Data: 2006-03-29 09:25:12
Temat: Czy ja już mam paranoję?
Od: "feniks" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kilka przykładów:
wrzesień - imieniny Jej taty, pojechaliśmy razem bez żadnych
problemów,
październik - imieniny mojego syna, przyjechała po bardzo długich
namowach,
grudzień - wspólne imieniny mojej córki i ojca - jak wyżej,
styczeń - urodziny i imieniny jej młodszej córki przjechałem do
nich,
luty - imieniny Jej mamy - dzień wcześniej po raz kolejny
definitywnie się rozstaliśmy,
luty - imieniny mojej mamy, nie chciała przyjechać i nie
przyjechała,
marzec - imieniny jej chrzestnej niespodziewanie pojechałem z Nią,
marzec - imieniny jej starszej córki przyjechałem,
marzec ostatnia sobota - o 17:45 dowiedziałem się, że jadąc po Nią
na godzinę 18:00 mam się pospieszyć bo wczyscy czekają na mnie z
tortem urodzinowym. 7 urodziny syna jej kuzyna,
marzec najbliższa sobota - urodziny mojego syna. Zaprosiłem Ją ponad
tydzień temu. W sobotę po urodzinach powiedziała, że nie przyjedzie
bo musi robić porządki przed świętami i nie ma czasu.
Zaproponowała, że zrobi sałatkę i ciasto. Podziękowałem i
odmówiłem twierdząc, że wcześniej powiedziała że nie ma czasu,
więc nie chcę aby go marnowała na przygotowanie tych rzeczy a wolę
żeby przyjechała z córkami.
Wcześniej użyłem zwrotu "po raz kolejny definitywnie się
rozstaliśmy". Taka sytuacja ma miejsce co tydzień, góra 10 dni. Nie
zawsze jest to definitywne. Najdłuższy, przyjemny czas bez propozycji
rozstania to 2 - 17 stycznia. Jak jestem u Niej traktuje mnie tak,
jakby mnie w ogóle nie było. Ciągle szuka jakiegoś zajęcia:
pranie, prasowanie itp. Jest smutna, nie podejmuje rozmowy na żaden
temat. Na imieninach uchrzestnej była wesoła, rozgadana. Po powrocie
do Niej - grobowy nastrój.
Wiem, że jest chora na depresję, ale chwilami myślę że postępuje
tak, żeby mnie jak najboleśniej zranić.
A może tak jak w tytule?
Czekam na każdą radę. Mozna do mnie napisać phenix(małpa)op.pl
oczywiście bez nawiasów.
Feniks
|