| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2002-04-05 09:32:01
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów"Jan Werbiński" <j...@h...com> wrote in
news:a8j6g4$b70$2@news.tpi.pl:
>> Ignoruje, rozumiesz. Taki wypełniacz, kompletnie bezużyteczny.
>> Wręcz
>> przygotowanie układu odpornościowego na wroga. Bo przecież niemowlak
>> nie trawi tak trudno przyswajalnych rzeczy, jak węglowodany, a dzieci,
>> jak wiadomo, jedzą raz na 8h, więc ten tłuszcz doskonale im wystarcza.
>
>
> Z tego należy wyciągnąć wniosek, że należy się objadać tłuszczem całe
> życie?
Chyba jednak powinienem dodać smiley'a, bo nie wyszło oczywiste...
Zatem: ;-)
--
/**** Nachyl się nad wanną, wskocz do niej po szyję ****\
***** Wszyscy umarliście - ja jedyny żyję *****
\**** P.K.Dick ****/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2002-04-05 10:21:09
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8jpm7$cj5$1@news.tpi.pl...
> Jan nie zna zadowolonych z życia optymalnych poza usenetem.
Jak więc rozumiem, zna niezadowolonych. Opowiedz o nich.
>
> > 2. O ile wie, nie czytał opty-grupy /na pewno tam nie pisał/, więc skąd
> > mógłby wiedzieć o tych przypadkach
>
> Jan nie wiedział o takich przypadkach. Jan czerpał informacje z zupełnie
> innych źródeł
Jakich?
> > 3. Są to przypadki - istotnie "trochę 'opty' skarżyło się na ospałość na
> > > pl.soc.dieta.optymalna". I czego to dowodzi? Niczego, bo jak sam
> > napisałeś, twoje archiwum jest wybiórcze, a większośc opty nie jest
> ospała.
>
> Jak wyjaśnisz dlaczego niektórzy z nich byli ospali? Być może dlatego, że
> byli to Ci, którzy umieją słuchać swojego organizmu, a pozostali nie
> zwrócili na to uwagi.
A skąd ja mogę wiedzieć? Może mają dużo pracy, krótko śpią? Prawda jest
taka, że generalna większość opty NIE SKARŻY SIĘ na ospałość - ospali są
marginesem - a to jest koniec tematu "Ospałość na DO".
Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2002-04-05 10:42:55
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów> > Jan nie zna zadowolonych z życia optymalnych poza usenetem.
> Jak więc rozumiem, zna niezadowolonych. Opowiedz o nich.
Są to ludzie którzy byli kiedyś podekscytowani tą dietą. Niestety nie widzę
efektów jej stosowania. Dalej mają problemy z nadwagą. Nie sądzę aby to była
wina diety ale myślę, że oni się oszukują i podjadają np ciasteczka. Nie
znam osobiśie takich, którzy schudli, świetnie się czują i reklamują ww
dietę. Nie znam zbyt wielu osób mających nadwagę, którzy _naprawdę_ chcą i
wiedzą jak to zmienić.
> > Jan nie wiedział o takich przypadkach. Jan czerpał informacje z zupełnie
> > innych źródeł
> Jakich?
Opisów działania diet niskowęglowodanowych, mechanizmów ich działania,
osiągniętych rezultatów i efektów ubocznych. Osobiste próby tylko
potwierdziły te informacje ale nie mają tutaj znaczenia.
> > Jak wyjaśnisz dlaczego niektórzy z nich byli ospali? Być może dlatego,
że
> > byli to Ci, którzy umieją słuchać swojego organizmu, a pozostali nie
> > zwrócili na to uwagi.
> A skąd ja mogę wiedzieć? Może mają dużo pracy, krótko śpią? Prawda jest
> taka, że generalna większość opty NIE SKARŻY SIĘ na ospałość - ospali są
> marginesem - a to jest koniec tematu "Ospałość na DO".
Masz rację. Zgadzam się z Tobą. Byłem kilka miesięcy na bardzo łagodnej
diecie niskowęglowodanowej. Początkowo byłem mniej aktywny. Później wydawało
mi się, że moja aktywność była na normalnym poziomie. Takie odnosiłem
wrażenie.
Po zakończeniu diety i powrocie do normalnej z lekkim nadmiarem kalorii i
50-60% energii z węglowodanów moja aktywność znacznie się podwyższyła. W ten
sposób zauważyłem jak bardzo dieta niskowęglowodanowa i niskokaloryczna
obniża aktywność. Gdybym nie przerwał to bym tego tak wyraźnie nie zauważył.
Będąc na diecie niskowęglowodanowej i nawet po bardzo mocnej kawie byłem
mniej aktywny, trudniej było mi się skoncentrować na wysiłku umysłowym niż
później na diecie normalnej bez używek.
Ten przykład nie ma znaczenia i niczego nie udowadnia. Jako dowód na
obnizenie aktywności niech służą niezależne badania.
Gdybyś przerwał DO to może zauważyłbyś różnicę?
--
Jan Werbiński +48 68 3630000 +48 606269777
j...@p...pl
http://pa54.zgora.sdi.tpnet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2002-04-05 10:49:12
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8jutm$t2v$1@news.tpi.pl...
> Po zakończeniu diety i powrocie do normalnej z lekkim nadmiarem kalorii i
> 50-60% energii z węglowodanów moja aktywność znacznie się podwyższyła. W
ten
> sposób zauważyłem jak bardzo dieta niskowęglowodanowa i niskokaloryczna
> obniża aktywność. Gdybym nie przerwał to bym tego tak wyraźnie nie
zauważył.
> Będąc na diecie niskowęglowodanowej i nawet po bardzo mocnej kawie byłem
> mniej aktywny, trudniej było mi się skoncentrować na wysiłku umysłowym niż
> później na diecie normalnej bez używek.
> Ten przykład nie ma znaczenia i niczego nie udowadnia. Jako dowód na
> obnizenie aktywności niech służą niezależne badania.
> Gdybyś przerwał DO to może zauważyłbyś różnicę?
To byłoby wiadome jedynie po przerwaniu DO - a tego nie chcę zrobić;-) Po
prostu zadowolony jestem z jej efektów, przekonany do uzasadnienia
biochemicznego /nie mylić z reaktorami i kosmitami JK/, dlatego też nie
widzę powodu, dla jakiego miałbym to zmieniać.
Mogę na pewno powiedzieć, ze subiektywnie czuję się bardziej aktywny na DO.
Częścią tego jest na pewno pozbycie się 10 kg - to ułatwia bycia aktywnym.
Ale z drugiej strony siędząc w pracy tęsknię do możliwości poruszania się
ociupinkę.
Mówisz o badaniach - to chyba byłoby ciężkie, wszyscy poruszamy się tu
raczej w sferze odczuć bardzo ulotnych i subiektywnych.
Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2002-04-05 11:04:16
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów> > Gdybyś przerwał DO to może zauważyłbyś różnicę?
> To byłoby wiadome jedynie po przerwaniu DO - a tego nie chcę zrobić;-) Po
> prostu zadowolony jestem z jej efektów, przekonany do uzasadnienia
> biochemicznego /nie mylić z reaktorami i kosmitami JK/, dlatego też nie
> widzę powodu, dla jakiego miałbym to zmieniać.
A nie obawiasz się, że to jest tak samo jak z gospodarzem na 1,5 hektara z
małej wsi, który nigdy nie wyjechał poza swoje poletko i twierdzi że jest
szczęśliwy mówiąc "A bo to mi tu czego brakuje?". Gdyby ten rolnik wrócił z
podróży dookoła świata już nigdy nie byłby szczęśliwy. Uświadomiłby sobie
marność swojego życia. Zmiana nastroju i opinii o 180 stopni tylko przy
pomocy zmiany punktu widzenia.
> Mogę na pewno powiedzieć, ze subiektywnie czuję się bardziej aktywny na
DO.
> Częścią tego jest na pewno pozbycie się 10 kg - to ułatwia bycia aktywnym.
> Ale z drugiej strony siędząc w pracy tęsknię do możliwości poruszania się
> ociupinkę.
> Mówisz o badaniach - to chyba byłoby ciężkie, wszyscy poruszamy się tu
> raczej w sferze odczuć bardzo ulotnych i subiektywnych.
Podejmowanie decyzji na podstawie odczuć jest często obarczone bardzo dużym
błędem. Efekt placebo, potrzeba wiary, upraszczanie przychodzących
informacji dzieląc je na czarne i białe bez stanów pośrednich - to wszystko
wprowadza bardzo duży błąd do naszej oceny wielu rzeczy. Bardzo wyraźnie to
widać w religii, jak i w każdej innej dziedzinie. Efekt placebo to 1/3
wyleczeń. Przyjęcie z góry założonego stanowiska i wyszukanie informacji je
potwierdzających pozwoli udowodnić każde załozenie.
Przekonanie do DO jak wynika z większości przedstawionych tu opinii opiera
się na założeniach, które nie eliminują ww. błędów.
--
Jan Werbiński +48 68 3630000 +48 606269777
j...@p...pl
http://pa54.zgora.sdi.tpnet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2002-04-05 11:08:30
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8k058$cg2$1@news.tpi.pl...
> > > Gdybyś przerwał DO to może zauważyłbyś różnicę?
> > To byłoby wiadome jedynie po przerwaniu DO - a tego nie chcę zrobić;-)
Po
> > prostu zadowolony jestem z jej efektów, przekonany do uzasadnienia
> > biochemicznego /nie mylić z reaktorami i kosmitami JK/, dlatego też nie
> > widzę powodu, dla jakiego miałbym to zmieniać.
>
> A nie obawiasz się, że to jest tak samo jak z gospodarzem na 1,5 hektara z
> małej wsi, który nigdy nie wyjechał poza swoje poletko i twierdzi że jest
> szczęśliwy mówiąc "A bo to mi tu czego brakuje?".
Ale ja już widziałem inne poletka, i mi tu niczego nie brakuje, oj dana
dana.
> Podejmowanie decyzji na podstawie odczuć jest często obarczone bardzo
dużym
> błędem. Efekt placebo, potrzeba wiary, upraszczanie przychodzących
> informacji dzieląc je na czarne i białe bez stanów pośrednich - to
wszystko
> wprowadza bardzo duży błąd do naszej oceny wielu rzeczy. Bardzo wyraźnie
to
> widać w religii, jak i w każdej innej dziedzinie. Efekt placebo to 1/3
> wyleczeń. Przyjęcie z góry założonego stanowiska i wyszukanie informacji
je
> potwierdzających pozwoli udowodnić każde załozenie.
> Przekonanie do DO jak wynika z większości przedstawionych tu opinii opiera
> się na założeniach, które nie eliminują ww. błędów.
a jak chcesz obiektywnie ocenić i zmierzyć np. poziom aktywności? O tym
można MSZ wyrażać li tylko subiektywne opinie. Zmierzalnym zaś elementem
jest np waga mojego ciała, zawartość w nim tłuszczu, poziom cholesterolu,
trójglicerydów itp. To zmierzyłem i to mnie do DO przekonało.
Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2002-04-05 11:27:52
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów> a jak chcesz obiektywnie ocenić i zmierzyć np. poziom aktywności? O tym
> można MSZ wyrażać li tylko subiektywne opinie. Zmierzalnym zaś elementem
> jest np waga mojego ciała, zawartość w nim tłuszczu, poziom cholesterolu,
> trójglicerydów itp. To zmierzyłem i to mnie do DO przekonało.
Poziom aktywności w ciągu dnia mierzy się za pomocą różnicy w subiektywnym
odczuciu. Obrazuje on relatywne zmiany a nie parametr wyrażony jednostkami
(np kg, l.). W ten sposób oznacza się wykres aktywności dziennej dla danej
osoby pomocny np w lepszym rozplanowaniu zajęć w czasie.
Jeżeli zmienność jest odpowiednio duża jak np po gwałtownym zwiększeniu
kalorii i węglowodanów to kontrast jest wyraźny i subiektywna ocena grupy
osób i grupy kontrolnej może być brana pod uwagę. Poza tym są testy np IQ,
refleksu itp.
Zmierzyłeś sobie cholesterol i zadziałał efekt placebo?
--
Jan Werbiński +48 68 3630000 +48 606269777
j...@p...pl
http://pa54.zgora.sdi.tpnet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2002-04-05 13:28:45
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8k1hm$qf9$1@news.tpi.pl...
> Zmierzyłeś sobie cholesterol i zadziałał efekt placebo?
Nazywaj to jak chcesz - ale wyniki mam idealne.
Musisz przyznac jednak, że dopatrywanie się efektu placebo w trwjącym prawie
pół roku procesie /chlesterol ogólny przed DO 267, po owym pół roku 197/
jest bardzo naciągane.
Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2002-04-05 13:37:41
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów>Jesteś TROLLEM.
A to mi argument w dyskusjii :-))))
TROLL1. v.,n. [From the Usenet group alt.folklore.urban]
To utter a posting on Usenet designed to attract predictable responses or
flames; or, the post itself.
Derives from the phrase "trolling for newbies" which in turn comes from
mainstream "trolling",
a style of fishing in which one trails bait through a likely spot hoping for a
bite.
The well-constructed troll is a post that induces lots of newbies and flamers
to make themselves look even more clueless
than they already do, while subtly conveying to the more savvy and experienced
that it is in fact a deliberate troll.
If you don't fall for the joke, you get to be in on it. See also YHBT.
2. n. An individual who chronically trolls in sense 1; regularly posts specious
arguments,
flames or personal attacks to a newsgroup, discussion list, or in email for no
other purpose than to annoy someone
or disrupt a discussion. Trolls are recognizable by the fact that they have no
real interest in learning about the topic at hand
- they simply want to utter flame bait.
Like the ugly creatures they are named after, they exhibit no redeeming
characteristics, and as such,
they are recognized as a lower form of life on the net, as in, "Oh, ignore him,
he's just a troll."
Oto i definicja trolla, bardzo bym prosila o wyjasnienie mi, dlaczego nazwales
mnie trollem.
Czyzby to byl ostateczny argument w twoich dyskusjach na grupach.
Wyglada mi to na rownowarznik - Bo jak nie to ci dam w ... .
Czyli bezsilnosc.
Pozdrawiam i zycze owocnych dyskusji z ludzmi, ktorzy uzywaja podobnych
argumentow jak ty.
iza
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2002-04-05 14:10:06
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów> >Jesteś TROLLEM.
>
> A to mi argument w dyskusjii :-))))
> 2. n. An individual who chronically trolls in sense 1; regularly posts
specious
> arguments,
Np irracjonalne domaganie się dowodów naukowych na pseudonaukowość książki
"Mężczyźni są
z Marsa...". Brak związku z tematem grupy oraz wątku.
> flames or personal attacks to a newsgroup, discussion list, or in email
for no
> other purpose than to annoy someone
Sama napisałaś, że celem pytania o pseudonaukowość było SPROWOKOWANIE mnie.
Twoje słowa.
> or disrupt a discussion. Trolls are recognizable by the fact that they
have no
> real interest in learning about the topic at hand
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Nie pisałaś na temat ale rozwodzisz się nad pseudonaukowością czyli "you
have no real interest about learning about topic at hand".
> - they simply want to utter flame bait.
> Like the ugly creatures they are named after, they exhibit no redeeming
> characteristics, and as such,
> they are recognized as a lower form of life on the net, as in, "Oh, ignore
him,
> he's just a troll."
> Oto i definicja trolla, bardzo bym prosila o wyjasnienie mi, dlaczego
nazwales
> mnie trollem.
Mam nadzieję, że wrescie zrozumiesz. Chyba, że znów domagasz się dowodów
naukowych? Pytając usilnie o dowody naukowe na temat pseudonaukowości ww.
książki, w kółko drążąc temat spełniłaś podane przez Ciebie warunki
definicji trolla.
> Czyzby to byl ostateczny argument w twoich dyskusjach na grupach.
> Wyglada mi to na rownowarznik - Bo jak nie to ci dam w ... .
> Czyli bezsilnosc.
To nie jest ostateczny argument. Nie jestem bezsilny, po prostu zwróciłem Ci
uwagę, że UPORCZYWIE rozmawiasz NIE NA TEMAT.
Dzięki za definicję trolla. Już miałem sam poszukać ale mi pomogłaś. :-)
Jeżeli dalej potrzebujesz wyjaśnień to zwróć się do np specjalisty. To nie
ta grupa.
--
Jan Werbiński +48 68 3630000 +48 606269777
j...@p...pl
http://pa54.zgora.sdi.tpnet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |