Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!sopot.rmf.pl!orion.c
st.tpsa.pl!news.tpnet.pl!not-for-mail
From: "Robinet" <r...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Dlaczego narkotyki poszerzaja swiadomosc?
Lines: 73
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Message-ID: <JSUV4.11473$zA1.274189@news.tpnet.pl>
Date: Sun, 21 May 2000 17:17:29 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.41.5
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 958929449 212.160.41.5 (Sun, 21 May 2000 19:17:29 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Sun, 21 May 2000 19:17:29 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:48274
Ukryj nagłówki
Zastanawiam sie, czy przyczyna tego, skadinad, prawdziwego pogladu ;)
(spokojnie ;) zaraz wyjasnie dlaczego), nie jest nasz system
edukacji (podobno ubiegly). Skupmy sie na szkole podstawowej i sredniej.
Wiemy, chyba jakie, w wiekszosci, sa tam 'intelektualne warunki'. Podam
jednak przyklad
pewnego opracowania:
"Ocenianie dokonywane przez egzaminatorów i nauczycieli kładzie nacisk
raczej na produkty krańcowe, niż na procesy. Diagnoza, poprawienie, ponowna
ocena i adaptacja zdają się nie mieć dużego znaczenia w ocenianiu.
Rezultatem tego wg Holta (1969) jest "prawidłowe odpowiadanie". Uczniowie
uczą się, że prawidłowa odpowiedź znaczy wiele dla nauczycieli i
egzaminatorów, podczas gdy sposób dojścia do niej ma mniejsze znaczenie.
Holt przedstawia niektóre ze strategii wypracowanych przez uczniów w celu
dostarczenia prawidłowej odpowiedzi i w ten sposób zadowolenia nauczyciela.
W słynnym opracowaniu Postman i Weingartner (1971) wyszczególniają niektóre
prawdopodobne konsekwencje - zwykle nie zamierzone - podejścia, które
kładzie nacisk na pewne wybrane produkty końcowe. Uczniowie mogą nauczyć
się, że:
- Bierna akceptacja jest bardziej pożądaną reakcją na nowe koncepcje niż
aktywny krytycyzm.
- Odkrywanie wiedzy jest poza możliwościami uczniów i w żadnym razie nie
jest ich sprawą.
- Przywołanie z pamięci jest najwyższą formą osiągnięcia intelektualnego, a
zbieranie niepowiązanych "faktów" jest celem edukacji.
- Należy ufać autorytetom i cenić je bardziej od niezależnych sądów.
- Nasze własne koncepcje i poglądy naszych kolegów z klasy są nieistotne.
- Uczucia są zbędne w edukacji.
- Jest zawsze jedna jednoznaczna, Prawidłowa Odpowiedź na pytanie."
Przyklad zaczerpnalem z ksiazki R. Meighan "Socjologia edukacji"
Nie wiem, jak jest obecnie, ale ja sie "wychowalem" w szkolach "uczacych"
podobnego podejscia, a az taki stary nie jestem ;) .
Dlatego tez, byc moze statystyczny czlowiek - uczen, po przejsciu przez
tryby takiego systemu, moze sie "wzruszac intelektualnie" po zapoznaniu sie
z belkotem niejakiego J. Morrisona (przepraszam jesli kogos urazilem) lub
innych podobnych jemu "szamanow". Ale nie chodzi mi tutaj o wplyw tychze
osob. Chodzi mi o to, dlaczego jest tak, ze mlody czlowiek zazywszy
narkotyk, stwierdza, ze jego swiadomosc wywindowala tam , gdzie nigdy by nie
wywindowala, gdyby nie zazyl owego narkotyku. Czy nie jest przypadkiem tak,
ze ow biedny, mlody czlowiek nie posiada narzedzia, ktore pozwolilo by mu
wykorzystac genialny twor, zwany umyslem? Bo przeciez: jak to ma byc
mozliwe, by po wyjsciu z "takiej"
szkoly sredniej badz z "takiej" podstawowki mogl sie on zachwycic np.
malarstwem,
poezja, literatura naukowa, filozoficzna, klasyczna etc. , ktore bez
watpienia - i tu sie chyba ze mna zgodzicie - potrafia dostarczyc takich
doznan umyslowych (czytaj: poszerzyc swiadomosc), ze narkotyki przy nich, to
marna namiastka. Dlatego tez, nie ma sie co dziwic, ze ten bidok, ktory nie
ma dostepu, do tych legalnych narkotykow (sztuka, literatura naukowa,
filozoficzna etc.), wpada w zachwyt zazywajac narkotyk, ktory daje mu
namiastke innego spojrzenia na swiat, a ktore by stalo sie trwalym
doznaniem i znacznie bogatszym, gdyby tylko potrafili - zamiast jak
slabeusz, prosic by za niego zrobic to, co potrafil by sam zrobic, ale brak
mu odwagi, checi, pewnosci siebie etc. - "zajsc we wlasna glowe"!
Pozdrawiam i zycze dostrzezenia faktu (jak Pan Hilary), ze "okulary" ma sie
na
wlasnym nosie!
--
Marcin D.
r...@p...onet.pl
ICQ# 32593895
|