| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-30 09:06:03
Temat: Re: Help2> PowerBox wrote:
> > Widzieliście nowe numery bankowe? 26 cyfr bez przerwy:
> > 785838948475496516798239345. Normalnie maximum ergonomii i wreszcie XXI
wiek
>
> To Ci moge wytlumaczyc - Zwiazek Bankow Polskich wprowadzil norme dla
> wszystkich bankow, zgodna z normami europejskimi - jezeli nie
> swiatowymi. Wiecej nie pisze bo i nie ma o czym, a po za tym i tak mnie
> ktos zaraz zje i pogoni z klonica w dloni.
>
> Flyer
>
Flyer, coś Ty taki strachliwy?
A PowerBox jeszcze nie dorósł do norm europejskich, stąd te Jego problemy. A
może już je przerósł, z Jego "radyjkiem" - kto wie?
--
Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-30 10:11:41
Temat: Re: Help2
Użytkownik "Kamil" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:002001c190b2$0f68f640$1d264cd5@PPP...
> > Ustawa Psychiatryczna, którą powinieneś miec w małym
> > palcu, Jeżeli
> >mienisz się byc psychiatrą
>
> Na 5 roku jest przeważnie okulistyka, a ornamenty wieńczą budowę
zamczyska.
Nie mienie się, gdzie powiedziałem, że mam dyplom ?
Cóż, to wyjaśnia wszystko.
.Myślisz, że gdybym miał staż, to
> siedziałbym na grupie (nawet przez te kilka dni, przez święta ) tak jak
teraz ?
A dlaczego nie? Przecież to świetna rozrywka dla lekarzy, psychologów,
pacjentów i innych. A właśnie w Święta człowiek ma na ogół więcej luzu od
obowiązków zawodowych.
Aha, i jeszcze jedno wrażenie.Nie masz pojęcia o realiach psychiatrii w
Polsce, i za szybko analizujesz-a szybkość jest matką powierzchowności...
Ja uważam, że szybkośc jest głównie matką błyskotliwości ;). A w psychiatrii
siedzę w sensie zawodowym dłużej, niż Ty Kolego studiujesz medycynę.
Dorrit
> Pozdrowienia
> Kamil
>
> Ps. Czytałem ustawę, którą podpisywał Pan Wałęsa, a nowej chyba nie
wydali
> ( z 19.08.'94)
Jeśli juz zostaniesz tym lekarzem z przynajmniej jedynką psychiatryczną, to
będziesz ją znał prawie na pamięc, gdyż jest to conditio sine qua non
zaliczenia egzaminu specjalizacyjnego :).
> Ps. W kilku mailach, pisałem, ze kończę dyskusję na grupie, wybacz, ale
nie
> mam siły (jutro wracam do domu i znikam z grupy, będziesz mial spokoj).
Biedaku, tak Cię zmęczyły Święta z siostrą-psychologiem? :). Pewnie do mnie
podobna ;).
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 10:38:58
Temat: Re: Help2
Użytkownik "Kamil" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:006501c190a8$412f2a00$bcd063d9@PPP...
.
>
> > Tym niemniej ktoś, kto lubi być dobrze poinformowany może się dowiedzieć
> > różnych rzeczy, choćby tego, że przy wystąpieniu określonych objawów
> należy
> > się udać do psychiatry. Sam paru osobom to zasugerowałeś.
>
> Dlatego właśnie sporządziłem w 20 pytań, które poszły na grupę. Mam na
> kompie test, który składa się z (uwaga!) 1134 pytań-tak więc, to jest
kropla
> w morzu potrzeb, ale zawsze coś, >
Czyżbyś aż tak wierzył w ludzkie zdolności do introspekcji, a zwłaszcza w
zdolnosci chorych psychicznie???
> Wbrew pozorom, to nie mylę, bo wiedza w rękach chorych jest jak noż, który
> bez ich świadomego udziału przyjmuje pozycję, która przy najmniejszym
> potknięciu, powoduje wbicie się nożą w brzuch, bo chory nie umie
prawidłowo
> go trzymać.
Straszne. Taki młody, a taki wręcz organicznie stereotypowy i sztywny
intelektualnie. Źle Ci będzie z tego typu przestarzałymi, rodem z końca XIX
wieku poglądami w roli lekarza, nawet w tak prymitywnym kraju jak Polska.
.Nie zapominaj, że chory nie panuje
> zupełnie nad swoim umyślem, ma przecież z nim problem.
Nie prawda! A skoro nie masz jak widzę zielonego pojęcia w jakim zakresie
sprawnośc intelektualna, autokrytycyzm i świadomośc chorego psychicznie są
zaburzone, oraz nie znasz metod za pomocą których można to stwierdzic - udaj
się po naukę chocby do siostry-psychologa zamiast autorytarnie popisywac się
swoją ignorancją.
Dobra, skończmy ten
> temat.
Podszkol się więc najpierw, zanim następnym razem zabierzesz głos w
sprawach, na których się nie znasz a z racji kierunku studiów znac się
powinieneś.
Dorrit
.
> Pozdrowienia
> Kamil
>
>
>
>
>
>
>
> --
>
> Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
> [ http://oferty.onet.pl ]
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 10:53:59
Temat: Re: Help2"PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a0lsce$p6p$1@news.tpi.pl...
> Help dwójka, no to jedziemy...
>
> > przeinaczyłem - emocje sa reakcja na zdarzenie mogace miec wpływ na
nasze
> > zycie,
>
> - a jeśli ktoś emocjonuje się meczem piłkarskim, który dopiero będzie i
w
> dodatku nie
> ma on żadnego wpływu na jego życie?
sposób reagowania na dane zdarzenia to cecha indywidualna, to czy
zdarzenia bedzie czy było nie ma wiekszego znacznia, moze tylko wywoływac
rózne emocje (albo raczej meszznkae emocji, bo nie wiem czy w naturze
istnieją w postaci czystej, sa róznae rpoporcje)
i nie jest tak ze sam ten mecz wywołuje bezpośrednio powstanie emocji a
mysl,
czas samego meczu nie jest az tak istotny. wspomnienie o nim. jezeli
pomyslisz o meczu to emocje sie wzmagaja czy budzą.
byc moze na tym etapie jesteś w stanie coś zapobiegać emocjom zanim sie
pojawią.
mozna nie reagowac na zadne zdarzenia, mozna nie przezywac zadnych emocji,
wtedy mozna powiedzic ze nie ma miedzy nami róznić.
> > niezależna od naszej woli,
>
> - Gdyby tak było, to bylibyśmy jedynie ofiarami zewnętrznych wydarzeń,
> wszyscy czulibyśmy dokładnie to samo i żadna terapia nie miałaby
> najmniejszego sensu.
nie dlatego ze mamy rózne 'progi wrazliwosci' i wrodzone i zmieniajace sie
w trakcie zycia, tzw. rozwój emocjonalny nie musi sie konczyć. Mylse ze tu
jest bład - ludzie uwazająze np. maja juz własne dzieci to sa jauz w pełni
dojrzali i ostatecznie wykształceni emocjonalnie.
> > ułatwiających przezycie sytuacji mniej
> > lub bardziej ekstremalnych,
>
> - ja mam też jakieś emocje dotyczące najzwyklejszych rzeczy(pisania
listu,
> wynoszenia śmieci)
> - poza tym to, że się denerwuję przed egzaminem,
denerwujesz sie bo jestes niepewny wyników, to podnosi twoja mobilizacje i
zdolnosc koncentracji na egzminie, w czym problem? jesli nie potrafisz
zadziałać zgodnia z tym co podpowiadają ci emocje na początku, czyli
potraktowac pozanie swoją naukę, potem to juz chyba nastepuje efekt
kumulacji emocji i sie wzmagaja
Mysle ze ludzie nie radza sobie z tego typu problmami to jest stosunkowo
dalekie od tej dzikiej natury i wieksze znaczenia ma tutaj zaangazowanie
intelektu, ciagle ciągle nowum dla wielu z nas.
> albo kiedy strach
> paraliżuje ucieczkę -nie ułatwia mi przeżycia sytuacji ekstremalnej.
nie wiem czy taki strach to nie jakies zaburzenie, ale wez tez pod uwage
ze znieruchomienie jest elementem procesu ukrycia sie, co moze byc
bardziej skóteczne niz próba ucieczki
> > sa wiec jak najbardziej pożadane, równiez te 'negatywne'.
>
> - Moje przekonanie jest takie, że w pewnym kontekście nie ma emocji
> pozytywnych i negatywnych. (To na razie nie ma kluczowego znaczenia.)
> Być może mówisz o subiektywnych doznaniach przyjemność - ból.
dlatego w cudzysłowiu, Ty pierwszy uzyłeś takiego podziału (tutaj)
Mowiac o braku wpłuwu na emocje mam na mysli sytacje kiedy emocje
przejmuja kontrolę nad naszym działaniem, w normalnych okolicznosciach
oczywiscie, nie w zaburzeniach. I to jest to dzieki czemu zyjemy, moze nam
sie mniej przydaje dzisiaj na codzień, ale napewno umozliwiło prztrwanie w
syt. ekstrmalnej. W momecie przezywania silnych emocji wywołujacych walke
czy ucieczke wyłączany jest cały aparat logiczny, ba- nawet pamiec nie ma
znaczenia bo nie uzywasz jej świadomie. Emocje zdaja sie byc szybszym
sposobem przetwarzania informacji. Ciekawa sprawa ze ten stan tez jestes w
stanie odtworzyc potem tylko na poziomie emocjonalnym.
> > Mozna jednak zapanowac nad pewnymi zewnętrznymi objawami
> > emocji (np. mimika twarzy, ale trudnij opanowac np. pocenie sie).
>
> - w pewnych środowiskach panuje przekonanie, że układ [emocje - soma]
jest
> nierozerwalnym układem o pewnej dynamice i równowadze. W praktyce działa
to
> tak, że
> osoba psychicznie załamana automatycznie powoduje niemożliwy do
zmienienia
> (przy zachowaniu tych emocji) wyraz w całym organizmie (postawa, mimika,
> napięcie wewnętrznych organów). Z
> drugiej strony osoba załamana może stanąć prosto i prężnie, wznieść
wzrok i
> głowę, początkowo na siłę się uśmiechnąć i nie ma możliwości, żeby dalej
> czuła te same emocje. To zjawisko jest szeroko opisywane w
popularnonaukowej
> literaturze i każdy nieświadomie korzystał z tej pętli nieskończoną
ilość
> razy. Dalej- rozluźnienie mięśni naturalnie prowadzi do relaksu a stres
do
> napięcia ich. Odwrotnie -napięcie mięśni prowadzi do zwiększenia
obecności
> wyższych częstotliwości emitowanych fal mózgowych. Moim zdaniem
rozdzielenie
> emocji od efektów cielesnych jest niemożliwe. Czy możesz mieć postawę
> starca, grymas załamania i w tym samym czasie nie móc wewnętrznie
wytrzymać
> ze śmiechu?
oczywiscie tak, emocje własnie łacza nas ze srodowiskiem poprzez nasza
powłoke cielesną z calym wyposazeniem. uczucia - ciepła, bólu itd. i
towarzyszace temu emocje.
<...>
> > tylko kilka uwag które mnie zaskoczyły:
> > - emocje sa rózne u róznych ludzi ) i w róznych kulturach!
>
> - myślę, że zarówno Chińczycy, my, jak i Eskimosi denerwują się,
załamują i
> niecierpliwią. Wszyscy maja taki sam hardware(sprzęt).
obawiam sie jednak ze nie mas racji, to chyba za daleko posuniete
uproszczenie.
wyróznie sie emocje pierwone nascislej zwiazane z nasza biologicznoscia.
i być moze źródła sa takie same ale nie zdziwiłbym sie gdyby Eskimosci
inaczej zachowywali sie w okreslonych sytuacjach niz Japończycy, pomijając
oczywiscie reakcje fizjologiczne.
Mam tu na mysli tez emocje włsciwe niektórym tylko kulturom, dla innych
zupełnie nie rzrozumiałych, trudnych do przełozenia na swój "jezyk emocji"
> Natomiast to, w
> jakich okolicznościach wpadają w różne emocje to już jest kwestia
> indywidualnego i kulturowego oprogramowania, które na szczęście można
> zmieniać -czyli pojawia się jedyna szczelina na emocjonalną samokontrolę
> umysłu.
> To, ze emocje są różne u rożnych ludzi dziwi, może wynikać z przyjętego
> fałszywego założenia, że wydarzenia w świecie fizycznym determinują
emocje.
!!!!
determinują a wywołuja to chyba NIE to samo?
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> Gdyby tak było, to wszyscy zwolnieni z zakładu nieomylnie mieliby
depresje a
> tak się nie dzieje. Pasuje tutaj mój ulubiony cytat: "kiedy odkrywamy,
że
> rzeczywistość zewnętrzna znacząco różni się od jej odzwierciedlenia w
naszym
> mózgu, wówczas przejawiamy wrodzoną skłonność do emocjonalnego
> zaniepokojenia się tym faktem." (podobno Bower to odkrył już 1971 roku)
uparłes sie ze wszyscy mozemy byc tacy sami... sadze ze nie jest to
mozliwe, przypuszczam ze nie da sie przełamać róznic biologicznych jakie
sa pomiedzy nami, podział na hardware i software jest uproszczeniem (takim
własnie sredniowiecznym)
Akurat emocja sa bardzo blisko naszej 'zwierzecości', owszem mozna je w
jakims stopiu 'wytresować' ale mysle (teraz ja upraszczam) ze tylko na
zasadzie innych cesci ciała, np. moge decydowac aby nie ryszac dłonia, ale
nie potrafie dotknąć nią łokcia tej samej reki.
Ogolne zasady naszego funkcjonowania moga byc takie same, zalezy na jakim
poziomie uogólniamy, jednak rózniece predzej czy póxniej sie pojaiwiają.
> > - emocje sa cześcia naszej osoby, sposoby reakcji na sytuacje (które
> > 'produkuja' emocje) sa czyms co nas rózni od innych ludzi (m.innymi)
>
> kiedy być może w życiu zainteresujesz się technikami integrowania
emocji, to
> wówczas zrozumiesz, ze emocje nie są nierozerwalną częścią Ciebie.
nie wiem na czym polega te technika, ale słowo 'integracja' kojarzy misie
własnie z przyswajaniema ne odzrucaniem
> Możesz
> dowolną emocję, w dowolnym momencie oderwać od siebie. One znikają.
Potrafi
> to zrobić kilkanaście tysięcy ludzi na świecie, nauczyli się tego. Każdy
z
> nich nie był w stanie dłużej utrzymywać przekonania, że emocje są
częścią
> jego osoby (jeden czarny łabędź wystarcza, do zachwiania wierzenia, że
> wszystkie są białe).
czy raczej w przypadku emocji musiałbym stac sie tym czarnym łabedziem
zeby sie przekonać o takiej mozliwości, ale moze sie mylem czarnego
łabedzia tez nie widziałem.
> Żywienie przekonania, że sytuacje produkują emocje, jak każde
przekonanie,
> ma tak magiczną moc -że Twoja rzeczywistość właśnie taka jest. Tak samo
z
> 'puszczaniem' emocji. Ja wierzę, że można to zrobić i robię to,
kiedykolwiek
> emocje zaczynają zasłaniać mi świat albo prowadzą mnie w złym kierunku
> (pojawiają się elementy samokontroli!).
nie wiem co znaczy 'puszczać emocje'. Zaprzeczać im czy, przepuszczac mimo
siebie, czyli wyłaczyć sie z przezywania czy odwracac uwagę? moze sa
jeszcze inne sposoby, jak unikanie sysuacji mogacych wywołac okr. emocje,
moze jakiś mneij średniowieczne, nie zaprzecza. Interesuje mnei tylko jak
to działa. czu w momencie jak emocje sie pojawiają czu tuz przed czy moze
jest leszy sposób wyciszania..
> Tobie to nigdy nie przyszło do
> głowy, nie wiesz jak zutylizować emocje i Twoje przekonanie
automatycznie
> jest Twoją rzeczywistością. W momencie, gdybyś zobaczył czarnego
bociana,
> czy łabędzia, to pewnie zaniepokoiłbyś się w myśl powyższego cytatu i
> musiałbyś zmienić swoje przekonanie. Jest to bardzo nieprzyjemny proces,
bo
> większość z nas wierzy, że przekonania to my sami i nie chce się ich
> pozbywać do momentu, kiedy ich dalsze utrzymywanie jest niemożliwe.
Dążenie
> do integralności jest tutaj barierą. Dlatego tak opornie idzie gadanie o
> emocjach bazujące na zmianie mało przydatnych przekonań.
masz racje, ze jest takie zjawisko
ale ja mysle ze chodzi o to ze nalezy odzielac sie od swoich emocji, tylko
o to aby dopuść mozliwośc ewolucji własnych pogladów i rózniez zachowań.
To dlatego własnie emcje nie sa w pełni automatyczne abysmy mzgli sie
rozwijać, natura obdarzyła nas zdolnoscia do wyboru działań dzieki
rozumkowi nie pozbawiajac nas tego 'połautomatycznego' aparatu emocji.
Mam nadzieje ze nie chodzi Ci o to aby nie odczuwac emocji, tylko o to aby
dzieki inteligencji dokonywac (naj)lepszych mozliwych wyborów
> > jezeli chces patrzec pod katem zaburzeń to musisz koniecznie zwrócić
uwage
> > na podział na emocje i nastroje
>
> - szczerze mówiąc tego nie łapię, nigdy się nad takim podziałem nie
> zastanawiałem. Jak możesz mi podsunąć jakieś hasło na ten temat, to wal.
chodzi o czynnik czasu, emocje sa wywoływane nagle i trwaja stosunkowo
krótko, wywołane sa przyczynami raczej łatwymi do okreslenia, nastroje to
stany długotrwałe, o przyczynach mniej wyraznych, jakby mniej zewnętrznych
(przyp. ze wydarzeniem moze być wspomnienie)
Wyróznia sie zaburzenia Lękowe i własnie depresyjne. Oczywiscie te granice
sa dos płynne, ale wskazuja na rózne nasilenia i intsywnosci przezyc.
> > (na dobra sprawe juz dawno powinniśmy stworzyc sobie prywatna grupe
;-)
> >
> > Marsel
> - z tego uśmiałem się jak nie wiem. Coś w tym jest. Pozdrawiam.
>
> Jakkolwiek nie dowiedziałem się niczego na temat powstawania emocji poza
> tym, że Marsel żywi przekonanie, ze to świat zewnętrzny je kreuje.
kwestia interpretacji...(a moze z góry przyjetych sztywnych przekonań co
do moich przekonan? :)
dlatego zaproponowałem Ci zebyś zapoznał sie z obowiazujacą literaturą,
wiem ze wesz wiecej ode mnei, ael mysle ze gdyby sie posługiwać
słownictwem ogolnie pryzjetym w nauce byłoby łatweij zaangazowac do
dyskusji kogos kto ma o tym lepsze pojecie.
(od razu mówie ze ja tez bym sie chetnie zastosował do tej rady ale jakoś
mi nie wychodzi)
Rozumiem Twoje (i swoje) trudnośći w komunikacji, to takze kwestia
uzywanego jezyka..
Musimy wiedziec wiecej i wyrazac sie scislej, równiez mneij chaotycznie
aby ktokolweik podjął rzeczowa dyskusje. POdejrzewam ze to wszystko moze
wygladać dla kogoś kto sie zna na bełkot. Ale droga do poznania bywa
zawiła :)
> Większość
> z nas już zaczyna w to wątpić i teraz najbardziej przydałoby się
> wytłumaczenie roli umysłu w kreowaniu emocji. Jeżeli jest ktokolwiek,
kto
> może nam coś na ten temat podpowiedzieć, w szczególności profesjonaliści
> (liczę na Ciebie Dorrit) to uprzejmie proszę w imieniu wszystkich
> zainteresowanych a w szczególności osób nieszczęśliwych emocjonalnie o
> wyjaśnienie roli umysłu w "generowaniu" emocji. Co dokładnie się dzieje
w
> mózgu i jakie są tego konsekwencje, od momentu dotarcia na dno siatkówki
> obrazu np. przejechanego psa. Również bardzo interesujący wydaje się być
> proces wygenerowania emocji, kiedy poprzez oczy, dotyk i uszy nie
dochodzi
> żaden czytelny sygnał. Co tam w mózgu się dzieje do cholery?
Jezeli dobrze rozumiem Ty szukasz wyjasnienia procesu powstawania emocji
na pozimoe neuro-fizjologicznym... poszukaj moze jakis wyników nowszych
badań, znasz jezyki to sobie lepiej poradzisz..
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:09:03
Temat: Re: Help2
Użytkownik Marsel <i...@w...pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:a0mrss$1rs$...@n...tpi.pl...
~~
fajnie wam idzie chłopaki :o)
> Akurat emocja sa bardzo blisko naszej 'zwierzecości', owszem mozna je w
> jakims stopiu 'wytresować' ale mysle (teraz ja upraszczam) ze tylko na
> zasadzie innych cesci ciała, np. moge decydowac aby nie ryszac dłonia, ale
> nie potrafie dotknąć nią łokcia tej samej reki.
~~
ale gdy w tej dłoni będziesz trzymał długopis, jesteś już w stanie tego dokonać,
ba, zamiast długopisu możesz użyć jakiegoś elektronicznego układu współczulnego,
po to byś odniósł wrażenie dotyku, albo nawet osiągnąć stan takiej świadomości
(dotknięcia łokcia) poprzez sen. Jeżu kolczasty, sam pewnie masz tysiące pomysłów.
> nie wiem co znaczy 'puszczać emocje'. Zaprzeczać im czy, przepuszczac mimo
> siebie, czyli wyłaczyć sie z przezywania czy odwracac uwagę? moze sa
> jeszcze inne sposoby, jak unikanie sysuacji mogacych wywołac okr. emocje,
> moze jakiś mneij średniowieczne, nie zaprzecza. Interesuje mnei tylko jak
> to działa. czu w momencie jak emocje sie pojawiają czu tuz przed czy moze
> jest leszy sposób wyciszania..
~~
cholerna akceptacja :o))
to co najbardziej lubiłam w terapii, to moment, w którym terapeuta w odpowiedzi
na mój monolog mówi - no tak wszystko co Pani robi jest w ok.
Od terapii można się uzależnić, a wiele spraw potrafi Pani sama załatwić.
Ja wypracowuję sobie proces sublimowania emocji - w myśl
zasady - nie ma tego złego... :o)
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:17:23
Temat: Re: Help2
Użytkownik Kamil <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:000501c190eb$93b96680$0c284cd5@PPP...
> Jak sie interesujesz, to
> bardzo miło.Jeżeli będziesz miała ochotę porozmawiąć a la prv, to bardzo się
> cieszę i daj znać, a artykuły, jak tylko dostanę, to też mogę przesłać...
~~
kochani nie wygłupiajcie się z tym prv, to psp
większość z nas chciałaby poczytać "wreszcie" ;) coś ciekawego!
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:23:34
Temat: Re: Help2nik "Mania" <...>
> ale gdy w tej dłoni będziesz trzymał długopis, jesteś już w stanie tego
dokonać,
> ba, zamiast długopisu możesz użyć jakiegoś elektronicznego układu
współczulnego,
<...>
ale przeciez nie chodzi nam o zafałszowanie rzeczywistosći!!!
> cholerna akceptacja :o))
nie o tym chyba mowi Power Box. tez uzyl słowa 'integracja', ale jakos
inaczej to tłumaczy, alebo ja go zupelnie nie rozmumiem.
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:31:45
Temat: Re: Help2Użytkownik "Mania" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a0n0m8$d6i$1@news.tpi.pl...
> kochani nie wygłupiajcie się z tym prv, to psp
Ja też jestem ZA:) - ślij na grupę lub podaj linki, Kamilu.
Może tego nie widać;) ale czytają nas również profesjonaliści.
No,.... czasami;)
> większość z nas chciałaby poczytać "wreszcie" ;) coś ciekawego!
A z tym to już nie do końca się zgadzam;)..
bywa tu od czasu do czasu Baaardzo Ciekawie.
E:).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:34:30
Temat: Re: Help2
Użytkownik Marsel <i...@w...pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:a0n119$gog$...@n...tpi.pl...
> ale przeciez nie chodzi nam o zafałszowanie rzeczywistosći!!!
~~
póki nie znamy definicji rzeczywistości nie wiemy kiedy
dokonujemy jej zafałszowania
:o)
>
> > cholerna akceptacja :o))
>
> nie o tym chyba mowi Power Box. tez uzyl słowa 'integracja', ale jakos
> inaczej to tłumaczy, alebo ja go zupelnie nie rozmumiem.
tak z mojego stołeczka, to tego się nie da zrozumieć
to trzeba przepracować
jedyne co mi przychodzi do głowy tutaj, to operować przykładami
(a może nie jedyne :o)
M
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-30 12:36:14
Temat: Re: Help2Eva:
> bywa tu od czasu do czasu Baaardzo Ciekawie.
> E:).
co ciekawe a co nie to rzecz subiektywna, ale wszyscy sie chyba zgadzamy,
ze wiekszość jest wyjatkowo nieciekawa. zwłaszcza te powtarzajace sie
bezustannie rzeczy jak miłośc, depresja, itd.. o których juz powiedziano
wszystko ale kazdy odbiera to inaczej i nikogo nie zadawala odpowiedz.
Zycie jest nudne.
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |