Strona główna Grupy pl.sci.psychologia I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.

Grupy

Szukaj w grupach

 

I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 187


« poprzedni wątek następny wątek »

171. Data: 2009-03-27 05:08:58

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:gqg133$864$2@news3.onet...


> E... co to za misja? Wyleczyć ludzkość?
> Czy z ciebie Pawle jakiś nowy Obama, czy co?

Mylisz misje z opisem rzeczywistości... ale cóż... ku jest zawsze ku,
Konfucjusz tego nie rozumiał...


Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


172. Data: 2009-03-27 05:11:17

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <m...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gqgc86$7ml$1@news3.onet...



> Pracujesz w zakładzie psychiatrycznym? Co tam robisz?

Szeroko pojęta rehabilitacja... już chyba za szeroko...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


173. Data: 2009-03-27 05:14:01

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:7c5eb762-b85c-4b1c-837c-d276df10610e@d19g2000yq
b.googlegroups.com...



> Jest różnica,ba tam jest taka czystość laboratoryjna,taki brak
> zakłamania[personel],ale to się po pewnym czasie staje męczące,że
> człowiek jak z takim dr.psychiatrii rozmawia ,to zerka przez okno aby
> się upewnić, czy zakłamany cudowny w tym zakłamaniu świat istnieje,a
> niektórzy takie miejsca potrafią traktować jak ucieczkę od zakłamanego
> świata,nie chcą wychodzić,czując się bezpiecznie.

Żeś mnie ubawił. Szczególnie ten brak zakłamania ;o)
Dobrze mi się dzień zaczął... muszę rzucić linka kolegom, bo nie uwierzą :)
Dzięki...

... ale żeś przy okazji poruszył ciekawy problem... ale o naturze
rzeczywistości rozmawia już chyba setne pokolenie i dalej drogi nie widać...

Pozdrawiam
Paweł





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


174. Data: 2009-03-27 05:15:34

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:13c7hf1ip1273.wv2nd924v9kk.dlg@40tude.net...


> No to cóż - spierdalaj dalej swoją, co?
> :-)

No cóż, ja przynajmniej jednak gdzieś i dokądś idę,,, a Ty od lat w tym
samym miejscu...

No ćóż... każdy wybiera swoje życie... moje nie jest przynajmniej smutne...
:)

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


175. Data: 2009-03-27 08:09:02

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: michał <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "glob" :

...
>> Je�li rodzic lub profesor czy ktokolwiek "namaszczony" jak��
>> nominacj� powiedzia�by Ci to, co napisa�e� wy�ej, jako
>> wskaz�wk� na drog� - to tak�e nie by�by Twoim autorytetem?
>> Nie zas�ugiwa�by na Tw�j zaufanie?
>>
>> Papka naukowa mo�e by� nic nie znacz�c� papk� tylko do
>> momentu, kiedy
>> nie przekonasz si�, �e to dzia�a w praktyce. Piszesz, �e
>> zanim
>> zastosujesz "papk�" w �yciu, to j� smakujesz. Czyli
>> konfrontujesz z
>> czym? Ze swojďż˝ wiedzďż˝? :)

>>> I to jest wa�ne,bo jak szanujesz swojego ojca to
>>> jesteďż˝ bezkrytyczny,czyli go nie rozumiesz[nie szanujesz]a jak
>>> przestaniesz go szanowaďż˝,zobaczysz iďż˝ teďż˝ ma wady i
>>> b�dziesz m�g� z nim porozmawia�,jak cz�owiek z
>>> cz�owiekiem[zaczniesz go szanowa�,bo rozumie�].Moim
>>> zdaniem,ludzie chc� by� rozumiani,a nie szanowani,bo ci�ko
>>> jest nosi� str�j autorytetu,gdy si� wie,�e jest si� tyko
>>> cz�owiekiem,taki autorytet jest bardzo samotny,je�li ludzie go
>>> szanujďż˝ zamiast rozumieďż˝ i musi tďż˝ maskďż˝ nieludzkďż˝
>>> dzwigaďż˝.Dlatego dzieci jak dojrzewajďż˝ rozmawiajďż˝ z
>>> rodzicami,ale ju� nie slepo z wiar� w nieomylno�� taty czy
>>> mamy.Poleca�bym rodzicom nie wymaga� szacunku od swoich
>>> dzieci,bo si� skarz� na samotno��.

>> Zdeprecjonowa�e� niniejszym jedn� z najwa�niejszych
>> motywacji cz�owieka do �ycia w spo�ecze�stwie, a mianowicie
>> potrzeb� bycia wa�nym. Je�li nie jeste�my przez nikogo
>> szanowani, to czy mo�emy miec dobre relacje z
>> kimkolwiek?
>> No i gdzie zmie�ci si� w Twojej zaproponowanej postawie
>> najwa�niejszy ze �rodk�w porozumienia, jakim jest empatia? Czy
>> empatia nie jest sposobem
>> na zrozumienie drugiego cz�owieka poprzez w�a�nie szacunek do
>> niego?

> Jak ktoś inny by to napisał,co ja napisałem, to bym się z nim nie
> zgodził w całości,bo posiadałbym inne doświadczenia,nie ma jednakowych
> ludzi.
> A to drugie ,znowu tekstu nie rozumiesz ,taki uzależniony jesteś od
> papierka i on ma stanowić twoim zdaniem wartość człowieka?Z papierkami
> się nie dogadasz a z człowiekiem tak.Napisane jest
> abstrakcyjnie,szacunek to brak szacunku,a brak szacunku to szacunek.To
> bardzo proste,szacunek odbiera zdolność rozumowania,więc i rozumienia
> [rodzice-małe dzieci].

Gdzieś już podobne słyszałem, żeby nie wmawiać, że czarne jest czarne a
białe że jest białe. Ale to bylo przejęzyczenie, Ty powtarzasz to z
uporem. No trudno.

> Jak dzieci są już dorosłe,widzą wady rodziców,bo
> pokazali im rzeczy i nauczyli się dużo,by ten ślepy szacunek
> upadł,więc widząc wady rodziców otwiera się możliwość porozumienia i
> zrozumienia,gdyż człowiek nie jest żadną nominacją,ale zwykłym
> człowiekim z mnóstwem problemów.

Coś w tym jest, co napisałeś, ale nie zgadzam się na albo albo. Można
mieć szacunek do rodziców niezależnie od różnic poglądów. Chyba, że ktoś
uważa swoich rodziców za głupoli, ponieważ trochę inaczej myślą i inne
zagrożenia dla swojego potomka widzą niż on sam.

> Kto pomoże autorytetowi jak autorytet
> to wzór,więc taki człowiek jest bardzo samotny i skazany na brak
> zrozumienia.Ludzie spełnieni nie mają chorych ambicji non stop
> odstawiać autorytety,robią to ludzie w ambicji skrzywdzeni i
> niedowartościowani,którym trudno jest pomóc,bo autorytet musiałby
> przyznać się do tego ,że jest człowiekim.

Moim zdaniem spłyciłeś rolę autorytetu do zjawiska takiej marginalizacji
jednostki niezdolnej do empatycznej relacji z odmiennymi ocenami
rzeczywistości. Takie zjawisko istnieje, owszem często, tylko że wtedy
autorytet przestaje być po prostu autorytetem.
Ja mówię o autorytetach, które nie przestają być dla kogoś autorytetami.
Ale wiesz, co Ci powiem? No, mało mnie interesuje, jak Ty to widzisz.
Forma Twojej argumentacji mi się nie podoba.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


176. Data: 2009-03-28 09:26:36

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 27 Mar 2009 06:11:17 +0100, bazyli4 napisał(a):

> Użytkownik "medea" <m...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:gqgc86$7ml$1@news3.onet...
>
>
>
>> Pracujesz w zakładzie psychiatrycznym? Co tam robisz?
>
> Szeroko pojęta rehabilitacja... już chyba za szeroko...
>
> Pzdr
> Paweł

Oj, chyba za szeroko, skoro to tutaj się realizujesz :-D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


177. Data: 2009-03-28 09:27:18

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 27 Mar 2009 06:15:34 +0100, bazyli4 napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:13c7hf1ip1273.wv2nd924v9kk.dlg@40tude.net...
>
>
>> No to cóż - spierdalaj dalej swoją, co?
>> :-)
>
> No cóż, ja przynajmniej jednak gdzieś i dokądś idę,,, a Ty od lat w tym
> samym miejscu...
>
> No ćóż... każdy wybiera swoje życie... moje nie jest przynajmniej smutne...
> :)

Jak widać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


178. Data: 2009-03-28 19:07:01

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:nf9qm15eva7b$.fi8hwzd7ex9m$.dlg@40tude.net...

> Oj, chyba za szeroko, skoro to tutaj się realizujesz :-D

Tutaj się nie realizuję... tutaj prowadzę zabawną obserwację beznadziejnego
przypadku ;o)

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


179. Data: 2009-03-28 23:05:22

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


michał napisał(a):
> U�ytkownik "glob" :
>
> ...
> >> Je�li rodzic lub profesor czy ktokolwiek "namaszczony" jak��
> >> nominacj� powiedzia�by Ci to, co napisa�e� wy�ej, jako
> >> wskaz�wk� na drog� - to tak�e nie by�by Twoim autorytetem?
> >> Nie zas�ugiwa�by na Tw�j zaufanie?
> >>
> >> Papka naukowa mo�e by� nic nie znacz�c� papk� tylko do
> >> momentu, kiedy
> >> nie przekonasz si�, �e to dzia�a w praktyce. Piszesz, �e
> >> zanim
> >> zastosujesz "papk�" w �yciu, to j� smakujesz. Czyli
> >> konfrontujesz z
> >> czym? Ze swojďż˝ wiedzďż˝? :)
>
> >>> I to jest wa�ne,bo jak szanujesz swojego ojca to
> >>> jesteďż˝ bezkrytyczny,czyli go nie rozumiesz[nie szanujesz]a jak
> >>> przestaniesz go szanowaďż˝,zobaczysz iďż˝ teďż˝ ma wady i
> >>> b�dziesz m�g� z nim porozmawia�,jak cz�owiek z
> >>> cz�owiekiem[zaczniesz go szanowa�,bo rozumie�].Moim
> >>> zdaniem,ludzie chc� by� rozumiani,a nie szanowani,bo ci�ko
> >>> jest nosi� str�j autorytetu,gdy si� wie,�e jest si� tyko
> >>> cz�owiekiem,taki autorytet jest bardzo samotny,je�li ludzie go
> >>> szanujďż˝ zamiast rozumieďż˝ i musi tďż˝ maskďż˝ nieludzkďż˝
> >>> dzwigaďż˝.Dlatego dzieci jak dojrzewajďż˝ rozmawiajďż˝ z
> >>> rodzicami,ale ju� nie slepo z wiar� w nieomylno�� taty czy
> >>> mamy.Poleca�bym rodzicom nie wymaga� szacunku od swoich
> >>> dzieci,bo si� skarz� na samotno��.
>
> >> Zdeprecjonowa�e� niniejszym jedn� z najwa�niejszych
> >> motywacji cz�owieka do �ycia w spo�ecze�stwie, a mianowicie
> >> potrzeb� bycia wa�nym. Je�li nie jeste�my przez nikogo
> >> szanowani, to czy mo�emy miec dobre relacje z
> >> kimkolwiek?
> >> No i gdzie zmie�ci si� w Twojej zaproponowanej postawie
> >> najwa�niejszy ze �rodk�w porozumienia, jakim jest empatia? Czy
> >> empatia nie jest sposobem
> >> na zrozumienie drugiego cz�owieka poprzez w�a�nie szacunek do
> >> niego?
>
> > Jak kto� inny by to napisa�,co ja napisa�em, to bym si� z nim nie
> > zgodzi� w ca�o�ci,bo posiada�bym inne do�wiadczenia,nie ma jednakowych
> > ludzi.
> > A to drugie ,znowu tekstu nie rozumiesz ,taki uzale�niony jeste� od
> > papierka i on ma stanowi� twoim zdaniem warto�� cz�owieka?Z papierkami
> > si� nie dogadasz a z cz�owiekiem tak.Napisane jest
> > abstrakcyjnie,szacunek to brak szacunku,a brak szacunku to szacunek.To
> > bardzo proste,szacunek odbiera zdolno�� rozumowania,wi�c i rozumienia
> > [rodzice-ma�e dzieci].
>
> Gdzie� ju� podobne s�ysza�em, �eby nie wmawia�, �e czarne jest czarne
a
> bia�e �e jest bia�e. Ale to bylo przej�zyczenie, Ty powtarzasz to z
> uporem. No trudno.
>
> > Jak dzieci s� ju� doros�e,widz� wady rodzic�w,bo
> > pokazali im rzeczy i nauczyli si� du�o,by ten �lepy szacunek
> > upad�,wi�c widz�c wady rodzic�w otwiera si� mo�liwo��
porozumienia i
> > zrozumienia,gdy� cz�owiek nie jest �adn� nominacj�,ale zwyk�ym
> > cz�owiekim z mn�stwem problem�w.
>
> Co� w tym jest, co napisa�e�, ale nie zgadzam si� na albo albo. Mo�na
> mie� szacunek do rodzic�w niezale�nie od r�nic pogl�d�w. Chyba, �e
ktoďż˝
> uwa�a swoich rodzic�w za g�upoli, poniewa� troch� inaczej my�l� i
inne
> zagro�enia dla swojego potomka widz� ni� on sam.
>
> > Kto pomo�e autorytetowi jak autorytet
> > to wz�r,wi�c taki cz�owiek jest bardzo samotny i skazany na brak
> > zrozumienia.Ludzie spe�nieni nie maj� chorych ambicji non stop
> > odstawiaďż˝ autorytety,robiďż˝ to ludzie w ambicji skrzywdzeni i
> > niedowarto�ciowani,kt�rym trudno jest pom�c,bo autorytet musia�by
> > przyzna� si� do tego ,�e jest cz�owiekim.
>
> Moim zdaniem sp�yci�e� rol� autorytetu do zjawiska takiej marginalizacji
> jednostki niezdolnej do empatycznej relacji z odmiennymi ocenami
> rzeczywisto�ci. Takie zjawisko istnieje, owszem cz�sto, tylko �e wtedy
> autorytet przestaje byďż˝ po prostu autorytetem.
> Ja m�wi� o autorytetach, kt�re nie przestaj� by� dla kogo�
autorytetami.
> Ale wiesz, co Ci powiem? No, ma�o mnie interesuje, jak Ty to widzisz.
> Forma Twojej argumentacji mi siďż˝ nie podoba.
>
> --
> pozdrawiam
> michaďż˝
Jak ci moje argumenty nie pasują to sobie poczytaj autorytety.

za Johnsonem (1994) funkcjonowanie jednostki, która ma trudności z
odnalezieniem lub uznaniem własnej autonomicznej tożsamości i
nadmiernie skłonne do określania siebie poprzez to, jaka jest w
relacji z kimś drugim, zamiast jaka jest naprawdę. Są to osoby podatne
na konflikt, niekiedy o neurotycznym zabarwieniu, pomiędzy własną
potrzebą bycia w związku a potrzebą autonomii. Ich tożsamość jest
"przesiąknięta" drugą osobą. Nie rozwinęła się ona poprzez całościowe
doświadczenie interakcji
-------
http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia
&op=opis&id=28



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


180. Data: 2009-03-28 23:12:22

Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


glob napisał(a):
> michał napisał(a):
> > U�ytkownik "glob" :
> >
> > ...
> > >> Je�li rodzic lub profesor czy ktokolwiek "namaszczony" jak��
> > >> nominacj� powiedzia�by Ci to, co napisa�e� wy�ej, jako
> > >> wskaz�wk� na drog� - to tak�e nie by�by Twoim autorytetem?
> > >> Nie zas�ugiwa�by na Tw�j zaufanie?
> > >>
> > >> Papka naukowa mo�e by� nic nie znacz�c� papk� tylko do
> > >> momentu, kiedy
> > >> nie przekonasz si�, �e to dzia�a w praktyce. Piszesz, �e
> > >> zanim
> > >> zastosujesz "papk�" w �yciu, to j� smakujesz. Czyli
> > >> konfrontujesz z
> > >> czym? Ze swojďż˝ wiedzďż˝? :)
> >
> > >>> I to jest wa�ne,bo jak szanujesz swojego ojca to
> > >>> jesteďż˝ bezkrytyczny,czyli go nie rozumiesz[nie szanujesz]a jak
> > >>> przestaniesz go szanowaďż˝,zobaczysz iďż˝ teďż˝ ma wady i
> > >>> b�dziesz m�g� z nim porozmawia�,jak cz�owiek z
> > >>> cz�owiekiem[zaczniesz go szanowa�,bo rozumie�].Moim
> > >>> zdaniem,ludzie chc� by� rozumiani,a nie szanowani,bo ci�ko
> > >>> jest nosi� str�j autorytetu,gdy si� wie,�e jest si� tyko
> > >>> cz�owiekiem,taki autorytet jest bardzo samotny,je�li ludzie go
> > >>> szanujďż˝ zamiast rozumieďż˝ i musi tďż˝ maskďż˝ nieludzkďż˝
> > >>> dzwigaďż˝.Dlatego dzieci jak dojrzewajďż˝ rozmawiajďż˝ z
> > >>> rodzicami,ale ju� nie slepo z wiar� w nieomylno�� taty czy
> > >>> mamy.Poleca�bym rodzicom nie wymaga� szacunku od swoich
> > >>> dzieci,bo si� skarz� na samotno��.
> >
> > >> Zdeprecjonowa�e� niniejszym jedn� z najwa�niejszych
> > >> motywacji cz�owieka do �ycia w spo�ecze�stwie, a mianowicie
> > >> potrzeb� bycia wa�nym. Je�li nie jeste�my przez nikogo
> > >> szanowani, to czy mo�emy miec dobre relacje z
> > >> kimkolwiek?
> > >> No i gdzie zmie�ci si� w Twojej zaproponowanej postawie
> > >> najwa�niejszy ze �rodk�w porozumienia, jakim jest empatia? Czy
> > >> empatia nie jest sposobem
> > >> na zrozumienie drugiego cz�owieka poprzez w�a�nie szacunek do
> > >> niego?
> >
> > > Jak kto� inny by to napisa�,co ja napisa�em, to bym si� z nim nie
> > > zgodzi� w ca�o�ci,bo posiada�bym inne do�wiadczenia,nie ma
jednakowych
> > > ludzi.
> > > A to drugie ,znowu tekstu nie rozumiesz ,taki uzale�niony jeste� od
> > > papierka i on ma stanowi� twoim zdaniem warto�� cz�owieka?Z papierkami
> > > si� nie dogadasz a z cz�owiekiem tak.Napisane jest
> > > abstrakcyjnie,szacunek to brak szacunku,a brak szacunku to szacunek.To
> > > bardzo proste,szacunek odbiera zdolno�� rozumowania,wi�c i rozumienia
> > > [rodzice-ma�e dzieci].
> >
> > Gdzie� ju� podobne s�ysza�em, �eby nie wmawia�, �e czarne jest
czarne a
> > bia�e �e jest bia�e. Ale to bylo przej�zyczenie, Ty powtarzasz to z
> > uporem. No trudno.
> >
> > > Jak dzieci s� ju� doros�e,widz� wady rodzic�w,bo
> > > pokazali im rzeczy i nauczyli si� du�o,by ten �lepy szacunek
> > > upad�,wi�c widz�c wady rodzic�w otwiera si� mo�liwo��
porozumienia i
> > > zrozumienia,gdy� cz�owiek nie jest �adn� nominacj�,ale zwyk�ym
> > > cz�owiekim z mn�stwem problem�w.
> >
> > Co� w tym jest, co napisa�e�, ale nie zgadzam si� na albo albo. Mo�na
> > mie� szacunek do rodzic�w niezale�nie od r�nic pogl�d�w. Chyba, �e
ktoďż˝
> > uwa�a swoich rodzic�w za g�upoli, poniewa� troch� inaczej my�l� i
inne
> > zagro�enia dla swojego potomka widz� ni� on sam.
> >
> > > Kto pomo�e autorytetowi jak autorytet
> > > to wz�r,wi�c taki cz�owiek jest bardzo samotny i skazany na brak
> > > zrozumienia.Ludzie spe�nieni nie maj� chorych ambicji non stop
> > > odstawiaďż˝ autorytety,robiďż˝ to ludzie w ambicji skrzywdzeni i
> > > niedowarto�ciowani,kt�rym trudno jest pom�c,bo autorytet musia�by
> > > przyzna� si� do tego ,�e jest cz�owiekim.
> >
> > Moim zdaniem sp�yci�e� rol� autorytetu do zjawiska takiej marginalizacji
> > jednostki niezdolnej do empatycznej relacji z odmiennymi ocenami
> > rzeczywisto�ci. Takie zjawisko istnieje, owszem cz�sto, tylko �e wtedy
> > autorytet przestaje byďż˝ po prostu autorytetem.
> > Ja m�wi� o autorytetach, kt�re nie przestaj� by� dla kogo�
autorytetami.
> > Ale wiesz, co Ci powiem? No, ma�o mnie interesuje, jak Ty to widzisz.
> > Forma Twojej argumentacji mi siďż˝ nie podoba.
> >
> > --
> > pozdrawiam
> > michaďż˝
> Jak ci moje argumenty nie pasują to sobie poczytaj autorytety.
>
> za Johnsonem (1994) funkcjonowanie jednostki, która ma trudności z
> odnalezieniem lub uznaniem własnej autonomicznej tożsamości i
> nadmiernie skłonne do określania siebie poprzez to, jaka jest w
> relacji z kimś drugim, zamiast jaka jest naprawdę. Są to osoby podatne
> na konflikt, niekiedy o neurotycznym zabarwieniu, pomiędzy własną
> potrzebą bycia w związku a potrzebą autonomii. Ich tożsamość jest
> "przesiąknięta" drugą osobą. Nie rozwinęła się ona poprzez całościowe
> doświadczenie interakcji
> -------
> http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia
&op=opis&id=28

Rozwój relacji z obiektem jest warunkiem koniecznym rozwoju poczucia
własnej odrębności, niezależności. Pokazują to koncepcje Hartmana
(1950) i Mahler (1975). Problematykę tę podejmują m.in. W.R. Fairbairn
(1954, 1958), P.L. Giovacchini (1972), S. Johnson (1993, 1994), H.
Kohut (1971), M Mahler (1975), J Masterson (1981), A Pollock (1964)
oraz na gruncie polskim A. Czownicka (1993), M. Sokolik (1994), Z.
Sokolik, B. Tryjarska (1994). Teorie relacji z obiektem dokonują
klasyfikacji zaburzeń osobowościowych




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pierwsi w czystej, pierwsi w zakrapianej
Cicha eksterminacja Polaków
kłiiz
KUPA MIECI...
Do czego kiedyś służył mężczyzna :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »