Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-09-11 12:34:50

Temat: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: Łukasz <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Zastanawiam sie czy sa jakies formy pomocy osobom niepelnosprawnym pragnacym
miec swoje wlasne mieszkanie? Czy ktoś wie cos na ten temat?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-09-11 13:15:33

Temat: Re: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: robercikus <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Łukasz pisze:
> Witam
>
> Zastanawiam sie czy sa jakies formy pomocy osobom niepelnosprawnym
> pragnacym miec swoje wlasne mieszkanie? Czy ktoś wie cos na ten temat?
>
Zdaje mnie się... że ta 'pomoc' jest taka sama, jak dla wszystkich w tym
kraju - zdrowych, czy ON. Osoba niepełnosprawna ma z definicji być
_NIEPEŁNOSPRAWNA_, czyli... mmm... niezaradna życiowo ;-)), wtedy należy
się jej pomoc na poziomie socjalnym. Jak już się trochę odbije, to
należy się jej... płacić podatki i... broń Boże nie kręcić przy tych
podatkach, booo... nie będzie 'zmiłuj się' ;-)). Posiadanie tytułu
własności mieszkania, czy domu jest w tym kraju uznawane za wyznacznik
zamożności, a takim pomoc niestety, albo stety z zasady nie przysługuje.
Możesz równie dobrze wegetować w komunalnym i płacić dofinansowywany
czynsz oraz mieć kwartalną zapomogę na prąd... i też będziesz żył. Jak
byś miał własnościowe 'M', albo własny dom, to jak Cię nie stać...
sprzedaj !!! Taka jest niestety tendencja.
Nie licz na pomoc państwa. Możesz wybudować dom i wziąć kredyt na
preferencyjnych warunkach, ale to jest dla 'wszystkich' nie tylko dla ON.

pozdrawiam
robercikus

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-09-13 13:39:13

Temat: Re: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "robercikus" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fc64e5$8ge$1@news.onet.pl...
> Łukasz pisze:
>> Witam
>>
>> Zastanawiam sie czy sa jakies formy pomocy osobom niepelnosprawnym
>> pragnacym miec swoje wlasne mieszkanie? Czy ktoś wie cos na ten temat?
>>
> Zdaje mnie się... że ta 'pomoc' jest taka sama, jak dla wszystkich w tym
> kraju - zdrowych, czy ON. Osoba niepełnosprawna ma z definicji być
> _NIEPEŁNOSPRAWNA_, czyli... mmm... niezaradna życiowo ;-)), wtedy należy
> się jej pomoc na poziomie socjalnym. Jak już się trochę odbije, to należy
> się jej... płacić podatki i... broń Boże nie kręcić przy tych podatkach,
> booo... nie będzie 'zmiłuj się' ;-)). Posiadanie tytułu własności
> mieszkania, czy domu jest w tym kraju uznawane za wyznacznik zamożności, a
> takim pomoc niestety, albo stety z zasady nie przysługuje. Możesz równie
> dobrze wegetować w komunalnym i płacić dofinansowywany czynsz oraz mieć
> kwartalną zapomogę na prąd... i też będziesz żył. Jak byś miał
> własnościowe 'M', albo własny dom, to jak Cię nie stać... sprzedaj !!!
> Taka jest niestety tendencja.
> Nie licz na pomoc państwa. Możesz wybudować dom i wziąć kredyt na
> preferencyjnych warunkach, ale to jest dla 'wszystkich' nie tylko dla ON.
>
> pozdrawiam
> robercikus

Dyskusja o pomocy dla ON przypominać zaczyna trochę dyskusję feministek na
temat praw kobiet. Z jednej strony chcemy być traktowani normalnie, z
drugiej - uzyskiwać jak najwięcej przywilejów. Tego się nie da w pełni
pogodzić - wymaga to znacznych kompromisów.

Jeśli społeczeństwo w jakim żyjemy chlubi się tym, że przestrzega zasad tzw.
solidarności społecznej, to powinno wspierać niektóre osoby (w tym NIEKTÓRE
osoby niepełnosprawne) W PEWNYM ZAKRESIE. Zakres pomocy jak i grupa osób ją
objętych zależy m.in. np. od poziomu zamożności tegoż społeczeństwa i
zasobów jakie znajdują się w kasie publicznej.

I teraz:
1. Oczywiste wydaje się, że powinno być wsparcie w zakresie zaspokojenia
elementarnych potrzeb życiowych
2. Już mniej oczywiste, choć nadal logiczne jest istnienie wsparcia w
zakresie wyrównywania szans, w tym np. pomoc w zakupie urządzeń
zwiększających stopień samodzielności i aktywności ON
3. Nieoczywiste i nielogiczne jest wspieranie takich osób w pozostałym
zakresie - w szczególności np. w zakupie towarów luksusowych, do jakich w
tym kraju zalicza się niewątpliwie własne mieszkanie, z dwoma co najwyżej
wyjątkami:
- pomoc w dostosowaniu budynku/mieszkania do potrzeb ON - z tego co wiem w
jakimś tam zakresie (przynajmniej teoretycznie) jest to realizowane.
- można by rozważać wsparcie w zakupie DODATKOWEGO metrażu, jaki jest
niezbędny ON z powodu niepełnosprawności. Wiadomo - kibelek dla osoby
chodzącej może mieć 2 m2, kibelek dla osoby na wózku musi mieć ich 5 -
czyli MUSZĘ kupić dodatkowo 3 m mieszkania z powodu niepełnosprawności - do
tych 3 m powienienem dostać dofinansowanie

Zaznaczam, że powyżej chodzi mi o ZAKUP WŁASNEGO mieszkania - tematem na
osobną dyskusję jest pomoc społeczna w zakresie stworzenia ON (i nie tylko
ON) cywilizowanych warunków mieszkaniowych

Pozdrawiam

LM

P.S.
Właśnie przeprowadzam się do nowego, własnego mieszkania, które kupiłem na
kredyt, który to kredyt będę spłacał być może do końca życia, albo i dłużej.
Do łba mi nawet nie przyszło, żeby w kosztach zakupu tego mieszkania
partycypowało państwo.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-09-14 14:52:46

Temat: Re: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: robercikus <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

LM pisze:
[...]

> I teraz:
> 1. Oczywiste wydaje się, że powinno być wsparcie w zakresie zaspokojenia
> elementarnych potrzeb życiowych

Dyskusja może tu obejmować m.in. definicję tzw 'elementarnych potrzeb
życiowych' ;-)

> 2. Już mniej oczywiste, choć nadal logiczne jest istnienie wsparcia w
> zakresie wyrównywania szans, w tym np. pomoc w zakupie urządzeń
> zwiększających stopień samodzielności i aktywności ON

To wyrównywanie szans... też jest dyskusyjne ;-). Czy np. ja osoba
słabowidząca, nie mogąca prowadzić samochodu z powodu mojej
niepełnosprawności i korzystająca jednocześnie z darmowych przejazdów w
środkach publicznej komunikacji, mogę uznać, że moje 'szanse' zostały
wyrównane...? Z drugiej strony... Jako osoba niepełnosprawna pracuję na
stanowisku pracy dofinansowywanym przez odpowiednie organy państwowe i
jest ono... tak na prawdę... synekurą... Nie muszę się szczególnie
wysilać - czy też mam mieć poczucie 'wyrównania szans'...? Z kolejnej
strony... dofinansowuje mi się zakup okularów, które kosztują ok 600 zł
polskich w kwocie... chyba z czterdzieści, czy sześćdziesiąt złotych...
czy to jest 'wyrównywanie szans'...? i jakich szans...? ;-DDD

> 3. Nieoczywiste i nielogiczne jest wspieranie takich osób w pozostałym
> zakresie - w szczególności np. w zakupie towarów luksusowych, do jakich w
> tym kraju zalicza się niewątpliwie własne mieszkanie,

No właśnie... i tu się z kolegą zgodzę w pełni. To, co wcześniej zostało
napisane odnośnie postrzegania tzw. 'luksusu' wyraża jasno możliwości
niepełnosprawnych w zakresie uzyskiwania pomocy. Obserwujemu jednak
tendencję... ku lepszemu ;-). Kilka lat temu nadmieniłem gdzieś, że
chciałbym uzyskać dofinansowanie na zainstalowanie telefonu, bo
widziałem w tym pomoc przy stworzeniu miejsca pracy... Powiedziano mi
wówczas, że... cytuję: 'telefon, to luksus i na niego nie dostanę
dofinansowania'. Teraz chyba doktryna się zmienia na lepsze ;-) i już
nie używa się tego typu argumentów... ;-)) chociaż kto wie...? W każdym
razie w dobie zmieniających się realiów może dojdziemy do tego, że
jeżeli niepełnosprawny zawnioskuje o... dofinansowanie budowy nowego
domu, to nie będzie traktowany jakby urwał się z księżyca. Przecież
zostaną zaspokojone jego podstawowe - elementarne potrzeby - będzie miał
gdzie mieszkać ;-). Pewnie nieprędko to nastąpi... o ile wogóle
kiedykolwiek nastąpi ;-)). Teraz dobra pozwalające na uzyskiwanie
tytułów własności rozdaje się politykom i ich znajomkom ;-)). Mowa
oczywiście o publicznych pieniądzach.
[...]
>
> Zaznaczam, że powyżej chodzi mi o ZAKUP WŁASNEGO mieszkania - tematem na
> osobną dyskusję jest pomoc społeczna w zakresie stworzenia ON (i nie tylko
> ON) cywilizowanych warunków mieszkaniowych
>
No właśnie... Posiadanie mieszkania - choćby w starej kamienicy i o
niskim standardzie jest ciągle czymś 'więcej' niż zamieszkiwanie w 'nie
swoim', ale luksusowym mieszkaniu... powiedzmy komunalnym ;-DDD. To jest
swego rodzaju absurd, a jednak ma swoje uzasadnienie.

[...]
> Właśnie przeprowadzam się do nowego, własnego mieszkania,

Nooo gratuluję ;-)))

które kupiłem na
> kredyt, który to kredyt będę spłacał być może do końca życia, albo i dłużej.

Tu już mniej... chociaż z biegiem czasu zmienią się relacje między
kwotami, które teraz wpłacasz do tych, które zarabiasz... nie będzie tak
źle ;-))

pozdrawiam
robercikus

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-09-17 08:39:00

Temat: Re: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "robercikus" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fce78i$1hh$1@news.onet.pl...
> LM pisze:
> [...]
>
>> I teraz:
>> 1. Oczywiste wydaje się, że powinno być wsparcie w zakresie zaspokojenia
>> elementarnych potrzeb życiowych
>
> Dyskusja może tu obejmować m.in. definicję tzw 'elementarnych potrzeb
> życiowych' ;-)

Oczywiście. Powiem więcej - ta definicja dynamicznie się zmienia, w
zależności od ogólnego poziomu życia społeczeństwa. Niewątpliwie inna będzie
w Etiopii, czy w Afganistanie, inna w Polsce,a jeszcze inna w Szwajcarii czy
Luksemburgu.

>> 2. Już mniej oczywiste, choć nadal logiczne jest istnienie wsparcia w
>> zakresie wyrównywania szans, w tym np. pomoc w zakupie urządzeń
>> zwiększających stopień samodzielności i aktywności ON

> To wyrównywanie szans... też jest dyskusyjne ;-). Czy np. ja osoba
> słabowidząca, nie mogąca prowadzić samochodu z powodu mojej
> niepełnosprawności i korzystająca jednocześnie z darmowych przejazdów w
> środkach publicznej komunikacji, mogę uznać, że moje 'szanse' zostały
> wyrównane...? Z drugiej strony... Jako osoba niepełnosprawna pracuję na
> stanowisku pracy dofinansowywanym przez odpowiednie organy państwowe i
> jest ono... tak na prawdę... synekurą... Nie muszę się szczególnie
> wysilać - czy też mam mieć poczucie 'wyrównania szans'...? Z kolejnej
> strony... dofinansowuje mi się zakup okularów, które kosztują ok 600 zł
> polskich w kwocie... chyba z czterdzieści, czy sześćdziesiąt złotych...
> czy to jest 'wyrównywanie szans'...? i jakich szans...? ;-DDD

No cóż - pomijając patologie w realizacji - takich, na jakie stać budżet. A
w pierwszej kolejności takich, które mogą się zwrócić poprzez np. podatki
ON, który podjął pracę.

>> 3. Nieoczywiste i nielogiczne jest wspieranie takich osób w pozostałym
>> zakresie - w szczególności np. w zakupie towarów luksusowych, do jakich w
>> tym kraju zalicza się niewątpliwie własne mieszkanie,
>
> No właśnie... i tu się z kolegą zgodzę w pełni. To, co wcześniej zostało
> napisane odnośnie postrzegania tzw. 'luksusu' wyraża jasno możliwości
> niepełnosprawnych w zakresie uzyskiwania pomocy. Obserwujemu jednak
> tendencję... ku lepszemu ;-). Kilka lat temu nadmieniłem gdzieś, że
> chciałbym uzyskać dofinansowanie na zainstalowanie telefonu, bo widziałem
> w tym pomoc przy stworzeniu miejsca pracy... Powiedziano mi wówczas,
> że... cytuję: 'telefon, to luksus i na niego nie dostanę dofinansowania'.
> Teraz chyba doktryna się zmienia na lepsze ;-) i już nie używa się tego
> typu argumentów... ;-)) chociaż kto wie...?

No cóż - dokładnie tak było, że parę lat temu telefon był dobrem luksusowym,
tak jak był nim komputer, a dużo wcześniej - telewizor. Choć w przypadku
osoby unieruchomionej w domu, spełnia kategorię urządzenia zaspokajającego
PODSTAWOWE potrzeby życiowe, bo w dobie przedinternetowej jako jedyny
zapewniał kontakt ze światem - choćby na wypadek jakiegoś nieszczęścia.
Ale z tego co pamiętam co prawda dofiansowania nie było, ale ON miały
możliwość uzyskania telefonu bez czekania, które (w zależności od miasta)
mogło "normalnie" trwać nawet parę lat.

A co do doktryny - świat idzie do przodu i zawsze będą jakieś produkty czy
rozwiązania luksusowe, na refundację których zwyczajnie nie będzie budżetu
stać. Więc doktryna nie może się zmienić - co najwyżej zmieniać się może
pula urządzeń i rozwiązań refundowanych. To chyba oczywiste.

> W każdym razie w dobie zmieniających się realiów może dojdziemy do tego,
> że jeżeli niepełnosprawny zawnioskuje o... dofinansowanie budowy nowego
> domu, to nie będzie traktowany jakby urwał się z księżyca. Przecież
> zostaną zaspokojone jego podstawowe - elementarne potrzeby - będzie miał
> gdzie mieszkać ;-). Pewnie nieprędko to nastąpi... o ile wogóle
> kiedykolwiek nastąpi ;-)).

Mam nadzieję że nie - bo to by oznaczało totalny powrót socjalizmu, a potem
w bliskiej perspektywie - ocet na półkach ;-)

A swoją drogą - jeśli tak na to patrzeć, to dom jest elementarną potrzebą
każdego człowieka - dlaczego więc każdy nie powinien mieć dofinansowania do
jego budowy, tylko akurat ON?

>Teraz dobra pozwalające na uzyskiwanie tytułów własności rozdaje się
>politykom i ich znajomkom ;-)). Mowa oczywiście o publicznych pieniądzach.
> [...]

To już osobna historia. Taki to już urok tego kretyńskiego ustroju, jakim
jest demokracja.
Ludziom to się widocznie podoba. Jest taka partia jak UPR, która głosi że z
tym skończy. I co? Ma poparcie na poziomie jakichś promili ;-)

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-09-17 10:05:13

Temat: Re: Czy możliwa pomoc przy wykupieniu mieszkania?
Od: "Bilbo" <b...@W...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

LM wrote:
> Użytkownik "robercikus" <r...@g...pl> napisał w wiadomości

>> Teraz dobra pozwalające na uzyskiwanie tytułów własności rozdaje się
>> politykom i ich znajomkom ;-)). Mowa oczywiście o publicznych
>> pieniądzach. [...]
>
> To już osobna historia. Taki to już urok tego kretyńskiego ustroju,
> jakim jest demokracja.
> Ludziom to się widocznie podoba. Jest taka partia jak UPR, która
> głosi że z tym skończy. I co? Ma poparcie na poziomie jakichś promili
> ;-)

Może ludzie wiedzą, jak "realistyczne" są te obietnice? :) Dla niemal każdej
partii i w każdym ustroju istnieje przepaść między słowami i obietnicami a
czynami. Wyjątki są mało budujące, np. naziści w Niemczech obiecywali, że
zrobią "porządek z Żydami". U nas swego czasu Lepper obiecał, że "wersal się
kończy" - i też dotrzymał.

Lech
--
Łomazy w Europie
www.lomazy.eu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jakie studia wirtualne?
Jest ktoś z Częstochowy lub okolic?
(IVÁN): DECLARADO SANTO PARA DIOS
Re: Jaki wózek wybrać ?
w koncu bedzie waloryzacja co roku z uwzglednieniem wzrostu plac

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym
karta parkingowa

zobacz wszyskie »