Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Maria P." <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy jest jakies wyjscie?
Date: Tue, 19 Apr 2005 00:49:06 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 37
Message-ID: <d41dpq$crb$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d3uj3a$f35$1@nemesis.news.tpi.pl> <d3ulr0$60l$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d3vl14$kfe$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: at90.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1113864826 13163 80.53.177.90 (18 Apr 2005 22:53:46 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 18 Apr 2005 22:53:46 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.3790.181
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.3790.181
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:405665 pl.soc.rodzina:75143
Ukryj nagłówki
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d3vl14$kfe$1@news.onet.pl...
> Wcale nie jestem o tym przekonana, chociaż to oczywiście kwestia
> indywidualna. Ale kiedy pomyślę, że moja mama miałaby rozmawiać ze mną (w
> tym wieku) o sprawach tak intymnych w obecności mojego taty, to chyba bym
ją
> w tej chwili znienawidziła.
Dlaczego? Rzeczowa rozmowa w obecnosci dwojga rodziców nie daje wyboru dla
dziecka.
Nie ma wtedy mozliwości "iść do mamy" skoro oboje rodziców ma jednoznaczne
zdanie.
> O czymś, co zostało nazwane waleniem konia, chyba nie miałabym obiekcji
> rozmawiać z moimi synami. Ale mam wrażenie, ze mój starszy syn (10l) nie
> chciałby już o tym słyszeć ode mnie. A na pewno nie w takim stopniu jak
> byłby skłonny mój młodszy (7l).
Patrzysz na to z dwóch puntów ciekawości i wstydliwości wydaje mi się że
zaden z nich nie jest właściwy. Tutaj chodzi o upokorzenie ojca przed synem,
wyjasnienie zaistniałej sytuacji i zmobilizowanie zachowania dziecka aby
przeszło nad tym do porządku dziennego.
> Trudno mi doradzić, co należałoby teraz zrobić, bo sądzę, że gdyby w
naszym
> domu stało się coś takiego, to chłopcy raczej by się tym nie przejęli. Dla
> nich dotykanie siusiaka jest rzeczą zupełnie naturalną (co nie znaczy, że
> nie wiedzą, że jest to sprawa intymna, a nie dla publiczności).
Dotykanie tak ale widok ojca (byc może nago) w pełnej erekcji, gdzie często
wielkość członka jest jak ręka dziecka, może wystraszyć!
--
M.P.
|