Data: 2003-06-01 18:15:58
Temat: Do Robaka
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Powiedz mi Księżulku dlaczego na "Twoim" kazaniu 'boże krówki' muszą się
ograniczyć do roli słuchacza? ;))
Chodzę co Niedzielę (perzeważnie) i siedzę jak ta 'boża krowa'... nawet nie
kiwam głową (mowa o katolickich krówkach) bo i tak Ksiądz patrzy w pulpit.
Ten poprzedni patrzył gdzieś ponad głowami - ten gapi się w pulpit (a jąka
się tak niemiłosiernie, że koza by nie wysiedziała, co dopiero krówka - nie
obrażając zwierzątek i Michnika).
Do sedna. Motto dzisiejszego kazania zabrzmiało:
- My (tzn. majestat w czarnych sukienkach) się nie mieszamy 'broń Boże' ale
Papież mówi żeby głosować "za" i tak właśnie czyńcie - jeżeli macie choć
trochę poczucia 'tego', 'tego' i jeszcze 'teges'. My natomiast się nie
mieszamy!
Bywało tak (w latach wcześniejszych), że "czarne sukienki" dbały o to żeby
przekaz był choć trochę składny - psychologiczne chwyciki itd. To co
usłyszałem dzisiaj to zwykła chała (zwykłego śmierdzącego leniucha). Szkoda
czasu :(
Co do kazaniowej interakcji to Jehowi przerastają nas chyba o 10 głów ;)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|