| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-02-25 11:29:15
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Xena d. Bazyl napisała
: A w końcu powiedziałaś małżowinkowi?
Powiedziałam już w pierwszy dzień pobytu Martyny w szpitalu. Od teściowej
"dostało" mi się post factum.
: W jaki sposób?
Normalnie, ale ze ściskiem w gardle. I zaraz szybko wyjaśniłam, co i jak i
żeby się nie martwił, bo aż tak strasznie nie jest.
: I jak on zareagował?
Przestraszył się i zaniemówił, ale odetchnął z ulga po wyjaśnieniach.
Co do samego faktu powiadomienia, to już dawno uzgodniliśmy, że sobie takie
rzeczy mówimy. Ja tylko chciałam wiedzieć, jakie inni mają na ten temat
zdanie.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-03-06 17:34:38
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
"Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> a écrit dans le message news:
a55fj7$huo$...@n...tpi.pl...
> Jakie macie zdanie na następujący temat:
> ...>
> Facet jest dość daleko (bez możliwości natychmiastowego powrotu) i średnio
> długo (około 3 tygodni) poza domem (taka praca, w dodatku stresująca).
Dzwoni
> niemal codziennie i oczywiście dopytuje się, czy wszystko w porządku itp.
> Dopóki jest w porządku, to żona (no dobra, ja :-) mówi prawdę, ale kiedy
coś
> jest nie tak, to ...
> A co Wy o tym myślicie? Zawsze mówicie prawdę o kłopotach, czy są takie
> sytuacje, że lepiej to ukryć (ale jak??)
Mowic. A tesciowa wychowac. ;-)
--
Pozdrowienia
Loonie, co zaklamanych tesciowych nie znosi
-----------------------------------------------
Nic to byle nie myslec - Elektrycerz kwarcowy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |