Strona główna Grupy pl.rec.dom Inwestycja w dom czy w mieszkanie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Inwestycja w dom czy w mieszkanie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 116


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-12-13 14:13:31

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: "Boombastic" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gi0fr2$h2t$1@news.onet.pl...
>
>
>>> A Ty mieszkałeś w domu jednorodzinnym?
>>
>> Tak, mieszkałem przez 15 lat.
>
> Z rodzicami, do cczasu ukończenia podstawówki?;))

Później. Wiele później.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-12-13 15:17:17

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> Bzdura - w mieście też dzieci są wożone na dodatkowe zajęcia (znam mnóstwo
> takich przypadków, komunikacją miejską żadne nie jeździ, a gdziezby tam,
> skoro jest mama czy tata z samochodem - dzieciątka sa zbyt leniwe,

bzudra, jak sie ma szkoly pod nosem to nie ma sensu wozic dzieci do szkoly.
same moga isc lub sobie pojechac autobusem jak sa juz w odpowiednim wieku.
na lenistwo tez jest rada, poprostu se nie dawac terroyzowac dziecku

> no i zajęć tyle, że by się nie zdążyło autobusem z jednych na drugie i na
> same
> szkolne lekcje też -

to niech maja mniej zajec, po co meczyc dziecko tysiacem zajec
pozalekcyjnych, zeby spelnic swoje nie spedzone ambicje kosztem dziecka ?

> najlepszy dowód to poranny tłok i niemożność
> wyminięcia się na co węższych dojazdach do szkolnych parkingów - to wręcz
> cud, aby w okolicach 8-ej wygodnie dojechać pod sam budynek szkoły.

wiesz w niedziele tez w hipermarketach jest tlok, ale to nie oznacza ze
takie "wzorce" trzeba powielac.
trzeba myslec i wybierac to co jest najlepsze.

> A już maluchy to wszystkie sa dowożone przez rodziców i odbierane.

maluchy, do przedszlola czy szkoly w pierwszych latach owszem, pozniej nie
ma sensu.

> Co do ograniczania czy odsuwania od towarzystwa koleżanek i kolegów to
> legenda - nie ma na to czasu wobec mnóstwa dodatkowych zajęć - języki,
> pływanie, korepetycje, szkoła muzyczna czy tam co jeszcze.
>

co wiecej mozna powiedziec jak to ze musza to byc biedne dzieci, zawalone
zajeciami pozalekcyjnymi i nauka bez czasu dla siebie. pewnie rodzice sie
musze na sile realizowac bo im cos w zyciu nie wyszlo a pozniej takie
wyalienowane dzieci rosna.
towarzystwo rowiesnikow i wolny czas jest dla dzieci bardzo wazny, po co im
zabierac dziecinstwo.
i po co im ten dom i ogrod skoro caly czas spedzaja w samochodzie, szkole,
na zajeciach pozalekcyjnych albo nad ksiazka?

>> O samym marnowaniu czasu na dojazdy nie
>> wspomnę, bo jest coraz gorzej z komunikacją (rozrost przedmieść bez
>> infrastruktury drogowej).

no i dlatego lepiej mieszkac w miescie, miec pod nosem szkoly, przedszkola i
kilka linia autobusowych i tramwajowych. odpada wtedy przywiazanie do
samochodu i tego ze bez samochodu to nic sie nie da zrobic bo po 18 na
wioske juz nie jedzie zaden transport.

> Nie oplataj, dojazd do miasta jest o wiele szybszy, niż samo poruszanie
> się
> w samych jego granicach w godzinach szczytu - czyli rano m. 8 a 10 oraz od
> 14 do 17.

no i co z tego ze do granicy miasta z wioski dojedziesz szybciej skoro i tak
musisz sie wlec w samym miescie zeby dojechac do szkoly i pozniej do pracy.
osoby mieszkajace w miescie szkoly maja pod nosem a dojazd do pracy maja
krotszy o ten dojazd z wioski.

> Tak więc mieszkanie poza miastem to tylko zalety, a nie problemy.

hahaha oczywiscie, same zalety.
pomijasz tylko swoj brak obiektywizmu z powodu tego ze niegdy w miescie nie
mieszkalas.
zeby si ena jakis temat wypowiadac to trzeba miec pojecie o czym sie pisze.

> Tzn żadnych dodatkowych problemów w porównaniu z miastem.

oczywiscie, chociazby totalny brak komunikacji od wczesnych godzin poza
samochodem, a co za tym idzie przywiazanie do samochodu bo nawet ze
znajomymi sie nie mozna w knajpie umowic o ile sie nie ma zapewnionego
transportu albo wydanie 70-100 zl na taksowke.
mile odsniezanie chodnika kolo domu bo mandacik mozna zarobic, koszenie
trawy zeby nam ogrod nie zarosl(co z tego ze czlowiek po pracy chce miec
chwile dla siebie :)

itd itp.

> A inne sprawy to po prostu kwestia dobrej organizacji - u nas dzieci miały
> i szkołę
> muzyczna, i pływanie, i wzystko, co potrzeba, i nie byliśmy w to bardziej
> zaangazowani, niż rodzice w mieście.

w miescie czesto zaangazowanie rodzicow ogranicza sie do zaplacenia za
dodatkowe zajecie i danie pieniadzy na bilet miesieczny. dziecko sobie samo
poradzi.

> Kiedy dzieci były na zajęciach, robiło
> się np. tygodniowe zakupy czy załatwiało sprawy w urzędach itp.

w urzedach ? w czasie kiedy dzieci mialy zajecia pozalkecyjne czyli zapewne
wieczorem, ciekawe co to za urzedy :D

> Za doatkowym towarzystwem koleżanek nie tęskniły - nie miały potrzeby, bo
> czas
> był zajety do wieczora nieraz. |No i - uczyły się po prostu, więc nie
> traciły czasu na zbędne wyjścia nie wiadomo po co i z kim. Wystarczyło im
> tegoi kontaktu w szkole. A od reszty było GG, komórka - do "domówienia"
> się.

ehhh szkoda dzieci ze sie wychowuja bez kontaktu z rowiesnikami i wolnego
czasu.

--
pzdr
piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-12-13 15:52:00

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 13 Dec 2008 13:12:41 +0100, Boombastic napisał(a):

>> Dla mnie zniewoleniem jest mieszkanie w bloku - naprawdę, czułem się
>> wówczas jak bohater Orwella...
>
> Zależy jakie mieszkanie i jaki blok.

Wszystko "zależy", wiadomo. Ale ja mieszkałem w kilku mieszkaniach w
blokach - lepszych i gorszych, w różnych miastach. I to mi się kompletnie
nie podobało.

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-12-13 15:54:40

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 13 Dec 2008 13:17:10 +0100, Ikselka napisał(a):

> Nigdy nie mieszkałam w bloku, na szczęście, ale i tak zdaję sobie sprawę,
> jakie mam szczęście, że tam nie mieszkałam :-)

No pewnie - nic nie straciłaś. Chyba że lubisz intensywne, choć często
niewerbalne interakcjie międzyludzkie :)
Ja tam wolę pewien dystans.

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-12-13 16:04:21

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 13 Dec 2008 13:56:25 +0100, Ikselka napisał(a):


> PS. Kiedy wchodzę do "nowoczesnych" domów ocieplonych styropianem, oblepia
> mnie duszne, wilgotne ciepełko - nie dam się na to namówić. Odwiodłam męża
> od chęci ocieplenia w ten sposób naszego domu, w którym się cudownie
> oddycha, choć może niekoniecznie przegrzewa. Tylko okna wymienimy, bo już
> stare - za komunizmu były robione :-)

A tutaj to już jesteś wyrazicielką stereotypów. Styropian na zewnątrz ścian
nie ma kompletnie nic do atmosfery wewnątrz domu. Tzw. "oddychanie ścian"
to typowa ściema marketingowa i łatwo wykazać to stosownymi obliczeniami*.
Natomiast winę za duszny smrodek w pomieszczeniach ponoszą dwie rzeczy -
zbyt szczelne okna ("bo przeciągów nie zniesę") i słabo działająca
wentylacja ("żeby ciepło nie uciekało"). Dlatego przy wymianie okien
postaraj się zadbać o nawiewniki - w przeciwnym razie możesz nawet liczyć
na grzybki na ścianach...

* w skrócie - idzie o to, że ilość pary wodnej przenikającej przez
najlepiej nawet przepuszczalną dla niej ścianę jest o parę rzędów wielkości
mniejsza niż potrzeby wynikające z produkcji pary wodnej przez ludzi,
którzy w domu oddychają, perspirują, gotują, piorą, suszą itd. Do tego
potrzeba sprawnej wentylacji. Dla oszczędnych (i zasobnych) może być to
centralna instalacja nawiewno-wywiewna z rekuperatorem :)
A więc przepuszczalność tzw. przegród budowlanych dla pary wodnej nie ma
kompletnie znaczenia dla komfortu (nie licząc oczywiście komfortu
psychicznego ;o) )

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-12-13 16:07:21

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> Wszystko "zależy", wiadomo.

no wlasnie zalezy :)

> Ale ja mieszkałem w kilku mieszkaniach w
> blokach - lepszych i gorszych, w różnych miastach. I to mi się kompletnie
> nie podobało.

kazdy ma swoj gusti wybiera to co lubi:)
ja mieszkajac w domu w poblizu duzego miasta czulem sie raz ze uwiazany
troche do tego domu, bo ciezko sie gdzies ruszyc z tego zadupia. bo to
samochod, bo nie ma jak wrocic spowrotem, bo nic nie ma w tej
dziurze(chociaz to bylo miasto kolo duzego miasta :) itd itp.
do tego sasiedzi obok ktorzy niby wscibscy nie byli ale kazdy wiedzial
prawie wszystko, a czego nie wiedzial to sobie dopowiedzial. zimowe bieganie
z lopata i odgarnianie sniegu bo SM dzwonila ze bedzie mandat za nie
odsniezony chodnik.
koszenie trawy, przycinanie drzew itd itp.

odkad mieszkam w miescie w bloku mam swiety spokoj. komunikacja pod nosem
wiec do samochodu nie jestem uwiazany. moge miec swoje plany bo nie mam
problemu ze mi dziecko 20 km od domu wyszlo ze szkoly i nie ma jak wrocic do
domu bo nic na wioske nie jedzie. jak chce gdzies wyskoczyc cos zjesc, bo mi
sie nie chce obiadu robic to mam knajp w promieniu paru km cala mase.
do knajpy jak chce wyskoczyc to samochod stoi grzecznie pod blokiem a ja
sobie wroce albo komunikacja miejska albo za grosze taksowka. sasiada nie
znam nawet z imienia i nikt o mnie nic nie wie, mam prywatnosc i spokoj.
sasiedzi na szczescie nie sa halasliwi a na wiosce zdazalo sie ze sasiada
gnojek testowal sobie glosniki w furze 20 letniej puszczajac jakis syf.

poprostu nie jestem wiezniem domu i samochodu:)
dzieci maja czas, moga wyskoczyc ze znajomymi a ja nie musze sie zastanawiac
czy moge wypic wino do kolacji czy zaraz do mnie zadzwoni ktores zebym po
niego jechal 30 km bo nie ma jak wrocic :)


--
pzdr
piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-12-13 16:12:47

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> PS. Kiedy wchodzę do "nowoczesnych" domów ocieplonych styropianem, oblepia
> mnie duszne, wilgotne ciepełko - nie dam się na to namówić.

kolejny raz wypowiadasz sie na jakis temat o ktorym nie masz zielonego
pojecia.
ocieplone sciany nie maja nic wspolnego z wentylacja w domu, sciany 1W, 2W
,3W nie oddychaja.
w domu ma byc sprawna wentylacja i nie ma znaczenia czy nie masz styropianu
czy masz go 30 cm.

proponuje troche obiektywizmu i wiecej wiedzy na temat w ktorym sie
wypowiadasz bo kolejny raz nie dosc ze sie osmieszylas to jeszcze wychodzisz
na osobe ktora chwali tylko to co ona ma bo to jest najlepsze.

> Tylko okna wymienimy, bo już stare - za komunizmu były robione :-)

i dlatego pewnie si edobrze oddycha bo jest ruch powietrza, po wymianie
okien moze sie okazac ze bez zadbania o dobra wentylacje bedziesz sie dusic
jak to opisujesz u znajomych ktorzy maja cos nie tak z wentylacja.

--
pzdr
piotrek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-12-13 16:47:06

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 13 Dec 2008 17:07:21 +0100, Piotrek napisał(a):

> ja mieszkajac w domu w poblizu duzego miasta czulem sie raz ze uwiazany
> troche do tego domu, bo ciezko sie gdzies ruszyc z tego zadupia. bo to
> samochod, bo nie ma jak wrocic spowrotem, bo nic nie ma w tej

Samochody mam i ich używam. Latem są jeszcze rowery - 6km do centrum
mieściny to drobiazg, choć na pieszo by mi się nie chciało.

> do tego sasiedzi obok ktorzy niby wscibscy nie byli ale kazdy wiedzial
> prawie wszystko, a czego nie wiedzial to sobie dopowiedzial. zimowe bieganie
> z lopata i odgarnianie sniegu bo SM dzwonila ze bedzie mandat za nie
> odsniezony chodnik.

Ja mam dom na wsi, więc sąsiedzi są ciut dalej, a i SM nie biega :)
Odśnieżanie to albo odśnieżarka, albo trochę zdrowego wysiłku fizycznego.
Poza tym, ostatnio jakoś mało śnieżne zimy.

> koszenie trawy, przycinanie drzew itd itp.

Sama przyjemność i dla kondycji dobrze. Ja dodam jeszcze wspinaczkę na dach
celem usunięcia liści (dom mam w lesie) - ale cóż poradzić, że to lubię?
Pracę mam wybitnie siedzącą, to dla zdrowia lepiej czasem się
pogimnastykować.

> odkad mieszkam w miescie w bloku mam swiety spokoj. komunikacja pod nosem

Nie znoszę komunikacji miejskiej. Zdecydowanie wolę samochód lub rower.

> wiec do samochodu nie jestem uwiazany. moge miec swoje plany bo nie mam
> problemu ze mi dziecko 20 km od domu wyszlo ze szkoly i nie ma jak wrocic do
> domu bo nic na wioske nie jedzie. jak chce gdzies wyskoczyc cos zjesc, bo mi

Ja dzieciaki wożę ze szwagrem na zmianę - i nie 6km, ale 30, do większego
miasta, bo tam jest dobra szkoła.

> sie nie chce obiadu robic to mam knajp w promieniu paru km cala mase.

Jestem w tej dobrej sytuacji, że 3 km od domu mam motel z niezła knajpą :)

> sasiedzi na szczescie nie sa halasliwi a na wiosce zdazalo sie ze sasiada
> gnojek testowal sobie glosniki w furze 20 letniej puszczajac jakis syf.

Hałaśliwi sąsiedzi i szczeniactwo to w przypadku bloków najczęstszy problem
- jeśli go nie masz, to nie znaczy, że nie występuje w ogóle. Mnie to
właśnie najbardziej wkurzało, kiedy musiałem uczestniczyć w życiu osobistym
sąsiadów, słyszanych przez ścianę lub wentylację w łazience.

> poprostu nie jestem wiezniem domu i samochodu:)

Jesteś więźniem celi w bloku i komunikacji miejskiej :)

> dzieci maja czas, moga wyskoczyc ze znajomymi a ja nie musze sie zastanawiac
> czy moge wypic wino do kolacji czy zaraz do mnie zadzwoni ktores zebym po
> niego jechal 30 km bo nie ma jak wrocic :)

Lampkę możesz wypić bez ryzyka, chyba że ważysz < 50 kg ;)

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-12-13 17:39:05

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Jan Werbiński <j...@j...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotrek" <...@...ru> napisał w wiadomości
news:gi0mgc$u2b$1@opal.futuro.pl...
> odkad mieszkam w miescie w bloku mam swiety spokoj. komunikacja pod nosem
> wiec do samochodu nie jestem uwiazany. moge miec swoje plany bo nie mam


Jeszcze lepiej mieszkać w mieście i w domku. Polecam.

--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-12-13 17:56:41

Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> Jeszcze lepiej mieszkać w mieście i w domku. Polecam.

nooo to jest calkiem dobre rozwiazanie :)
ale niestety czasami moze sie zdazyc jak mojemu znajomemu czy w mojej
okolicy ze na okolo stawiaja sie bloki i mozna sie znalesc ze swoim
ogrodkiem tuz przy bloku :D

chyba ze cale osiedla domkow(czy tez blizniakow) w miescie, fajna sprawa :)

--
pzdr
piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jaką kabinę prysznicową?
Jaką nagrywarkę z dyskiem kupić?
Re: Projektor
lodówka Bosch KGN 39A73 - hałas
Ja mam 107 a Ty?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii
Kuchenka gazowa z regulacją temperatury
Mleko w ekspresie

zobacz wszyskie »