| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-03-08 03:34:27
Temat: GOTUJEMY ROSÓŁMasz szybkowar - nie bój się użyć - potrzebny tylko duży 9-10 litrów. Nie
wiem co jadasz, ale ja, gdy mogę gotuję rosół z różnych mięs, chyba, że jest
on niejako przy okazji.
Tak więc - z drobiu - kura lub kogut ze wsi - kupiony na targu - żywy
obmacujesz, dmuchasz w pióra - czy żółty, sprawdzasz, czy żywotny, z żywym
okiem, czy tłusty, czy nie ma zniekształceń grzebienia i policzków, jakichś
plam na nogach, zniekształceń kośćca np, zwężenia tułowia i innych...
Wołowina - pręga, gicze, ogony - mięso z białym lub różowym tłuszczem -
żółte świadczy o starości, dopuszczalne, ale mięso twardawe, tłuszcz trzeba
odrzucić. Takie mięso przerabiamy na gołąbki czy inne, nie podajemy jako
sztuke mięsa "z rosołu" np. z sosem chrzanowym i ćwikłą.
Uwaga - stare mięso wołowe, podobnie jak wieprzowe w każdym wieku
zawiera sutoksyny - czyli truje...
Wieprzowina - w zasadzie rosoły są mało smaczne, ale są amatorzy, tyle,
że w kompozycji z innymi mięsami, które znacznie podnoszą ich smak.
Baranina - wychowałem się w górach - jadałem rosół z baraniny - z
ziemniakami, choć z makaronem tez dobry lub kapuśniak na baraninie... Też
dla amatorów.
Generalnie - mięso do zimnej wody - warzywa: marchew, pietruszka,
pasternak (ten dla tych co go lubią), seler, por, cebula - część podsmażona
na blasze lub suchej patelni. Jadałem z suszonymi warzywami - inny smak, ale
też dobre. Przyprawy - proste - ziele angielskie, liść laurowy, parę ziaren
pieprzu.
Jeżli nie masz innych planów do mięsa to najlepiej wyjąć warzywa (nie
wyrzucać - przydadzą się do gołąbków) i po wyjęciu mięso rozgotować
(szybkowar lepszy). Zanim się rozpadnie wyjąć (też do gołąbków), a rosół
sklarować. Takie mięso mozna użyć - po dodaniu trochę mniej rozgotowanego do
klopsików do rosołu, do pasztecików, czy gołąbków. Można je, zmielone lub
posiekane spokojnie zamrozić.
Jeżeli podajesz w talerzu marchew trzeba ją wyjąć osobno, ale lekko
twardawą, aby się nie rozpadała.
Dobra jest Tabasco - jedna kropla na talerz czyni rosół "ognistym"...
Ale nie dla chorych lub dzieci.
Pisałem o sutoksynach - trują (stara wołowina i wieprzowina w dowolnym
wieku). Co do wieprzowiny - nie jest zdrowa i nie chodzi tu o religijne
nakazy, tłuszcze zwierzęce są niezdrowe wszystkie, nawet smalec gęsi...
Wieprzowina jednak jest szczególnie niezdrowa - nie ma chudej wieprzowiny -
komórki jej zawierają w sobie do 50% tłuszczu!!! Ale to nie wszystko -
nasze enzymy trawienne nie traktują białek i tłuszczy wieprzowych jako
obcych i tną je na dłuższe kawałki, są one umieszczane w różnych częściach
ciała człowieka - w wątrobie, tłuszczach otokowych, a nawet w mózgu. Po
pewnym czasie, gdy się zbierze ich dostatecznie dużo organizm rozpoznaje je
jako ciało obce i zaczyna się wojna - powstają ropnie i raki - nazywane
chorobami cywilizacyjnymi. Rozpoznano je dzięki badaniom statystycznym
społeczństw tuż po IIWŚ. Niemcy będąc wtedy w biednie przestali chorowac na
wiele tych chorób, więc dla porównania przeprowadzono badania w krajach, w
których nakazy religijne nie dozwalają na spożywanie wieprzowiny. Zależności
się potwierdziły
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-03-08 08:08:23
Temat: Re: GOTUJEMY ROSÓŁ
"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:eso08u$6hr$1@atlantis.news.tpi.pl...
Lubczyk używam, świeży, suszony a nawet jako gotową Maggi...
A z drobiem nie ma tak wiele pracy jakby się wydawało, chyba, ze pierze
chcesz wykorzystać. Najwięcej pracy jest z kaczkami mus-kus czyli
piżmowymi - zapewne hodujesz, mając tyle ziemi, gdyz nie ma lepszego mięsa.
Uciąć głowę siekierką lub nożem, Głowy nie wyrzucać, sparzyć, oskubać z
pierza i odrapać z łusek (łapki),. Wydłubać oczy. Wypatroszyć - uważać na
wątrobę, aby nie rozerwać pęchcerzyka żółciowego - żółć potrafi zepsuć
najlepsze mięso, żołądek rozciąć, wyrzucić zawartość serce i płucka też
zostawić. Jeżeli wiesz jak - jelita (jako krezki) można wykorzystać w rosole
a la flaczki.
Tuszkę opalić z resztek włosków wymyc i namoczyć w zimnej wodzie - dla
zniesienia intesywnego zapachu. Gotujesz wszystko w rosole, tuszkę, łapki,
głowę, serce i płuca a nawet wątrobę (bez pecherzyka żółciowego - trzeba go
wyciąć tnąc z dala od wylotu).
Patrochy oskrobać wywrócić na druga stronę i też oczyścić - wywraca się
lejąc wąski strumień wody do środka - samo sie wywróci. po wyczyszczeniu
namoczyć w wodzie, parę razy zmieniając później ugotować, można pokroić na
kawałki 1-2cm przed gotowaniem jak i po...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |