« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-10 19:58:48
Temat: Galaretka jarzebinowaPora polatac po parku (jak sie poprawi pogoda :) ) i nazbierac
jarzebiny. Im wiecej tym lepiej. Z czesci zrobic korale, zeby
potem zawiecic przysmak dla ptaszkow na drzeiw w zimie a dla
siebie zrobic galaretke jarzebinowa. Miesozercy - dobre z
dziczyzna ponoc, ale tez i miesem pieczonym typu schab, albo
pasztetem. Dla nie miesozercow - mozna sprobowac z ostrym zoltym
serem na dobrym chlebie, ale trzeba lubic slodkie/slodkawe rzeczy
na serze (i miesie).
jarzebina
tyle samo (na wage ) albo rajskicj jablek albo zwyklych. moga byc
spadki i w ogole odrzuty, byleby byly kwasne.
soku z cytryny troche.
Owoce umyc, oczyscic, wrzucic do duzego gara, dolac wody by m/w
przykryla owoce i gotowac az sie rozleca (tak z pol godziny -
miekkie to-to wiec szybko).
Potem najlepiej zrobic sobie takie ustrojstow. Wziac poszewke na
duzy jasiek albo mala poduszke. Prze to bedzie sie przecedzac
przyszla galaretka. Moja tesciowa nauczyla mnie zwawieszac
poszewke za uszy (!) do odwroconego stolka kuchennego...chodzi o
to, zeby przez noc sok wyciekl z tej mazi owocowej, ale sam z
siebie, bez nacisku. Znaczy musi to sobie swobodnie wisiec i
sciekac do gara (moze byc ten sam). Moja tesciowa miala 2 rozne
stolki - nad jednym, odwroconym zawieszala poszewke za uszy,
ktore byly formowane przez przywiazanie sznurka do rogow
poszewki, drugi - stolek - wystarczylo niejako rozpiac/rozciagnac
poszewke na nogach stolka...
dobra, na drugi dzien NIE odciskac reszty miazgi bo galaretka
bedzie metna. to co w garze trzeba zmierzyc - na kazda szklanke
cukru uzyc 1 1/2 szklanki soku powstalego.
czytalam gdzies ze dobrze jest ograzc cukier w piekarniku bo
wtedy wszystko pojdzie szybciej.
No wiec, dodac ten cukier, troche soku z cytryny , mieszac,
zagotowac i pogotowac ostro z 10 - 15 minut.
Sprawdza sie tak: zdjac gar z ognia, nabrac troche widelce
(bedzie szybciej) i niech troche scieknie na spodeczek (mozna
lyzeczka nabrac tego ale wtedy sie dluzej czeka). jak
zgalarecieje to juz gotowe. pchac do wyprazonych sloikow.
Zdejmuje sie po to z ognia, by sie to dalej nie gotowalo na
wypadek jakby byla juz galareta. te cholerstwa potrafia sie
PRZEgotowac i juz galaretka z tego nie wyjdzie (znam z autopsji)
cala te metode ze stolkami opisuje, bo to jest niejako baza do
robienia galaretek bez jakichs ta fixow. Jako baza zazwyczaj
wystepuje jablko - ma widac duzo pekty, nasiona etc. galaretke
mietowa robi sie wlasnie tak samo - sok z jablek metoda stolkowa,
na koncu wrzuca sie bardzo duzo pogniecionych lisci miety, niech
w tym posiedza , a potem troche kolorku zielonego.
rozpisalam sie, przepraszam
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-10 21:16:08
Temat: Re: Galaretka jarzebinowa>
> Potem najlepiej zrobic sobie takie ustrojstow. Wziac poszewke na
> duzy jasiek albo mala poduszke. Prze to bedzie sie przecedzac
> przyszla galaretka. Moja tesciowa nauczyla mnie zwawieszac
> poszewke za uszy (!) do odwroconego stolka kuchennego...chodzi o
> to, zeby przez noc sok wyciekl z tej mazi owocowej, ale sam z
> siebie, bez nacisku. Znaczy musi to sobie swobodnie wisiec i
> sciekac do gara (moze byc ten sam). Moja tesciowa miala 2 rozne
> stolki - nad jednym, odwroconym zawieszala poszewke za uszy,
> ktore byly formowane przez przywiazanie sznurka do rogow
> poszewki, drugi - stolek - wystarczylo niejako rozpiac/rozciagnac
> poszewke na nogach stolka...
Krysia a z jakiego materialu te poszewki zeby prawidlowo przeciekalo??? I w
dodatku stolka w domu nie mam, same krzesla, a jeszcze mi dziecko na stol
wchodzi, jak ja zrobie te galaretke???
Kalina
> > K.T. - starannie opakowana
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 21:45:51
Temat: Re: Galaretka jarzebinowa
>
>Krysia a z jakiego materialu te poszewki zeby prawidlowo przeciekalo??? I w
>dodatku stolka w domu nie mam, same krzesla, a jeszcze mi dziecko na stol
>wchodzi, jak ja zrobie te galaretke???
>
>Kalina
>
bawelna, len, lepiej bez fabric conditioner/plynu do plukania.
moze byc krzeslo. na stole., albo zawies u okna, byle kapalo tam
gdzie trzeba
Krysia
>
>
>> > K.T. - starannie opakowana
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-11 06:12:39
Temat: Re: Galaretka jarzebinowa>Mi zawsze kazano jeszcze przemrozic jarzebine z dzien lub dwa...
>Do dziczyzny, zaraz za glogowa galaretka a przed zurawinowa...
qrcze! Dziekuje!. tak pamietalam, tak pamietalam, ze zapomnialam
o tym. alternatywa jest poczekac na pierwszy mrozek w nocy i
wtedy zerwaz jarzebine, ale nie wiem, czy cos by zostalo na
drzewie,
Krysia
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-11 06:13:59
Temat: Re: Galaretka jarzebinowa
Mi zawsze kazano jeszcze przemrozic jarzebine z dzien lub dwa...
Do dziczyzny, zaraz za glogowa galaretka a przed zurawinowa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-11 10:21:28
Temat: Re: Galaretka jarzebinowa
Krysia Thompson napisał(a):
> >Mi zawsze kazano jeszcze przemrozic jarzebine z dzien lub dwa...
> >Do dziczyzny, zaraz za glogowa galaretka a przed zurawinowa...
>
> qrcze! Dziekuje!. tak pamietalam, tak pamietalam, ze zapomnialam
> o tym. alternatywa jest poczekac na pierwszy mrozek w nocy i
> wtedy zerwaz jarzebine, ale nie wiem, czy cos by zostalo na
> drzewie,
>
> Krysia
>
> K.T. - starannie opakowana
Raczej nie doczeka. Trzeba byc szybszym niz ptaki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |