« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-23 22:09:31
Temat: Dlaczego...Im ktoś jest lepszy dla mnie,
tym ja jestem gorszy dla niego...
Nie mogę sobie z tym poradzić juz.
--
ŁK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-23 23:46:23
Temat: Re: Dlaczego...> Im ktoś jest lepszy dla mnie,
> tym ja jestem gorszy dla niego...
> Nie mogę sobie z tym poradzić juz.
>
Tak się ma jak się jeszcze myśli, ze ma się bardzo dużo czasu
żeby wszystko odkręcić, poskładać na nowo z tym kimś albo z kimś
innym. Albo gdy jeszcze dostaje się dobroci za dużo i za tanio.
A czasem przez drugą osobę gdy myślisz, że dobrocią chce zabrać
ci swobodę, a jeszcze czasem dlatego, że myślisz, że jak ktoś dobry
to bezpieczniej jemu dowalić niż innym, a komuś przecież trzeba.
Albo kiedy chcesz wiedzieć na pewno czy kocha, lub jeśli
chcesz żeby przestała kochać a inaczej powiedzieć nie umiesz.
Tyle jest powodów aby być g o r s z y m dla kogoś, a tak niewiele
żeby być lepszym.
--
P_A
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 00:01:58
Temat: Re: Dlaczego...Użytkownik "psycho_anal" <p...@g...pl> napisał w
wiadomości news:65ac.00000e2d.403a90ce@newsgate.onet.pl...
> Tak się ma jak się jeszcze myśli, ze ma się bardzo dużo czasu
> żeby wszystko odkręcić, poskładać na nowo z tym kimś albo z kimś
> innym. Albo gdy jeszcze dostaje się dobroci za dużo i za tanio.
> A czasem przez drugą osobę gdy myślisz, że dobrocią chce zabrać
> ci swobodę, a jeszcze czasem dlatego, że myślisz, że jak ktoś dobry
> to bezpieczniej jemu dowalić niż innym, a komuś przecież trzeba.
> Albo kiedy chcesz wiedzieć na pewno czy kocha, lub jeśli
> chcesz żeby przestała kochać a inaczej powiedzieć nie umiesz.
> Tyle jest powodów aby być g o r s z y m dla kogoś, a tak
niewiele
> żeby być lepszym.
Ładnie napisane.
Zastanawiam się, dlaczego Coś smutne wydaje się bardziej wartościowe
niż Coś wesołe.
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 00:16:30
Temat: Re: Dlaczego...natek <n...@o...pl> napisał(a):
> Zastanawiam się, dlaczego Coś smutne wydaje się bardziej wartościowe
> niż Coś wesołe.
Naprawdę? Sądzisz, że zgubienie 1000 zł jest bardziej wartościowe niż
wygranie 1000 zł? Mam nadzieję, że nie jesteś księgową... ;)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 00:22:32
Temat: Re: Dlaczego...Użytkownik "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:c1e54u$71f$1@inews.gazeta.pl...
> Naprawdę? Sądzisz, że zgubienie 1000 zł jest bardziej wartościowe
niż
> wygranie 1000 zł? Mam nadzieję, że nie jesteś księgową... ;)
...ale zgubienie 1000 chyba by mnie bardziej poruszyło niż wygranie
tyleż
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 00:38:30
Temat: Re: Dlaczego...natek <n...@o...pl> napisał(a):
> ....ale zgubienie 1000 chyba by mnie bardziej poruszyło niż wygranie
> tyleż
Zależy ile miałaś w portfelu. Jak 1000, to fakt.
Jak 1.000.000, to żadna różnica.
A jak miałaś potworne długi, to bardziej Cię poruszy wygrana niż
powiększenie paskudnego długu. :)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 00:48:13
Temat: Re: Dlaczego...Użytkownik "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:c1e6e6$9ee$1@inews.gazeta.pl...
> Zależy ile miałaś w portfelu. Jak 1000, to fakt.
> Jak 1.000.000, to żadna różnica.
> A jak miałaś potworne długi, to bardziej Cię poruszy wygrana niż
> powiększenie paskudnego długu. :)
niby taaaak, ale jeśli do tych cyferek dołożysz użyte przeze mnie
"wydaje się" to rachunki będą się mniej więcej zgadzać
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 01:12:05
Temat: Re: Dlaczego...natek <n...@o...pl> napisał(a):
> niby taaaak, ale jeśli do tych cyferek dołożysz użyte przeze mnie
> "wydaje się" to rachunki będą się mniej więcej zgadzać
"Mniej więcej wydaje mi się" - to rzeczywiście takie stwierdzenie, że ciężko
z nim polemizować. Wydaje mi się, że mniej więcej nie można. :)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 05:55:31
Temat: Re: Dlaczego...Użytkownik "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:c1e8d5$cgp$1@inews.gazeta.pl...
> "Mniej więcej wydaje mi się" - to rzeczywiście takie stwierdzenie,
że ciężko
> z nim polemizować. Wydaje mi się, że mniej więcej nie można. :)
A mi się wydaje, że najczęściej tu rozmawia się o tym, co się komu
wydaje
- ale może mniej więcej się mylę?
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-24 07:36:18
Temat: Re: Dlaczego...
Użytkownik "Łukasz Kalbarczyk" <l...@p...net> napisał w wiadomości
news:c1dtmu$knq$1@news.polbox.pl...
> Im ktoś jest lepszy dla mnie,
> tym ja jestem gorszy dla niego...
> Nie mogę sobie z tym poradzić juz.
Wg. mnie masz głęboko zaszczepione poczucie winy. Normalny człowiek nie
jest "coraz lepszy" dla "coraz gorszego". Miej świadomość, że "bycie dobrym"
to bardzo względne pojęcie. Nierzadko "dobrzy" ludzie potrafią bardzo
umiejętnie manipulować innymi, bazując na ich niskiej samoocenie i
ciągle ją wzmacniając "patrz, ile ja dobrego dla Ciebie zrobiłem,
a Ty mi tak odpłacasz" (fatalna sprawa, jeśli rodzic tak mówi do dziecka).
Miej świadomość, że np. nadopiekuńczość ze strony rodziców w stosunku
do dzieci jest uznawana za formę wyrażania agresji. Jest to bardzo
perfidna i trudna do rozpoznania sprawa, szczególnie dla
wmanipulowanego w to dziecka. Tym bardziej, że "na zewnątrz"
wizerunek "opiekuńczych rodziców" jest często pozytywny.
Stawiam więc, że ktoś Ci zaszczepił zbytnie poczucie winy, bo
dzięki temu łatwiej mógł Cię kontrolować. Przy czym kontrola
nie polega tu na tym, że dzięki temu robiłe(a)ś to co chciał (o nie ...),
ale na tym, że wiązał(a) Cię emocjonalnie i mógł łatwo manipulować
twoimi stanami psychicznymi, np. czerpiąc chorą satysfakcję z
Twoich wybuchów agresji.
Oczywiście, to co piszę, może być zupełnie nietrafione.
Warto mieć jednak świadomość, że w Twoim problemie
masz udział nie tylko Ty i można na niego spojrzeć z bardzo
różnych stron.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |