| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-03 15:02:09
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka>> Może złóżcie się i wynajmijcie zawodowego oszusta matrymonialnego.:-)))
>
>Chcesz zarobic?
>:)
Nie działam w tej branży.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))
Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-03 15:02:58
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:xDvU8.111368$s82.8337341@news1.calgary.shaw.ca.
..
>
>
> Szszszsz! Dorrit - ty jestes czarownica!
> Ledwo do ciebie o tym napisalam, to starszy syn - oczywiscie,
zupelnie ani o
> tej rozmowie, ani o tobie pojecia nie majacy- zaczal rozwazac wyjazd
na rok
> do Europy! Czary jakies...
Na praktykę studencką zapewne? .Syn Fatso wyjechał np. na praktykę
medyczną do Niemiec. To bardzo popularna forma dokształcania.
>
>> Czymaj kciuki!
Wśród śnieżystej zamieci zbrojny w wiedzę mąż leci, a pod burką
wielkiego coś chowa. Pewnie z Niemiec mój synu wieziesz kubeł
bursztynu? Nie mateńko, to Laszka synowa :).
>
> > E, lepiej wyszykuj sypialnię dla młodej pary, albo dom
dwurodzinny.
>
> >>Tutaj niemal nigdy nie zdarza sie, aby pary mieszkaly z rodzicami
( wyjatek,
> *&%^!!! to moj mlodszy). Nie chca. A i rodzice nie pozwalaja
(wyjatek -
> patrz wyzej).
Cóż za ponury, psychopatyczny kraj ta Kanada. Ale Ty Polka przecież,
nie lubisz życia rodzinnego?
Dorrit
.
>
>
> Kaska
> P.S. Ty masz jakies watpliwosci, ze zadna narzeczona czy zona nie
bedzie
> chciala ze mna mieszkac? Masz????;););)
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 16:03:58
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:fWCU8.18391$vp.1188151@news3.calgary.shaw.ca...
> Widzisz, znowu wkopujesz sie w brak precyzji: szanowac SIE, to nie to samo
> co "szanowac dom".
No w sumie fakt.... bo szanować rodzinę to liczyć się z nią, nie myśleć
tylko o sobie i przede wszystkim żyć tak, żeby innych nie ranić. A
"szanować" dom to pilnować porządku, pościerać kurze, poodkurzać...
Dla mnie dom to rodzina... wracam do niego, ale nie do ścian tylko do ludzi,
których kocham. Więc może to ja się źle wyraziłam..
> Czyli...co? Poza tym - gdzie jest powiedziane, ze "cos w zyciu osiagnie
> "wylacznie pod moimi skrzydlami?
> Ja tam wcale nie jestem tego pewna.
Nie wiem co. Nie znam Ciebie, Twojego syna ani jego dziewczyny więc co ja
mogę Ci poradzić? Może jedynie rozmowę z synem. Najlepiej Ty sama wiesz co
Ci nie leży (nie leżało kiedy on był w domu). Powiedz mu o tym, a przede
wszystkim powiedz mu prawdę, że to dla jego dobra.
Może jakiś układ typu : "ja nie będę się "czepiać" (np laski), ale Ty też w
zamian coś musisz zrobić dla mnie"?
Prędzej osiągnie coś pod Twoimi skrzydłami niż poza domem.
> Czy mu sie"nalezy" to bym dyskutowala, bez watpienia "w tylek" daje mu
teraz
> realna rzeczywistosc - ale to kazdemu, predzej czy pozniej sie przytrafia.
> W jego przypadku, doszlam do wniosku, ze im predzej tym lepiej.
Wiesz.. tak z jego punktu widzenia .. to ja nie wiem czy on tak bardzo
dostał w tyłek?
> jesliby mialby pojawic sie tutaj czlowiek, ktory
> bynajmniej na nastoletnich, zupelnie nieprzygotowanych do rodzicielstwa
> rodzicow sie nie zapisywal - wtedy moja rola bedzie chronic tego malego
> czlowieka, w miare moich mozliwosci.
Dopiero się zacznie .. (odpukać) .. ale weź pod uwagę, że to Bonnie będzie
matką tego człowieczka i jeśli
będzie chciała to nie będziesz go oglądać latami.
> No widzisz, wreszcie sie z czyms zgadzamy, a moze nawet...nie smiem zbyt
> glosno, wiec cichutko i na ucho: moze sie nawet rozumiemy?:):):)
Pozdrawiam
Vicky
P.S.
Jeśli nie chcesz ciągnąć tej dyskusji dalej to nie odpisuj. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 16:59:10
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:afv75r$foi$1@news2.tpi.pl...
> Całe życie rodziców? Doprawdy, nie wiem o co Ci chodzi.
To może przeczytaj jeszcze raz bo niestety nie wiem jak to napisać żebyś
zrozumiała
> Trudno, żeby 5-cio latek uciekał z domu. Natomiast w życiu prawie
> każdego nastolatka następuje okres buntu, kiedy odrzuca większość
> wartości reprezentowanych przez ludzi dorosłych, również rodziców. Ten
> okres mija wcześniej lub później, w zależności od wielu czynników. I
> jest to prawidłowość rozwojowa, a nie wina rodziców. Uciekają również
> z Domów Dziecka i z rodzin adopcyjnych, które z reguły stają na
> głowie, żeby dziecku było w domu dobrze.
Bunt buntem a rodzina alkoholików to co innego, że nie wspomne o rodzinie
adopcyjnej - szczególnie w przypadku gdzie dziecko jest tego świadome.
> Ale cechy charakteru wyznaczają sposób istnienia w społeczeństwie.
Tylko że te cechy kształtują w nas rodzice.
> >>> Jassne zwalmy wszystko na geny. :>
> "Genetycznie" to można mówić o chorobach a nie o kształtowaniu
> charakteru
> > dzieciaka.
>
>
> Czyż ja piszę, że wszystko nabywamy drogą dziedziczenia? Ale geny są
> nośnikami informacji zarówno na temat wzrostu człowieka, jak jego
> potencjału intelektualnego i osobowościowego.
Zważ na to że człowiek rodzi się nieświadomy i wszystko co go kształtuje to
jego najbliższe otoczenie. Dzieci z nas biorą przykład i to jak my je
wychowamy = temu jakie będą. Geny tu mają raczej mało do "powiedzenia".
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 18:43:54
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
"Vicky"
A
> "szanować" dom to pilnować porządku, pościerać kurze, poodkurzać...
> Dla mnie dom to rodzina... wracam do niego, ale nie do ścian tylko do
ludzi,
> których kocham. Więc może to ja się źle wyraziłam..
Vicky, ja rozumiem, ze rodzina to wartosci, zas czlowiek to czlowiek -
inaczej okazuje sie szacunek wartosciom, a inaczej czlowiekowi, choc,
oczywiscie,w wielu przypadkach to sie pokrywa.
Ja nie mam minimum powodu sadzic ze moj syn mnie nie szanuje - nie szanuje
"tylko" pewnych wartosci, ktore sa dla mnie istotne - niemniej, on to widzi
zupelnie inaczej, jako "roznice opinii" i bardzo, ale to bardzo by sie
zdziwil, gdybys mu powiedziala, ze"nie szanuje matki i ojca".
(...)). Powiedz mu o tym, a przede
> wszystkim powiedz mu prawdę, że to dla jego dobra.
Ja cie przepraszam, ale odnosze wrazenie,ze uwazasz mnie za idiotke, a w tym
momencie to dalsza dyskusja nie ma sensu.
> Może jakiś układ typu : "ja nie będę się "czepiać" (np laski), ale Ty też
w
> zamian coś musisz zrobić dla mnie"?
Vickyyyyyy! ja sie nigdy nie czepialam "laski" (jak jeszcze raz uzyjesz tego
okreslenia, to ci zrobie kurze meki i pokrzywke!!!)
> Prędzej osiągnie coś pod Twoimi skrzydłami niż poza domem.
Wow! Ty, TY - tak we mnie watpiaca, ze radzisz mi rozmawiac z synem uczciwie
(znaczy - zakladasz, ze tego nie robie) TY - takie zaufanie pokladasz w
moich zdolnosciach wychowawczych??? Czuje sie zaszczycona:)
> Wiesz.. tak z jego punktu widzenia .. to ja nie wiem czy on tak bardzo
> dostał w tyłek?
No wlasnie. "Nie wiem" wlaciwie oddaje twoja wiedze w temacie, to prawda.
Czy ja naprawde sprzedaje sie tutaj jak ostatni matol, ze mi radzisz
rozmawiac z synem???????
.... ale weź pod uwagę, że to Bonnie będzie
> matką tego człowieczka i jeśli
> będzie chciała to nie będziesz go oglądać latami.
Hehehehe! Na to tez jest prawo - to raz.
W Kanadzie nie wolno zostawic dziecka bez opieki dopoki nie skonczy ono 12
roku zycia, a za babysitting trzeba placic - kazda babcia jest na wage
zlota.
( w przypadku pozostawienia bez opieki dziecka ponizej 12 r, zycia, to
dziecko natychmiast odbiera sie rodzicom. Natychmiast tego samego dnia,
kiedy zgloszono wykroczenie. A zgadnij do kogo social services dzwonia
pierwsze, czy by nie zajal sie dzieckiem do momentu rozprawy?:)
> Jeśli nie chcesz ciągnąć tej dyskusji dalej to nie odpisuj. :)
Sorry, dopiero teraz zauwazylam, ale szkoda mi tego nie wysylac.
Konczymy wiec. Na pewno spotkamy sie przy innych rozmowach, zycze ci z
calego serca abys napawala sie m a l o s c i a swojego pacholecia, bo
....kiedys wyrosnie(:
Oby jak najpiekniej i wierze, ze bedziesz umiala o to zadbac!
:)
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 18:55:27
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopakaW tym misternym planie jest jeden potencjalnie słaby punkt - Bonnie
odmówi przyjęcia alimentów i co wtedy?:-)
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))
Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 19:49:18
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
"Artur Drzewiecki"
> W tym misternym planie jest jeden potencjalnie słaby punkt - Bonnie
> odmówi przyjęcia alimentów i co wtedy?:-)
Nie moze - jesli bylaby na zasilku. System nie lubi placic jesli moze kogos
do placenia capnac.
A ja, w razie co, w odp. placowce zglosze sie na chetna do placenia ( danych
osoby pobierajacej zasilek mi nie podadza, wiec nie moglabym spytac czy
panna B. jest na zasilku - ale jesli powiem, iz w y d a j e mi sie, ze
jest, zas moj syn gotow jest placic alimenty a ja mu w tym pomoge -
zgadniuj jaka bedzie odpowiedz!:)
A poza tym przy takim scenariuszu ( mam go opracowany, bo bardzo sie
niepokoje - jest dos c realny) syn musialby sie wyprowadzic, czyli -
zostawic swoje dziecko. Nie sadze aby byl w stanie cos takiego zrobic,
natomiast nie wyklczam, ze przekonaliby go do oszukiwania. Wowczas sama bym
doniosla,ze oszukuja i zasilek szlag by trafil czy tak czy siak.
A bieda jest najlepszym nauczycielem ...dla co poniektorych takich z glowami
w chmurach.
Stalabym z boku jak sep., uwaznie obserwujac wszystko - czy dziecko
przywoicie je, czy sie na nie nie krzyczy ( verbal abuse - juz kwalifikuje
sie do odebrania), czy ubrane prawidlowo, etc. etc. jednoczesnie,
oczywiscie, kuszac marchewka.
No przeciez ja calkiem serio przyznaje sie, z e jedza jestem. I latam
namiotle!:):):)
Kaska
P.S Oto jak mi dzis procentuje to,ze kiedys zajelam sie pewna samotna matka,
ktora okazala sie geniuszem w przekretach! Wtajemniczyla mnie we wszystkie
mozliwe kruczki. Przynajmniej udalo mi sie namowic ja na podwiazanie
jajowodow, bo miala tych dzieci juz czworo - to dla niektorych sposob na
zycie.
Zajelam sie, bo byla Polka i bylo mi wstyd za nia, zal dzieci, przerazenie
mnie ogarnialo,ze pojawia sie nowe. Ludzie! Ja jezdzilam do niej,
zajmowalam sie tymi dziecmi, pralam, sprzatalam i gotowalam im - byle ona
mogla pojsc do pracy i odpepowic sie od tego zabojczego uzaleznienia zycia
na cudzy koszt!
Przegralam, nie wyrwala sie z zasilku, zbyt wygodnie bylo jej tak zyc (
sama,zreszta, spedzila 7 lat w domu dziecka, w PRL), ale udalo mi sie
przekonac ojca dwojga z nich, aby je zabral, no i nadludzkim wysilkiem
dopilnowalam tego zabezpieczenia przed kolejnymi ciazami. Nie mam z nia juz
kontaktu, stracilam sily, nie jestem Jezus Chrystus - nie dam rady
wszystkich zbawic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 20:09:18
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
"Little Dorrit"
> Na praktykę studencką zapewne?
A skadze! Moj syn wmanewrowal 10 tys, w studia, ktore go zupelnie nie
interesuja (skonczyl je) i pracuje jako disc jockey, co uwielbia. Do Europy
chce jechac poszwendac sie, oczywiscie utrzymywac sie bedzie sam. Ja dam
tylko namiary na nocowanie i pare innych kontaktow ( na dyskoteki tez! Czego
ci emigranci nie robia, jak slowo daje - "Co sie stalo z nasza klasa...':)
Zreszta, on ma tez swoje. I wiesz co? Na ten wyjazd namawia go WSPANIALA
dziewczyna. Az piszcze z przejecia.
Sek w tym, ze Kuba ( starszy) nie wiedzial czego chce, a Nikodem bardzo
dobrze wie, ze chce zostac specjalista od hardware komputerowego i juz w tej
chwili jest w tym doskonaly. Ale na studia nie przyjmuja z 50% z matematyki
( tutaj tak sie to liczy, a potem dostaje literki, kazdy uniwersytet ma
troche inne zwyczaje; w kazdym razie 50% to polska slabiusienka troja).
Oczywiscie, studia sa platne, te na ktore on chce isc, kosztuja 4-5 tys.
rocznie. Ja za nauke dzieciom nie place, same musza na czesne zarobic.
Moga, bez problemu. Nikodem, nie przepracowujac sie zarobil w ub, roku ok. 8
tysiecy. Pracowal srednio 15-20 godzin tygodniowo, po poludniu, plus
weekendy.
Wszystko poszlo w Bonnie, kino, Playstation, gry komputerowe ( oni glownie
sie nimi u niej zajmowali!!!! Grr!grrr!grrr!)
Dorrit, ja nie mam f i o l a na punkcie uniwersytetu, gdyby moje dzieci
chcialy zostac stolarzami,to bylabym szczesliwa - jezeli to ich marzenie (
zawod, oplacany raczej swietnie, nota bene). To nie jest kwestia
"mamuskowej ambicji", ale kwestia powaznego traktowania wlasnego zycia i
wlasnej osoby. Teraz ten mlodszy stara sie o prace w kampanii internetowej,
tam moga go wyslac na studia i za nie zaplacic! Oby mu sie udalo - ale to
bedzie ciezki zapieprz. I dobrze!
Acha, i juz do tego fast foodu, w ktorym obecnie pracuje, sie nie spoznia
( pytalam managera - jedzam przecie!;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 20:29:22
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:KBHU8.18594$vp.1212868@news3.calgary.shaw.ca...
>
> "Vicky"
>
> A
> > "szanować" dom to pilnować porządku, pościerać kurze, poodkurzać...
> > Dla mnie dom to rodzina... wracam do niego, ale nie do ścian tylko do
> ludzi,
> > których kocham. Więc może to ja się źle wyraziłam..
>
> Vicky, ja rozumiem, ze rodzina to wartosci, zas czlowiek to czlowiek -
> inaczej okazuje sie szacunek wartosciom, a inaczej czlowiekowi, choc,
> oczywiscie,w wielu przypadkach to sie pokrywa.
>
> Ja nie mam minimum powodu sadzic ze moj syn mnie nie szanuje - nie szanuje
> "tylko" pewnych wartosci, ktore sa dla mnie istotne - niemniej, on to
widzi
> zupelnie inaczej, jako "roznice opinii" i bardzo, ale to bardzo by sie
> zdziwil, gdybys mu powiedziala, ze"nie szanuje matki i ojca".
> (...)). Powiedz mu o tym, a przede
> > wszystkim powiedz mu prawdę, że to dla jego dobra.
>
> Ja cie przepraszam, ale odnosze wrazenie,ze uwazasz mnie za idiotke, a w
tym
> momencie to dalsza dyskusja nie ma sensu.
>
> > Może jakiś układ typu : "ja nie będę się "czepiać" (np laski), ale Ty
też
> w
> > zamian coś musisz zrobić dla mnie"?
>
>
> Vickyyyyyy! ja sie nigdy nie czepialam "laski" (jak jeszcze raz uzyjesz
tego
> okreslenia, to ci zrobie kurze meki i pokrzywke!!!)
>
> > Prędzej osiągnie coś pod Twoimi skrzydłami niż poza domem.
>
> Wow! Ty, TY - tak we mnie watpiaca, ze radzisz mi rozmawiac z synem
uczciwie
> (znaczy - zakladasz, ze tego nie robie) TY - takie zaufanie pokladasz w
> moich zdolnosciach wychowawczych??? Czuje sie zaszczycona:)
>
> > Wiesz.. tak z jego punktu widzenia .. to ja nie wiem czy on tak bardzo
> > dostał w tyłek?
>
> No wlasnie. "Nie wiem" wlaciwie oddaje twoja wiedze w temacie, to prawda.
>
>
> Czy ja naprawde sprzedaje sie tutaj jak ostatni matol, ze mi radzisz
> rozmawiac z synem???????
>
>
> .... ale weź pod uwagę, że to Bonnie będzie
> > matką tego człowieczka i jeśli
> > będzie chciała to nie będziesz go oglądać latami.
>
> Hehehehe! Na to tez jest prawo - to raz.
>
> W Kanadzie nie wolno zostawic dziecka bez opieki dopoki nie skonczy ono 12
> roku zycia, a za babysitting trzeba placic - kazda babcia jest na wage
> zlota.
>
> ( w przypadku pozostawienia bez opieki dziecka ponizej 12 r, zycia, to
> dziecko natychmiast odbiera sie rodzicom. Natychmiast tego samego dnia,
> kiedy zgloszono wykroczenie. A zgadnij do kogo social services dzwonia
> pierwsze, czy by nie zajal sie dzieckiem do momentu rozprawy?:)
> > Jeśli nie chcesz ciągnąć tej dyskusji dalej to nie odpisuj. :)
>
> Sorry, dopiero teraz zauwazylam, ale szkoda mi tego nie wysylac.
>
> Konczymy wiec. Na pewno spotkamy sie przy innych rozmowach, zycze ci z
> calego serca abys napawala sie m a l o s c i a swojego pacholecia, bo
> ....kiedys wyrosnie(:
> Oby jak najpiekniej i wierze, ze bedziesz umiala o to zadbac!
> :)
> K.
No questions
EOT przynajmniej w tym temacie :)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-04 02:55:08
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopakaAkurat co do życia na "socjalu" - to i tak w Kanadzie jest gorzej (czyli
lepiej) niż było w Szwecji, gdzie dwójka dzieci ustawiała kobietę.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))
Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |