Data: 2008-06-03 16:34:42
Temat: I co tu robic?
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sytuacja śmieszna w sumie - dla mnie. Ciekawi mnie jednak, jak Wy
postąpilibyście na moim miejscu, bo ja się właśnie do odpowiedniego
"postąpienia" szykuję i nie powiem, żebym nie wiedziała, co robić, ale może
ktoś mi podrzuci lepszy pomysł, niż mam...
Otóż moja siostrzyczka stryjeczna ma koleżaneczkę, która to koleżaneczka
zdradza męża. Czas poświęcany kochankowi wygospodarowuje na różne sposoby,
a moja siostrzyczka jej w tym pomaga :->
Kiedy brakło konceptu i alibi, zaczęła (koleżaneczka) za namową mojej
siostry mówić, że bywa u mnie - na wsi. Ponieważ sytuacja już mocno
dojrzała i nabrzmiała, zmuszone były mnie o tym powiadomic, tzn moja
siostra mnie powiadomiła, że "w razie co", to E. była u mnie. Urządziła
nawet spotkanie zapoznawcze u siebie niedawno bez uprzedzenia mnie
(załapałam dopiero w trakcie), abyśmy się z E. poznały i "w razie co" nie
było obciachu przed jej mężem, jak się wyraziła. O moje zdanie nikt tu nie
pyta, a ja niczego nie obiecałam. I obiecywac nie mam zamiaru. Koleżaneczka
E. owszem, miła, ale jakąś awersję czuję do niej od tego pierwszego
spotkania. Nie mówiąc, że takie wplątywanie mnie bez mojej wiedzy w aferę
przez moją siostrę też mnie nastawiło dość anty do obu pań.
I teraz myślę: czy załatwić to jednym cięciem i być może popsuć dobre
stosunki między mną a siostrą, czy powoli i etapami? Myślę, aby załatwić to
od razu, mówiąc siostrze, że "w razie co" niestety nie będę nikogo kryła i
niech to lepiej powie swojej koleżance (żałuję w ogóle, że nie zrobiłam
tego od razu, ale mnie wtedy tak zatkało, że postanowiłam na spokojnie
pomyśleć, co zrobić z tym fantem i teraz upływ czasu działa tylko na moją
niekorzyść, bo po co mi ten zgryz?).
W sumie to oczekuję tu tylko potwuerdzenia mojej słuszności, ale kto wie,
może ktoś mądrzejszy widzi sprawę inaczej?
|