Data: 2001-12-06 12:24:08
Temat: Czy to prawda ze przyjaciol poznaje sie w biedzie?
Od: "Saranna" <S...@H...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Mialam okazje sie o tym przekonac na wlasnej skorze,kiedy bylam w
wielkim dolku i niezlych tarapatach psychicznych,mozna powiedziec u kresu
wytrzymalosci...I wtedy wlasnie poznalam nowych fajnych ludzi ktorzy byli
pelni empatii,dbali o mnie,wspolczuli,byli wyrozumiali,.Potrzebowalam ich i
Oni mi to dawali..Czasami nawet bylam wdzieczna losowi,ze zeslal mi takie
doswiadczenie,chociaz niemile,to dzieki temu moglam poznac wspanialych ludzi
i przezyc wspaniala przygode..i czegoas sie nauczyc,oczywiscie.Dopoki mialam
swoje problemy,mialam ich
wspolczucie i zainteresowanie swoja osoba..
Jednak po pewnym czasie ,kiedy poradzilam sobie juz ze swoimi
problemami,nasza
zazylosc zaczela topniec,powoli,powoli az w koncu calkowicie.Odnioslam
wrazenie,ze sa oni dobrzy we wspieraniu potrzebujacych ,lecz
kiedy tylko podnioslam sie na wlasne nogi,robili sie coraz mniej mili..itd
Ja z kolei,nie chcialam za dlugo pelnic roli ofiary wymagajacej
wspolczucia,tylko jaknajszybciej im dorownac i tak samo jak oni cieszyc
sie zyciem..I tu doznalam rozczarowania..w miare jak stawalam sie coraz
bardziej silniejsza,niezalezna,czulam ze oddalam sie od nich.Czyzby woleli
mnie w roli ofiary,ktorej potrzebna jest ciagla pomoc i wsparcie ? Pogubilam
sie troszke,bo bardzo mi zalezalo na ich przyjazni,a
tutaj spotykam sie z dziwna reakcja.
???
saranna
|