Ledwie zdążyłem przed gradobiciem uratować pięknie szalejącą
cymbalarię od Dirko. Ładna bestyjka. Ale, żeby po tylu dniach
deszczu, gradem z nieba waliło. Przegina ten maj oj przegina.
Działeczka znów zalana do poziomu chodniczka.
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba