Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do Tweety, dlugie, raz jeszcze to samo

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do Tweety, dlugie, raz jeszcze to samo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-23 09:37:57

Temat: Do Tweety, dlugie, raz jeszcze to samo
Od: Nela Mlynarska <n...@n...security.pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety napisał(a):
> przepraszam bardzo ja tego nie powiedziałam, ze wiem na co ma wydać
> swoja pensję ale jak sie mówi, ze : słuchaj zjedzcie u nas obiad, to
> sie później nie mówi: wiesz ale przywieźcie wszystko na ten obiad bo
> my kasy nie mamy.

A dlaczego nie? Jak się nie ma tej kasy, to się tak mówi. A co, miał do
sąsiada biegać i pożyczać, bo siostra przyjedzie? A że wydał pieniądze
na to czy na tamto ... cóż ... ma prawo. Jego pieniądze. A jeśli
zabrabia niewiele, to właśnie może resztkę kasy władował, aby wreszcie
mieć swój (czy żony, czy dzieci) wymarzony sprzęt RTV czy co tam innego.
A może na sobie i jedzeniu dla swojej rodziny musiał oszczędzać? A moźe
ni chciał was makaronem z masłem przyjąć i pomyślał, że w sumie siostrze
może powiedzieć, żeby coś przywiozła. Ja nawet nie pomyślałabym, że
mogłabym zrobić inaczej, gdyby moja siostra poprosiła mnie o
przywiezienie żarcia, bo akurat kasy nie ma. Po prostu zrobiłabym zakupy
i cześć. A też sobie świeżo dom odremontowała i panele nowe położyła, a
ja jeszcze nie. I ostatnio przywiozłam kaszankę jak jej się zwalilam z
rodziną ;-))))

Tweety, żal mi Cię, bo widzę, że wymagania względem brata pożarły Twoją
dobrą energię.

A przecież ona ma swoje życie, Ty masz swoje. On jest jaki jest, Ty
jesteś jaka jesteś. Jeśli gdzieś tam udaje Wam się Wasze drogi
skrzyżować, choćby na obiad, na który Ty przywieziesz marchewkę - dobrze,
choćby na świeta, które zaczną się dwie godziny później - dobrze.
Niektórym na tyle nawet nie udaje się spotkać na swoich życiowych
drogach. Doceń to. Ja mojej siostry i mamy nie widziałam przez prawie
trzy lata. I to nie dlatego, że ja nie chciałam. Ciesz się, że nie
musisz doceniać takiej rodziny jaką masz dopiero po takich jak ja
doświadczeniach.

Dopóki będziesz pielęgnowała w sobie owe wymagania, dopóki konieczność
ich spełenienia będzie w Tobie jak teraz - nie będziesz szczęśliwa ze
swoim bratem. Dawaj z siebie tyle ile chcesz (i tylko tyle) i nie
wymagaj. Odpuść. Ty masz swoją drogę, on ma swoją drogę.

Tak ładnie pisałaś kiedyś o tolerancji w swojej rodzinie (mąż) w którejś
wymianie postów z Sokratesem. Zastosuj to szerzej - w stosunkach z Twoim
bratem. Tu obowiązują podobne zasady. Jeśli oczywiście chcesz z nim być
bliżej. Jeśli jego sposób na życie Ci nie odpowiada, trudno ... Ty
musisz odpuścić. To jego życie i jego sposób na życie. On zbiera owoce.
Ty zbierasz owoce swojego postępowania.

Jeśli chcesz skorzystać z jego gościny - to na tyle na ile on Ciebie
ugości. On nie ma obowiązku robić tego tak jak Ty sobie to wymyśliłaś.
Jeśli uważasz, że przywiezienie czegoś na obiad to dla Ciebie za dużo -
powiedz (bez wyrzutów, bo nie masz do nich prawa): "Ok. stary, to
odpuśćmy sobie ten rodzinny obiadek, ja nie przywiozę zakupów, bo nie
chcę" i idź do knajpy. A jeśli mimo wszystko uważasz, że u brata będzie
lepiej (nawet z tymi przywiezionymi składnikami na obiad), to nie
narzekaj, tyle weź tyle ile daje - dach nad głową, wodę i gaz do
ugotowania obiadu. A jeśli jeszcze pomoże Ci w jego przygotowaniu, to
pamiętaj, że daje ze swojego. Ze swojego czasu, energii, ze swojego
"chcę".

Jeśli chcesz aby jego żona przyłożyła się do Wigilii, to odpowiednio
wcześnie zadzwoń do niej (no ... nie w tym roku już ;-)) i powiedz:
"Słuchaj "Mańka" mnie stać na dołożenie do wigilii klusków z makiem,
pierogów z grzybami i miodu, trzebaby jeszcze kupić rybę, piernik, i
marmoladę. Zrobisz to? Nie wierzę, że odpowie "nie" A jeśli tak odpowie,
to nie będzie ryby, piernika i marmolady. Też święta się odbędą. A jeśli
Tobie nie odpowiada, że nie będzie ryby pierogów i marmolady, to znaczy,
że macie odmienne poglądy na Wigilę i nie powinniście spotykać się w ten
dzień, bo zawsze będą zgrzyty. Omówcie się na spotkanie w poniedziałek,
28 grudnia i wypijcie kawę. Pogadajcie o "dupie maryni" albo o sensie
życia, uściskajcie i wróćcie do siebie.

Zauważyłam też (jak zresztą i inni), że masz bardzo szczegółowo
określone wymagania na temat świąt. Tego co ma być, kiedy i w jaki
sposób. To Twoje oczekiwania sprawiają, że jesteś nieszcześliwa. Odrzuć
je. Weź to co staje przed Tobą. Weź tego "drania" Twojego brata jak jest.
Taki jest. Nie próbuj dopasować go do Twojego wyobrażenia o bracie. To
Ciebie unieszczęśliwia. Nie jego. Nie jego żonę. Tylko Ciebie. I nikomu
nic nie daje. Bo go nie zmienisz złoszcząc się na życie, że jest jaki
jest. Pamiętaj o tym jaki jest i swoje postępowanie tak dopasuj, aby nie
naciągał Ciebie, nie wykorzystywał. Rób swoje.

Masz cudowną rodzinę, która Ciebie potrzebuje i daje Ci siebie. Nie
rozpraszaj się na takie duperele (w porównaniu z tym co masz, w
porównaniu z tym jak ważna jest Twoja rodzina) jak, to, że brat chciał,
abyś przywiozła składniki na obiad u niego, jak to, że Wigilia będzie
dwie godziny później, że żona brata nie pomaga przy Wigilii.

W tym roku już pewnie musztarda po obiedzie. Bo nawet jeśli siebie
przeprosicie (nie ważne kto kogo) to i tak nie uda się zaleczyć ran (bo
rany powstały, i to nie tylko po Twojej stronie).

A nawet to dobrze, jeśli spędzisz te święta ze SWOJA rodziną. I też ...
spróbuj nie wymagać od nich (swiąt, rodziny) aby jakoś konkretnie
wyglądały. Może przecież nie być placka, czerwonych bombek na choince i
grającej kolędy pozytywki. Ważne, aby te święta były w Was. Dobre,
pogone, pełne miłości i spokoju. Zostaw to co się stało. Tego już nie ma.
Zostaw to co przed Tobą. To wcale może się nie wydarzyć. Masz tę chwilę
która właśnie jest. Bądź w niej, tak jakby była to jedyna szczęśliwa
chwila Twojego życia.

Pozdrawiam,
Nela

(która, nie raz, nie dwa, nie trzy mówiła sobie to co dziś napisała do
Ciebie)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Swiateczne
Manipulacja?!
wesołych świąt
nie wiem o co chodzi
żona nie daje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »