Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-31 12:42:04

Temat: Re: Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć
Od: "cypryss" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

JacekS <j...@v...pl> napisał(a):

> Fajny artykul, przeczytaj:
> http://www.you.opoka.net.pl/malejonek/nawrocenie.htm
>
>
> Jacek
W pewnych przypadkach kwestja wiary może być znacząca, ale nie w tym razem,
choć coś ala "rozmowa z bogiem" mogła by cosik dać. ale ja wole gadać sam ze
sobą:)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-08-31 13:29:08

Temat: Re: Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "kkk kkkk" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ch1rb1$qs1$1@inews.gazeta.pl...

> tzn czuje że mam już wystarczająco dużo silnej woli aby nie palić, ale są
> momęty w których przychodzi mi myśl"a może jednak zapale ,przecież tylko
> jeden blant" odrazu udrzucam taką myśl, ale może sie tak stać że kiedyś
jej
> nie odrzuce.

Z jednej strony czujesz ze masz sile (teraz, dzisiaj, jutro),
z drugiej - nie jestes pewien co sie stanie jesli bedziesz mial ochote
zapalic (kiedys, za tydzien).
Wiec nie jestes pewien swojej sily. I chyba slusznie.
Nie jestem specjalista, ale wydaje mi sie ze to uzaleznienie (jak chyba
kazde) na tym polega
ze wydaje sie ze ma sie sile, rownoczesnie przeczuwajac, ze jednak sie jej
nie ma :/
Chyba jednak lepiej bedzie jak z kims pogadasz z osrodka i wlasnie to
powiesz.
Zapytaj - moze Ci cos poradzą.
Wyglada na to ze obawiasz sie prawdziwej terapii i chyba slusznie sie
obawiasz.
Wiec probujesz sie jakos wymigac bokiem (ze sam sie uleczysz).

> Trzeba jednak pamiętać że nie paliłem 3 tygodnie,potem paliłem
> jakiś tydzień a teraz znowu nie pale. Czy aby napewno nie da sie samemu?
> Przecież z samym sobą też da sie pogadać w miare objektywnie:)Ps cały czas
> szkukam sobie zajęć oprucz siedzenia na ławce.

Pogadac z sobą to jedno, wyjść z nałogu to drugie.
Moj sąsiad alkoholik potrafi rozmawiać ze sobą do 6tej nad ranem
(slysze przez sciane) i co z tego??? Nic :)
Pozdrufka,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-31 13:43:21

Temat: Re: Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć
Od: "kkk kkkk" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Zapytaj - moze Ci cos poradzą.
> Wyglada na to ze obawiasz sie prawdziwej terapii i chyba slusznie sie
> obawiasz.
>
Fakt,nie mam ochoty gadać z "nimi",bo wtedy może upaść moja teoria o
samowyleczeniu.Kurde ale ja bardzo bym chciał udowodni sobie i innym że z
marihuany moża sie samemu wyleczyć. Wiem, zrobie takie coś: Poczekam jeszcze
troche czasu, jak zaczne zauważać że słabne to wtedy sie zgłosze na tę
cholerną rozmowe. Mam nadzieje że zdąże to zauważyć zanim zapale:)
Mam nadzieje że dam rade,ale mam wrażenie że w podświadomości siedzi myśl że
i tak kiedyś będe musiał sie tam zgłosić.Szkoda że zaczyna sie rok szkolny bo
w mojej budze 80% ludzi to właśnie ćpuny.Bedzie ciężko ale może dam rade.

dzięki dzięki pozdro pozdro narka nakra ide na korki z matmy bo musze do 15
września zaliczyć drugie płurocze narka narka
>
>

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-31 15:17:48

Temat: Re: Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć
Od: "Vautrin" <n...@i...hostnet.chud.us> szukaj wiadomości tego autora

demonizujesz problem, palenie trawy nie niesie takich negatywnych
konsekwencji jak speed czy kwasy wiec wybrales najmniejsze zlo zposrod tylu
mozliwosci spieprzenia sobie zycia. Pol biedy.
Trawa uzaleznia jak najbardziej i sa pozniej tacy co albo zucaja palenie bez
najmniejszej trudnosci bo stwierdzili ze czas z tego wyrosnac a inni siedza
wtym bo nie potrafia sobie swiadomie przedstawic tematu. Generalnie zucenie
jarania to banalna zecz pod sloncem i ja nie wiem z czym ty masz problem,
wez sie w garsc, nie kombinuj zajmij sie czyms;jazda na bmx, desce maluj
graffiti albo znajdz se jakas kukielke ktora moze zmobilizuje cie jakos.
Poza tym facet zastanow sie, po kiego grzyba jarasz non stop, ja rozumiem
raz na dlugi czas zeby bylo fajnie, ale taki ciag to juz nawet nie ma
radochy z tego.
Jak ty masz trudnosci zeby zucic zielsko to lepiej nie zaczynaj palic ani
pic bo to cie moze zabic.
Jesli potrafisz nie palic 3 tygodnie to napewno wytrzymasz drugie tyle a
pozniej to juz z gorki i jasnosc umyslu wroci ;-)
Zuc towarzystwo z ktorym spedzasz czas bo oni tez moga miec negatywny wplyw
na ciebie i znajdz sobie jakichs normalnych przyjaciol.
Wiec stary do dziela, napewno dasz sobie rade bez jakichs tam organizacji
typu monar, tam to radze pojsc jak juz bedziesz mial drgawki, schudniesz
opolowe swej wagi i zaczniesz widziec mrowki.

Walcz!!

Dasz rade!!



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-31 15:52:14

Temat: właśnie o taką odpowiedz mi chodziło!!!
Od: "cypryss" <c...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vautrin <n...@i...hostnet.chud.us> napisał(a):

> demonizujesz problem, palenie trawy nie niesie takich negatywnych
> konsekwencji jak speed czy kwasy wiec wybrales najmniejsze zlo zposrod tylu
> mozliwosci spieprzenia sobie zycia. Pol biedy.
> Trawa uzaleznia jak najbardziej i sa pozniej tacy co albo zucaja palenie bez
> najmniejszej trudnosci bo stwierdzili ze czas z tego wyrosnac a inni siedza
> wtym bo nie potrafia sobie swiadomie przedstawic tematu. Generalnie zucenie
> jarania to banalna zecz pod sloncem i ja nie wiem z czym ty masz problem,
> wez sie w garsc, nie kombinuj zajmij sie czyms;jazda na bmx, desce maluj
> graffiti albo znajdz se jakas kukielke ktora moze zmobilizuje cie jakos.
> Poza tym facet zastanow sie, po kiego grzyba jarasz non stop, ja rozumiem
> raz na dlugi czas zeby bylo fajnie, ale taki ciag to juz nawet nie ma
> radochy z tego.
> Jak ty masz trudnosci zeby zucic zielsko to lepiej nie zaczynaj palic ani
> pic bo to cie moze zabic.
> Jesli potrafisz nie palic 3 tygodnie to napewno wytrzymasz drugie tyle a
> pozniej to juz z gorki i jasnosc umyslu wroci ;-)
> Zuc towarzystwo z ktorym spedzasz czas bo oni tez moga miec negatywny wplyw
> na ciebie i znajdz sobie jakichs normalnych przyjaciol.
> Wiec stary do dziela, napewno dasz sobie rade bez jakichs tam organizacji
> typu monar, tam to radze pojsc jak juz bedziesz mial drgawki, schudniesz
> opolowe swej wagi i zaczniesz widziec mrowki.
>
> Walcz!!
>
> Dasz rade!!
>

No właśnie, nareszcie jakiś głos rozsądku. Tak też właśnie zrobie,"dam rade"
Jaranie to w konicu tylko jaranie a nie hera od której sie człowiek naprawde
uzależnia.Czuje sie nasiłach,czuje że dorosłem, czuje sie ok.Dokładnie tak,
> skoro wytrzymałem 3 tygodnie to czemu mam nie wytrzymać 6 tytygodni, skoro
można wytrzymać 6 tygodni to nie ma problemu.Mrówek nie widzidzałem,trzęść
sie nie trzęse,więc tylko odrobina silnej woli i będzie spoko.Szkoda tylko że
ide do budy bo tam pokusa będzie większa ale to nic "trza być twardym nie
mietkim" więc spoko luzzzz damy rade:)
Dzięki za pozytywny głos w dyskusji, jeszcze sie pewnie gdzieś spotkamy.


>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-31 15:56:57

Temat: Re: właśnie o taką odpowiedz mi chodziło!!!
Od: "cypryss" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Jesli potrafisz nie palic 3 tygodnie to napewno wytrzymasz drugie tyle a
> > pozniej to juz z gorki i jasnosc umyslu wroci ;-)
> >
> >
> > Walcz!!
> >
> > Dasz rade!!


> > Jeszcze raz dzięki panie Jakubie za pana "głos rozsądku"
>
>

>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-31 21:07:06

Temat: Re: właśnie o taką odpowiedz mi chodziło!!!
Od: "Redart" <r...@w...op.to.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cypryss" <c...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ch26re$lcm$1@inews.gazeta.pl...

> No właśnie, nareszcie jakiś głos rozsądku. Tak też właśnie zrobie,"dam
rade"
> Jaranie to w konicu tylko jaranie a nie hera od której sie człowiek
naprawde
> uzależnia.
Tak, ale pamiętaj, co sam wcześniej napisałeś:
"czy sam dam rade żucić ten słaby narkotyk dla którego w sumie
zrobiłem dużo głupich,a nawet złych żeczy.Mama chce/nalega/żebym poszedł do
tych tam z monaru"
Zawsze więc powstaje pytanie: skoro "jaranie to tylko jaranie"
to skąd te "głupie a nawet złe rzeczy" oraz nalegania mamy ?
Bo problemem nie jest jaranie, tylko właśnie to, jaki ono
ma wpływ na różne sfery Twego życia, na Twoich bliskich.
Jeśli widzisz, że to co robisz jest "głupie i złe" a mimo to
to robisz, to znaczy właśnie, że jesteś uzależniony.

Na życie należy spojrzeć jak na pewien proces, który jest
albo stabilny, albo nie. Stan stabilny to taki, w którym
potrafisz realizować swoje plany mimo tego, że od czasu
do czasu występują niekorzystne okoliczności.
Stan niestabilny to taki, kiedy niekorzystne okoliczności
wytrącają Cię na jakiś czas z równowagi i robisz wtedy
rzeczy "złe i głupie". Które np. zmuszają Cię do rezygnacji
z powziętych wcześniej planów.
To, że nie paliłeś przez 3 tygodnie nie musi oznaczać,
że panujesz nad tym, bo może oznaczać równie dobrze tylko
tyle, że miałeś dobry okres, w którym nikt Ci nie dał
w dupę.
Czy poza paleniem marihuany masz jakieś inne zainteresowania,
które np. mogą się potem przydać w pracy zawodowej ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-01 08:28:44

Temat: Re: właśnie o taką odpowiedz mi chodziło!!!
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Redart" <r...@w...op.to.pl> napisał w wiadomości
news:ch2p9i$1fu$1@news.onet.pl...

> Zawsze więc powstaje pytanie: skoro "jaranie to tylko jaranie"
> to skąd te "głupie a nawet złe rzeczy" oraz nalegania mamy ?
> Bo problemem nie jest jaranie, tylko właśnie to, jaki ono
> ma wpływ na różne sfery Twego życia, na Twoich bliskich.
> Jeśli widzisz, że to co robisz jest "głupie i złe" a mimo to
> to robisz, to znaczy właśnie, że jesteś uzależniony.

Brawo! To jest sedno sprawy, bracie.
Ciekawe jest to ze uzaleznieni czesto probuja na sile umniejszyc
problem.
Boja sie otwarcia puszki pandory? (bo takie mam wrazenie)

I jeszcze - do dawna byl trend na legalizowanie marihuany :/
Chciano sie dobrze "okopac na pozycjach",
zeby "pouczajace i moralizujace zgredy" nie mialy nic do gadania? :)
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-01 12:27:44

Temat: Re: właśnie o taką odpowiedz mi chodziło!!!
Od: "cpryss" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart <r...@w...op.to.pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "cypryss" <c...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>
>
> Tak, ale pamiętaj, co sam wcześniej napisałeś:
> "czy sam dam rade żucić ten słaby narkotyk dla którego w sumie
> zrobiłem dużo głupich,a nawet złych żeczy.Mama chce/nalega/żebym poszedł do
> tych tam z monaru"
> Zawsze więc powstaje pytanie: skoro "jaranie to tylko jaranie"
> to skąd te "głupie a nawet złe rzeczy" oraz nalegania mamy ?
> Bo problemem nie jest jaranie, tylko właśnie to, jaki ono
> ma wpływ na różne sfery Twego życia, na Twoich bliskich.
> Jeśli widzisz, że to co robisz jest "głupie i złe" a mimo to
> to robisz, to znaczy właśnie, że jesteś uzależniony.


> Głupich czy złych żeczy już dla jarania nie robie. Ostatnie takie występy
zdażały mi jakieś 1,5 miesiąca temu. Jaranie przestało już tyle znaczyć w
mojm życiu choć jeszcze o nim myśle pewnie dlatego że jest wszechobecne
(szkoła, osiedle, impreza itd ),choć nie do końca bo mam dobrych znajomych
którzy nie palą. Myśle że problem będzie mijał z każdym nieprzepalonym dniem,
tych dni co raz więcej.
>
>
> Czy poza paleniem marihuany masz jakieś inne zainteresowania,
> które np. mogą się potem przydać w pracy zawodowej ?

> Puki co to chce zdać mature.Po maturze myśle że studia.Ale jakie?
> Szczerze mówiąc to myślałem o psychologi:),ale nie wiem czy to dobry pomysł
> Ciekawi mnie jak działa psychika człowieka,np moja:)(choć to już prawie
wiem)Jak gadałem o życiowych planach z niepalącymi dobrymi znajomymi to im to
powiedziałem, i stwierdzili że bym sie nadawał. Osobiście tez myśle że bym
sie nadawał ,ale czy to że sie uzależniłem od jarania, miało by wpływ na
pużniejsze życie zawodowe (i prywatne też )? (biorąc pod uwage że został bym
psychologiem) Jeśli tak to pozytywne czy negatywne?

Kurde, spuźnie sie sie na rozpoczęcie szkoły(ładny początek nowego życia):)
Narka
> Cypryss
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy biegli sie nie mylą?
co odpowiedziec szefowi...
Czy to normalne zachowanie?
Strach
hiper-ekshibicjonizm psychiczny ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »