Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dwie projekcje

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dwie projekcje

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-15 19:46:32

Temat: Dwie projekcje
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W moim poprzednim poście pt. "Dobro i zlo" napisalem, ze czlowiek zawsze w
drugim czlowieku postrzega najpierw swoje wlasne cechy, bo to, co jest w
naszym wnetrzu - jest szybko uchwytne, rzuca nam sie zaraz w oczy.
Dostrzegamy "zdzblo w oku brata" nie widzac belki we wlasnym - gdyz nasze
oczy zwrocone sa na zewnatrz a nie do srodka.

Tak wiec NAJPIERW widzimy w drugim czlowieku nasze wlasne cechy (czasem
ukryte lub nawet nam samym nieznane) a potem dopiero inne. Najlatwiej zawsze
dostrzec siebie.

I w tych naszych sadach jest zawarta prawda szczegolowa o nas samych. Mozna
to nawet analizowac (Psychologia analityczna - C.G.Junga) i badac dokladnie
oraz wysnuwac analityczne wnioski o czlowieku. Na tym opiera sie zreszta
tzw. psychologia glebi, czyli psychoanaliza. Nie tylko na archetypach,
podswiadomosci i nadswiadomosci (swiadomosci zbiorowej) - ale rowniez na
analizowaniu glebi duszy czlowieka.

Mamy tu do czynienia z mechanizmem podwojnej projekcji. Pierwsza projekcja
polega na wyprojektowywaniu swoich wlasnych cech na otaczajacy nas wycinek
swiata, ktory percepujemy i ktory ogladamy. W tym to wlasnie wycinku
(fragmencie swiata) widzimy, dostrzegamy innych ludzi - ale "rzutujemy" na
nich wlasne cechy, bogata rozmaitosc swoich wlasnych cech. Widzimy wiec
swoje wlasne dobro i swoje wlasne zlo badz w pomniejszeniu badz w
spotegowaniu u drugiego czlowieka. (Ot takie "kombinacje liniowe" oparte na
bazie naszych wlasnych cech - mowiac obrazowo jezykiem algebry liniowej).

Jeszcze inaczej mowiac (inna alegoria): to jest tak jakbysmy znalezli sie w
salonie luster i widzieli karykatury nas samych (pomniejszone lub
powiekszone wlasne cechy). Zreszta jak ma czlowiek dostrzec w drugim
czlowieku cos innego, anizeli sam ma w sobie? Nie sposob przeciez. Musi
bowiem zareagowac emocjonalnie na cos, co juz mu jest uprzednio znane.

Druga projekcja to przeniesienie obrazu wycinka otaczajacego nas swiata - na
CALY SWIAT wszystkich ludzi. I wyciaganie wnioskow O CALYM SWIECIE na
podsatwie tego wycinka, ktory do nas blisko przylega. Ten proces mozna
nazwac ekstrapolacja, albo "generalizacja", inzcaej "uogolnianiem".

Jesli ktos orzeka cos o WSZYSTKICH ludziach ze swego otoczenia - to sam on
dokladnie taki wlasnie jest - jak mowi o WSZYSTKICH (przyklad: "wszyscy
piją" - mowi pijak, "wszyscy kradną" - mowi zlodziej). Jesli ktos powiada
zas, ze WIEKSZOSC ludzi czyms tam sie charakteryzuje - to jest to oznaką
tego, ze on sam w wiekszosci przypadkow tym wlasnie charakteryzuje "w duzym
stopniu" - ale byc moze nie zawsze.Przykladem moze byc fakt, ze pacjenci
szpitali psychiatrycznych uwazaja WIEKSZOSC ludzi za wariatow!

Jesli ktos mowi, ze MALA ILOSC ludzi posiada pewna ceche, to i w nim ta
cecha nie wystepuje (np. "malo jest dobrych i sprawiedliwych" ludzi na
swiecie) zbyt czesto, lecz bardzo rzadko. Jesli wreszczie ktos powiada o
ludziach ze swego otoczenia, ze NIKT nie posiada pewnej cechy - to w nim
wlasnie WCALE NIE MA tej cechy.

Kto w bliznim dostrzega falsz i oblude - sam moze takim byc, kto dostrzega
zlo - dostrzega wlasne zlo, kto dostrzega Dobro - dostrzega wlasne dobro.
Jesli dostrzega to tylko w jednym czlowieku - to znaczy ze mala czastka jego
wlasnego "ja" jest taka wlasnie. Byc moze nawet ze to zanikajaca czastka
jego psychiki.

Ale chodzi tu glownie o postrzeganie faktyczne w realnych ludziach z
wlasnego otoczenia i to przede wszystkim TERAZ. Jesli bowiem osadzamy kogos
niezyjacego juz negatywnie i mowimy o nim jako o zloczyncy - to moze byc to
oznaka, ze ten osad jest osadem o nas samych, jakimi BYLISMY niegdys, ale ta
cecha juz obumarla w nas albo wlasnie obumiera.

Mozliwosci interpretacyjnych jest tu wiele i trzeba gleboko wejsc w
psychologie analityczna C.G.Junga i jego uczniow aby miec dobre rozeznanie w
tym temacie.

Ale do powyzszego wnioskowania nalezy jeszcze dodac i to, ze OTOCZENIA
innych ludzi zawarte sa czesto lub przecinaja sie z naszym wlasnym
OTOCZENIEM, a zatem jestesmy sami ODPOWIEDZIALNI za innych ludzi i za to,
jaki swiat ich otacza. Poniekad wiec jestem po czesci odpowiedzialny za dobr
o i zlo, ktore spotyka ludzi z mojego otoczenia. A zatem jestem
wspolodpowiedzialny za dobro i zlo w calym swiecie.

"Poznacie prawde a prawda was wyzwoli"
Rinaldo
PS. "Zlo dobrem zwyciezaj"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-15 20:29:12

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "Cantor" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiele jest prawdy w tym co piszesz. Jednak pewne rzeczy wyolbrzymiajac
uprosciles maksymalnie. Piszesz:

> Jesli ktos orzeka cos o WSZYSTKICH ludziach ze swego otoczenia - to sam on
> dokladnie taki wlasnie jest - jak mowi o WSZYSTKICH (przyklad: "wszyscy
> piją" - mowi pijak, "wszyscy kradną" - mowi zlodziej). Jesli ktos powiada
> zas, ze WIEKSZOSC ludzi czyms tam sie charakteryzuje - to jest to oznaką
> tego, ze on sam w wiekszosci przypadkow tym wlasnie charakteryzuje "w
duzym
> stopniu" - ale byc moze nie zawsze.Przykladem moze byc fakt, ze pacjenci
> szpitali psychiatrycznych uwazaja WIEKSZOSC ludzi za wariatow!
>
> Jesli ktos mowi, ze MALA ILOSC ludzi posiada pewna ceche, to i w nim ta
> cecha nie wystepuje (np. "malo jest dobrych i sprawiedliwych" ludzi na
> swiecie) zbyt czesto, lecz bardzo rzadko. Jesli wreszczie ktos powiada o
> ludziach ze swego otoczenia, ze NIKT nie posiada pewnej cechy - to w nim
> wlasnie WCALE NIE MA tej cechy.
>

Na poczatku gdy poznajemy pewien obiekt (czlowiek, otoczenie) wtedy dokonuje
sie projekcja naszych wlasnych cech. Jednak to, ze potrafimy pozniej
dostrzec pewne cechy - ktore niekoniecznie sa w nas (a tak wnioskujesz) -
jest rezultatem "zdobywania doswiadczenia" lub wiedzy o naszym obiekcie.
Nasza generalizacja (WSZYSCY, NIKT) moze rowniez wynikac z doswiadczenia
retrospektywnego (a nie jak sadzisz ze jestesmy podobni do ocenianych
obiektow), gdyz moze zdarzyc sie, ze spotkalismy kilka obiektow, kotrym
mozna przyporzadkowac wspolna ceche.
Z drugiej strony gdyby to byla uniwersalna prawda, doszlibysmy do absurdu.
Dlaczego? Poniewaz jezeli zalozymy, ze dostrzegam tylko te cechy ktore sa
we mnie, wiec moge powiedziec, ze czlowiek A jest podobny do mnie. Rowniez i
czlowiek B itd. Wniosek: Wszyscy jestesmy tacy sami. Troche upraszczam, ale
chcialem pokazac ze nie mozna tak generalizowac jak czyni to Rinaldo.
Konkluzja - czasmi i w pewnych warunkach, przy pewnych zalozeniach mozna
przychylic sie do rozwazan Rinaldo

Cantor




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-15 21:08:41

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Cantor" <c...@g...pl> wrote in message
news:9lelv7$bdj$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Wiele jest prawdy w tym co piszesz. Jednak pewne rzeczy wyolbrzymiajac
> uprosciles maksymalnie.
> Na poczatku gdy poznajemy pewien obiekt (czlowiek, otoczenie) wtedy
dokonuje
> sie projekcja naszych wlasnych cech. Jednak to, ze potrafimy pozniej
> dostrzec pewne cechy - ktore niekoniecznie sa w nas (a tak wnioskujesz) -
> jest rezultatem "zdobywania doswiadczenia" lub wiedzy o naszym obiekcie.
> Nasza generalizacja (WSZYSCY, NIKT) moze rowniez wynikac z doswiadczenia
> retrospektywnego (a nie jak sadzisz ze jestesmy podobni do ocenianych
> obiektow), gdyz moze zdarzyc sie, ze spotkalismy kilka obiektow, kotrym
> mozna przyporzadkowac wspolna ceche.
> Z drugiej strony gdyby to byla uniwersalna prawda, doszlibysmy do
absurdu.
> Dlaczego? Poniewaz jezeli zalozymy, ze dostrzegam tylko te cechy ktore sa
> we mnie, wiec moge powiedziec, ze czlowiek A jest podobny do mnie. Rowniez
i
> czlowiek B itd. Wniosek: Wszyscy jestesmy tacy sami. Troche upraszczam,
ale
> chcialem pokazac ze nie mozna tak generalizowac jak czyni to Rinaldo.
> Konkluzja - czasmi i w pewnych warunkach, przy pewnych zalozeniach mozna
> przychylic sie do rozwazan Rinaldo
>
Masz racje. Ale postzregane obiekty (ludzie) nie sa podobne do nas w sensie
izomorficznym (wierne kopie) ale raczej homomorficznie - czyli zawieraja
tylko pewien podzbior naszych cech, ktory sie w SPOTKANIU dwojga osob jakby
uaktywnia. Nie chodzi wiec o podobienstwo w sensie przystawania trojkatow
(te same katy i boki) ale raczej w sensie takim, ze to sa wszystko wlasnie
trojkaty, a nie prostokaty lub inne wielokaty.
Przepraszam za jezyk matamatyczny dla moich porownan, ale taki mi
najbardziej odpowiada. Gdybym byl muzykiem pewnie uzylbym jakichs alegorii
muzycznych.
Rinaldo



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-15 21:55:21

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "Cantor" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozumiem Cie, ale ja postrzegam (a postrzeganie jest subiektywne) inna osobe
w sensie izomorficznym (zgodnie z twoim pierwotnym zalozeniem). Jezeli
natomiast teraz (inny Twoj punkt widzenia) mowisz o hommomorfizmie, stad
wniosek ze ja zdaje sobie zprawe z zroznicy miedzy mna a innym obiektem (bo
jezeli sobie nie zdaje, to subiektywnie jestesmy podobni). Jezeli tak, to
oznacza to, ze dostrzegam cos innego, cos co nie jest we mnie. Kloci to sie
z Twoim wczesniejszym wywodem, ktorego kwientesencja jest postrzeganie tylko
tych cech, ktore mamy wspolne.
Nie wiem czy ujelem dosc logicznie to co chcialem przekazac. Jeszcze raz:
Twoj wywod prowadzi zawsze do subiektywnego ale izmorfizmu. Jezeli zalozysz
hommomorfizm (podobienstwo w czesci) to zaprzeczasz calym swoim rozwazaniom,
gdyz dostrzegam cechy te ktore roznia obiekty - wniosek: widze rowniz te
cechy ktorych nie mam ja.

A jezeli chodzi o scislosc, piszesz:
<<Widzimy wiecswoje wlasne dobro i swoje wlasne zlo badz w pomniejszeniu
badz w
<<spotegowaniu u drugiego czlowieka. (Ot takie "kombinacje liniowe" oparte
na
<<bazie naszych wlasnych cech - mowiac obrazowo jezykiem algebry liniowej).

a skad wniosek ze to przestrzen liniowa? Raczej w to watpie, a moze nawet
jestem pewny

Cantor




Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b7ae6cb@news.vogel.pl...
>
> "Cantor" <c...@g...pl> wrote in message
> news:9lelv7$bdj$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > Wiele jest prawdy w tym co piszesz. Jednak pewne rzeczy wyolbrzymiajac
> > uprosciles maksymalnie.
> > Na poczatku gdy poznajemy pewien obiekt (czlowiek, otoczenie) wtedy
> dokonuje
> > sie projekcja naszych wlasnych cech. Jednak to, ze potrafimy pozniej
> > dostrzec pewne cechy - ktore niekoniecznie sa w nas (a tak
wnioskujesz) -
> > jest rezultatem "zdobywania doswiadczenia" lub wiedzy o naszym
obiekcie.
> > Nasza generalizacja (WSZYSCY, NIKT) moze rowniez wynikac z doswiadczenia
> > retrospektywnego (a nie jak sadzisz ze jestesmy podobni do ocenianych
> > obiektow), gdyz moze zdarzyc sie, ze spotkalismy kilka obiektow, kotrym
> > mozna przyporzadkowac wspolna ceche.
> > Z drugiej strony gdyby to byla uniwersalna prawda, doszlibysmy do
> absurdu.
> > Dlaczego? Poniewaz jezeli zalozymy, ze dostrzegam tylko te cechy ktore
sa
> > we mnie, wiec moge powiedziec, ze czlowiek A jest podobny do mnie.
Rowniez
> i
> > czlowiek B itd. Wniosek: Wszyscy jestesmy tacy sami. Troche upraszczam,
> ale
> > chcialem pokazac ze nie mozna tak generalizowac jak czyni to Rinaldo.
> > Konkluzja - czasmi i w pewnych warunkach, przy pewnych zalozeniach mozna
> > przychylic sie do rozwazan Rinaldo
> >
> Masz racje. Ale postzregane obiekty (ludzie) nie sa podobne do nas w
sensie
> izomorficznym (wierne kopie) ale raczej homomorficznie - czyli zawieraja
> tylko pewien podzbior naszych cech, ktory sie w SPOTKANIU dwojga osob
jakby
> uaktywnia. Nie chodzi wiec o podobienstwo w sensie przystawania trojkatow
> (te same katy i boki) ale raczej w sensie takim, ze to sa wszystko wlasnie
> trojkaty, a nie prostokaty lub inne wielokaty.
> Przepraszam za jezyk matamatyczny dla moich porownan, ale taki mi
> najbardziej odpowiada. Gdybym byl muzykiem pewnie uzylbym jakichs alegorii
> muzycznych.
> Rinaldo
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-15 22:10:43

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Cantor" <c...@g...pl> wrote in message
news:9ler0r$gu9$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Rozumiem Cie, ale ja postrzegam (a postrzeganie jest subiektywne) inna
osobe
> w sensie izomorficznym (zgodnie z twoim pierwotnym zalozeniem). Jezeli
> natomiast teraz (inny Twoj punkt widzenia) mowisz o hommomorfizmie, stad
> wniosek ze ja zdaje sobie zprawe z zroznicy miedzy mna a innym obiektem
(bo
> jezeli sobie nie zdaje, to subiektywnie jestesmy podobni). Jezeli tak, to
> oznacza to, ze dostrzegam cos innego, cos co nie jest we mnie. Kloci to
sie
> z Twoim wczesniejszym wywodem, ktorego kwientesencja jest postrzeganie
tylko
> tych cech, ktore mamy wspolne.
> Nie wiem czy ujelem dosc logicznie to co chcialem przekazac. Jeszcze raz:
> Twoj wywod prowadzi zawsze do subiektywnego ale izmorfizmu. Jezeli
zalozysz
> hommomorfizm (podobienstwo w czesci) to zaprzeczasz calym swoim
rozwazaniom,
> gdyz dostrzegam cechy te ktore roznia obiekty - wniosek: widze rowniz te
> cechy ktorych nie mam ja.

Uwazam ze izomorfizm dotyczylby juz raczej wszystkich obiektow zewnetrznych
wzgledem mnie - wzietych RAZEM. To znaczy ze swiat obrazuje mnie w calosci,
chociaz funkcja tego odwozrowania nie jest mi znana. Poszczegolne obiekty
(ludzie) to jakby pewne punkty tego odwzorowania.
Rinaldo
>
> A jezeli chodzi o scislosc, piszesz:
> <<Widzimy wiecswoje wlasne dobro i swoje wlasne zlo badz w pomniejszeniu
> badz w
> <<spotegowaniu u drugiego czlowieka. (Ot takie "kombinacje liniowe" oparte
> na
> <<bazie naszych wlasnych cech - mowiac obrazowo jezykiem algebry
liniowej).
>
> a skad wniosek ze to przestrzen liniowa? Raczej w to watpie, a moze nawet
> jestem pewny
>
> Cantor
>
>
>
>
> Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:3b7ae6cb@news.vogel.pl...
> >
> > "Cantor" <c...@g...pl> wrote in message
> > news:9lelv7$bdj$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > > Wiele jest prawdy w tym co piszesz. Jednak pewne rzeczy wyolbrzymiajac
> > > uprosciles maksymalnie.
> > > Na poczatku gdy poznajemy pewien obiekt (czlowiek, otoczenie) wtedy
> > dokonuje
> > > sie projekcja naszych wlasnych cech. Jednak to, ze potrafimy pozniej
> > > dostrzec pewne cechy - ktore niekoniecznie sa w nas (a tak
> wnioskujesz) -
> > > jest rezultatem "zdobywania doswiadczenia" lub wiedzy o naszym
> obiekcie.
> > > Nasza generalizacja (WSZYSCY, NIKT) moze rowniez wynikac z
doswiadczenia
> > > retrospektywnego (a nie jak sadzisz ze jestesmy podobni do ocenianych
> > > obiektow), gdyz moze zdarzyc sie, ze spotkalismy kilka obiektow,
kotrym
> > > mozna przyporzadkowac wspolna ceche.
> > > Z drugiej strony gdyby to byla uniwersalna prawda, doszlibysmy do
> > absurdu.
> > > Dlaczego? Poniewaz jezeli zalozymy, ze dostrzegam tylko te cechy ktore
> sa
> > > we mnie, wiec moge powiedziec, ze czlowiek A jest podobny do mnie.
> Rowniez
> > i
> > > czlowiek B itd. Wniosek: Wszyscy jestesmy tacy sami. Troche
upraszczam,
> > ale
> > > chcialem pokazac ze nie mozna tak generalizowac jak czyni to Rinaldo.
> > > Konkluzja - czasmi i w pewnych warunkach, przy pewnych zalozeniach
mozna
> > > przychylic sie do rozwazan Rinaldo
> > >
> > Masz racje. Ale postzregane obiekty (ludzie) nie sa podobne do nas w
> sensie
> > izomorficznym (wierne kopie) ale raczej homomorficznie - czyli zawieraja
> > tylko pewien podzbior naszych cech, ktory sie w SPOTKANIU dwojga osob
> jakby
> > uaktywnia. Nie chodzi wiec o podobienstwo w sensie przystawania
trojkatow
> > (te same katy i boki) ale raczej w sensie takim, ze to sa wszystko
wlasnie
> > trojkaty, a nie prostokaty lub inne wielokaty.
> > Przepraszam za jezyk matamatyczny dla moich porownan, ale taki mi
> > najbardziej odpowiada. Gdybym byl muzykiem pewnie uzylbym jakichs
alegorii
> > muzycznych.
> > Rinaldo
> >
> >
> >
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-16 00:42:06

Temat: Odp: Dwie projekcje [OT]
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b7af556@news.vogel.pl...

[cut]

ja tak w kwestii formalnej - czy nie moznaby ciac cytatow w odpowiedzi?


krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-16 08:34:43

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "pitek" <p...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Rinaldo <r...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> Uwazam ze izomorfizm dotyczylby juz raczej wszystkich obiektow
zewnetrznych
> wzgledem mnie - wzietych RAZEM. To znaczy ze swiat obrazuje mnie w
calosci,
> chociaz funkcja tego odwozrowania nie jest mi znana. Poszczegolne obiekty
> (ludzie) to jakby pewne punkty tego odwzorowania.
> Rinaldo
> >
Oglaszam konkurs na znalezienie wzoru przeksztalcajacego wnetrze czlowieka w
swiat zewnetrzny.
Stawiam beczke piwa.
Pozdrawiam
PIT-5


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-16 08:57:37

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: b...@n...pl szukaj wiadomości tego autora

pitek <p...@f...pl> naskrobal:
> Oglaszam konkurs na znalezienie wzoru przeksztalcajacego wnetrze czlowieka w
> swiat zewnetrzny.
> Stawiam beczke piwa.

X = wnetrze czlowieka
Y = swiat zewnetrzny

Y=f(X)

Gdzie moge beczke odebrac ? :)

Pozdrawiam.
--
nie ma rzeczy niemozliwych - sa tylko nieprawdopodobne.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-16 09:01:04

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "pitek" <p...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9lg1u1$r2a$...@h...uw.edu.pl...

> X = wnetrze czlowieka
> Y = swiat zewnetrzny
>
> Y=f(X)
>
Wlasciwie to powtorzyles jedynie moje pytanie konkursowe.
Prosze okreslic dokladnie wzor na f.
Beczka piwa czeka. Zywiec.
Pozdrawiam
PIT-5


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-16 09:03:30

Temat: Re: Dwie projekcje
Od: "_Yoshi" <x...@c...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9lg1u1$r2a$...@h...uw.edu.pl...
> pitek <p...@f...pl> naskrobal:
> > Oglaszam konkurs na znalezienie wzoru przeksztalcajacego wnetrze
czlowieka w
> > swiat zewnetrzny.
> > Stawiam beczke piwa.
>
> X = wnetrze czlowieka
> Y = swiat zewnetrzny
>
> Y=f(X)
>
> Gdzie moge beczke odebrac ? :)
>
Nie chce sie czepiec, ale wzor to wlasnie ustalenie postaci f :)
_Yoshi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rodzice VS Chłopak... Co robić?!?!?!
Dziewczyna z tej samej GRUPY, KLASY
NA CZYM POLEGA UZALEŻNIENIE W SEKTACH
Odbyło sie I spotkanie PSP:)))
Skąd u człowieka biorą się problemy...?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »