« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-03 14:14:20
Temat: Gronkowiec zlocistyWitam
Odkryto u mnie to dranstwo (tzn. gronkowca zlocistego) w gardle. Jak sie
pozbyc i najwazniejsze: jak nie zarazic rodziny, na dniach spodziewam sie
narodzin dziecka.
Bylem oczywiscie u lekarza z antybiogramem. Przepisal mi biseptol (bo jest
wrazliwy) i powiedzial, ze wlasciwie to do konca nie da sie go usunac. Czy
naprawde nic sie nie da zrobic? Zarazenie dziecka gronkowcem moze byc bardzo
niebezpieczne, czy musze unikac kontaktu z dzieckiem i zona? Brzmi to jak
wyrok niestety ...
--
js
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-02-03 15:12:33
Temat: Re: Gronkowiec zlocisty
> Odkryto u mnie to dranstwo (tzn. gronkowca zlocistego) w gardle. Jak sie
> pozbyc i najwazniejsze: jak nie zarazic rodziny, na dniach spodziewam sie
> narodzin dziecka.
Ja też mam gronkowca złocistego w gardle. Kiedy urodziłam dziecko, bałam się
je nawet pocałować ;-)
Mimo wszelkich środków ostrożności po 6 tygodniach w wymazie z gardła
dziecka był "mój" szczep. I co? I nic. Dziewczyna ma ponad 3 lata i pierwszy
raz zachorowała tej jesieni. Złapała wirusa :)
Pozdrawiam,
Ola (i cała rodzina z gronkowcami ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-02-03 15:23:52
Temat: Re: Gronkowiec zlocistyOlenka wrote:
>> Odkryto u mnie to dranstwo (tzn. gronkowca zlocistego) w gardle. Jak
>> sie pozbyc i najwazniejsze: jak nie zarazic rodziny, na dniach
>> spodziewam sie narodzin dziecka.
>
> Ja tez mam gronkowca zlocistego w gardle. Kiedy urodzilam dziecko,
> balam sie je nawet pocalowac ;-)
> Mimo wszelkich srodków ostroznosci po 6 tygodniach w wymazie z gardla
> dziecka byl "mój" szczep. I co? I nic. Dziewczyna ma ponad 3 lata i
> pierwszy raz zachorowala tej jesieni. Zlapala wirusa :)
>
> Pozdrawiam,
> Ola (i cala rodzina z gronkowcami ;-)
Dzieki za wsparcie, przez jakis czas czulem sie jak zadzumiony. Nasze
dzieciatko jest ciagle "inside", zona najwyrazniej nie ma (jeszcze?)
gronkowca. Z z tego co szukalem po sieci to mam dwa obrazy rzeczywistosci:
- grozne zakazenie, niebezpieczne zwlaszcza dla dziecka;
- wiekszosc ludzi to ma i z tym zyje;
Sam juz nie wiem co mam o tym myslec (nie wiem jaki jest emoticon dla
skolowany)
--
Pozdrawiam
js
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-02-03 16:01:02
Temat: Re: Gronkowiec zlocisty
Z z tego co szukalem po sieci to mam dwa obrazy rzeczywistosci:
> - grozne zakazenie, niebezpieczne zwlaszcza dla dziecka;
> - wiekszosc ludzi to ma i z tym zyje;
To zależy gdzie i w jakich okolicznościach "zagnieździ" się ten gad :)
Prócz wspomnianej córeczki mam jeszcze rocznego synka. Wymazu z gardła mu
nawet nie robię, bo milcząco przyjmuję, że kochany aureus juz tam mieszka
;-)
Bardzo bałam się o córeczkę, kiedy się miała urodzić, tymczasem jak widać,
ta wredna bakteria nie czyni w jej organizmie szkody.
Ola
P.S. Zeby było zabawniej: mój mąż ma w gardle inny szczep -
najprawdopodobniej poznaliśmy się już jako nosiciele, he, he.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-02-03 16:36:36
Temat: Re: Gronkowiec zlocisty
Użytkownik "js" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1ltj8$3g$1@news.tpi.pl...
> Witam
>
> Odkryto u mnie to dranstwo (tzn. gronkowca zlocistego) w gardle. Jak sie
> pozbyc i najwazniejsze: jak nie zarazic rodziny, na dniach spodziewam sie
> narodzin dziecka.
> Bylem oczywiscie u lekarza z antybiogramem. Przepisal mi biseptol (bo jest
> wrazliwy) i powiedzial, ze wlasciwie to do konca nie da sie go usunac. Czy
> naprawde nic sie nie da zrobic? Zarazenie dziecka gronkowcem moze byc
bardzo
> niebezpieczne, czy musze unikac kontaktu z dzieckiem i zona? Brzmi to jak
> wyrok niestety ...
>
>
> --
> js
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-02-03 19:08:33
Temat: Re: Gronkowiec zlocisty
Użytkownik "js" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1ltj8$3g$1@news.tpi.pl...
> Witam
>
> Odkryto u mnie to dranstwo (tzn. gronkowca zlocistego) w gardle. Jak sie
> pozbyc i najwazniejsze: jak nie zarazic rodziny, na dniach spodziewam sie
> narodzin dziecka.
> Bylem oczywiscie u lekarza z antybiogramem. Przepisal mi biseptol (bo jest
> wrazliwy) i powiedzial, ze wlasciwie to do konca nie da sie go usunac. Czy
> naprawde nic sie nie da zrobic? Zarazenie dziecka gronkowcem moze byc
bardzo
> niebezpieczne, czy musze unikac kontaktu z dzieckiem i zona? Brzmi to jak
> wyrok niestety ...
>
>
> --
> js
> > Pozdrawiam,
> Ola (i cała rodzina z gronkowcami ;-)
> Witam grupowiczów.
>
Z tego co wiem dzieci po urodzeniu nie mają jeszcze w pełni wykształconego
ukł. immunologicznego. Nie potrafią same się bronić przed groźnymi
patogenami. Matka w mleku przekazuje przeciwciała przeciw znanym jej
organizmowi bakteriom. Jeśli matka jest nosicielką jakiejś bakterii (np. S.
aureus) to prawdopodobnie z pokarmem przekaże dziecku przeciwciała przeciw
swojemu szczepowi S. aureus.
Inaczej jest kiedy nowonarodzone dziecko ma kontakt z obcymi szczepami
znajdującymi sie w otoczeniu (nosiciele z otoczenia zwłaszcza szpitalnego),
matka jeszcze nie wytworzyła przeciwciał dziecko jest zupełnie bezbronne i
znacznie bardziej narażone na zakażenia (układowe, w efekcie końcowym moze
dojść do zakażenia krwi).
W najgorszej sytuacji mają się dzieci, które rodzą się przedwcześnie, które
są słabe, z jakimis wadami genetycznym, nie daj Boże ukł. immunologicznego.
Dzieci te są bardziej podatne na zakażenia nawet szczepami matczynymi..
Przysłowiowo mówi się, że należy dmuchać na zimne - zalecałabym unikanie
bezposredniego kontaktu z dzieckiem (całowanie, kichanie) przez pierwsze 2
tygodnie, dopóki dziecko samo nie zacznie wytwarzać przeciwciał.
Z tego co wiem leczenie farmakologiczne nosicieli odnosi chwilowy skutek.
Jak wykazują badania ich ontocenozy powtórnie są zasiedlane przez szczepy
bakteryjne i stan flory powraca do stanu sprzed leczenia.
Pozdrowienia
J.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-02-04 07:45:04
Temat: Re: Gronkowiec zlocistyDzieki wszystkim za odpowiedzi, troszke sie uspokoilem.
--
Pozdrawiam
js
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-02-04 07:48:21
Temat: Re: Gronkowiec zlocistyflybee wrote:
> Uzytkownik "js" <m...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
> news:b1ltj8$3g$1@news.tpi.pl...
> szczepami matczynymi.. Przyslowiowo mówi sie, ze nalezy dmuchac na
> zimne - zalecalabym unikanie bezposredniego kontaktu z dzieckiem
> (calowanie, kichanie) przez pierwsze 2 tygodnie, dopóki dziecko samo
> nie zacznie wytwarzac przeciwcial.
Bede bardzo uwazal.
> Z tego co wiem leczenie
> farmakologiczne nosicieli odnosi chwilowy skutek. Jak wykazuja
> badania ich ontocenozy powtórnie sa zasiedlane przez szczepy
> bakteryjne i stan flory powraca do stanu sprzed leczenia. Pozdrowienia
Moze w takim razie warto sie poleczyc przez te pierwsze pare tygodni, bo
bedzie bezpieczniej dla dzieciaka?
Dzieki za fachowe wylozenie problemu
--
js
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |