| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-04-18 14:14:34
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?
> > A ja sądze że rozmowa z synem tutaj dużo zdziała:-)
> Tylko dlatego tak uwazasz, ze jestes glupim chujem i menda z podworka.
>
Ależ jak to?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-04-18 16:32:21
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?Po pierwsze dlaczego nie robiles tego w nocy "pod koldra" jak juz.
Po drugie powinienes zasiegnac porady psychologa, gdyz rady
laikow moga tutaj zrobic wiecej zlego niz dobrego. Po trzecie
powinienes porozmawiac z synem, wyjasnic co robiles, spalic
sie ze wstydu ale stanac na wyskosoci zadania jak stanales sam
na sam ;) Ostatecznie moze nie obyc sie bez terapii syna u psychologa.
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-04-18 17:31:19
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?taora napisał(a):
> tzn. za co go uderzyles, bo chyba nie zrozumialam?:(
Nie uważam, że bicie dzieci bez powodu jest słuszne!!
W takiej sytuacji natomiast sam bym przywalił synowi [ oczywiście tak
żeby nie było widać].Dziecko powinno wiedzieć, że ma rozmawiać z
rodzicami i to tak aby nie prowokować i nie denerwować nawet jeśli
dzieje się to po zobaczeniu organu rozrodczego w akcji, bicie to tylko
jedna z dostępnych metod na wpojenie mu tego do głowy.
Natomias jeśli ty tu nie widzisz powodu to znaczy, że powinnaś sama
dostawać czasem od rodziców w dupę za młodych lat , a nie wchodzić im
na głowie.
Btw.Uważam, że dobrze postąpiłeś , pomimo tego ,że może nie rozwiązało
to problemu teraz możesz rozmawiać z synem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-04-18 17:50:28
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?
> Nie uważam, że bicie dzieci bez powodu jest słuszne!!
> W takiej sytuacji natomiast sam bym przywalił synowi [ oczywiście tak
> żeby nie było widać].Dziecko powinno wiedzieć, że ma rozmawiać z
> rodzicami i to tak aby nie prowokować i nie denerwować nawet jeśli
> dzieje się to po zobaczeniu organu rozrodczego w akcji, bicie to tylko
> jedna z dostępnych metod na wpojenie mu tego do głowy.
wiesz brzmi to trochę brutalnie..ale musze się zgodzić, jakoże bicie może
prowadzić do pozytywnych postaw które od małego dziecko przyswaja w swojej
psychice. Bardzo dobrym wyjściem jest bić dziecko regularnie za zrobione
głupstwa jako że może to być dobrą metodą wychowawczą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-04-18 18:07:30
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?On Mon, 18 Apr 2005 19:31:19 +0200, Oldham wrote:
> Nie uważam, że bicie dzieci bez powodu jest słuszne!
> W takiej sytuacji natomiast sam bym przywalił synowi [ oczywiście tak
> żeby nie było widać].Dziecko powinno wiedzieć, że ma rozmawiać z
> rodzicami i to tak aby nie prowokować i nie denerwować nawet jeśli
> dzieje się to po zobaczeniu organu rozrodczego w akcji, bicie to tylko
> jedna z dostępnych metod na wpojenie mu tego do głowy.
> Natomias jeśli ty tu nie widzisz powodu to znaczy, że powinnaś sama
> dostawać czasem od rodziców w dupę za młodych lat , a nie wchodzić im
> na głowie.
>
> Btw.Uważam, że dobrze postąpiłeś , pomimo tego ,że może nie rozwiązało
> to problemu teraz możesz rozmawiać z synem.
Uderzenie dziecka w tym przypadku było bez powodu. Wiem, że Marrker był
pod wpływem silnego stresu i bezradności, jednak to może tylko IMO
pogorszyć sytuację.
A co do bicia dzieci: Jestem jak najbardziej za _klapsem_ lub kilkoma, ale
tylko w _uzasadnionych_ przypadkach. Jest to chyba najbardziej skuteczna
metoda na uzyskanie posłuchu. Pod warunkiem, że nie jest stosowana
notorycznie, bo wtedy dziecko się przyzwyczai i nie będzie to dla niego
wielką karą ("ot, ojciec mi znów dzisiaj wpier...lil")
--
Pozdrawiam
Zbyszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-04-18 20:08:15
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?
Użytkownik "Sergiusz" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d405d7$dt5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie ma przebacz bracie, jesli chodzi o kase - jestem dobroduszny,
> ale tylko czasem :)
Nie rozumiem ... jaką kase ?
> A myslisz, ze on sie przed zona przyznaje, ze wali gruche jak
> oblakany???
Tego nie wiem, nie napisał.
> A co to kurwa da? Gosciu pewnie sam marszczy freda przed TV i bedzie
> doradzal co robic?
... i tu masz racje. Taki cłowiek, który jest bardzo
doświadczony w tym temacie i robi to codziennie przed
TV na pewno będzie wiedział co zrobić.
Może nawet sam znalazł się w takiej sytuacji ?
> To dobrze -- mowilem, ze jestes madrym czlowiekiem? Jesli nie to ci
> mowie.
Dziękuję, miło mi.
Pozdrawiam
--
Jack
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-04-18 22:49:06
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d3vl14$kfe$1@news.onet.pl...
> Wcale nie jestem o tym przekonana, chociaż to oczywiście kwestia
> indywidualna. Ale kiedy pomyślę, że moja mama miałaby rozmawiać ze mną (w
> tym wieku) o sprawach tak intymnych w obecności mojego taty, to chyba bym
ją
> w tej chwili znienawidziła.
Dlaczego? Rzeczowa rozmowa w obecnosci dwojga rodziców nie daje wyboru dla
dziecka.
Nie ma wtedy mozliwości "iść do mamy" skoro oboje rodziców ma jednoznaczne
zdanie.
> O czymś, co zostało nazwane waleniem konia, chyba nie miałabym obiekcji
> rozmawiać z moimi synami. Ale mam wrażenie, ze mój starszy syn (10l) nie
> chciałby już o tym słyszeć ode mnie. A na pewno nie w takim stopniu jak
> byłby skłonny mój młodszy (7l).
Patrzysz na to z dwóch puntów ciekawości i wstydliwości wydaje mi się że
zaden z nich nie jest właściwy. Tutaj chodzi o upokorzenie ojca przed synem,
wyjasnienie zaistniałej sytuacji i zmobilizowanie zachowania dziecka aby
przeszło nad tym do porządku dziennego.
> Trudno mi doradzić, co należałoby teraz zrobić, bo sądzę, że gdyby w
naszym
> domu stało się coś takiego, to chłopcy raczej by się tym nie przejęli. Dla
> nich dotykanie siusiaka jest rzeczą zupełnie naturalną (co nie znaczy, że
> nie wiedzą, że jest to sprawa intymna, a nie dla publiczności).
Dotykanie tak ale widok ojca (byc może nago) w pełnej erekcji, gdzie często
wielkość członka jest jak ręka dziecka, może wystraszyć!
--
M.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-04-18 22:55:22
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?Użytkownik "Sergiusz" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d40cr6$lnb$7@nemesis.news.tpi.pl...
> Tylko dlatego tak uwazasz, ze jestes glupim chujem i menda z podworka.
Widać zaraz że Ciebie za mało bił ojciec.
--
M.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-04-18 23:05:11
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?Użytkownik "Marrker" napisał:
> Otoz kilka dni temu, podczas gdy TO robilem w pokoju, wszedl moj syn
> (przypomne ze ma prawie 9 lat) i przygladal sie przez chwile mojej
> osobie i
> temu co robie a wlasciwie robilem. Poczulem ogromny wstyd, niezdarnie
> sie
> okrylem a on wybiegl z pokoju. Od tego czasu ze mna nie rozmawia,
> jest jakis
> dziwny, przygnebiony i chyba roztrzesiony.
Istotne jest, co to dziecko zobaczyło (a nie widziało). Czy błogostan
wymalowany na twarzy tatusia czy raczej żądzę i obłędny grymas twarzy.
Mógł sie po prostu wystraszyć że robisz sobie krzywdę, jesteś chory
albo cos Cię boli (i po prostu sie martwi). Dopóki tego nie powie nic
nie wymyślisz. Dziecięca wyobraźnia i pojmowanie rzeczywistości jest
dla nas dorosłych nie pojęta
--
Bar Naba.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-04-19 08:00:44
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?Użytkownik Sergiusz napisał:
> srala
> Sergiusz.
Z takim imieniem nie wypowiadałabym sie o sraniu.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |