« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2001-03-02 11:08:19
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa) bardzo dlugie.
Użytkownik Andrzej Bienias <G...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:97l30a$10a$...@n...tpi.pl...
>
> http://www.eurekalert.org/releases/bcf-rss021901.htm
l
>
> "People on high-fat diets may not only be increasing their risk of heart
> disease
> -- but they may be damaging their brain function!"
>
> "Ludzie pozostający na dietach wysokotłuszczowych mogą nie tylko zwiększać
> swoje
> ryzyko zachorowania na chorobę serca, ale mogą też uszkadzać funkcje swojego
> mózgu"
>
> Bez komentarza,
To ja to skomentuję.
Zadałem sobie trud znalezienia definicji diety wysokotłuszczowej i
niskotłuszczowej, ale efekty są mizerne. Może Cień coś pomoże?
W "Medycynie po dyplomie" nr 9/1999 na stronie 154 jest fragment:
"...jedni byli na diecie bogatotłuszczowej ( 62% energii), a drudzy
bogatoweglowodanowej (65% energii)..."
Z tego wynika, że dieta bogatotłuszczowa zawiera 38% energii w postaci
węglowodanów, a dieta bogatowęglowodanowa 35% energii w postaci tłuszczy.
Tak ujęta dieta bogatotłuszczowa jest nazywana w środowisku optymalnych
jedzeniem "korytkowym" i jest uznana za bardzo degenerującą ciało i mózg.
Jeżeli mówimy o takiej diecie, to rzeczywiście zdanie mamy takie samo.
W diecie optymalnej tłuszcz pokrywa prawie !00% zapotrzebowania
energetycznego mięśni. Zawartość tłuszczu w pożywieniu do zawartości
węglowodanów przeliczając na wartość energetyczną wynosi jak około 90% do
95% do 5-10%
Takie ustawienie proporcji rodzi całkowicie inny metabolizm niż dieta
"bogatotłuszczowa" przy zawartości prawie 40% węglowodanów.
Zasadą d.o. jest takie ustawienie węglowodanów, aby nie pojawiały się ciała
ketonowe w moczu. Świadczy to o tym, że wątroba nie musi produkować ketonów
na zasilanie mózgu i wystarcza glukozy do jego zasilania. Glukozy w organiźmie
nie jest wcale tak mało. Oprócz tej z pożywienia, powstaje z mostków
glicerolowych zużytego przez nas tłuszczu i z degradowanych w normalnym
procesie funkcjonowania organizmu aminokwasów.
Pozdrawiam
Leszek
> Andrzej
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2001-03-02 15:03:00
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)in article 97nndk$k84$...@n...tpi.pl, Leszek Serdyn´ski at
l...@p...wp.pl wrote on 3/2/01 3:03 AM:
>>
>>> Jak to stwierdziles? Liczac ilosc receptorów u noworodków, czy na
> podstawie
>>> kodu genetycznego?
>>> Czy nie logiczniej jest przyjac, ze organizm jest inteligentny i reguluje
>>> sobie ilosc receptorów w zaleznosci od potrzeb i mozliwosci?
>>
>>
>> To nie ja stwierdzilem. Sa to dane doswiadczalne opublikowane biomedycznych
>> czasopismach naukowych
>
> No, ale jaka metode zastosowano? Liczono u noworodków? Bo u doroslych, to juz
> "musztarda po obiedzie". Czy moze wyssano z palca, a Ty w to wierzysz.?
Niestety, ale liczba receptorow lipoprotein nie zmienia sie w zaleznosci od
zmian diety w ciagu zycia czlowieka. Gdyby tak bylo to nie mielibysmy
zadnych problemow z nadmiarem cholesterolu. tak sie sklada, ze liczba
receptorow lipoprotein jest uwarunkowana genetycznie. A dla testow bada sie
ja bardzo prosto, mierzac szybkosc usuwania z krwi poszczegolnych frakcji
lipoprotein :).
>
> (w odroznieniu od danych na temat DO publikowanych w
>> Super Expressie).
>
> W "Dzienniku Zachodnim" i 'Wieczorze Wybrzeza"
Niewielka roznica.
>
>>
>>>
>>>> Dla odroznienia, w US zachorowalnosc na miazdzyce wsrod emigrantow z
> Japonii
>>>> jest znacznie wieksza niz w ich rodzinnym kraju. Podstawowa przyczyna
> jest
>>>> wymiana w diecie wielonienasyconych kwasow tluszczowych (tluste ryby)
>>>
>>> Dlaczego ciagle klamiesz?
>>> Ryby sa bardzo chude.
>> To Ty klamiesz przekrecajac moje wypowiedzi. W tym akapicie pisalem o
>> zmianie jakosciowych proporcji kwasow tluszczowych w diecie.
>
> Pisales o tlustych rybach!!!!!!!!
> Nie wykrecaj sie teraz.
A czy tlusta ryba ma oznaczac porownanie ilosci tluszczu w rybie z
wieprzowina, czy tez raczej z innymi rybami?? Bo jesli bedziemy porownywac z
boczkiem to wszystko inne jest chudym miesem.
> Teza, ze jedzenie tluszczy wielonienasyconych, nawet 100% przez Japonców
> zabezpiecza ich przed miazdzyca jest idiotyczna zwazywszy, ze jedza ich
> minimalne ilosci.
jedza tez inne tluszcze, ale malo nasyconych.
>
> Ja jem minimalne ilosci salaty, a sporo kapuchy. Nie mam sladów miazdzycy i
> cisnienie 125/85 mimo 50 lat na karku. Czego to dowodzi?
Ja jem bardzo duzo salaty, pomidorow, ogorkow, papryki, brokulow, cukinii i
co tam jeszcze z warzyw wezmiesz, ale niewiele spichrzowych (ziemniakow na
przyklad). Wieprzowine tez od czasu do czasu, oliwa z oliwek to moje glowne
zrodlo jednoniensyconych kt, mieso to ryby i inne 'owoce morza', drob, chuda
wieprzowina, z wedlin wlasciwie tylko szynka. Zolte i biale sery, pelno
ziarniste pieczywo, dobre makarony , troche ryzu i ziemniakow, soki owocowe
i owoce. Cisnienie mam prawidlowe, miazdzycy tez nie mam, duzo mlodszy od
Ciebie nie jestem, a moja sprawnosc fizyczna jest na poziomie dziesiec lat
mlodszego mezszczyzny. Ito tez niczego nie dowodzi.
>> super. Ogladanie telewizji jako metoda naukowa.
>> Mysle, ze i Nature i Science tutaj odpadaja.
>
> Nie odpadaja, tylko do wszystkiego trzeba podchodzic krytycznie.
> Telewizja w tym przypadku jest bardziej wiarygodna bo pokazuje obraz z zycia
> takiego jakie jest.
Telewizja manipoluje obrazem tak aby byl bardziej interesujacy. Telewizja to
biznes z bardzo duzymi pieniedzmi.
> Zawsze myslalem, ze Eskimosi odzywiaja sie tylko wysokobialkowo miesem fok i
> reniferów i dlatego trzydziestoletni Eskimos jest juz staruszkiem. Takie
> docieraly do mnie informacje.
> A tu widze jak Czukcze wcinaja tluszcz wielorybi, a miesem karmia lisy. Widze
> tez ( jak podaja ) 86 letniego czlowieka, który pilnuje stada reniferów, a nie
> lezy w hospicjum.
> Zawsze muslalem, ze niedzwiedzie grizlii zywia sie rybami.
> A tu widze, jak mis grizlii zlapana rybke obdziera ze skóry i zjada sama skóre
> z warstwa tluszczyku. Reszte zostawia i lapie nastepna.
> Czy nie uwazasz, ze takie obserwacje w tv sa o wiele cenniejsze niz 100
> artykulów w Nature (gdyby sie ukazaly) na temat wysokobialkowego odzywiania
> sie Eskimosów, czy niezwiedzi?
Nie znam artykulow o wyskokobialkowej diecie Eskimosow,ale tak jak pisalem o
wysoko tluszczowej i o tym, ze szybkosc zaniku LDL z krwi jest u Eskimosa
kilkakrotnie wieksza niz u Europejczyka.
Z moich dziecinnych lat spedzonych na polskiej wsi pamietam, ze do
pilnowania krow tez wysylalo sie staruszkow albo dzieci.
>
> Takie pisma jak Nature maja swoje "rady programowe" czyli gremia cenzorskie
> zlozone z profesorów. Kazdy z tych profesorów mial jakies poglady, wiedze i
> czegos tam nauczal. Kazdy z nich wiec pilnuje teraz, aby nowa wiedza, nowe
> poglady nie obalily jego wlasnych. To tzw. "trup nauki".
Nieprawda. Nie ma rad programowych. recenzenci sa niezalezni od redakcji, a
wysylajac artykul do druku sam mozesz zaproponaowac liste osob, z ktorej
zostana wybrani recenzenci. Recenzenci sprawdzaja jedynie, czy praca jest
wlasciwie udokumentowana doswiadczalnie.
> Czesc z tych profesorków zasiada w radach nadzorczych, albo chce w nich
> zasiadac i pilnuje interesów koncernów farmaceutycznych.
Wiem, ze w Polsce bywaja silne zwiazki pomiedzy przemyslem i osrodkami
akademickimi. W US pracujac w osrodku akademickim ma sie bardzo ograniczone
mozliwosci wspolpracy z przemyslem, pieniadze, ktore mozna w ten sposob
zarobic sa bardzo niewielkie, a za prowadzenie badan dla przemyslu w
niezaleznym osrodku badawczym, lub firmowanie swoim nazwiskiem wyrobow firm
farmaceutycznych (reklamy itp) wylatuje sie z pracy. Wlasnie za takie probe
takich dzialan dyrektor mojego osrodka musial sie zwolnic.
> Tak wiec te najbardziej "szacowne" ze wzgledu na swa cenzure pisma sa duzo
> mniej wiarygodne niz reportaz z zycia mrówek w tv.
Niestety bardzo sie tu mylisz. To wlasnie publikacje w takich czasopismach
naukowych spowodowaly wycofanie thalidomidu na przyklad i stanowia skuteczna
blokade przy wprowadzaniu wielu nowinek farmaceutycznych.
>
> Ja z artykulów naukowych wybieram tylko fakty. Interpretacje pomijam, bo one
> sie zmieniaja w zaleznosci od punktu siedzenia.
Zeby cos wiedziec to te fakty trzeba zinterpretowac. Mozesz to zrobic sam
oczywiscie.
pozdrowienia
Cien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2001-03-02 15:22:16
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)in article 97ns4m$eqp$...@n...tpi.pl, Leszek Serdyn´ski at
l...@p...wp.pl wrote on 3/2/01 4:23 AM:
>> To, ze dane sugerujace iz niektore odmiany neandertalczykow zyly
>> rownoczesnie z czlowiekiem wspolczesnym jeszcze o niczym nie swiadczy.
>
> Jasne. Zyjemy razem z malpami i tez to o niczym nie swiadczy. :-)
>
>
> Przodek neandertala opuscil Afryke okolo 1,8 miliona lat wczesniej w fazie
> homo ergaster. Ewoluujac oddzielnie od glównego pnia doszedl do fazy
> neandertalczyka jako oddzielnego gatunku.
>
> Czlowiek wspólczesny opuscil Afryke okolo 170000 lat temu, a wiec rozwijal sie
> przez 1,5 mln lat oddzielnie.
>
> Do rozwazan wiec o wplywie przebiegu ewolucji na preferencje zywieniowe
> naszych organizmów nie mozemy brac neandertala, a tylko glówny pien
> rozwijajacy sie w Afryce.
Niestety ewulucja to w dalszym ciagu wiecej hipotez niz teorii. Duzp danych
przynosza badania porownawcze. Do badan genetycznych, ktore bylyby
najbardziej wiarygodne, potrzebny jest material z tkanek miekkich, ktorego
zazwyczaj brakuje. Ksztalt linii rozwojowych czlowieka zmieni sie jeszcze
wielokrotnie, ale badania porownawcze z tych dwu artykulow w PNAS, ktore
cytowalem sa wiarygodne. A to, ze zmieniaja punkt ciezkosci, to moze byc
jedynie pewbym rozczarowaniem dla zwolennikow wczesniejszych slabiej
udokumentowanych hipotez.
>
>
>> Podobnie niektore galezie rozwojowe australopiteka znajdowane sa w tych
>> samych pokladach geologicznych so ewolucyjnie pozniejsze szczatki.
>
> Teraz tez mozemy pochowac czlowieka z jego ukochana malpka. :-))
>
>> Rywalizacja srodowiskowa gatunkow nie polega na wyzszym i nizszym poziomie
>> rozwoju.
>
> Mozna by wysnuc wniosek, ze warunki do ksztaltowania sie mózgu w Afryce byly
> lepsze niz na terenach, gdzie rozwijal sie neandertalczyk, ale to tylko moje
> dywagacje.
Niestety, ale nie wiadomo i nie wiem czy w ogole bedzie wiadomo, kiedy i
gdzie rozdzielily sie linie rozwojowe czlowieka i poznych neandertalczykow.
>
>
>> Ani Scientific American, ani Wiedza i Zycie nie sa czasopismami naukowymi.
>
> Dlatego tez moga byc "do przodu" w stosunku do naukowych.
W produkowaniu trudnych, badz niemozliwych do obalenia hipotez. To prasa
brukowa jest w tym jeszcze bardziej do przodu.
>
>> Nie sa indeksowane i nie ma zadnego porownania pomiedzy nimi, a czsopismami
>> nauk eksperymentalnych takich jak Nature, Science i PNAS.
>
> Wiesz, jezeli PNAS analizuje jedzonko neandertalczyka jako argument do
> okreslania prawidlowosci diety czlowieka wspólczesnego, to Ty wiecej tego
> pisma nie czytaj. Szkoda czasu, pieniedzy i szarych komórek na falszywe
> poglady.
Przeczytaj ten artykul. Po zdyskredytowaniu Nature, Science i PNAS mozesz
spokojne wyrzucic komputer na ktorym stukasz swoje teksty, ta cala krzemowa
rewolucja to przeciez zmowa naukowcow i przemyslu elektronicznego, nic
wiecej niz zbiorowa halucynacja.
pozdrowienia
Cien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2001-03-02 15:50:40
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa) bardzo dlugie.in article 97nuod$pqq$...@n...tpi.pl, Leszek Serdyn´ski at
l...@p...wp.pl wrote on 3/2/01 5:08 AM:
>> "Ludzie pozostajacy na dietach wysokot?uszczowych moga nie tylko
>> zwiekszac´
>> swoje
>> ryzyko zachorowania na chorobe serca, ale moga tez uszkadzac´ funkcje
>> swojego
>> mózgu"
>>
>> Bez komentarza,
>
> To ja to skomentuje.
> Zada?em sobie trud znalezienia definicji diety wysokot?uszczowej i
> niskot?uszczowej, ale efekty sa mizerne. Moze Cien´ cos´ pomoze?
>
> W "Medycynie po dyplomie" nr 9/1999 na stronie 154 jest fragment:
>
> "...jedni byli na diecie bogatot?uszczowej ( 62% energii), a drudzy
> bogatoweglowodanowej (65% energii)..."
>
> Z tego wynika, ze dieta bogatot?uszczowa zawiera 38% energii w postaci
> weglowodanów, a dieta bogatoweglowodanowa 35% energii w postaci t?uszczy.
>
> Tak ujeta dieta bogatot?uszczowa jest nazywana w s´rodowisku optymalnych
> jedzeniem "korytkowym" i jest uznana za bardzo degenerujaca cia?o i mózg.
> Jezeli mówimy o takiej diecie, to rzeczywis´cie zdanie mamy takie samo.
>
> W diecie optymalnej t?uszcz pokrywa prawie !00% zapotrzebowania
> energetycznego mies´ni. Zawartos´c´ t?uszczu w pozywieniu do zawartos´ci
> weglowodanów przeliczajac na wartos´c´ energetyczna wynosi jak oko?o 90%
> do
> 95% do 5-10%
OK poszperalem w internecie i trafilem na oficjalna strone internetowa
optymalnych z Kanady.
Zarzucales mi Leszku, ze pisalem o optymalnych jako pewnego rodzaju
organizacji, sekcie itp. Otoz z tej strony dowiedzialem sie o istnieniu
stowarzyszenia optymalnych, przeczytalem sobie statut, dowiedzialem sie, ze
za nieplacenie skladek mozna przesac byc optymalnym, obejrzalem okladke
legitymacji "partyjnej", nie moglem jedynie sciagnac deklaracji
czlonkowskiej, wiec nie wiem co mialbym zadeklarowac chcac wstapic do tej
"sekty", czego sie wyrzec i na co zlozyc przysiege :).
Ale do rzeczy, specjalnie mnie nie interesuje organizacja strukturalna
Stowarzyszenia, chociaz chetnie zobaczylbym sprosotowanie pewnych danych.
Otoz w jezyku polskim napisano, ze w Polsce jest 150 tys optymalnych.
Natomiast w wersji angielskiej, ze jest ich 2 mln, a wiekszosc z tych du
milionow mieszka w Polsce. hmm
wiec do rzeczy,
Sa tam podane i produkty spozywcze i sklad proporcjonalny diety.
ten sklad proporcjonalny jest troche rozny od tego co podajesz powyzej.
Otoz, podane tam proporcje energetyczne to 74% tluszczu, 10% weglowodany,
16% bialka. W innym miejscu 84% tluszcz, 5.5% weglowodany, 10.5% bialka. Ta
druga wartosc to jako maksymalna ilosc tluszczu w diecie.
>
> Takie ustawienie proporcji rodzi ca?kowicie inny metabolizm niz dieta
> "bogatot?uszczowa" przy zawartos´ci prawie 40% weglowodanów.
To prawda.
>
> Zasada d.o. jest takie ustawienie weglowodanów, aby nie pojawia?y sie cia?a
> ketonowe w moczu. S´wiadczy to o tym, ze watroba nie musi produkowac´
> ketonów
> na zasilanie mózgu i wystarcza glukozy do jego zasilania. Glukozy w
> organiz´mie
> nie jest wcale tak ma?o. Oprócz tej z pozywienia, powstaje z mostków
> glicerolowych zuzytego przez nas t?uszczu i z degradowanych w normalnym
> procesie funkcjonowania organizmu aminokwasów.
Problemem moze byc wlasnie utrata aminokwasow. Jezeli znajde troche czasu
(weekend??) to sprobuje policzyc i cholesterol i kwasy tluszczowe (frakcje)
i aminokwasy. Najlepiej byloby porownac standardowa diete, z
bogatoweglowodanowa, bogatotluszczowa i DO, przy standardowym
zapotrzebowaniu energetycznym (2000-2500kcal) i przy bezpiecznym odchudzaniu
(1600kcal). To co mnie najbardziej tutaj intersuje to: wplyw proporcji diety
na frakcje lipoprotein, a tym samym produkcje cholesterolu, oraz
bezpieczenstwo bialek, czyli zapewnienie prawidlowej ilosci aminokwasow.
Cien
>
> Pozdrawiam
> Leszek
>
>
>
>> Andrzej
>>
>>
>>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2001-03-02 16:36:55
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)Cien wrote:
> (Ciach)
Pisze pare slow ,zeby zmniejszyc troche napiecie w dyskusji, ktorej sie przygladam .
Milo mi (nam) miec stycznosc z 2ma zdrowymi i w kwiecie wieku panami( z autoreklam
;-)) reprezentujacymi 2 rozne tendencje zywieniowe. Jestescie napewno ponad
przecietni(intelekt) i dlatego mysle,ze nadal my bedziemy mogli korzystac z Waszej
wymiany zdan. Oby tylko bylo jak najmniej osobistych wycieczek, bo napewno obaj
nawzajem szanujecie (mimo wwszystko) i siebie i swoja wiedze. Niezaleznie czy jest
ona bardziej teoretyczna czy praktyczna. Ani jednego nurtu ani drugiego nie mozna
lekcewazyc. Oba sa konieczne .
> > Ja z artykulów naukowych wybieram tylko fakty. Interpretacje pomijam, bo one
> > sie zmieniaja w zaleznosci od punktu siedzenia.
>
A propos inerpretacji wynikow badan to tu mi sie przypomina kawal o pewnym uczonym
,ktory tez interpretowal swoje badania ale w stylu :" jak u muchy(czy innego
owada) oberwie sie 2 ostatnie nozki to mucha gluchnie(bo nie maszeruje na
rozkaz"maszeruj").
Bywa tak z wnioskowaniami i ze swego doswiadczenia jako i programisty i projektanta
to znam. Mialam sytuacje,ze mnostwo dowodow swiadczylo "za" i glowe dalabym(na
szczescie nikt nie chcial wziac :-) a po jakims czasie (czasem po paru latach)
okazywalo sie,ze to byl dziwny zbieg okolicznosci ,ktore daly taki rezultat. I we
wszystkich badaniach i wnioskowaniach moze sie to zdarzyc napewno .
>
> Zeby cos wiedziec to te fakty trzeba zinterpretowac. Mozesz to zrobic sam
> oczywiscie.
>
Jak wyzej.
>
> pozdrowienia
>
> Cien
pozdrowienia H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2001-03-02 16:49:35
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa) bardzo dlugie.Tak sie sklada ,ze jestem z Toronto gdzie ta strona jest redagowana. I znam
tutejsza sytuacje OD PODSZEWKI i nie naleze do zadnych takich stowarzyszen .
Ludzie niektorzy lubia zrzeszac sie czy byc zrzeszeni i kazdy pretekst jest dobry.
I DO tez. Wiekszosc ludzi spokojnie sobie je co uwaza za dobre dla nich i nie robi
sobie nic z przypinania etykietek . Wszak to nie ma nic z prawda. To tylko
etykietki. Mnie tez tu juz probowano ubrac w sekte. Ja wrecz jestem wrogiem takich
stowarzyszen. Ale co mi to przeszkadza. To nie moj problem.
Pozdr H.
Cien wrote:
> in article 97nuod$pqq$...@n...tpi.pl, Leszek Serdyn´ski at
> l...@p...wp.pl wrote on 3/2/01 5:08 AM:
>
> >> "Ludzie pozostajacy na dietach wysokot?uszczowych moga nie tylko
> >> zwiekszac´
> >> swoje
> >> ryzyko zachorowania na chorobe serca, ale moga tez uszkadzac´ funkcje
> >> swojego
> >> mózgu"
> >>
> >> Bez komentarza,
> >
> > To ja to skomentuje.
> > Zada?em sobie trud znalezienia definicji diety wysokot?uszczowej i
> > niskot?uszczowej, ale efekty sa mizerne. Moze Cien´ cos´ pomoze?
> >
> > W "Medycynie po dyplomie" nr 9/1999 na stronie 154 jest fragment:
> >
> > "...jedni byli na diecie bogatot?uszczowej ( 62% energii), a drudzy
> > bogatoweglowodanowej (65% energii)..."
> >
> > Z tego wynika, ze dieta bogatot?uszczowa zawiera 38% energii w postaci
> > weglowodanów, a dieta bogatoweglowodanowa 35% energii w postaci t?uszczy.
> >
> > Tak ujeta dieta bogatot?uszczowa jest nazywana w s´rodowisku optymalnych
> > jedzeniem "korytkowym" i jest uznana za bardzo degenerujaca cia?o i mózg.
> > Jezeli mówimy o takiej diecie, to rzeczywis´cie zdanie mamy takie samo.
> >
> > W diecie optymalnej t?uszcz pokrywa prawie !00% zapotrzebowania
> > energetycznego mies´ni. Zawartos´c´ t?uszczu w pozywieniu do zawartos´ci
> > weglowodanów przeliczajac na wartos´c´ energetyczna wynosi jak oko?o 90%
> > do
> > 95% do 5-10%
>
> OK poszperalem w internecie i trafilem na oficjalna strone internetowa
> optymalnych z Kanady.
> Zarzucales mi Leszku, ze pisalem o optymalnych jako pewnego rodzaju
> organizacji, sekcie itp. Otoz z tej strony dowiedzialem sie o istnieniu
> stowarzyszenia optymalnych, przeczytalem sobie statut, dowiedzialem sie, ze
> za nieplacenie skladek mozna przesac byc optymalnym, obejrzalem okladke
> legitymacji "partyjnej", nie moglem jedynie sciagnac deklaracji
> czlonkowskiej, wiec nie wiem co mialbym zadeklarowac chcac wstapic do tej
> "sekty", czego sie wyrzec i na co zlozyc przysiege :).
>
> Ale do rzeczy, specjalnie mnie nie interesuje organizacja strukturalna
> Stowarzyszenia, chociaz chetnie zobaczylbym sprosotowanie pewnych danych.
> Otoz w jezyku polskim napisano, ze w Polsce jest 150 tys optymalnych.
> Natomiast w wersji angielskiej, ze jest ich 2 mln, a wiekszosc z tych du
> milionow mieszka w Polsce. hmm
>
> wiec do rzeczy,
> Sa tam podane i produkty spozywcze i sklad proporcjonalny diety.
> ten sklad proporcjonalny jest troche rozny od tego co podajesz powyzej.
> Otoz, podane tam proporcje energetyczne to 74% tluszczu, 10% weglowodany,
> 16% bialka. W innym miejscu 84% tluszcz, 5.5% weglowodany, 10.5% bialka. Ta
> druga wartosc to jako maksymalna ilosc tluszczu w diecie.
>
> >
> > Takie ustawienie proporcji rodzi ca?kowicie inny metabolizm niz dieta
> > "bogatot?uszczowa" przy zawartos´ci prawie 40% weglowodanów.
>
> To prawda.
>
> >
> > Zasada d.o. jest takie ustawienie weglowodanów, aby nie pojawia?y sie cia?a
> > ketonowe w moczu. S´wiadczy to o tym, ze watroba nie musi produkowac´
> > ketonów
> > na zasilanie mózgu i wystarcza glukozy do jego zasilania. Glukozy w
> > organiz´mie
> > nie jest wcale tak ma?o. Oprócz tej z pozywienia, powstaje z mostków
> > glicerolowych zuzytego przez nas t?uszczu i z degradowanych w normalnym
> > procesie funkcjonowania organizmu aminokwasów.
>
> Problemem moze byc wlasnie utrata aminokwasow. Jezeli znajde troche czasu
> (weekend??) to sprobuje policzyc i cholesterol i kwasy tluszczowe (frakcje)
> i aminokwasy. Najlepiej byloby porownac standardowa diete, z
> bogatoweglowodanowa, bogatotluszczowa i DO, przy standardowym
> zapotrzebowaniu energetycznym (2000-2500kcal) i przy bezpiecznym odchudzaniu
> (1600kcal). To co mnie najbardziej tutaj intersuje to: wplyw proporcji diety
> na frakcje lipoprotein, a tym samym produkcje cholesterolu, oraz
> bezpieczenstwo bialek, czyli zapewnienie prawidlowej ilosci aminokwasow.
>
> Cien
>
> >
> > Pozdrawiam
> > Leszek
> >
> >
> >
> >> Andrzej
> >>
> >>
> >>
> >
> >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2001-03-02 16:55:59
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa) bardzo dlugie.Tak sie sklada ,ze jestem z Toronto gdzie ta strona Optymalnych (o
ktorej wspomina Cien)jest redagowana. I znam
tutejsza sytuacje OD PODSZEWKI i nie naleze do zadnych takich
stowarzyszen .
Ludzie niektorzy lubia zrzeszac sie czy byc zrzeszeni i kazdy pretekst
jest dobry.
I DO tez. Wiekszosc ludzi spokojnie sobie je co uwaza za dobre dla nich
i nie robi
sobie nic z przypinania etykietek . Wszak to nie ma nic z prawda. To
tylko
etykietki. Mnie tez tu juz probowano ubrac w sekte. Ja wrecz jestem
wrogiem takich
stowarzyszen. Ale co mi to przeszkadza. To nie moj problem.
Pozdr H.
>
> OK poszperalem w internecie i trafilem na oficjalna strone internetowa
> optymalnych z Kanady.
> Zarzucales mi Leszku, ze pisalem o optymalnych jako pewnego rodzaju
> organizacji, sekcie itp. Otoz z tej strony dowiedzialem sie o istnieniu
> stowarzyszenia optymalnych, przeczytalem sobie statut, dowiedzialem sie, ze
> za nieplacenie skladek mozna przesac byc optymalnym, obejrzalem okladke
> legitymacji "partyjnej", nie moglem jedynie sciagnac deklaracji
> czlonkowskiej, wiec nie wiem co mialbym zadeklarowac chcac wstapic do tej
> "sekty", czego sie wyrzec i na co zlozyc przysiege :).
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2001-03-02 17:59:16
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)in article 3...@s...ca, Halina Brzezinska at
h...@s...ca wrote on 3/2/01 10:36 AM:
>
> Pisze pare slow ,zeby zmniejszyc troche napiecie w dyskusji, ktorej sie
> przygladam .
>Niezaleznie czy
> jest
> ona bardziej teoretyczna czy praktyczna. Ani jednego nurtu ani drugiego nie
> mozna
> lekcewazyc. Oba sa konieczne .
Dziekuje.
>
>>> Ja z artykulów naukowych wybieram tylko fakty. Interpretacje pomijam, bo one
>>> sie zmieniaja w zaleznosci od punktu siedzenia.
>>
>
> A propos inerpretacji wynikow badan to tu mi sie przypomina kawal o pewnym
> uczonym
> ,ktory tez interpretowal swoje badania ale w stylu :" jak u muchy(czy innego
> owada) oberwie sie 2 ostatnie nozki to mucha gluchnie(bo nie maszeruje na
> rozkaz"maszeruj").
> Bywa tak z wnioskowaniami i ze swego doswiadczenia jako i programisty i
> projektanta
> to znam. Mialam sytuacje,ze mnostwo dowodow swiadczylo "za" i glowe
> dalabym(na
> szczescie nikt nie chcial wziac :-) a po jakims czasie (czasem po paru latach)
> okazywalo sie,ze to byl dziwny zbieg okolicznosci ,ktore daly taki rezultat.
> I we
> wszystkich badaniach i wnioskowaniach moze sie to zdarzyc napewno .
A ja mam do czynienia z takimi sytuacjami codziennie. I potrzeba sporo
doswiadczenia i czesto zwyklej przyzwoitosci aby odrzucic wyniki
wielomiesiecznej pracy kiedy ich proba interpretaci okazuje sie bardzo
atrakcyjna, a glebszym zbadaniu nasuwa sie wniosek, ze albo probki byly zle
zebrane, albo ktos cos spieprzyl w pomiarach.
A w dyskusjach z naukowcami pracujacymi dla firm farmaceutycznych, wlasnie
narzedzia (chocby sposob obliczen statystycznych) zatosowane do opracowania
wynikow moga byc decydujace o wprowadzeniu leku/testu na rynek. Dla nich to
pieniadze zarobione, dla klinicystow pieniadze wyrzucone. Dlatego wkurza
mnie, kiedy ktos generalizuje i wrzuca akademikow do tego samego worka. 95%
akademikow to ludzie, ktorzy za marne pieniadze poszukuja prawdziwych
odpowiedzi.
pozdrowienia
Cien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2001-03-02 18:40:26
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)
Cien wrote:
> Dlatego wkurza
> mnie, kiedy ktos generalizuje i wrzuca akademikow do tego samego worka. 95%
> akademikow to ludzie, ktorzy za marne pieniadze poszukuja prawdziwych
> odpowiedzi.
>
Mysle,ze optymistycznie zaokragliles to troche w gore. Mam rodzonego
brata-prawdziwego naukowca (jeszcze od przedszkola) ,ktory czesto musial dokladac do
badan a nie zarabial ale i wg niego ten procent chyba nie jest az taki wysoki.
Troche jest tych pseudo.Ale rozumiem,ze to boli jak sie wszystkich potepia w tzw
czambul. Tylko,ze nawet maly % nierzetelnych moze zafalszowac dalszy obraz. A
przeciez nikt wszystkich badan od podstaw nie zrobi i trzeba przyjac na starcie
pewne zalozenia za prawdziwe.
pozdrowienia H.
>
> pozdrowienia
>
> Cien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2001-03-02 19:00:20
Temat: Re: Dieta optymalna (t?uszczowa)in article 3...@s...ca, Halina Brzezinska at
h...@s...ca wrote on 3/2/01 12:40 PM:
>
> Cien wrote:
>
>> Dlatego wkurza
>> mnie, kiedy ktos generalizuje i wrzuca akademikow do tego samego worka. 95%
>> akademikow to ludzie, ktorzy za marne pieniadze poszukuja prawdziwych
>> odpowiedzi.
>>
>
> Mysle,ze optymistycznie zaokragliles to troche w gore. Mam rodzonego
> brata-prawdziwego naukowca (jeszcze od przedszkola) ,ktory czesto musial
> dokladac do
> badan a nie zarabial ale i wg niego ten procent chyba nie jest az taki wysoki.
Inaczej wyglada to w Polsce inaczej w US. Ale tak sie sklada, ze pod kazdym
opublikowanym artykulem musi byc informacja gdzie byly badania zrobione i z
czyich pieniedzy finansowane.
A restrykcje w US sa bardzo powazne. Nie tak dawno jeden z naukowcow
wylecial z pracy z jednego z trzech najlepiej notowanych osrodkow
akademickich. W osrodkach otrzymujacych finansowanie rzadowe w US nie wolno
prowadzic badan na ludzkich zarodkach, nie pamietam czy w ogole, ale w
kazdym razie sa duze restrykcje i ograniczenia. Czlowiek ten prowadzil
rowniez badania dla firmy farmaceutycznej wlasnie na zarodkach. Wolno mu
bylo, zglosil do swoich szefow i otrzymal pozwolenie. Nie mogl tylko tego
robic w swojej akademickiej pracowni i na akademickim sprzecie. Musial
podjechac samochodem pare mil do laboratorich firmy farmaceutycznej. Tak sie
sklada, ze raz odebral zamrozone ludzkie embriony, ale ze sie spieszyl,
zajecia ze studentami czy cos takiego, wlozyl je do pojemnika z cieklym
azotem w osrodku akademickim. I to byl koniec jego kariery, tylko za krotkie
przechowywanie zabronionych probek przestal byc szefem i odebrali mu
fundusze na badania, mial szczescie, ze w ogole nie wylecial. Tutaj rzadko
kto cos takiego ryzykuje. Z mojego osrodka polecialo cale laboratorium
lacznie z dyrektorem calosci, niby odeszli sami, ale nie mieli wyjscia. A
badania byly bardzo proste, testowanie jakies nowej substancji konserwujacej
do kosmetykow. W naszych laboratoriach rozni ludzie robia to na co dzien,
tylko, ze ci robili to za pieniadze firmy farmaceutycznej i dla tej firmy.
Nam nawet nie wolno powiedziec publicznie, zeby ludzie zazywali witaminy
produkowane przez dana firme bo sa bardzo dobre. Mozemy co prawda prownac
rozne preparaty witaminowe i te dane upublicznic, ale jak sie okaze, ze to
kryptoreklama jakies firmy to koniec kariery.
Cien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |