Gdy ktos nie chce zrobic cos na czym mi zalezy to sie obrazam. Wiem, ze
dziecinne ale gdy robi mi sie przykro nie porafie sobie z tym poradzic. Nie
mysle wtedy racjonalnie. Jak gdyby nie jestem soba, pozniej mam wyzutu
sumienia i poprostu jest mi glupio. Czy z tego mozna sie wyleczyc?