Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Definicja uzależnienia...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Definicja uzależnienia...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-11-30 00:53:10

Temat: Definicja uzależnienia...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

http://www.youtube.com/watch?v=HSSGqQXk4wo

Dotyczy ona również uzależnienia od SEKSOHOMOLIZMU.

--
CB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-11-30 01:11:46

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> http://www.youtube.com/watch?v=HSSGqQXk4wo

> Dotyczy ona również uzależnienia od SEKSOHOMOLIZMU.

I każdego nawyku, którego nie chcemy zauważyć, nazwać po imieniu i zmienić.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-11-30 01:30:40

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> http://www.youtube.com/watch?v=HSSGqQXk4wo
>
> Dotyczy ona również uzależnienia od SEKSOHOMOLIZMU.
>
A próbowałeś czytać to co ci wysłałem?

--
"Truth or happiness. Never both."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-11-30 09:46:22

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze nie.
Dlaczego?

Oglądam teraz ten film.
Ale nie traktuję go jak "instruktaż".

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hev795$3sq$2@news.onet.pl...

> A próbowałeś czytać to co ci wysłałem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-11-30 09:56:00

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze nie.
Dlaczego?

Oglądam teraz ten film.
Ale nie traktuję go jak "instruktaż".

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hev795$3sq$2@news.onet.pl...

> A próbowałeś czytać to co ci wysłałem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-11-30 11:30:36

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> Jeszcze nie.
> Dlaczego?
>
> Oglądam teraz ten film.
> Ale nie traktuję go jak "instruktaż".
>
Niemniej jednak czasem fajne pomysły podsuwa.
Ale ta blondyna która mówi że codziennie kompulsywnie staramy się robić
coś by potwierdzać swoją "tożsamość" (ego chce istnieć), to pokrywa się
z tym o czym mowa jest w tej książce. I zapominamy o tym momencie, tu i
teraz, który jest wszystkim co mamy i jest jedyną okazją by żyć. I o
tym, że definiujemy siebie samych poprzez problemy które mamy w życiu. I
o tym że żyjemy przeszłością, na podstawie której nieświadomie
projektujemy przyszłość (która jest zwykle powieleniem schematów z
przeszłości), będąc ślepymi na tu i teraz - jedyny realny moment by
dokonywać zmian i (jak ona w filmie to określiła - 'an opportunity in
time to create avenues of reality (...) so that the day becomes the
fertilization of infinite tomorrows').

--
"Truth or happiness. Never both."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-11-30 11:46:15

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli Jezus był człowiekiem, który doznał oświecenia, to dlaczego
tak wiele mówił o Ojcu?

Jeśli jesteśmy jednością, to dlaczego zostaliśmy rozdzieleni?
W jakim celu zostaliśmy zamknięci i osadzeni osobno w rzeczywistości,
którą niezależnie doświadczamy?
Kto tego dokonał?

Czy jest wykonalnym, aby w pełni odnaleźć się w jedności z innymi
tu i teraz?


Cały okultyzm wybiera z mistycyzmu i tylko to co pasuje mu do ustalonego
a priori celu, i żądluje tymi zagadnieniami w sposób komercyjny, starając
się
zagospodarowywać energię, której dla osiągnięcia tego celu potrzebuje.

Czy nie zastanawiało cię adamox, że ilość zwierząt na naszej planecie
maleje, giną całymi gatunkami, zaś liczba ludzi rośnie?
Jednocześnie w miarę postępu tego zjawiska coraz więcej pojawia się
głosów jakoby zwierzęta i ludzie nie różnili się praktycznie wcale, żaś
np buddyzm jawnie głosi, że ludzie w poprzednich wcieleniach byli
zwierzętami.

Czy to skutek praktyk okultystycznych?
Czy integracja ze zwierzętami na poziomie energetycznym jest celem
praktyk okultystycznych?

I w końcu: czy na tym polega intencja Stwórcy, aby energia zwierząt
fizycznie
instancjowała się w świecie ludzi?
W to akurat bardzo wątpię.

--
CB


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hf03su$kag$1@node1.news.atman.pl...

> Oglądam teraz ten film.
> Ale nie traktuję go jak "instruktaż".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-11-30 12:07:38

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> Jeśli Jezus był człowiekiem, który doznał oświecenia, to dlaczego
> tak wiele mówił o Ojcu?
>
> Jeśli jesteśmy jednością, to dlaczego zostaliśmy rozdzieleni?
> W jakim celu zostaliśmy zamknięci i osadzeni osobno w rzeczywistości,
> którą niezależnie doświadczamy?
> Kto tego dokonał?
>
> Czy jest wykonalnym, aby w pełni odnaleźć się w jedności z innymi
> tu i teraz?
>
>
> Cały okultyzm wybiera z mistycyzmu i tylko to co pasuje mu do ustalonego
> a priori celu, i żądluje tymi zagadnieniami w sposób komercyjny,
> starając się
> zagospodarowywać energię, której dla osiągnięcia tego celu potrzebuje.
>
> Czy nie zastanawiało cię adamox, że ilość zwierząt na naszej planecie
> maleje, giną całymi gatunkami, zaś liczba ludzi rośnie?
> Jednocześnie w miarę postępu tego zjawiska coraz więcej pojawia się
> głosów jakoby zwierzęta i ludzie nie różnili się praktycznie wcale, żaś
> np buddyzm jawnie głosi, że ludzie w poprzednich wcieleniach byli
> zwierzętami.
>
> Czy to skutek praktyk okultystycznych?
> Czy integracja ze zwierzętami na poziomie energetycznym jest celem
> praktyk okultystycznych?
>
> I w końcu: czy na tym polega intencja Stwórcy, aby energia zwierząt
> fizycznie
> instancjowała się w świecie ludzi?
> W to akurat bardzo wątpię.
>
Wg mnie coś tu źle odbierasz. To po tych rozmowach z J. Krzewickim.
BYĆ MOŻE narosło mnóstwo niepotrzebnego gówna wokół sedna sprawy, ale to
gówno to już zbędny artefakt, a nie istota tego o czym mówi buddyzm,
bądź E.T. w książce w której nie identyfikuje się z żadną religią, choć
się nimi podpiera momentami.
I on na pewno nie mówi tam o powrocie do świata zwierząt.
Generalnie wyróżnił 3 poziomy:
1) zwierzęcy, w którym nie ma myśli, są tylko instynkty,
2) ten, który cechuje większość ludzi - myślowy, w którym jesteśmy
uzależnieni od myślenia, ale wciąż niebardzo świadomi siebie. Btw.
widziałem fajny komentarz gdzieś po jakimś filmem na youtubie:

'I am also blown away by how far we've taken technology as a species
while simultaneously not moving forward with our humanity, compassion,
or awareness. Actually we've probably had a back-slide in our awareness
to our natural world around us as we drift further from it with our
technological advancements. The only difference I see between us and the
chimpanzee is that we have I-Pods and the ability to make an even better
I-Pod.'

3) świadomy, gdzie wznosimy się ponad myśli i schematy oraz uwalniamy
się od czasu (on to określa psychologicznym czasem, który uniemożliwia
nam być obecnym Teraz), traktując myślenie wyłącznie jako narzędzie, gdy
jest do czegoś potrzebne, czyli mając lepszą kontrolę nad umysłem.

Mniej więcej coś takiego.

--
"Truth or happiness. Never both."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-11-30 12:28:52

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

adamoxx1 pisze:

> Mniej więcej coś takiego.
>
Swoją drogą ciekawy jestem jak ODCZUWALI świat np Majowie czy niektóre
cywilizacje starożytne które identyfikowały się w jakiś sposób z czymś
pozaziemskim.

--
"Truth or happiness. Never both."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-11-30 12:32:35

Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jesteś pewien, że dobrze zrozumiałeś?

Nie chodzi o powrót do świata zwierząt.
Chodzi o furtkę dla przeciekania "świata" zwierząt (ich bytu) do świata
ludzi.
Czyli celem batali jest wdzieranie się do świata ludzi.

Jednocześnie nauka w sposób niezależny donosi, że wiele badań
prowadzi do wniosków, że ludzie nie różnią się na poziomie
psychomentalnym od zwierząt w statystycznie zasadniczym stopniu.


I zasadnicza sprawa: to nie "królicza nora" ma kształtować człowieka,
lecz odwrotnie: człowiek ma kształtować swój byt w oparciu o walory
duchowe do bólu wynikającego z ograniczeń balastu "króliczej nory",
i pomimo nich.
Na tym polega wypaczenie podejścia okultystycznego.


Inna sprawa: nauka odkrywa w ostatnim czasie zdumiewające
zależności wykraczające poza mechaniczny wymiar rzeczywistości.
Dopiero w tym zaczyna, tymczasem niektórzy mają już gotowe
i bardzo daleko idące wnioski z tych nowych odkryć.
Czyżbym mógł ich nazwać oszołomami?

Tak, jestem w stanie to zrobić: to oszołomy.
To oszołomy New Age, jak dla mnie.

Okultyzm zreformowany pozostaje nadal tylko okultyzmem.

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hf0cjh$u2b$1@news.onet.pl...

> Wg mnie coś tu źle odbierasz. To po tych rozmowach z J. Krzewickim.
> BYĆ MOŻE narosło mnóstwo niepotrzebnego gówna wokół sedna sprawy, ale to
> gówno to już zbędny artefakt, a nie istota tego o czym mówi buddyzm,
> bądź E.T. w książce w której nie identyfikuje się z żadną religią, choć
> się nimi podpiera momentami.
> I on na pewno nie mówi tam o powrocie do świata zwierząt.
> Generalnie wyróżnił 3 poziomy:
> 1) zwierzęcy, w którym nie ma myśli, są tylko instynkty,
> 2) ten, który cechuje większość ludzi - myślowy, w którym jesteśmy
> uzależnieni od myślenia, ale wciąż niebardzo świadomi siebie. Btw.
> widziałem fajny komentarz gdzieś po jakimś filmem na youtubie:
>
> 'I am also blown away by how far? we've taken technology as a species
> while simultaneously not moving forward with our humanity, compassion,
> or awareness. Actually we've probably had a back-slide in our awareness
> to our natural world around us as we drift further from it with our
> technological advancements. The only difference I see between us and the
> chimpanzee is that we have I-Pods and the ability to make an even better
> I-Pod.'
>
> 3) świadomy, gdzie wznosimy się ponad myśli i schematy oraz uwalniamy
> się od czasu (on to określa psychologicznym czasem, który uniemożliwia
> nam być obecnym Teraz), traktując myślenie wyłącznie jako narzędzie, gdy
> jest do czegoś potrzebne, czyli mając lepszą kontrolę nad umysłem.
>
> Mniej więcej coś takiego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zły w pracy ...
Kulinarna fanaberia
KIEDYS...
SZARE MYDLO
test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »