| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-04-21 19:03:04
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
. a swoja droga czesto taka lawka
> jest rzeczywiscie
> miejscem spotkan "meneli", nie dziwie sie, ze wtedy lepiej nie miec takiej
> lawki.
>
Po to ma każdy telefon w domu, by problem z menelami rozwiązywać za pomocą
niebieskich ludków. :-)
jak sama piszesz dalej jest plac
> zabaw,
>
Dużo dalej. Parę huśtawek i piaskownica oblegana przez dzieci z 10 bloków.
>> Ja też. Kiedy mogę, to wyjeżdżam z chłopcami poza moje osiedle.
>> Chciałabym pilnować moich chłopców (do zeszłego roku praktycznie nie byli
>> sami na podwórku), ale naprawdę nie mam siły stać. Próbowałam z
>> krzesełkiem chodzić - nie da rady na dluższą metę.
>
> czemu?
>
Czemu nie mogę stać, czy czemu to straszliwa uciążliwość to krzesło?
> no wlasnie, traktujesz wposlne podworko jako wlasne.
1/50 tego podwórka jest moja ;-D.
> moze nacisinijcie spoldzielnie na plac zabaw z dala od "okien".
>
nie ma gdzie. Na innym osiedlu mnie nie interesuje, a w obrębie naszych 3
bloków wszędzie są parkingi na trawnikach lub ogródki.
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-04-21 19:29:30
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
> . a swoja droga czesto taka lawka
>> jest rzeczywiscie
>> miejscem spotkan "meneli", nie dziwie sie, ze wtedy lepiej nie miec
>> takiej lawki.
>>
> Po to ma każdy telefon w domu, by problem z menelami rozwiązywać za pomocą
> niebieskich ludków. :-)
>
Przepraszam, że sama sobie odpowiadam ;-), ale dobija mnie zawsze
argumentacja pt. "bo mogą przyjść menlele". Dzięki takiemu tłumaczeniu,
wycięto ławki pod naszym blokiem, w parku, na wałach. A wystarczy wezwać
parę razy policję i menele, którzy wbrew pozorom też chcą mieć święty
spokój pod chmurką, znajdują sobie inne, niepilnowane miejsce. A ja od paru
lat naprawdę nie mogę długo stać i teraz dopiero przeszkadza mi brak ławek w
miejscach "dla odpoczynku i rekreacji". Że o babciach pilnujących drobiazgu
nie wspomnę - im to musi być ciężko.
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-04-21 20:08:36
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote in message
news:e2ba9b$j4b$1@news.onet.pl...
>
> . a swoja droga czesto taka lawka
>> jest rzeczywiscie
>> miejscem spotkan "meneli", nie dziwie sie, ze wtedy lepiej nie miec
>> takiej lawki.
>>
> Po to ma każdy telefon w domu, by problem z menelami rozwiązywać za pomocą
> niebieskich ludków. :-)
a dzialaja szybko i sprawnie? bo ja jeszcze pamietam, ze nie
za bardzo wiec osobiscie lawke wolalabym usunac niz
liczyc na szybka akcje niebieskich ludkow.
>
> jak sama piszesz dalej jest plac
>> zabaw,
>>
> Dużo dalej. Parę huśtawek i piaskownica oblegana przez dzieci z 10 bloków.
czyli jest miejsce wyznaczone do zabawy. chyba wlasnie po to sa place
zabaw, zeby dzieciaki nie ganialy miedzy blokami.
>> czemu?
>>
> Czemu nie mogę stać, czy czemu to straszliwa uciążliwość to krzesło?
czemu nue da rady na dluzsza mete (z krzeselkiem)
>
>
>> no wlasnie, traktujesz wposlne podworko jako wlasne.
>
> 1/50 tego podwórka jest moja ;-D.
1 jest zdecydowanie mniejsze od 49 :)
> > moze nacisinijcie spoldzielnie na plac zabaw z dala od "okien".
>>
> nie ma gdzie. Na innym osiedlu mnie nie interesuje, a w obrębie naszych 3
> bloków wszędzie są parkingi na trawnikach lub ogródki.
to pilnuj wiec dziecka.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-04-21 20:43:57
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
>
> a dzialaja szybko i sprawnie? bo ja jeszcze pamietam, ze nie
> za bardzo wiec osobiscie lawke wolalabym usunac niz
> liczyc na szybka akcje niebieskich ludkow.
>>
Działają. Tylko trzeba do nich zadzwonić! :-D
>> jak sama piszesz dalej jest plac
>>> zabaw,
>>>
>> Dużo dalej. Parę huśtawek i piaskownica oblegana przez dzieci z 10
>> bloków.
>
> czyli jest miejsce wyznaczone do zabawy. chyba wlasnie po to sa place
> zabaw, zeby dzieciaki nie ganialy miedzy blokami.
>
Wiesz, co się dzieje, gdy cała masa dzieciaków wylezie na ten "plac zabaw"?
Czasem w piaskownicy nie ma miejsca dla starszych niż 3 letnie dzieci
(młodsi mają pierwszeństwo), a do huśtawki jest kolejka.
>
> czemu nue da rady na dluzsza mete (z krzeselkiem)
>>
1. Wnoszenie i znoszenie krzesła na 4 piętro.
2. Dzieci też czasem chcą usiąść (nie tylko moje). :-)
3. Trochę głupio się czuję siedząc na krzesełku - subiektywne odczucie. Jak
czytam, nie przeszkadza. :-D
4. NIe mam gdzie położyć torebki.
5. Ja siedzę, inne mamy stoją - przerabialiśmy wariant "każdy ma swoje
krzesło", ale to głupia, chora sytuacja jakaś. Trudno mi tu opisać, o co
dokładnie chodzi, więc skupię się na 1 części pkt. 5. ;-)
6. Jak przyjdzie jakaś babcia, wypada ustąpić miejsca.
7. Co zrobić z krzesłem, gdy na chwilę wychodzimy spod bloku (np. na zakupy)
lub gdy następuje zmiana planów- w klatce przeszkadza.
8. Krzesło staje się najlepszym miejscem i przyborem do zabawy (lada, stół,
wybawianka itd).
>>> no wlasnie, traktujesz wposlne podworko jako wlasne.
>>
>> 1/50 tego podwórka jest moja ;-D.
>
> 1 jest zdecydowanie mniejsze od 49 :)
Ogródki poszczególnych pań też zajmują więcej niż przynależna 1/50. I to
dużo więcej ;-).
>
> to pilnuj wiec dziecka.
>
Niestety, chyba w tym roku w ramach buntu przestanę. Staną się dziećmi
ulicy.
:-)
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-04-21 20:48:58
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote in message
news:e2bg6f$749$1@news.onet.pl...
>
>>
>> a dzialaja szybko i sprawnie? bo ja jeszcze pamietam, ze nie
>> za bardzo wiec osobiscie lawke wolalabym usunac niz
>> liczyc na szybka akcje niebieskich ludkow.
>>>
>
> Działają. Tylko trzeba do nich zadzwonić! :-D
to ze zadzwonic, to chyba kazdy wie. a jesli chodzi
o sprawne dzialanie- to moze i dzialaja, byle tylko
szybciej nie menele, a i niekiedy menele "mszcza" sie
na oklicy za takie naloty.
>> czyli jest miejsce wyznaczone do zabawy. chyba wlasnie po to sa place
>> zabaw, zeby dzieciaki nie ganialy miedzy blokami.
>>
> Wiesz, co się dzieje, gdy cała masa dzieciaków wylezie na ten "plac
> zabaw"? Czasem w piaskownicy nie ma miejsca dla starszych niż 3 letnie
> dzieci (młodsi mają pierwszeństwo), a do huśtawki jest kolejka.
i to usprawiedliwia wrzaski pod blokiem?
>> czemu nue da rady na dluzsza mete (z krzeselkiem)
>>>
> 1. (....)
wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>
>>>> no wlasnie, traktujesz wposlne podworko jako wlasne.
>>>
>>> 1/50 tego podwórka jest moja ;-D.
>>
>> 1 jest zdecydowanie mniejsze od 49 :)
>
> Ogródki poszczególnych pań też zajmują więcej niż przynależna 1/50. I to
> dużo więcej ;-).
no i? ale te panie sumarycznie chca tego samego.
>
>>
>> to pilnuj wiec dziecka.
>>
> Niestety, chyba w tym roku w ramach buntu przestanę. Staną się dziećmi
> ulicy.
na pewno sie nimi ktos zajmie, niebieskie ludki chociaz :)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-04-21 21:11:19
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
> to ze zadzwonic, to chyba kazdy wie. a jesli chodzi
> o sprawne dzialanie- to moze i dzialaja, byle tylko
> szybciej nie menele, a i niekiedy menele "mszcza" sie
> na oklicy za takie naloty.
Mam wrażenie, że nie tędy droga. Prościej opr.... kulturalnych ;-) ludzi,
niż zwrócić uwagę komuś nieprzewidywalnemu, sprawa jasna. Jednak jak do tej
pory, poza gimnazjalistami chowającymi się z cygarem, burd nie stwierdzono.
> i to usprawiedliwia wrzaski pod blokiem?
>
Nie do wrzasków to odnoszę, tylko do miejsc do zabawy, ich ilości i jakości
dla dzieci w okolicy. Co ciekawe, z tamtego bloku skarg nie ma i huśtawka
jest tam od 30 lat (nasze też tyle stały).
>
> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>>
IMO niestety nie.
>
> no i? ale te panie sumarycznie chca tego samego.
>>
Ogródkowych pań jest 3. Myśląc w ten sposób (żeby wszystkim dogodzić) trzeba
by wyciąć wszystkie drzewa, ławki, wytruć psy i koty, nie gotować, nie
chodzić, nie zapraszać gości itd. Pisząc to, co pisałam chciałam pokazać
absurdalość blokowych sytuacji. Blok - to blok. Nie da się dogodzić
wszystkim, ale trzeba wszystkim dać prawo to tego, co się im należy. A
problemy między sąsiadami rozwiązywać bezpośrednią rozmową, nie policją,
spółdzielnią, obgadywaniem itd. Moi rodzice wyprowadzili się do kawalerki na
osiedlu uważanym za "menelskie". Tam są: ławki (pod każdą klatką), ogródki,
piaskownice i huśtawki przed każdym blokiem. Dzieci wychodzą się bawić,
babcie, rodzice, sąsiedzi siadają naprzeciw siebie - i rozmawiają, piją
kawę, dziubią w ogródeczkach. Da się? Da. U nas niestety, lokatorzy
mieszkający "od zawsze" roszczą sobie prawa do czegoś, ale jednocześnie nie
dają prawa do niczego innym. I to mnie wkurza strasznie.
> na pewno sie nimi ktos zajmie, niebieskie ludki chociaz :)
>
Taaaaa, ale parę lat spokoju mieć będę. A potem i tak panie będą się bały
dzwonić, żeby chłopcy nie robili nalotów ;-).
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-04-21 21:41:22
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote in message
news:e2bhpp$ci0$1@news.onet.pl...
> Mam wrażenie, że nie tędy droga.
cel wusieca srodek :)
> Prościej opr.... kulturalnych ;-) ludzi, niż zwrócić uwagę komuś
> nieprzewidywalnemu, sprawa jasna. Jednak jak do tej pory, poza
> gimnazjalistami chowającymi się z cygarem, burd nie stwierdzono.
widac lawka byla zakala z innego powodu.
>> i to usprawiedliwia wrzaski pod blokiem?
>>
> Nie do wrzasków to odnoszę, tylko do miejsc do zabawy, ich ilości i
> jakości dla dzieci w okolicy.
no ale ja do wrzaskow. czy dlatego, ze dziecko stoi w kolejce
pod zjezdzalnia usprawiedliwia latanie pod blokiem ?
>Co ciekawe, z tamtego bloku skarg nie ma i huśtawka jest tam od 30 lat
>(nasze też tyle stały).
??
>
>>
>> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>>>
> IMO niestety nie.
widze. po prostu nie chcesz ich rozwiazac.
>
>>
>> no i? ale te panie sumarycznie chca tego samego.
>>>
> Ogródkowych pań jest 3. Myśląc w ten sposób (żeby wszystkim dogodzić)
> trzeba by wyciąć wszystkie drzewa, ławki, wytruć psy i koty, nie gotować,
> nie chodzić, nie zapraszać gości itd. Pisząc to, co pisałam chciałam
> pokazać absurdalość blokowych sytuacji. Blok - to blok. Nie da się
> dogodzić wszystkim, ale trzeba wszystkim dać prawo to tego, co się im
> należy. A problemy między sąsiadami rozwiązywać bezpośrednią rozmową, nie
> policją, spółdzielnią, obgadywaniem itd. Moi rodzice wyprowadzili się do
> kawalerki na osiedlu uważanym za "menelskie". Tam są: ławki (pod każdą
> klatką), ogródki, piaskownice i huśtawki przed każdym blokiem. Dzieci
> wychodzą się bawić, babcie, rodzice, sąsiedzi siadają naprzeciw siebie - i
> rozmawiają, piją kawę, dziubią w ogródeczkach. Da się? Da. U nas niestety,
> lokatorzy mieszkający "od zawsze" roszczą sobie prawa do czegoś, ale
> jednocześnie nie dają prawa do niczego innym. I to mnie wkurza strasznie.
moze sie nie wkurzaj ale na drodze pokojowej staraj sie rozwiazac problem.
>
>> na pewno sie nimi ktos zajmie, niebieskie ludki chociaz :)
>>
> Taaaaa, ale parę lat spokoju mieć będę. A potem i tak panie będą się bały
> dzwonić, żeby chłopcy nie robili nalotów ;-).
a czemu mialy by sie bac zadzwonic? piszesz sama, ze to raj :)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-04-21 21:57:38
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów> no ale ja do wrzaskow. czy dlatego, ze dziecko stoi w kolejce
> pod zjezdzalnia usprawiedliwia latanie pod blokiem ?
>
Dziecko lata pod blokiem, bo nie ma gdzie.
>>Co ciekawe, z tamtego bloku skarg nie ma i huśtawka jest tam od 30 lat
>>(nasze też tyle stały).
>
> ??
Pytajniki do czego?
>>>
>>> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>>>>
>> IMO niestety nie.
>
> widze. po prostu nie chcesz ich rozwiazac.
Pomóż mi i podaj te rozwiązania. Bo ja ich nie mogę znaleźć.
>>>
.
>
> moze sie nie wkurzaj ale na drodze pokojowej staraj sie rozwiazac problem.
>
Widzisz, Iwonka, jakoś tak mam wrażenie, że moje starania pokojowego
rozwiązywania konfiktów nie wychodzą. Wyszły natomiast ławki spod bloku,
fontanna i resztki huśtawek ;-). Poważnie mówiąc, ostatnio zauważyłam, że
chyba dla własnego dobra lepiej czasem gębę mocniej otworzyć i dbać tylko o
swoje interesy.
>
> a czemu mialy by sie bac zadzwonic? piszesz sama, ze to raj :)
Raj to u moich rodziców. U mnie - niestety nie.
d.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-04-22 02:19:51
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote in message
news:e2bkgj$lg7$1@news.onet.pl...
> Dziecko lata pod blokiem, bo nie ma gdzie.
ma, na placu zabaw.
>>>Co ciekawe, z tamtego bloku skarg nie ma i huśtawka jest tam od 30 lat
>>>(nasze też tyle stały).
>>
>> ??
> Pytajniki do czego?
do zdania nad pytajnikami.
>>>> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>>>>>
>>> IMO niestety nie.
>>
>> widze. po prostu nie chcesz ich rozwiazac.
>
> Pomóż mi i podaj te rozwiązania. Bo ja ich nie mogę znaleźć.
1. kupic krzeselko rozkladane, lekkie. nie nos "fotela:.
2. jak dzieci chca usciasc a Ty nie chcesz zeby siedzialy- odmow im.
chyba dzieci Tobie nie dyktuja co masz robic.
3.kwestia nastawienia- badz bardziej asertywna. czemu Ci glupio?
4. siedzisz pod blokiem- po co Ci torebka?. na krzesle jest oparcie,
zawies tam, albo trzymaj na kolanie, kup sobie plecaczek jesli juz musisz
cos nosic pod blok
5 jak w pkt 3 Ty siedzisz dla siebie, co Cie obchodzi co inni powiedza,
pomysla, i ze inne mamy stoja.
6 nie wypada, to Twoje krzeslo, i pilnujesz dzieci. nie przesadzaj, ze
babci trzeba ustapic miejsca, a co ona ma tam robic niby? dzieci
pilnowac?
7zlozyc krzeslo (rozkladane) i wsadzic do klatki, albo te "sportowe"
sa zwykle lekkie (jak lezak)
8znow- dzieci Ci maja dyktowac co masz zrobic z krzeslem? to kup im
drugie do zabawy.
>> moze sie nie wkurzaj ale na drodze pokojowej staraj sie rozwiazac
>> problem.
>>
> Widzisz, Iwonka, jakoś tak mam wrażenie, że moje starania pokojowego
> rozwiązywania konfiktów nie wychodzą. Wyszły natomiast ławki spod bloku,
> fontanna i resztki huśtawek ;-). Poważnie mówiąc, ostatnio zauważyłam, że
> chyba dla własnego dobra lepiej czasem gębę mocniej otworzyć i dbać tylko
> o swoje interesy.
moze. o ile cos Ci to da.
>> a czemu mialy by sie bac zadzwonic? piszesz sama, ze to raj :)
>
> Raj to u moich rodziców. U mnie - niestety nie.
pisalam o raju zwizanym z niebieskimi ludkami.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-04-22 06:26:14
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytówW wiadomości <news:e2asur$72l$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> lawke tez ustawie gdzie indziej.
Np. w pokoju jadalnym, bo tam faktycznie będzie najbezpieczniej :>
Sorki, ale nie przemawia do mnie argument, że skoro ławka ma stanowić
potencjalne miejsce spotkań meneli, to lepiej jej w ogóle nie stawiać.
Równie dobrze można zrezygnować z innych atrakcji dla dzieci (piaskownice,
huśtawki itp), trzepaków, bo tam też spotyka się "młodzież polska".
> btw masz Nixe jakies zabezpieczenie przeciwlamaniowe do swojego
> samochodu? alarm, itp itd
A jak to się ma do tematu?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |