>>> Pokaż mi jeszcze widok uśmiechniętego Mahometa.
>>
>> O zakazie tworzenia wizerunków w islamie słyszałaś ?
>>
>
> To nie ja pisałam o widoku uśmiechniętego Mahometa.
Myślałem z przynajmniej słyszałyście o zjawisku zwanym wyobraźnią.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2007-10-17 11:48:54
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Lila pisze:
> Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał:
>>> Przyczynianie się do rozwoju gospodarczego kraju poprzez rozwój
>>> technologiczny.
>
>> Jak najbardziej. Tylko po pierwsze dlaczego umieściłaś to na drugim
>> miejscu ? Po drugie nie sądzę by przykład Witelona, Marii Curie czy
>> braci Śniadeckich był porywającym wzorem dla młodzieży.
>
> Maria Curie - jak najbardziej.
> Emigrantka, ktora zdobyla 2 Nagrody Nobla - potrzeba jeszcze czegos
> wiecej?
Znaczy w jej biografii delikatnie pomijamy kilkadziesiąt lat grzebania
się w błocie i spowodowaną w ten sposób smierć na białaczkę ? Jej Noble
to była nieprzeciętnie ciężka fizyczna praca. Jak wy to chcecie sprzedać
młodzieży to ja nie wiem.
>> Tyle że to bajka. Nie rzucili się (poza propagandowymi
>> produkcyjniakami) tylko po prostu starali się jakoś urządzić w ruinach.
>> Paszportów nie mieli więc musieli.
>
> Nie obrazaj naszych dziadkow. Moj z Anglii (armia generala Maczka) wrocil
> do Polski.
UB mu nie wyjaśniło jaki błąd popełnił ?
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2007-10-17 11:49:21
Temat: Re: Czy ja jestem chora czy pani?Qrczak pisze:
>>>> Sporo. Na jakim poziomie ma być wykład ?
>>>
>>> Zrozumiałym :-P
>>
>> Jeśli ma być zrozumiały dla Ciebie to się poddaję.
>
> Tchórzysz...
>
> Qra, a niby taki wyszczekany ;-)
Dla mnie szczekanie i wykład to zbiory rozłączne.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |