| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-06 23:12:28
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
Użytkownik "Csirke" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9n8ujo$p38$1@news.onet.pl...
/sporo/
Podpisuje sie pod tym napisanym przez Csirke obydwiema lapkami. Napisano
jasno i czytelnie.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-06 23:47:15
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9n8ve0$lbe$1@news.tpi.pl...
> Nie do konca jest to dla mnie zrozumiale.Jak to u SIEBIE?Czy to nie
jest
> takze dom Krystyny?Jak to teraz jest ?Dziecko staje sie pelnoletnie i
od
> razu won na swoje smieci?A gdzie sie podzialo takie pojecie jak:dom
> rodzinny?
To chyba naturalne, ze rodzine zaklada sie wtedy, kiedy czlwoiek jest w
stanie uniezaleznic sie od rodzicow, nie?
Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i zawierania malzenstwa.
Mozna byc razem i nie byc malzenstwem. Mozna byc razem a z dziecmi
poczekac do skonczenia studiow.
> Zaraz ,zaraz,nikt z nas nie wie jaka byla umowa miedzy Krysia a jaj
> mama.Moze bylo tak,ze Krysia wachala sie czy zalozyc rodzine, a mama
jej
> przekonala ja ze powinna to zrobic i obiecala pomoc.A moze tak nie
> bylo...Ale faktem jest ze pozwolila jej mieszkac z mezem i dziecmi we
> wspolnym domu,wiec czemu teraz ja wygania?Nie wie ze w tych czasach
nie jest
> tak hop-siup kupic sobie mieszkanie?
A czy od razu trzeba kupowac????
Moze jeszce niech mamusia da samochod, zafunduje wakacje na Karaibach i
od czasu do czasu rzuci groszem na ubranka dla dzieci, kosmetyczke dla
Krystyny i w ogole, niech ja utrztymuje, bo biedaczka nie byla na tyle
dojrzala, zeby pomyslec i zastanowic sie zanim zawarla malzenstwo.
> >Rozejrzyjcie się wokół - może jednak okaże się, że wynajęcie choćby i
> >kawalerki będzie na wasze możliwości?
>
> Nie wiem w jakim miescie mieszka Krysia,ale patrzac na ceny mieszkan
do
> wynajecia,to tez nie jest to taka prosta sprawa,pomijajac fakt,ze jest
to
> wywalanie pieniedzy w bloto.
Niech sie przeprowadzi gdzies, gdzie znajdzie prace.
Typowa postawa roszczeniowa - mi sie nalezy.
Nie od razu trzeba kupowac sobie M-3. Moze trzeba obnizyc poprzeczke i
przez kilka lat pomieszkac w wynajetej kawalerce?
A nie pomyslala o tym, gdzie bedzie mieszkac, kiedy zdecydowala sie na
dzieci? Wtedy trzeba bylo myslec a nie teraz biadolic.
Bocian jej dzieci nie podrzucil, z malzenstwem tez mogla poczekac. Tak
zdecydowala wiec teraz ponosi konsekwencje.
pozdrawiam
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 03:02:40
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
SiNuS napisał(a):
> W teczce dla osoby "Krystyna" możemy przeczytać:
>
> >Mam 24 lata, męża i dwoje dzieci.
>
> W takim wieku i już dwójka dzieci? I Ty masz do matki pretensje?
biedaczek bezplodny...
--
"Bądź żądny wiedzy a za to będą Cię kochać"
<http://www.paranauki.z.pl/> Oficjalna strona grupy pl.misc.paranauki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 07:19:19
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9n9stg$4bv$1@news.tpi.pl...
> >To chyba naturalne, ze rodzine zaklada sie wtedy, kiedy czlwoiek jest
w
> >stanie uniezaleznic sie od rodzicow, nie?
>
>
> Czasami ,zycie sie tak ulozy ,ze dziecko sie pojawia ,zanim czlowiek
zdazy
> ustabilizowac sie materialnie.
Czasami trzeba pomyslec i przed rozpoczeciem wspolzycia udac sie do
ginekologa w celu dobrania
najlepszej metody antykoncepcji. To sa takie rozne sposoby unikniecia
ciazy. Bo nie kazdy stosunek musi sie konczyc zaplodnieniem.
> Dokladnie i tu nie nalezy osadzac tylko Krystyny.Nie rozumiem
niektorych
> rodzicow.Nie wyobrazam sbie abym mogla tak postepowac jak Krysi
matka.Jakbym
> sie dowiedziala ze moja corka jest w ciazy to logiczne jest ,ze
chcialabym
> jej i wnukowi/wnuczce pomoc.Juz dzisiaj kombinuje (a corka ma dopiero
> 10lat)jak jej zabezpieczyc przyszlosc,czyli mysle o mieszkaniu dla
niej.A
> jak mi sie nie uda i nie bede mogla dac jej mieszkania to chociaz
zrobie
> wszystko,aby jej pomoc tzn.zajme sie jej dziecmi w momencie jak ona
bedzie
> chciala sie sama tego mieszkania dorobic(a dokladnie to z mezem,o ile
go
> bedzie miala,bo to tez roznie bywa)Uwazam ze nie sztuka jest urodzic
> dziecko,ale trzeba jemu pomagac na maxa ile sie da,a nie w momencie
jak
> zalozy rodzine to juz olewka,niech sobie samo radzi.Dlatego jak Krysi
matka
> nie moze jej pomoc finansowo i zgodzila sie aby u nich mieszkala razem
z
> dziecmi i mezem to niech im chociaz nie zatruwa zycia.
Wiesz, ja moze jestem tradycjonalista. Ale ambicjonalnie nie wyobrazam
sobie, zeby kiedykolwiek mnie i moja zone utrzymywala jej albo moja
'mamusia'.
IMO z malzenstwem mozna poczekac do momentu, gdy oboje sa w stanie sie
usamodzielnic. Malzenstwo jest moim zdaniem m. in. wyrazem
usamodzielnienia sie, oderwania od domow rodzinnych.
IMO to w pewnym momencie trzeba zaczac samemu na siebie pracowac, nie
mozna wiecznie pozostawac na garnuszku rodzicow. ja przynajmniej
chcialbym sam do czegos dojsc, a nie wszystko zawdzieczac bogatym
rodzicom.
> Jak Ty to sobie wyobrazasz:mozna byc razem a nie trzeba byc
> malzenstwem?Tzn.ze ona mialaby mieszkac z dziecmi u matki a on u
swojej?Nie
> wrozylabym temu zwiazkowi dlugiej przyszlosci.Tatus na
dochodne,dziekuje
> bardzo.
Trzeba bylo pomyslec i sie nie decydowac na dzieci.
Gdyby nie bylo dzieci, mogli by przeciez znalezc sobie tansze lokum.
> >Moze jeszce niech mamusia da samochod, zafunduje wakacje na Karaibach
i
> >od czasu do czasu rzuci groszem na ubranka dla dzieci, kosmetyczke
dla
> >Krystyny i w ogole, niech ja utrztymuje, bo biedaczka nie byla na
tyle
> >dojrzala, zeby pomyslec i zastanowic sie zanim zawarla malzenstwo.
>
>
> Tak byloby idealnie:)
A widzisz - dla mnie nie.
Nie wyobrazam sobie czegos takiego.
> >>Niech sie przeprowadzi gdzies, gdzie znajdzie prace.
>
>
> A gdzie teraz mozna znalezc prace ,podpowiedz mi to ja tez z checia
sie
> przeprowadze.
Zalezy jakie kwalifikacje. Jako zawodach zwiazanych z rolnictwem na ten
przyklad - z reguly na wsi. A consulting to juz polecalbym raczej duze
miasto. To zalezy od wyksztalcenia, branzy.
> >A nie pomyslala o tym, gdzie bedzie mieszkac, kiedy zdecydowala sie
na
> >dzieci? Wtedy trzeba bylo myslec a nie teraz biadolic.
>
>
> Zdecydowala sie na dzieci...a moze poprostu nie uznaje abrcji,co jej
sie
> chwali.
>
> >Bocian jej dzieci nie podrzucil, z malzenstwem tez mogla poczekac.
Tak
> >zdecydowala wiec teraz ponosi konsekwencje.
> >
> Masz dzieci?
Nie, nie mam.
pozdrowienia
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 07:20:55
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
krzysztof(ek) napisał(a) w wiadomości: <9n91ra$r9d$2@news.onet.pl>...
>
>To chyba naturalne, ze rodzine zaklada sie wtedy, kiedy czlwoiek jest w
>stanie uniezaleznic sie od rodzicow, nie?
Czasami ,zycie sie tak ulozy ,ze dziecko sie pojawia ,zanim czlowiek zdazy
ustabilizowac sie materialnie.
>Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i zawierania malzenstwa.
Dokladnie i tu nie nalezy osadzac tylko Krystyny.Nie rozumiem niektorych
rodzicow.Nie wyobrazam sbie abym mogla tak postepowac jak Krysi matka.Jakbym
sie dowiedziala ze moja corka jest w ciazy to logiczne jest ,ze chcialabym
jej i wnukowi/wnuczce pomoc.Juz dzisiaj kombinuje (a corka ma dopiero
10lat)jak jej zabezpieczyc przyszlosc,czyli mysle o mieszkaniu dla niej.A
jak mi sie nie uda i nie bede mogla dac jej mieszkania to chociaz zrobie
wszystko,aby jej pomoc tzn.zajme sie jej dziecmi w momencie jak ona bedzie
chciala sie sama tego mieszkania dorobic(a dokladnie to z mezem,o ile go
bedzie miala,bo to tez roznie bywa)Uwazam ze nie sztuka jest urodzic
dziecko,ale trzeba jemu pomagac na maxa ile sie da,a nie w momencie jak
zalozy rodzine to juz olewka,niech sobie samo radzi.Dlatego jak Krysi matka
nie moze jej pomoc finansowo i zgodzila sie aby u nich mieszkala razem z
dziecmi i mezem to niech im chociaz nie zatruwa zycia.
Jak Ty to sobie wyobrazasz:mozna byc razem a nie trzeba byc
malzenstwem?Tzn.ze ona mialaby mieszkac z dziecmi u matki a on u swojej?Nie
wrozylabym temu zwiazkowi dlugiej przyszlosci.Tatus na dochodne,dziekuje
bardzo.
>Moze jeszce niech mamusia da samochod, zafunduje wakacje na Karaibach i
>od czasu do czasu rzuci groszem na ubranka dla dzieci, kosmetyczke dla
>Krystyny i w ogole, niech ja utrztymuje, bo biedaczka nie byla na tyle
>dojrzala, zeby pomyslec i zastanowic sie zanim zawarla malzenstwo.
Tak byloby idealnie:)
>>Niech sie przeprowadzi gdzies, gdzie znajdzie prace.
A gdzie teraz mozna znalezc prace ,podpowiedz mi to ja tez z checia sie
przeprowadze.
>A nie pomyslala o tym, gdzie bedzie mieszkac, kiedy zdecydowala sie na
>dzieci? Wtedy trzeba bylo myslec a nie teraz biadolic.
Zdecydowala sie na dzieci...a moze poprostu nie uznaje abrcji,co jej sie
chwali.
>Bocian jej dzieci nie podrzucil, z malzenstwem tez mogla poczekac. Tak
>zdecydowala wiec teraz ponosi konsekwencje.
>
Masz dzieci?
Pozdrawiam.
Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 07:30:38
Temat: Re: DOMINACJA MATKIin article 9n8p9q$n95$...@n...tpi.pl, Mrowka at m...@p...wp.pl wrote
on 6-09-01 23:15:
>
>> I nie ma takiego obowiazku, Krysiu - ma swoje zycie, odchowala Ciebie, ma
>> prawo zajac sie teraz swoimi sprawami.
>
>
> O.k.masz racje,ale skoro nie pomaga(ma do tego prawo)to niech takze nie
> zatruwa im zycia.Niech zajmie sie swoimi sprawami i niech pozwoli im zyc w
> spokoju,miec swoje zainteresowania i nie powinna krytykowac ich szczegolnie
> przy dzieciach.
Niestety - uzycza im mieszkanie, wiec pomaga. Krytykowac przy dzieciach
pewnie nie powinna, ale tez nie znamy do konca sytuacji poniewaz nie znamy
opinii drugiej strony. W poscie bylo czuc troche pretensji do matki, ze nie
pomaga, a to moze wywolywac kiepska atmosfere. Zreszta - ja np bardzo dobrze
wspominam moment wyprowadzenia sie z domu: moje stosunki z rodzicami
znacznie sie poprawily. Rodzice tak jak inne zwierzeta probuja wykurzyc
dorosle potomstwo z gniazda, bo minal czas opieki.
> Moze Twoj maz moglby
>> wiecej zarabiac?
>
> Mysle,ze przy takiej atmosferze w domu facet dwoi sie i troi aby wiecej
> zarabiac i wynies sie jak najdalej od kochanych tesciow.
> Krysiu,ratuje Was tylko przeprowadzka,ale wiem ze latwiej jest radzic niz to
> zrobic.Sama mieszkalam z tesciowa i niestety... dala mi tak w kosc ze sie
> wynioslam z dzieckiem i nasze malzensto sie rozpadlo.Bardzo Ci wspolczuje.
> Pozdrawiam.Magda.
Czy winisz swoja tesciowa za rozpad malzenstwa? W kazdym zwiazku glownymi
podmiotami sa osoby go tworzace i to one sa odpowiedzialne. Nie wiem, co
sprawilo, ze Krysia w wieku zaledwie 24 lat i przy calkowitej niezdolnosci
do samodzielnosci zyciowej (finansowej) ma 2 dzieci. Sama jednak napisala,
ze ponosi teraz konsekwencje tego wyboru. Dlaczego ma je ponosic tez jej
matka?
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 07:41:00
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI> > Witam grupę...
> > Mam 24 lata, męża i dwoje dzieci. Za szybko założyłam rodzinę, nie mając
(...)
> I nie ma takiego obowiazku, Krysiu - ma swoje zycie, odchowala Ciebie, ma
> prawo zajac sie teraz swoimi sprawami.
I tu może mały haczyk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 07:50:32
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI> > > Witam grupę...
> > > Mam 24 lata, męża i dwoje dzieci. Za szybko założyłam rodzinę, nie
mając
> (...)
>
> > I nie ma takiego obowiazku, Krysiu - ma swoje zycie, odchowala Ciebie,
ma
> > prawo zajac sie teraz swoimi sprawami.
>
I tu może mały haczyk:
w związku z tym, że dosyć poważnie zachorowałam, co wiązało się z dyżymi
wydatkami, zapytałam się w dziale socjalnym na uczelni, czy miałabym szansę
na jakiekolwiek wspomożenie. Sytuacja podobna - jestem studentką, ale także
żoną. I co usłyszałam: rodzice mają wobec swoich uczących się dzieci
obowiązek alimentacyjny (do 26 r. ż.).
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 08:01:01
Temat: Re: DOMINACJA MATKIin article 9n8qum$2jf$...@n...tpi.pl, Mrowka at m...@p...wp.pl wrote
on 6-09-01 23:43:
>
> SiNuS napisał(a) w wiadomości:
> <3...@S...Super_Natura
l>...
>> W teczce dla osoby "Krystyna" możemy przeczytać:
>>
>>> Mam 24 lata, męża i dwoje dzieci.
>>
>> W takim wieku i już dwójka dzieci? I Ty masz do matki pretensje?
>>
> A co ma piernik do wiatraka?:)
> Magda.
Ano ma - odpowiedzialni ludzie staraja sie najpierw zadbac o zaplecze
socjalne dla ewentualnych dzieci (finansowa niezaleznosc, wlasne lokum).
Ptaki po osiagnieciu dojrzalosci najpierw buduja gniazdo, a nie skladaja
jaja katem u rodzicow. Proste? Jak drut.
Owszem - zdarzaja sie przypadku i wpadki i przygody, ale trudno wtedy
specjalnie narzekac i miec pretensje do seniorki, ze nie karmi wnukow - ona
juz swoje odpracowala.
Zreszta Krystyna sama dalej pisze, ze nie wyprowadzi sie, bo nie chce jesc
chleba ze smalcem. Sama widzisz wiec, ze nie jest to meka bezinteresowna, to
siedzenie rodzicom na glowie.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 08:12:02
Temat: Re: DOMINACJA MATKIin article 9n8ve0$lbe$...@n...tpi.pl, Mrowka at m...@p...wp.pl wrote
on 7-09-01 0:59:
>
>> Właściwie to jest przysługa z jej strony, że pozwala twojej rodzinie
>> mieszkać u siebie, i - no właśnie - U SIEBIE.
>
> Nie do konca jest to dla mnie zrozumiale.Jak to u SIEBIE?Czy to nie jest
> takze dom Krystyny?Jak to teraz jest ?Dziecko staje sie pelnoletnie i od
> razu won na swoje smieci?A gdzie sie podzialo takie pojecie jak:dom
> rodzinny?
Do domu rodzinnego to wraca sie na swieta, na urodziny seniorow, na
niedzielny obiad. A po drugie nikt jej nie wyrzucil, ale ona wprowadzila tam
calkiem spora gromadke - 2 szkraby i jeden dorosly facet.
>> I znów ten ton... "jak oni śmią wymagać, żebyśmy się wyprowadzili"... Ano
>> niestety - mogą. Mogą zacząć wymagać od Was dorosłości, w którą tach
> chętnie
>> wcześnie wkroczyliście, a od której teraz tak usiłujecie uciec.
>
>
> Zaraz ,zaraz,nikt z nas nie wie jaka byla umowa miedzy Krysia a jaj
> mama.Moze bylo tak,ze Krysia wachala sie czy zalozyc rodzine, a mama jej
> przekonala ja ze powinna to zrobic i obiecala pomoc.A moze tak nie
> bylo...Ale faktem jest ze pozwolila jej mieszkac z mezem i dziecmi we
> wspolnym domu,wiec czemu teraz ja wygania?Nie wie ze w tych czasach nie jest
> tak hop-siup kupic sobie mieszkanie?
"pozwolila zamieszkac"... pewnie innego wyjscia nie miala, przeciez na snieg
nie wyrzucisz, moze myslala, ze mlodzi jakos uporaja sie i cos wynajmna,
wyprowadza, a tu drugie dziecko i dalej to samo, i ciagle te pieluchy,
klotnie, brak pieniedzy... sprobu pomyslec Magda interesami drugiej strony
Nie jest hop-siup kupic mieszkanie, ale jest hop-siup urodzic dwojke
dzieci?
>> Rozejrzyjcie się wokół - może jednak okaże się, że wynajęcie choćby i
>> kawalerki będzie na wasze możliwości?
>
> Nie wiem w jakim miescie mieszka Krysia,ale patrzac na ceny mieszkan do
> wynajecia,to tez nie jest to taka prosta sprawa,pomijajac fakt,ze jest to
> wywalanie pieniedzy w bloto.
> Pozdrawiam.Magda.
Jak ktos nie chce, albo sie boi, to nigdy sie nie usamodzielni. Sorry, ale
jezeli usamodzielnienie sie tak wiele kogos kosztuje, to niech nie narzeka,
ze katem u rodzicow mu ciezko.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |