| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-04 21:21:55
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
news:3FCF809E.A0D44ECE@olypen.com...
>
>
> Anna Ladorucka wrote:
> > Niestety wina bezalkoholowego dla ciezarnych jeszcze nie wynaleziono ;).
>
> Jak to nie? przeciez jest i wino i piwo bezalkoholowe...
Czytaj ze zrozumieniem emigrantko!
"dla cieżarnych"
A oba napoje przez Ciebie wymieniane nie sa bezalkoholowe, a tylko o
obnizonej zawartości alkoholu wskutek przerwania fermentacji.
Akuku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-05 00:13:41
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
> > Jest smutnym nieporozumieniem, jeżeli kobieta odżywiała się zdrowo przed
> ciążą
> > i w ciąży, a po urodzeniu dziecka nagle przechodzi na dietę niedoborową.
> Nie ma
> > żadnego powodu, dla którego karmiąca mama nie miałaby jeść owoców,
> kalafiorów,
> > pić soków i tak dalej, o ile tylko nie wprowadza do organizmu substancji
> > ewidentnie toksycznych.
>
> To bardzo nietypowa opinia. Wg mnie nie ma podstaw do diety _niedoborowej_,
> ale rowniez bylabym ostrozna z zachowaniem dotychczasowej diety. Unikanie
> potraw smazonych, roznych owocow oraz potraw ostrych i kwasnych ma swoje
> podstawy, duzo skladnikow przechodzi do mleka i moze wywolywac kolki. Moze,
> nie musi. Ja w przypadku pierwszego dziecka stosowalam dosc ostra diete i
> powolne rozszerzanie menu, podobnie bede postepowac w przypadku drugiego. U
> Stasia moj sposob odzywiania przyniosl dobre rezultaty i oczekuje, ze i
> teraz sie sprawdzi.
> Zaznaczam, ze przestrzeganie tej diety nie wymagalo ode mnie jakichs
> koszmarnych wyrzeczen czy niedozywienia, zubozenia w wartosci odzywcze.
> Poprostu odzywialam sie "z glowa" i omijalam ryzykowne potrawy. Troche
> bolalo mnie wyrzeczenie sie mleka, ale nie trwalo to dlugo. Najwazniejsze
> dla mnie jest, ze Stas nie mial kolek.
>
> Oczywiscie wybor nalezy do matki... Jezeli woli "sprawdzic", czy jej dziecko
> bedzie dobrze reagowalo na diete, ogolnie mowiac ciezkostrawna, no to jej
> wola.
> --
Pisałam o zdrowym, racjonalnym odzywianiu się przed urodzeniem dziecka (a nie o
diecie cięzkostrawnej) i uważam, że wręcz nalezy sprawdzić, jak dziecko będzie
na taka dietę reagowało, kiedy się już urodzi, zanim się z czegokolwiek
wycofamy. I nie wygodę czy przyjemność matki tu miałam na myśli, ale
dostarczenie dziecku bogatego, różnorodnego pożywienia, co ja z kolei uważam za
najważniejsze. Oczywiście, tak jak napisałaś, wybór należy do matki.
Pozdrawiam
Lama
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 00:49:41
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej> > Jak to nie? przeciez jest i wino i piwo bezalkoholowe...
> A oba napoje przez Ciebie wymieniane nie sa bezalkoholowe, a tylko o
> obnizonej zawartości alkoholu
Sugerujesz, że w piwie bezalkoholowym jest alkohol?
Hania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 01:14:49
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacejDnia 2003-12-05 00:49:41 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Hanna Burdon* skreślił te oto słowa:
> Sugerujesz, że w piwie bezalkoholowym jest alkohol?
Oczywiscie.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 07:47:43
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacejHanna Burdon napisal(a):
>> > Jak to nie? przeciez jest i wino i piwo bezalkoholowe...
>> A oba napoje przez Ciebie wymieniane nie sa bezalkoholowe, a tylko o
>> obnizonej zawartości alkoholu
>Sugerujesz, że w piwie bezalkoholowym jest alkohol?
A Ty widzialas kiedys takie piwo bezalkoholowe?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 09:33:36
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Hanna Burdon:
>>>Jak to nie? przeciez jest i wino i piwo bezalkoholowe...
>>
>>A oba napoje przez Ciebie wymieniane nie sa bezalkoholowe, a tylko o
>>obnizonej zawartości alkoholu
>
> Sugerujesz, że w piwie bezalkoholowym jest alkohol?
jest. Poniżej 0.5%, ale jest. Alkoholikom np. nie wolno pić piwa
"bezalkoholowego".
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 09:42:11
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@u...fu-berlin.de> napisał w
wiadomości news:3FD050F0.2020409@ukbf.fu-berlin.de...
> jest. Poniżej 0.5%, ale jest. Alkoholikom np. nie wolno pić piwa
> "bezalkoholowego".
A jak to jest z szampanem dla dzieci typu Piccolo?
BTW, troche mnie irytuje reklama, w ktorej pokazuja "troche mlodszych
imprezowiczow"...
--
Pozdrawiam,
Ania
www.biblioNETka.pl - Sprawdź, co lubisz czytać!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 09:55:44
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Użytkownik "Lama" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:53c4.00000f09.3fcfcdb4@newsgate.onet.pl...
> I nie wygodę czy przyjemność matki tu miałam na myśli, ale
> dostarczenie dziecku bogatego, różnorodnego pożywienia, co ja z kolei
uważam za
> najważniejsze. Oczywiście, tak jak napisałaś, wybór należy do matki.
Mam trochę stracha, przed tym co chcę zaraz napisać - boję się, że zostanie
potraktowane i odczytane nie tak, jak bym chciała. Od razu proszę więc
bardzo o spojrzenie z dystanstem, takim dłuuuuugim ;)
Zostawiłam te dwa zdania, ponieważ wydały mi się bardzo charakterystyczne
dla obecnego sposobu traktowania kobiety, która właśnie została matką: A dla
czego nie wygoda i nie przyjemność matki? Czy to znaczy, że jak ktoś został
właśnie matką to powinien zapomnieć o własnych przyjemnościach i wygodzie?
Takie właśnie odnoszę wrażenie przyglądajac się z daleko współczesnemu
pojęciu macierzyństwa. Niby są pieluchy jednorazowe i gotowe dania w
słoiczkach, a przecież strasznie to jakoś wszystko jest obciążajace. Być
może patrzę wybiórczo (bo przecież tak, jak napisałam: z daleka, moje
dziecko ma 21 lat), ale jakoś nie bardzo podoba mi się to, co widzę.
Strasznie dużo jest w tym zakazów i nakazów. Wygląda to tak, jakby ta
nieszczęsna kobieta całkowicie traciła podmiotowość - nawet w takiej
dziedzinie, jak dobór menu ;) Dlatego podobają mi się wszystkie te posty,
które sugerują dystans, odrobinę luzu. Eksperymentowanie? Tak, dlaczego nie?
Jeśli tylko jest to esperymentowanie świadome i mądre, a nie zwykle wybryki
i ignorancja..... IMHO wychowywanie i pielęgnowanie dziecka to zawsze jest
eksperyment ;) Wystarczy spojrzeć wstecz, na historię pedagogiki: Lock,
Rousseau, Dewey, Montessori. Są w naszym kraju przedszkola, w których nie ma
zabawek dostępnych powszechnie w sklepach. Dzieci bawią się drewnianymi,
niemalowanymi klockami, gałgankami - rozwijają wyobraźnię.
Podsumowując: Fajne jest to, co "Lama" napisał/a na koniec: Wybór należy do
matki. Ale dalej już troszkę się nie zgodzę: interesy dziecka są na pewno
bardzo ważne, ale warto jest też pamiętać o interesach matki. Matką jest się
już do końca życia ;) Własnego życia ;)
Pozdrawiam serdecznie
Wszystkich: Tych o innym zdaniu także :)
Marzenna Kielan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 10:19:11
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Użytkownik "Marzenna Kielan" <m...@s...pl> napisał w wiadomości
news:bqpkod$o9a$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zostawiłam te dwa zdania, ponieważ wydały mi się bardzo charakterystyczne
> dla obecnego sposobu traktowania kobiety, która właśnie została matką: A
dla
> czego nie wygoda i nie przyjemność matki? Czy to znaczy, że jak ktoś
został
> właśnie matką to powinien zapomnieć o własnych przyjemnościach i wygodzie?
Chyba nie kosztem zdrowia dziecka, prawda? Poza tym zgadzam sie, ja nie mam
zamiaru zapominac o wlasnych przyjemnosciach, czy wygodzie. Mozesz tez na to
popatrzec z tej strony: gdy matka nie bedzie przestrzegac pewnych regul
odzywiania, moze to wywolac u dziecka kolki, ktore mowiac oglednie sa dosc
klopotliwe, bo dziecko ciagle placze, trzeba je nosic, nie spi w nocy - a
wiec jest to niezbyt "wygodne" dla matki, skoro juz w tych kategoriach
rozumujemy. Wedlug mnie mniej "niewygodne" jest stosowac troche bardziej
restrykcyjna diete, niz calymi dniami nosic dziecko i nie spac w nocy. Ale
jak juz napisalam, mam na mysli tylko kategorie "wygody" matki.
Zapewne sa "matki Polki", gotowe wyrzec sie wszystkiego dla dziecka czy
rodziny, ale moim zdaniem nie jest to dobre ani dla rodziny, ani dla niej
samej. Mozna chyba pogodzic swoje zainteresowania i potrzeby z potrzebami
rodziny, co bedzie dobre rowniez dla dzieci, ktore beda widzialy, ze matka
jest kims wiecej, niz robotem do sprzatania i prania. Ale wczesne
macierzynstwo wymaga jednak pewnych wyrzeczen (wiem cos o tym ;)).
--
Pozdrawiam,
Ania
www.biblioNETka.pl - Sprawdź, co lubisz czytać!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-05 10:27:40
Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Użytkownik "Anna Ladorucka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bqpls7$54v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Zapewne sa "matki Polki", gotowe wyrzec sie wszystkiego dla dziecka czy
> rodziny, ale moim zdaniem nie jest to dobre ani dla rodziny, ani dla niej
> samej. Mozna chyba pogodzic swoje zainteresowania i potrzeby z potrzebami
> rodziny, co bedzie dobre rowniez dla dzieci, ktore beda widzialy, ze matka
> jest kims wiecej, niz robotem do sprzatania i prania. Ale wczesne
> macierzynstwo wymaga jednak pewnych wyrzeczen (wiem cos o tym ;)).
Zostawiłam ten fragment, bo bardzo jest ładny :) Można pogodzić, a nawet
jeśli nie można w pewnym czasie i trzeba utworzyć jakąś hierarchię ważności,
której rozsądek i uczucie nakazuje się podporządkować, to i tak przecież
warto nadal pamiętać o sobie. Nikt tak dobrze o nas nie pamięta jak my sami
;)
Pozdrawiam
Marzenna Kielan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |