| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-02-18 00:35:41
Temat: Do poczytaniahttp://www.humanizm.net.pl/edwards.htm
W Ameryce deizm stał się modny wśród warstw wykształconych w drugiej połowie
osiemnastego wieku. Benjamin Franklin, Ethan Allen, Thomas Paine i pierwszych pięciu
prezydentów było deistami. Podczas kampanii wyborczej w 1800 roku grupa wpływowych
duchownych z Nowej Anglii potępiła Jeffersona za "ateizm i niemoralność". Były to
fałszywe oskarżenia, lecz Jefferson na pewno nie był chrześcijaninem i, oczywiście,
stanowczo domagał się oddzielenia kościoła od państwa. Jak na ironię, przeciwnik
Jeffersona, Joe Adams, był jeszcze bardziej krytyczny wobec tradycyjnej religii.
"Dwadzieścia razy" - pisał w pewnym liście parę lat po przejściu na emeryturę -
"miałem na końcu języka okrzyk: Byłby to najlepszy z możliwych światów, gdyby nie
było na nim religii".
Najważniejszym wydarzeniem w amerykańskim rozdziale tej historii było niewątpliwie
ukazanie się w 1794 roku "The Age of Reason" Thomasa Paine´a. W odróżnieniu od
niektórych deistów angielskich Pain żarliwie wierzył w Boga, lecz równie żarliwie
sprzeciwiał się religii objawionej i całej instytucjonalnej strukturze kościołów
chrześcijańskich. Szczegółowo pokazał błędy, anachronizm, niemoralność i sprzeczności
zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Biblia - skonkludował - jest "historią
prymitywnych występków i zbiorem bardzo lichych, zasługujących na pogardę wymysłów".
Paine znał się na astronomii i był świadom bezmiaru gwiezdnego uniwersum. Odkrycia
astronomii pokazały, że:
System wierzeń chrześcijańskich jest niepoważny i śmieszny, i rozsypuje się w umyśle
niczym pióra w powietrzu... Gdy kontemplujemy ogrom tego Bytu, który kieruje i rządzi
nieogarnioną całością, której najdalej nawet sięgający wzrok ludzki może dostrzec
tylko część, powinniśmy wstydzić się nazywać Słowem Bożym takie marne opowieści.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |