| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-04 09:51:52
Temat: Dylemat - zazdrość a zaufanieTak sobie czytam Wasze posty, bardzo często pojawia się w nich wątek
zazdrości i zaufania.
Większość opinii przeciwstawia zazdrości wobec kogoś - zaufanie komuś
Obserwuję taki mechanizm (wątek "Jak myślicie"):
Póki osoba jest z Tobą to nie ma miejsca na zazdrość (ufasz jej przecież),
jeśli cię natomiast "puści" to jest "po ptakach" i też nie ma już miejsca na
zazdrość.
Ale jest zawiedzione zaufanie - sprawa myślę równie bolesna. Rysuje się
pewna odwrotna proporcjonalność zazdrość/zaufanie - im mniejsza zazdrość tym
większe zaufanie - IMO obie części tej zależności mają ścisły związek z Ego,
obie części opierają się o WIĘŹ.
(Celowo nie mieszam w to miłości traktując ją jako wartość samą w sobie)
Proporcjonalność ta jest "sterowana" strachem - zazdrość jako strach przed
nadszarpnięciem Ego, zaufanie natomiast jako ochrona Ego przed tym strachem.
Dochodzę w ten sposób do następującego wniosku. Zarówno zazdrość wobec KOGOŚ
jak i zaufanie KOMUŚ są "stanami umysłu"' które mogą doprowadzić nas do
bolesnych przeżyć.
Czy zatem nasze rady w takich sytuacjach nie powinny brzmieć:
Nie przywiązuj się do osób!
Nie twórz z więzi wartości!
puchaty
PS Albo i nie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-02-04 10:38:47
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie> Czy zatem nasze rady w takich sytuacjach nie powinny brzmieć:
>
> Nie przywiązuj się do osób!
> Nie twórz z więzi wartości!
Tak - jezeli radzimy jak uciec przed wlasnym strachem.
Ale czy o to chodzi?
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-02-04 10:40:11
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b1o53q$85t$1@korweta.task.gda.pl...
> > Czy zatem nasze rady w takich sytuacjach nie powinny brzmieć:
> >
> > Nie przywiązuj się do osób!
> > Nie twórz z więzi wartości!
>
> Tak - jezeli radzimy jak uciec przed wlasnym strachem.
> Ale czy o to chodzi?
Podobno istnieją tylko dwa uczucia - strach i miłość - a jedno jest antytezą
drugiego.
Jeśli powyższe jest prawdą (a wierzę, że tak) chyba właśnie o to chodzi!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-02-04 13:52:04
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
> Podobno istnieją tylko dwa uczucia - strach i miłość - a jedno jest
antytezą
> drugiego.
Podobno zwyciestwo czlowieka mierzy sie zwyciestwem nad jego lękiem. A kiedy
już się nie boisz to co? powstaje wyrwa? Minus czy raczej constans?
Ja raczej słyszałam o miłosci i nienawiści, ale obydwa wyrażenia to licentia
poetica. Człowiek jest nieco bardziej skomplikowany jeżeli nie działa akurat
w skrajnym stresie.
> Jeśli powyższe jest prawdą (a wierzę, że tak) chyba właśnie o to chodzi!
Ja nie wierzę. Jestem jaka jestem i czuję jak czuję. Zazdrość i zaufanie nie
mają dla mnie wspólnych granic. Bo zaufanie wogóle ich nie ma, a zazdrość
bywa jednostkowa w czasie i przestrzeni. Bywam zazdrosna nieracjonalnie i
nijak ma się to do zaufania.
Pa
Iwcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-02-04 14:30:23
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b1ogec$o6b$1@korweta.task.gda.pl...
> Ja nie wierzę. Jestem jaka jestem i czuję jak czuję. Zazdrość i zaufanie
nie
> mają dla mnie wspólnych granic. Bo zaufanie wogóle ich nie ma, a zazdrość
> bywa jednostkowa w czasie i przestrzeni. Bywam zazdrosna nieracjonalnie i
> nijak ma się to do zaufania.
No nie wiem, czy można ufać i nie ufać (zazdrość to brak zaufania)
jednocześnie.
Ja ufam, ale nie do końca. ;) Niby ufam, ale mam ale. Czyli nie bardzo
jednak ufam, pytanie tylko komu? Jemu? Sobie? Splotom wydarzeń?
Wychodzi gdzieś sobie, w porządku nie mam w sobie strachu, bo jednak jest we
mnie pewność że wszystko jest OK.
Ale czasami coś sobie myślę/wyobrażam jakieś sytuacje i pojawia się
niepokój, widzę jak żyją ludzie do okoła i zaufanie zaczyna niepewnie
popiskiwać. Zazdrość/niepewność/strach wyłazi z jakiejś czarnej dziury na
dnie umysłu. Skąd tam się bierze skoro niby ufam?
Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie, że tego strachu tam nie ma.
Może taka ludzka natura, że potrzebuje tego pieprzu i soli, zamiast samego
cukru, a miłość nie jedno ma oblicze.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-02-04 17:42:49
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b1ogec$o6b$1@korweta.task.gda.pl...
>
> > Podobno istnieją tylko dwa uczucia - strach i miłość - a jedno jest
> antytezą
> > drugiego.
>
> Podobno zwyciestwo czlowieka mierzy sie zwyciestwem nad jego lękiem. A
kiedy
> już się nie boisz to co? powstaje wyrwa? Minus czy raczej constans?
No przecież zostaje miłość!
> Człowiek jest nieco bardziej skomplikowany jeżeli nie działa akurat
> w skrajnym stresie.
Albo gdy nie ma akurat orgazmu ;-)
I to "niekomplikowanie" bardzo mi się właśnie podoba. (i tego bym chciał)
> > Jeśli powyższe jest prawdą (a wierzę, że tak) chyba właśnie o to chodzi!
>
> Ja nie wierzę. Jestem jaka jestem i czuję jak czuję.
IMHO:
Jesteś jaką chcesz być, albo wydaje Ci się jaką chcesz być,
albo chcesz się wydawać jaką jesteś, albo...
Jesteś jaka jesteś wtedy, gdy działasz w skrajnym stresie,
masz akurat orgazm - słowem daleka od
tych wszystkich komplikacji uczuciowo - umysłowych.
> Pa
> Iwcia
Pa
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-02-04 18:27:11
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie> No przecież zostaje miłość!
łee, przesłodzone...
>
> > Człowiek jest nieco bardziej skomplikowany jeżeli nie działa akurat
> > w skrajnym stresie.
>
> Albo gdy nie ma akurat orgazmu ;-)
> I to "niekomplikowanie" bardzo mi się właśnie podoba. (i tego bym chciał)
a mi nie bardzo. Ale to już kwestia gustu.
> IMHO:
> Jesteś jaką chcesz być, albo wydaje Ci się jaką chcesz być,
> albo chcesz się wydawać jaką jesteś, albo...
> Jesteś jaka jesteś wtedy, gdy działasz w skrajnym stresie,
> masz akurat orgazm - słowem daleka od
> tych wszystkich komplikacji uczuciowo - umysłowych.
Kiedy akurat mam orgazm to nie myślę. Ani o zazdrości ani o zaufaniu.
Wyłącznie czuję i IMHO chyba to ja mam prawo mówić co się we mnie dzieje.
hyba że podłączyłeś mi się do przodomózgowia... Nie śmiem pisać co TY
czujesz i co Ty myślisz. Bądź uprzejmy iść w moje ślady...
Pa
Iwcia
mam ochotę dziś na małe niemyślenie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-02-04 23:36:02
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanieUżytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1o2i5$1ia$1@news.onet.pl...
Użytkownik "Sowa" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1oip1$f6k$1@news.onet.pl...
Jestescie "zboczeni" ;)))
P.S. Czekamy na panny A i K ;))
Cieple pozdrowionka - Manatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-02-05 07:04:59
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
Użytkownik "Janna" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
news:16378-1044388871@as3-57.starogard.dialup.inetia
.pl...
> łee, przesłodzone...
Ale czy nie piękne !?
> Kiedy akurat mam orgazm to nie myślę. Ani o zazdrości ani o zaufaniu.
I właśnie o to mi chodziło!
> Wyłącznie czuję i IMHO chyba to ja mam prawo mówić co się we mnie dzieje.
> hyba że podłączyłeś mi się do przodomózgowia... Nie śmiem pisać co TY
> czujesz i co Ty myślisz. Bądź uprzejmy iść w moje ślady...
Nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. Ale przecież "różnimy się między
sobą tak bardzo podobnie" :-)
> mam ochotę dziś na małe niemyślenie...
... a tego to już nie odważę się komentować ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-02-05 17:40:13
Temat: Re: Dylemat - zazdrość a zaufanie
Użytkownik "Manatka" <manatka_NO SPAM_@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:13439-1044456311@as4-> Jestescie "zboczeni" ;)))
:-))))
Amen!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |