| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-02-29 15:38:02
Temat: Czy naprawdę kościół upada?***
Rodzice z córką poszli do kancelarii parafialnej, żeby omówić
planowany chrzest młodszego dziecka. Ksiądz chcąc upewnić się, czy
dzieci są wychowywane po katolicku, zapytał rodziców, czy chodzą z
dziećmi do kościoła i mówią im o Bogu. Rodzice kiwają głowami"ależ
oczywiście, no jasne!". Kilkuletnia córka spojrzała na szafę, na
której stała figurka Matki Boskiej i głośno zapytała:
- Mamo,[...] a co to jest ta Pani w niebieskim ręczniku na głowie?
***
Instytucja Kościoła Katolickiego w Polsce chyli się ku upadkowi.
Ludzie coraz bardziej są świadomi manipulacji i różnych machlojek oraz
oszustw przedstawicieli KK.
Coraz więcej osób z wyboru nie bierze ślubu kościelnego ani nie chrzci
dzieci (moja dobra znajoma,w dodatku mieszkanka wsi,a nie dużego
miasta nie ochrzciła swojego dziecka,takich osób jest coraz więcej nie
tylko w dużych miastach).
Takich rzeczy jest więcej.
Regularnie spada liczba powołań kapłańskich i zakonnych.
ekai.pl/wydarzenia/x19713/krdp-dalszy-spadek-liczby-
powolan-powaznym-
sygnalem-dla-duszpasterstwa/
"W Polsce nadal spada liczba powołań kapłańskichi zakonnych.
Do seminariów diecezjalnych i zakonnych w 2008 r. wstąpiło 953
kandydatów, a jeszcze cztery lata temu było ich 1,5 tysiąca.
Zmniejszyła się również liczba postulantek w zakonach żeńskich. Tylko
379 kobiet w ubiegłym roku rozpoczęło życie zakonne, choć jeszcze w
2000 r. było ich 723. "
Myślę,że (częściowo) ma to związek z licznymi akcjami działającymi na
rzecz homoseksualistów i ich praw.
Teraz homoseksualista coraz mniej musi chować się po kątach (i
seminariach),nikogo specjalnie nie dziwi dwóch Panów mieszkających
razem.
W pewnych kręgach homoseksualizm jest nawet"trendy".
Geje nie muszą już ukrywając swoje skłonności przed rodziną chować się
po zakonach i seminariach.
Mniej jest także tzw.praktykujących katolików.
Jeszcze jak byłam dzieckiem nie wpuszczenie księdza po kolędzie
było"obciachem" i każdy starał się wpuścić,obecnie w wieżowcu (co
prawda zamieszkałym głównie przez studentów) praktycznie nikt nie
wpuścił księdza po kolędzie.
Czytałam też,że gdzieś na portalu katolickim ksiądz się żalił,że w
jakimś nowym bloku wpuściło go tylko kilka rodzin,a reszta już nie.
Wśród moich znajomych gdybym dobrze poszukała może znalazłabym trzy
osoby które to jeszcze robią (w tym jedna w starszym wieku).
Pokolenie najbardziej zaangażowanych religijnie osób (tzw."moherowych
beretów")powoli,ale regularnie wymiera a młodzi nie są zainteresowani
tym co KK ma do zaoferowania.
Wiedzą już,że kodeks moralny i etyczny może być niezależny od KK a
czasem wręcz z nim sprzeczny.Że ślub kościelny,biała sukienka i
przysięga w kościele nie zagwarantują,że mąż się nie puści z
sekretarką do której odejdzie mając w nosie przysięgę w kościele,a
pochwalane i propagowane przez KK dziewictwo nie oznacza wcale
szacunku mężowskiego,sama znam kilka puszczalskich których mężowie
noszą na rękach i dziewice oazowe których mąż leje i ostro trzyma za
tzw.ryj.
Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie,że puszczalskie (to znaczy
wyzwolone seksualnie kobiety,dla których mąż nie był pierwszym
partnerem seksualnym) o wiele lepiej radzą sobie w życiu i małżeństwie
niż cnotki-niewydymki nauczone w katolickich domach posłuszeństwa
mężowi.
Dobrą robotę tu odwala także ruch feministyczny.
Coraz więcej osób dokonuje aktu apostazji.
Jest o nich głośno w internecie i w mediach (jakna przykład sprawa
pewnego taksówkarza któremu ksiądz odmówił udzielenia
apostazji),popularne są też internetowe listy ateistów i agnostyków.
Gdy chodziłam do szkoły praktycznie nikt nie słyszał i nie interesował
się apostazją.
Pamiętam jak kiedyś na lekcji religii jedna z osób zapytała czy ktoś
się wykreślił z listy katolików.
Ksiądz odpowiedział,że na całe 10 lat jego służby w parafii tylko
JEDNA osoba to zrobiła.
Teraz takich osób jest więcej.
Link do artykułu o spadku wiernych:
ekai.pl/wydarzenia/raport/x17735/dziennik-polski-spa
da-liczba-
praktykujacych/
"W archidiecezji krakowskiej akcja liczenia wiernych nie została
jeszcze zakończona. Ks. dr Czesław Sandecki, dyrektor Wydziału
Duszpasterstwa Ogólnego, sądzi, że wyniki będą znane do końca
stycznia. Liczenie wiernych odbywa się od 1980 r. we wszystkich
kościołach w Polsce w uroczystość Chrystusa Króla przypadającą na
koniec listopada. Osobno liczeni są mężczyźni, osobno kobiety, a także
wierni, którzy przystępują do komunii św. Według danych z ubiegłego
roku w niedzielnej mszy św. uczestniczyło średnio około43 proc.
wierzących Polaków, 15 proc. przyjmowało komunię św"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2012-02-29 15:59:33
Temat: Re: Czy naprawdę kościół upada?
glob napisał(a):
> ***
> Rodzice z córką poszli do kancelarii parafialnej, żeby omówić
> planowany chrzest młodszego dziecka. Ksiądz chcąc upewnić się, czy
> dzieci są wychowywane po katolicku, zapytał rodziców, czy chodzą z
> dziećmi do kościoła i mówią im o Bogu. Rodzice kiwają głowami"ależ
> oczywiście, no jasne!". Kilkuletnia córka spojrzała na szafę, na
> której stała figurka Matki Boskiej i głośno zapytała:
> - Mamo,[...] a co to jest ta Pani w niebieskim ręczniku na głowie?
> ***
>
>
> Instytucja Kościoła Katolickiego w Polsce chyli się ku upadkowi.
> Ludzie coraz bardziej są świadomi manipulacji i różnych machlojek oraz
> oszustw przedstawicieli KK.
> Coraz więcej osób z wyboru nie bierze ślubu kościelnego ani nie chrzci
> dzieci (moja dobra znajoma,w dodatku mieszkanka wsi,a nie dużego
> miasta nie ochrzciła swojego dziecka,takich osób jest coraz więcej nie
> tylko w dużych miastach).
> Takich rzeczy jest więcej.
> Regularnie spada liczba powołań kapłańskich i zakonnych.
> ekai.pl/wydarzenia/x19713/krdp-dalszy-spadek-liczby-
powolan-powaznym-
> sygnalem-dla-duszpasterstwa/
> "W Polsce nadal spada liczba powołań kapłańskichi zakonnych.
> Do seminariów diecezjalnych i zakonnych w 2008 r. wstąpiło 953
> kandydatów, a jeszcze cztery lata temu było ich 1,5 tysiąca.
> Zmniejszyła się również liczba postulantek w zakonach żeńskich. Tylko
> 379 kobiet w ubiegłym roku rozpoczęło życie zakonne, choć jeszcze w
> 2000 r. było ich 723. "
> Myślę,że (częściowo) ma to związek z licznymi akcjami działającymi na
> rzecz homoseksualistów i ich praw.
> Teraz homoseksualista coraz mniej musi chować się po kątach (i
> seminariach),nikogo specjalnie nie dziwi dwóch Panów mieszkających
> razem.
> W pewnych kręgach homoseksualizm jest nawet"trendy".
> Geje nie muszą już ukrywając swoje skłonności przed rodziną chować się
> po zakonach i seminariach.
> Mniej jest także tzw.praktykujących katolików.
> Jeszcze jak byłam dzieckiem nie wpuszczenie księdza po kolędzie
> było"obciachem" i każdy starał się wpuścić,obecnie w wieżowcu (co
> prawda zamieszkałym głównie przez studentów) praktycznie nikt nie
> wpuścił księdza po kolędzie.
> Czytałam też,że gdzieś na portalu katolickim ksiądz się żalił,że w
> jakimś nowym bloku wpuściło go tylko kilka rodzin,a reszta już nie.
> Wśród moich znajomych gdybym dobrze poszukała może znalazłabym trzy
> osoby które to jeszcze robią (w tym jedna w starszym wieku).
> Pokolenie najbardziej zaangażowanych religijnie osób (tzw."moherowych
> beretów")powoli,ale regularnie wymiera a młodzi nie są zainteresowani
> tym co KK ma do zaoferowania.
> Wiedzą już,że kodeks moralny i etyczny może być niezależny od KK a
> czasem wręcz z nim sprzeczny.Że ślub kościelny,biała sukienka i
> przysięga w kościele nie zagwarantują,że mąż się nie puści z
> sekretarką do której odejdzie mając w nosie przysięgę w kościele,a
> pochwalane i propagowane przez KK dziewictwo nie oznacza wcale
> szacunku mężowskiego,sama znam kilka puszczalskich których mężowie
> noszą na rękach i dziewice oazowe których mąż leje i ostro trzyma za
> tzw.ryj.
> Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie,że puszczalskie (to znaczy
> wyzwolone seksualnie kobiety,dla których mąż nie był pierwszym
> partnerem seksualnym) o wiele lepiej radzą sobie w życiu i małżeństwie
> niż cnotki-niewydymki nauczone w katolickich domach posłuszeństwa
> mężowi.
> Dobrą robotę tu odwala także ruch feministyczny.
> Coraz więcej osób dokonuje aktu apostazji.
> Jest o nich głośno w internecie i w mediach (jakna przykład sprawa
> pewnego taksówkarza któremu ksiądz odmówił udzielenia
> apostazji),popularne są też internetowe listy ateistów i agnostyków.
> Gdy chodziłam do szkoły praktycznie nikt nie słyszał i nie interesował
> się apostazją.
> Pamiętam jak kiedyś na lekcji religii jedna z osób zapytała czy ktoś
> się wykreślił z listy katolików.
> Ksiądz odpowiedział,że na całe 10 lat jego służby w parafii tylko
> JEDNA osoba to zrobiła.
> Teraz takich osób jest więcej.
> Link do artykułu o spadku wiernych:
> ekai.pl/wydarzenia/raport/x17735/dziennik-polski-spa
da-liczba-
> praktykujacych/
> "W archidiecezji krakowskiej akcja liczenia wiernych nie została
> jeszcze zakończona. Ks. dr Czesław Sandecki, dyrektor Wydziału
> Duszpasterstwa Ogólnego, sądzi, że wyniki będą znane do końca
> stycznia. Liczenie wiernych odbywa się od 1980 r. we wszystkich
> kościołach w Polsce w uroczystość Chrystusa Króla przypadającą na
> koniec listopada. Osobno liczeni są mężczyźni, osobno kobiety, a także
> wierni, którzy przystępują do komunii św. Według danych z ubiegłego
> roku w niedzielnej mszy św. uczestniczyło średnio około43 proc.
> wierzących Polaków, 15 proc. przyjmowało komunię św"
Dokonało się coś fundamentalnego - Kościół w Polsce stracił cnotę. (...)
Nie ma żadnych racjonalnych powodów, by szanować episkopat". Król
pisze o "degeneracji Kościoła", "dramatycznym" spadku frekwencji
podczas nabożeństw. Kościół zajmuje się ciągle "walką z permisywizmem
seksualnym we wszystkich możliwych postaciach i walką z alkoholem, co
zresztą jest nieszczera, bo znaczna część księży często po niego
sięga". W ostatnim zdaniu Król pisze, że "sekularyzację Kościół
zafundował sobie sam".
W tejże ankiecie prof. Bronisław Łagowski, "lewicowy
konserwatysta"(jeśli tak można napisać), stwierdza, że polityczny
katolicyzm, który funkcjonuje obecnie w Polsce, wydaje mu się "głupi i
szkodliwy". Kościół jest zachłanny, "Stał się potęgą, która nie
zadowala się niczym i korzysta z koniunktury politycznej, aby
odzyskiwać dobra materialne. Czyni to bez żadnych hamulców, dokonując
rażących nadużyć". Moralność od religii została w Polsce rozdzielona.
"Hierarchowie oraz politycy i dziennikarze, demonstrując religijność i
zaangażowanie w sprawy Kościoła, pozwalają sobie na niebywały cynizm
(...) Wszystkie telewizje, zarówno prywatne jak i państwowe, są tubami
propagandowymi Kościoła (...) organizuje się coś w rodzaju zbiorowego
obłędu moralno - religijnego. Z Kościołem liczy się Sejm, władza
wojewódzka i - co zdumiewające - także uniwersytet:nie ma już
uroczystości akademickich, które nie zaczynały by się od mszy."
Takim językiem o Kościele nie mówiło się już od dawna. Kryzys tej
instytucji, a także i wiary, jest znacznie bardziej rozległy niż to
się wydaje. Na drugim końcu Europy, w Hiszpanii, dzieje się to samo.
Wybitny socjolog i politolog Victor Perez-Diaz (kilka jego książek
ukazało się w Polsce), odległy od lewicy, skądinąd krytyk obecnego
rządu Zapatero, w eseju"Religijność hiszpańska na rozstajach" pisze,
że od kiedy w latach 70. rozpoczęła się transformacja demokratyczna,
"tysiące księży i zakonników zerwało śluby", liczba zakonników spadła
do poziomu lat 1930.,a liczba księży pozostaje bez zmian, chociaż
ludność Hiszpanii prawie się podwoiła. Kościół nie umie odnaleźć się w
nowych warunkach. Był przyzwyczajony do układania się zwładzą -
dyktatorską, a potem liberalną - tymczasem teraz trzeba układać się ze
społeczeństwem obywatelskim, a tu brak wspólnego języka.Skutek: wzrost
liczby rozwodów ( w ub. roku 200 tys. zawartych małżeństw i 125 tys.
rozwodów), 28 proc. dzieci urodziło się poza małżeństwem, spada
zainteresowanie lekcjami religioznawstwa (wybiera je połowa uczniów
szkół średnich), tylko 1/3 podatników godzi się przeznaczać odsetek
podatku na Kościół. Spadek liczby zawieranych małżeństw prowadzi do
spadku odsetka dzieci chrzczonych.
A jakie są w tej sytuacji priorytety Kościoła? Według Pereza-Diaza są
trzy: Pieniądze, edukacja i kontrola moralności publicznej. Podobnie
jak w Polsce, rośnie przepaść pomiędzy deklarowaną wiarą, a uprawiana
moralnością. Podczas kiedy (socjalistyczny) rząd i Kościół wojują,
"społeczeństwo odpływa". (Cały esej Perez-Diaza ukazał się nakładem
Fundacji Bertelsmanna.)
Co na to Watykan? Przed świętami "Watykan ostro upomniał Madryt"-
czytamy w "Rz."Abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw
Kanonizacyjnych i bliski współpracownik Benedykta XVI, w ostrych
słowach skrytykował Hiszpanię za kult państwa, jego wynoszenie ponad
Kościół, mówił o "pogańskim kulcie państwa, które indoktrynuje
młodzież" a w szkołach, na lekcjach wychowania obywatelskiego dochodzi
do "antychrześcijańskich prześladowań." A sławny watykanolog włoski,
Marco Politi, podsumowuje dotychczasowy pontyfikat B. XVI jako zastój
i "nie, nie, nie".
Wyszło na to, że najbardziej zgubny dla Kościoła okazał się sukces w
walce z bezbożnym komunizmem. Od kiedy zabrakło diabła, Pan Bóg nie
może się odnaleźć.
***
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2012-02-29 23:31:26
Temat: Re: Czy naprawdę kościół upada?Dnia Wed, 29 Feb 2012 07:38:02 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Rodzice z córką poszli do kancelarii parafialnej, żeby omówić
> planowany chrzest młodszego dziecka. Ksiądz chcąc upewnić się, czy
> dzieci są wychowywane po katolicku, zapytał rodziców, czy chodzą z
> dziećmi do kościoła i mówią im o Bogu. Rodzice kiwają głowami"ależ
> oczywiście, no jasne!". Kilkuletnia córka spojrzała na szafę, na
> której stała figurka Matki Boskiej i głośno zapytała:
> - Mamo,[...] a co to jest ta Pani w niebieskim ręczniku na głowie?
> ***
>
>
> Instytucja Kościoła Katolickiego w Polsce chyli się ku upadkowi.
I ten kardynalny wniosek tylko na podstawie wyboru z głupoty ludzkiej?
3333-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2012-02-29 23:37:33
Temat: Re: Czy naprawdę kościół upada?
Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 07:38:02 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>
> > Rodzice z c�rk� poszli do kancelarii parafialnej, �eby om�wi�
> > planowany chrzest m�odszego dziecka. Ksi�dz chc�c upewni� si�, czy
> > dzieci s� wychowywane po katolicku, zapyta� rodzic�w, czy chodz� z
> > dzie�mi do ko�cio�a i m�wi� im o Bogu. Rodzice kiwaj�
g�owami"ale�
> > oczywi�cie, no jasne!". Kilkuletnia c�rka spojrza�a na szaf�, na
> > kt�rej sta�a figurka Matki Boskiej i g�o�no zapyta�a:
> > - Mamo,[...] a co to jest ta Pani w niebieskim r�czniku na g�owie?
> > ***
> >
> >
> > Instytucja Ko�cio�a Katolickiego w Polsce chyli si� ku upadkowi.
>
> I ten kardynalny wniosek tylko na podstawie wyboru z g�upoty ludzkiej?
> 3333-)
> --
>
> XL
Nie, ale jak nie czytasz całości to takie masz wnioski.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2012-03-01 00:36:14
Temat: Re: Czy naprawdę kościół upada?Dnia Wed, 29 Feb 2012 15:37:33 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 07:38:02 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Rodzice z c�rk� poszli do kancelarii parafialnej, �eby om�wi�
>>> planowany chrzest m�odszego dziecka. Ksi�dz chc�c upewni� si�, czy
>>> dzieci s� wychowywane po katolicku, zapyta� rodzic�w, czy chodz� z
>>> dzie�mi do ko�cio�a i m�wi� im o Bogu. Rodzice kiwaj�
g�owami"ale�
>>> oczywi�cie, no jasne!". Kilkuletnia c�rka spojrza�a na szaf�, na
>>> kt�rej sta�a figurka Matki Boskiej i g�o�no zapyta�a:
>>> - Mamo,[...] a co to jest ta Pani w niebieskim r�czniku na g�owie?
>>> ***
>>>
>>>
>>> Instytucja Ko�cio�a Katolickiego w Polsce chyli si� ku upadkowi.
>>
>> I ten kardynalny wniosek tylko na podstawie wyboru z g�upoty ludzkiej?
>> 3333-)
>> --
>>
>> XL
>
> Nie, ale jak nie czytasz całości to takie masz wnioski.
Czytam póki sens widzę.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |