| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-10-01 16:10:49
Temat: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczyNie wiem, czy nie NTG, ale zależność z kuchnią jest ewidentna.
Na mojej działce w Puszczy Kampinoskiej wyrosło mi takie:
http://franolan.home.pl/pub/kania/
I zżarlabym z obłędem w oczach, bo wszystkie normy spełnia (chyba)
gdyby nie fakt, ze nigdy na działce kanie nie rosły a łże-media
straszą czubajką czerwieniejącą.
Czy może jest na sali jakiś grzyboznawca? Poratujcie, mogę to zjeść na
kolację?
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-10-01 16:18:41
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczy
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote in message
news:1tjjw2oupp1xe$.dlg@franolan.net...
> Nie wiem, czy nie NTG, ale zależność z kuchnią jest ewidentna.
> Na mojej działce w Puszczy Kampinoskiej wyrosło mi takie:
> http://franolan.home.pl/pub/kania/
> I zżarlabym z obłędem w oczach, bo wszystkie normy spełnia (chyba)
> gdyby nie fakt, ze nigdy na działce kanie nie rosły a łże-media
> straszą czubajką czerwieniejącą.
> Czy może jest na sali jakiś grzyboznawca? Poratujcie, mogę to zjeść na
> kolację?
pewnie - posolić, opanierować i usmażyć na wolnym ogniu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-10-01 16:21:23
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczy>
> pewnie - posolić, opanierować i usmażyć na wolnym ogniu.
i to będzie twój ostatni raz :(
--
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-10-01 16:24:52
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczy
"ABC" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:efopu9$g97$1@news.onet.pl...
> >
>> pewnie - posolić, opanierować i usmażyć na wolnym ogniu.
>
> i to będzie twój ostatni raz :(
Co trzy cztery dni zjadam wiele takich, także na kolację, a resztę duszę
i do zamrażarki - na doskonałą zupę kaniową w zimie.
Dzisiaj na obiad - podgrzybki duszone w śmietanie do ziemniaczków jako
drugie danie, jako pierwsze zupa kalafiorowa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-10-01 16:28:22
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczyPrawusek <p...@i...pl> napisał(a):
> pewnie - posolić, opanierować i usmażyć na wolnym ogniu.
Czyli wzrok mnie nie zawodzi? Mam _własną_ kanię?
A podgrzybki na kolację w śmietanie to swoją drogą, ale o nie nie
pytam, bo umiem sama. Na szczęscie jechałam rowerem z małym plecakim,
bo w rezerwacie widziałam opieńki. Oparłam się pokusie.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-10-01 16:31:46
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczysiwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał(a):
> I zżarlabym z obłędem w oczach, bo wszystkie normy spełnia (chyba)
> gdyby nie fakt, ze nigdy na działce kanie nie rosły a łże-media
> straszą czubajką czerwieniejącą.
Czym straszą? Grzybem jadalnym - bo tak czubajka czerwieniejąca jest opisana
w moim atlasie grzybów? Poza tym - to na nią nie wygląda.
Trochę teorii - miąższ czubajki czerwieniejącej nabiega po skaleczeniu po
krótkim czasie szafranowoczerwonawym kolorem. Za to u czubajki ogrodowej -
która ma siną, okrągławą, ciemniejszą bulwę z brzeżkiem - miąższ nabiega
barwą pomarańczowołososiową. Jeszcze o czubajce ogrodowej /Macrolepiota
rhacodes var. hortensis/ wg atlasu "Identyfikacja tego gatunku nie została
jeszcze dostatecznie wyjaśniona, podobno jest trująca".
Ale czubajka czerwieniejąca /Macrolepiota rhacodes/i ogrodowa mają inny
wygląd kapelusza, który jest usiany wieloma łuskami i jest o wiele bardziej
bardziej "rozczochrany".
Czubajeczka cuchnąca to też nie jest, bo nie miałabyś na nią ochoty. :-)
Na czerwieniejącą trafiłam w tym roku - zjadłam i żyję.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-10-01 16:36:24
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczy
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote in message
news:dwjivb9593ja.dlg@franolan.net...
> Prawusek <p...@i...pl> napisał(a):
>
>> pewnie - posolić, opanierować i usmażyć na wolnym ogniu.
>
> Czyli wzrok mnie nie zawodzi? Mam _własną_ kanię?
> A podgrzybki na kolację w śmietanie to swoją drogą, ale o nie nie
> pytam, bo umiem sama. Na szczęscie jechałam rowerem z małym plecakim,
> bo w rezerwacie widziałam opieńki. Oparłam się pokusie.
Ja samych kapeluszy kań przynoszę w takiej szerokiej misce platikowej po
10-30szt. większość o średnicy koło 25cm. Część panierujemy resztę duszę
posolone na oleju i w pojemnikach lub woreczkach śniadaniowych do
zamrażarki, woreczki są odessane z powietrza i zaspawane.
Zdjęcia w necie umieścilem.
Wczoraj uzbierałem około 10 szt.
Opieńki przepyszne i tak charakterystyczne, że nie można pomylić z tymi,
podobno podobnymi... :-))
Najlepsze do octu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-10-01 16:41:58
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczy
"czeremcha " <c...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:efoqhi$4f4$1@inews.gazeta.pl...
> siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał(a):
>
>> I zżarlabym z obłędem w oczach, bo wszystkie normy spełnia (chyba)
>> gdyby nie fakt, ze nigdy na działce kanie nie rosły a łże-media
>> straszą czubajką czerwieniejącą.
>
> Czym straszą? Grzybem jadalnym - bo tak czubajka czerwieniejąca jest
> opisana
> w moim atlasie grzybów? Poza tym - to na nią nie wygląda.
>
> Trochę teorii - miąższ czubajki czerwieniejącej nabiega po skaleczeniu po
> krótkim czasie szafranowoczerwonawym kolorem. Za to u czubajki ogrodowej -
> która ma siną, okrągławą, ciemniejszą bulwę z brzeżkiem - miąższ nabiega
> barwą pomarańczowołososiową. Jeszcze o czubajce ogrodowej /Macrolepiota
> rhacodes var. hortensis/ wg atlasu "Identyfikacja tego gatunku nie została
> jeszcze dostatecznie wyjaśniona, podobno jest trująca".
>
> Ale czubajka czerwieniejąca /Macrolepiota rhacodes/i ogrodowa mają inny
> wygląd kapelusza, który jest usiany wieloma łuskami i jest o wiele
> bardziej
> bardziej "rozczochrany".
>
> Czubajeczka cuchnąca to też nie jest, bo nie miałabyś na nią ochoty. :-)
>
> Na czerwieniejącą trafiłam w tym roku - zjadłam i żyję.
>
> Ania
Też jadłem i to nieraz. Z Węgier przyszła informacja o trujących kaniach
ogrodowych - czerweniejących, zastanawiam się nad tym, czy czasem nie
dlatego, by ograniczyć kradzież.
Na moje kanie tez złodzieje się wybrali kiedyś, ale chyba tylko zrobili
weryfikację, bo zabrali pięć czy sześć, a obok reszta została.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-10-01 16:55:19
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczyPanslavista <p...@w...pl> napisał(a):
> Z Węgier przyszła informacja o trujących kaniach
> ogrodowych - czerweniejących, zastanawiam się nad tym, czy czasem nie
> dlatego, by ograniczyć kradzież.
http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,3624607.html
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35063,3621752.htm
l
Nie zbierałam nigdy czerwieniejących, nie jadłam -- nie wiem.
Czubajki jadłam i nikt mnie nie przekona, że są trujące.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-10-01 18:13:51
Temat: Re: Do grzybozjadaczy i grzybozbieraczyPrawusek wrote:
> Ja samych kapeluszy kań przynoszę w takiej szerokiej misce platikowej
> po 10-30szt. większość o średnicy koło 25cm. Część panierujemy resztę
> duszę posolone na oleju i w pojemnikach lub woreczkach śniadaniowych
> do zamrażarki, woreczki są odessane z powietrza i zaspawane.
> Zdjęcia w necie umieścilem.
> Wczoraj uzbierałem około 10 szt.
> Opieńki przepyszne i tak charakterystyczne, że nie można pomylić z
> tymi, podobno podobnymi... :-))
> Najlepsze do octu.
ja opieńki solę...
mogą kilka lat stać.
--
gruby
żeby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |