Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Długie i problematyczne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Długie i problematyczne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-18 11:03:23

Temat: Długie i problematyczne
Od: "AlterEgo " <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziń dybry Państwu,

ja na wszelki wypadek pod ksywą ze względów bezpieczeństwa, bo sprawa
delikatna, ale kto ma rozpoznać to i tak rozpozna.

O radę Zbiorową Mądrość Grupy proszę.

To będzie trochę OT, ale tylko trochę - jako przypadek kogoś, kto rodziny nie
ma, a bardzo chciałby.

Ale do rzeczy. Panna jest po trzydziestce, całe życie była sama, z żadnego
związku z facetem nie wyszło nic poważniejszego niż wyjście do kina. Jest jej
z tym ewidentnie źle, nie potrafi się z tym pogodzić, czego wcale nie ukrywa,
gorzej - zaczęły się klasyczne objawy depresyjne i ogólnie zachowania dość
nieciekawe i niemiłe dla otoczenia. Dodatkowo zaczyna gadać o samobójstwie, o
pójściu do klasztoru, o rzucaniu pracy - acha, o pójściu do specjalisty nie
ma mowy, "żadnych prochów łykać nie będzie".

Przyczyny takiego stanu rzeczy właściwie są mi znane. Po pierwsze, dziewczyna
(z czego zapewne nie zdaje sobie sprawy) najnormalniej w świecie odstrasza
facetów. Ile razy ktoś wstępnie zainteresowany pojawi się w zasięgu,
przechodzi w tryb "jestem grzeczną dziewczynką i mamusia zabroniła mi zadawać
się z chłopcami". Zaczyna się zachowywać w sposób odpychający, niemiły, po
prostu spławia ludzi dając jasno do zrozumienia, że nie chce jej się z nimi
gadać i w ogóle może by sobie poszli. No to co robią? Idą sobie...

Po drugie - mimo... eee... słusznego wieku, dziewczyna jest trochę nadmiernie
związana z matką, z którą mieszka. Mama jej pierze, prasuje, sprząta, robi
śniadanka, kupuje ciuchy, i panna nie zrobi niczego bez konsultacji z mamą.
Teraz jest odrobinę lepiej, ale dawniej na porządku dziennym były sceny: przy
odbieraniu mnie z pociągu bieganie na Centralnym do automatu i telefon do
domu "Mama, pociąg się spóźnił 10 minut, ale już jedziemy do domu."

Wszelkie wprost przychodzące do głowy pomysły, typu wciąganie w szersze grono
znajomych, żeby kogoś poznała, nie dały żadnego rezultatu, częściowo z
powodów jak wyżej, częściowo dlatego, że panna już zachowuje się w sposób
nieznośny - nie dość, że domaga się, żeby się nią zajmowano jak dzieckiem, to
jeszcze marudzi, narzeka, nic jej nie pasuje, nawet wyjście do naprawdę
dobrej knajpy w miłym gronie kończy się awanturą, bo pannie jest za gorąco,
za zimno, kelner się krzywo uśmiechnął, a w tłumaczeniu menu na niemiecki
były błędy. Ogólnie, ludzie zaczęli jej unikać,bo jak gdzieś wychodzą, to
żeby się zabawić, a nie po to, żeby patrzeć cały wieczór na kogoś programowo
niezadowolonego i wysłuchiwać narzekań.

Dawanie konstruktywnego przykładu też nic nie daje - mnie tam akurat
polowanie na nowego faceta chwilowo na kija potrzebne, ;-) ale to nie znaczy,
że nie mam miło pogadać godzinę przy drinku z poznanym właśnie facetem, na
imprezie branżowej, gdzie wszyscy jakoś tam się znają, przynajmniej w formie
znajomości firmy, w której egzemplarz pracuje. Ale przy niej się nie da, bo
obrzuca człowieka wzrokiem jak bazyliszek - przecież grzeczne dziewczynki tak
nie robią.

A poza tym dziewczyna jest niegłupia, o szerokich zainteresowaniach, jest z
nią o czym rozmawiać i ogólnie niczego jej nie brakuje.

Oczywiście - mogę olać sprawę, wytłumaczyć sobie, że mam swoje problemy i
cudze mi na wafla potrzebne, jak mawia mój znajomy, niech se panna dożyje
swoich dni z mamusią i przed telewizorem. Ale osobiście wolałabym pomóc. Czy
ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.

Nieustanny Lurker

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-11-18 11:17:46

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Czy
> ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.
>
Dłuższe wakacje w warunkach daleko odbiegających od komfortu. Np.
Wyjazd na kajaki (jachty) do Finlandii. (z zagubieniem telefonu
komórkowego ;-))) ).

Miałem kiedyś podobną znajomą - jeszcze bardziej dziką (na studiach
gdy kumpel z roku zaproponował że podrzuci ją do domu bo jedzie w
tamtym kierunku schowała się w toalecie na 3h 'żeby na pewno nie
czekał ).

Sądzę że wyjazd jej pomógł - niestety z powodów różnych "niezupełnie"

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-11-18 11:29:31

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: Nela Mlynarska <n...@t...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

AlterEgo napisał(a):

> Czy
> ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.

Czy ja czytam o ....? ;-)) Pewnie jednak nie. Miałam taką przyjaciólkę.
Cierpiałam z nią męki okrutne, choć w kontaktach w cztery oczy była bardzo
ok. Myślałam, że jej pomogę. Oswoję. Ale co tam ... Przestałam ją widywać po
kilku numerach, jakie mi odstawiła w towarzystwie. Po prostu motywacja mi
spadła do zera.

Pozdrawiam,
Nela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-11-18 11:29:41

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AlterEgo " <a...@N...gazeta.pl> napisał
w wiadomości news:arahdr$d0t$1@news.gazeta.pl...
> Dziń dybry Państwu,
> Oczywiście - mogę olać sprawę, wytłumaczyć sobie, że mam
swoje problemy i
> cudze mi na wafla potrzebne, jak mawia mój znajomy, niech
se panna dożyje
> swoich dni z mamusią i przed telewizorem. Ale osobiście
wolałabym pomóc. Czy
> ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.

W zasadzie szkoda tej dziewicy, takie też chadzają po
świecie. Twoja pomoc wydaje mi się raczej nie odpowiednia,
ponieważ najprawdopodobniej pomagając jej zrobiłbyś
niedźwiedzią przysługę osobie, która miałaby się z nią
zaangażować. Jeśli ona nie przełamie się i nie wykaże
inicjatywy do zmian, albo samoistnie nie znajdzie się ktoś,
kto potrafiłby z takim kimś żyć, to ty nic nie pomożesz, a
wręcz swoją dobrą intencją możesz kogoś skrzywdzić i to
bardzo. Odpuść sobie z żalem lub bez, ale odpuść sobie.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-11-18 12:00:40

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Oczywiście - mogę olać sprawę, wytłumaczyć sobie, że mam swoje problemy i
> cudze mi na wafla potrzebne, jak mawia mój znajomy, niech se panna dożyje
> swoich dni z mamusią i przed telewizorem. Ale osobiście wolałabym pomóc.
Czy
> ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.

Ja mam sugestię tylko jedną. Porozmawiać z jej matką i zobaczyć czy od tej
strony nie da się przekonać do odcięcia pępowiny.... argument jeden za to
koronny... jak sobie "to dziecko" takie niesamodzielne poradzi jak mamy już
nie będzie?
Ja mam jedną taką starą pannę w rodzince... kiedyś jedna musiała taka
zostać "zeby pomoc rodzicom na starosc" czytaj poswiecic swoje zycie na
"ołtarzu szczescia rodzinnego" pozostałego rodzenstwa...Kobieta ma juz teraz
prawie 60 lat... i może warto by było taką znależć i przedstawić mamie
Twojej znajomej żeby zobaczyła do czego to prowadzi ...
To że Twoja znajoma jest aspołeczna to już inna historia, i jeżeli jej z tym
dobrze - to Ty tego na siłę nie zmieniaj. Sama tak kiedyś miałam i musiałam
"dorosnąć" żeby móc zareagować na starania innych.

Pa
Iwcia PL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-11-18 13:06:30

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "AlterEgo " <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax <...@...Q> napisał(a):

> > Czy
> > ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.
> >
> Dłuższe wakacje w warunkach daleko odbiegających od komfortu. Np.
> Wyjazd na kajaki (jachty) do Finlandii. (z zagubieniem telefonu
> komórkowego ;-))) ).

Zapomnij - po 2 dniach spakuje manatki i wróci, choćby miała zamówić sobie
helikopter. Przypadki wcześniejszych powrotów z różnych imprez są szeroko
znane - bo było za ciepło, za zimno, wiatr wiał, ktoś krzywo spojrzał, etc.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-11-18 13:09:20

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Alterego " <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sokrates <d...@w...pl> napisał(a):

> Twoja pomoc wydaje mi się raczej nie odpowiednia,
> ponieważ najprawdopodobniej pomagając jej zrobiłbyś
> niedźwiedzią przysługę osobie, która miałaby się z nią
> zaangażować.

No nie, swatanie to już odpuściłam, raczej zastanawiam się, co by tu z nią
lub jej zrobić, żeby jakoś w miarę normalnie funkcjonowała w tzw.
społeczeństwie.

> Jeśli ona nie przełamie się i nie wykaże
> inicjatywy do zmian, albo samoistnie nie znajdzie się ktoś,
> kto potrafiłby z takim kimś żyć, to ty nic nie pomożesz, a
> wręcz swoją dobrą intencją możesz kogoś skrzywdzić i to
> bardzo.

Ale ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że coś robi nie tak, i tu jest
Hund begraben.

>Odpuść sobie z żalem lub bez, ale odpuść sobie.

Chyba koniec końców tak się to skończy.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-11-18 13:15:53

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Alterego " <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwcia&Pstryk <p...@o...pl> napisał(a):

> Ja mam sugestię tylko jedną. Porozmawiać z jej matką i zobaczyć czy od tej
> strony nie da się przekonać do odcięcia pępowiny.... argument jeden za to
> koronny... jak sobie "to dziecko" takie niesamodzielne poradzi jak mamy już
> nie będzie?

Odpada. Ciężki przypadek, ojciec nie żyje, brat mieszka za granicą. Im jest
tak obu najwyraźniej świetnie. Może tylko z zewnątrz wygląda to na patologię
(panna ma właściwie oddzielnie mieszkanie w postaci własnego poddasza, a
sypia z matką w jednym pokoju, w wielkim domu!).

[ciach]
> To że Twoja znajoma jest aspołeczna to już inna historia, i jeżeli jej z tym
> dobrze - to Ty tego na siłę nie zmieniaj. Sama tak kiedyś miałam i musiałam
> "dorosnąć" żeby móc zareagować na starania innych.

Nie, ona nie jest aspołeczna - ona się garnie do ludzi, tylko zachowuje się
wobec nich tak, że szybko zaczynają uciekać (totalna postawa roszczeniowa,
wieczne niezadowolenie i narzekanie (jakbyś się czuła, gdybyś zorganizowała
jakąś imprezę, a przyszła na nią osoba, która nie kiwnęła palcem, i tylko
skomentowała, że wszystko było beznadziejne?), ze szczególnym uwzględnieniem
odstraszania ewentualnych facetów.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-11-18 13:24:00

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > > Czy
> > > ZMG ma jakieś sugestie/pomysły/podpowiedzi? Z góry dzięki.
> > >
> > Dłuższe wakacje w warunkach daleko odbiegających od komfortu. Np.
> > Wyjazd na kajaki (jachty) do Finlandii. (z zagubieniem telefonu
> > komórkowego ;-))) ).
>
> Zapomnij - po 2 dniach spakuje manatki i wróci, choćby miała zamówić
sobie
> helikopter. Przypadki wcześniejszych powrotów z różnych imprez są
szeroko
> znane - bo było za ciepło, za zimno, wiatr wiał, ktoś krzywo
spojrzał, etc.
>
To tylko kwestia organizacji. Jak do helikoptera będzie musiała
przejść 50km po bagnach z mężczyzną który 'wytrzyma' jej fochy nie
pomagając jej zbytnio to albo go pokocha albo zostanie lesbijką ;-)))

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-11-18 13:53:48

Temat: Re: Długie i problematyczne
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Odpada. Ciężki przypadek, ojciec nie żyje, brat mieszka za granicą. Im
jest
> tak obu najwyraźniej świetnie. Może tylko z zewnątrz wygląda to na
patologię
> (panna ma właściwie oddzielnie mieszkanie w postaci własnego poddasza, a
> sypia z matką w jednym pokoju, w wielkim domu!).

:( no i tu widać leży problem...

> Nie, ona nie jest aspołeczna - ona się garnie do ludzi, tylko zachowuje
się
> wobec nich tak, że szybko zaczynają uciekać (totalna postawa roszczeniowa,
> wieczne niezadowolenie i narzekanie (jakbyś się czuła, gdybyś
zorganizowała
> jakąś imprezę, a przyszła na nią osoba, która nie kiwnęła palcem, i tylko
> skomentowała, że wszystko było beznadziejne?), ze szczególnym
uwzględnieniem
> odstraszania ewentualnych facetów.

wiesz co mi przyszło do głowy...nie mowie ze to zda u niej akurat egzamin...
ale warto by jej zadać jakąs terapię szokową. Wizyta i wciągniecie do pomocy
w hospicjum? Albo wolontariat w szpitalu dzieciecym czy innej placowce (PCK,
Monar, Caritas...)... albo schronisko dla zwierzat... nie wiem... coś co ją
interesuje pokazać od tej beznadziejnej strony w której mogłaby pomóc -
gdyby tylko zechciała. Może gdyby zobaczyła ludzi którzy naprawdę mają prawo
do postawy roszczeniowej i narzekania a wcale tego nie robią... gdyby
zechciała sama pomóc...może to nie od razu zadziała, ale może akurat -
zakiełkuje.
Najlepszą obroną jest atak - ja kiedyś mimo że chciałam być z ludźmi dość
podobnie ich odpychałam. To nie jest logiczne. Ale uporać się z tym trzeba
samemu :( Łatwiej kiedy zdasz sobie sprawę że swiat nie kreci sie wokół
ciebie...

Pa
Iwcia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

paranoja
czy warto??
APEL
Ojciec moralny wzór zacząl pić- pomóżcie
toksyczni tesciowie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »