| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-02-18 11:09:47
Temat: Re: Do tych rodzicow, ktorzy chca poprawic relacje z dziecmi
"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:fpbnte$b84$1@news.dialog.net.pl...
> Tu pytanie podstawowe - czy 16 latek moze interesowac sie historia?
Mnie interesowała. Wszystko zalezy czy nauczyciel jest pasjonatem, lub
należycie przygotowanym. Mnie uczyli w większości przedwojenni nauczyciele.
> Inny przyklad na "zbyt mechaniczne nauczanie" to rozniczki i calki.
> Uczyi metod ich roziwazywania a nie za bardzo przekazli
> po co to-to jest. I co ciekawe - malo kto to wie.
Bo nie ma zadań do pracy np. w terenie (subotnik - pomiary i wyliczenia np.
niwelacji boiska, lub pola powierzchni działki o fikusnych granicach.
>
> Kolejna sprawa - szkola za malo uczyc zycia - powinno byc
> np. podanie o prace (to akurat chyba jest), negocjacje z szefem,
> pracownikiem, planowanie sobie kariery zawodowej,
Miałem w 7 klasie podstawówki
> jak organizowac sobie czas w pracy, jak skutecznie odpoczywac,
> pomimo obowiazkow.
BHP w ramach anatomii człowieka (7 klasa stary system)
Jak dzialaja sady, itd. itd.
>
> Zamiast tego uczy sie czym sie rozni serce plaza od gada, watpliwy zysk.
> Szeroki temat :)
Niekoniecznie.
> Duch
Apage! :-p)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-02-18 11:43:06
Temat: Re: Do tych rodzicow, ktorzy chca poprawic relacje z dziecmiDnia Mon, 18 Feb 2008 11:50:29 +0100, Duch napisał(a):
> "Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
> news:fp4dop$svk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Błędne podejście - na początku lepsze "mechaniczne" nauczanie, większość
>> prochu nie wymyśli, obojętne czy uczy się w podstawówce czy w hederze.
>> Takie
>> nauczanie oszczędza czas utrwalajac rzeczy najważniejsze, z których można
>> wyjść do innych rodzajów pochłaniania wiedzy.
>
> Znaczy, nie upieram sie przy swoim, to sprawa do dogadania.
> Mi w kazdym razie brakowalo w szkole np. na historii ogolnego
> spojrzenia na problemy. Za duzo dat i nazwisk bylo.
Tego typu dane dziecko jest w stanie zapamiętać - dzieci uczą się glównie
pamięciowo. Od "analizowania" i pogłębianie wiedzy są studia.
> Dzisiaj raczej jestem pasjonatem historii.
> Tu pytanie podstawowe - czy 16 latek moze interesowac sie historia?
> Watpie.
Może - jeśli jego umysł jest na wyższym poziomie niż średnia, bo wtedy ma
możliwość sprawnego kojarzenia faktów i zależności przyczynowo-skutkowych,
co jest bardzo ważne nie tylko w uczeniu się historii.
Średni uczeń (tj, statystyczny) ma jednak bardzo mierną tę zdolność, a
motywację żadną. No, ale ta "żadna" motywacja to wg mnie produkt wadliwego
wychowania i wzorców w rodzinie, nie w szkole. Uważam i zawsze będe uważać,
że szkoła powinna sie skupić na nauczaniu, a "motywacja ucznia" (jeśli sam
nie jest na tyle świadomy) należy do rodziców - choćby przysłowiowym kijem
:-)
> Z drugiej strony - uczen musi tez wykonac pewien wysilek, prace,
> nawet jesli nie przepada za historia.
Właśnie o to mi chodziło w wątku o "nudnym" nauczycielu, który to jakoś ma
"zachęcić" ucznia. Tu, jak w innych dziedzinach życia, powodzenie zależy
dokładnie od tego, aby był wspólny(!!!) ambarras :-)
>
> Inny przyklad na "zbyt mechaniczne nauczanie" to rozniczki i calki.
> Uczyi metod ich roziwazywania a nie za bardzo przekazli
> po co to-to jest. I co ciekawe - malo kto to wie.
Nie wie ten, kto nie musi lub nie chce. Ważne, że wie, iż coś takiego
istnieje jako narzędzie - i kiedy pojawi się konieczność, jako dorosły
człowiek sam do tego dotrze i pogłębi - od tego jest dorosłość.
>
> Kolejna sprawa - szkola za malo uczyc zycia - powinno byc
> np. podanie o prace (to akurat chyba jest), negocjacje z szefem,
> pracownikiem, planowanie sobie kariery zawodowej,
> jak organizowac sobie czas w pracy, jak skutecznie odpoczywac,
> pomimo obowiazkow. Jak dzialaja sady, itd. itd.
Nie. To powinni robić rodzice, ale cóż, kiedy sami sa w tyle - zrzucają to
chętnie na szkołę. A dziś tylko "obcina" się w szkole godziny
najważniejszych przedmiotów - więc niby kiedy? - no, chyba że w ramach wf
;-PPP
>
> Zamiast tego uczy sie czym sie rozni serce plaza od gada, watpliwy zysk.
> Szeroki temat :)
Musimy się w końcu czymś różnić od płazów i gadów - choćby tym, że wiemy,
jak są zbudowane ich serca - one o naszych nic nie wiedzą ;-P
A poważnie: wiedza ogólna jest konieczna, jeśli (jednostkowo) nie dla
własnej satysfakcji, to przynajmniej po to, aby nie być kiedyś głupszym od
własnych dzieci - bo to to już dno byłoby.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |