| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-09-09 22:52:03
Temat: Jak? Co? Dlaczego? Jak sobie poradzić, gdy najbardziej ukochana osoba na świecie wbija
nóż prosto w serce?
Jak zwalczyć ból i cierpienie, gdy ukochana osoba rani słowami, które są
podłym oszczerstwem?
Co zrobić, kiedy życie przestaje już mieć sens?
Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze można wylać łez?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-09-09 22:59:29
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Magdulińska napisał(a):
> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
> nďż˝ prosto w serce?
> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re s�
> pod�ym oszczerstwem?
> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
Mówi się'' Mam już jeden nóż w plecach i nie ma już tam miejsca na
drugi''
Ale tak się zastanawiam, że przecież od chyba ponad roku wyjesz z
nieszczęścia, więc może już czas by wyjąć ten nóż z pleców, chyba że
się nic nie robi i nigdy nie łazi, więc nie ma nowych zdarzeń, nowych
ludzi, czasu który leczy, wydarzeń które pozwalają zapomieć, tego
odpoczynku, że zostałam zraniona i czegoś też się o sobie
dowiedziałam. Moja droga z takich wydarzeń wyciąga się wnioski i idzie
do przodu. Chyba że znowu źle trafiłaś?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-09-09 23:19:07
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-10 00:59, glob pisze:
>
> Magdulińska napisał(a):
>> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
>> nďż˝ prosto w serce?
>> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re s�
>> pod�ym oszczerstwem?
>> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
>> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
> Mówi się'' Mam już jeden nóż w plecach i nie ma już tam miejsca na
> drugi''
> Ale tak się zastanawiam, że przecież od chyba ponad roku wyjesz z
> nieszczęścia, więc może już czas by wyjąć ten nóż z pleców, chyba że
> się nic nie robi i nigdy nie łazi, więc nie ma nowych zdarzeń, nowych
> ludzi, czasu który leczy, wydarzeń które pozwalają zapomieć, tego
> odpoczynku, że zostałam zraniona i czegoś też się o sobie
> dowiedziałam. Moja droga z takich wydarzeń wyciąga się wnioski i idzie
> do przodu. Chyba że znowu źle trafiłaś?
to nie tak
.....
ja jestem wierna
.....
Jak się kogoś kocha to całą sobą, a nie na pół gwizdka.
Oddaje się wtedy tej osobie całe swoje serce.
I chce się z nią spędzić całe swoje życie. Razem się zestarzeć.
"Miłość Ci wszystko wybaczy i prawdziwa miłość przetrwa wszystko".
Tylko cza ta druga - ukochana osoba rozumie sens słowa "miłość"...?
Czy tylko potrafi ranić słowami jak żyletkami?
Może On kocha..... ale niestety tylko siebie....... :'(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-09-09 23:51:15
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Magdulińska napisał(a):
> W dniu 2010-09-10 00:59, glob pisze:
> >
> > Magduli�ska napisa�(a):
> >> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
> >> nďż˝ prosto w serce?
> >> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re
sďż˝
> >> pod�ym oszczerstwem?
> >> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
> >> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
> > M�wi si�'' Mam ju� jeden n� w plecach i nie ma ju� tam miejsca na
> > drugi''
> > Ale tak si� zastanawiam, �e przecie� od chyba ponad roku wyjesz z
> > nieszcz�cia, wi�c mo�e ju� czas by wyj�� ten n� z plec�w, chyba
�e
> > si� nic nie robi i nigdy nie �azi, wi�c nie ma nowych zdarze�, nowych
> > ludzi, czasu kt�ry leczy, wydarze� kt�re pozwalaj� zapomie�, tego
> > odpoczynku, �e zosta�am zraniona i czego� te� si� o sobie
> > dowiedzia�am. Moja droga z takich wydarze� wyci�ga si� wnioski i idzie
> > do przodu. Chyba �e znowu �le trafi�a�?
> to nie tak
> .....
> ja jestem wierna
> .....
>
> Jak si� kogo� kocha to ca�� sob�, a nie na p� gwizdka.
> Oddaje si� wtedy tej osobie ca�e swoje serce.
> I chce si� z ni� sp�dzi� ca�e swoje �ycie. Razem si� zestarze�.
> "Mi�o�� Ci wszystko wybaczy i prawdziwa mi�o�� przetrwa wszystko".
> Tylko cza ta druga - ukochana osoba rozumie sens s�owa "mi�o��"...?
> Czy tylko potrafi rani� s�owami jak �yletkami?
> Mo�e On kocha..... ale niestety tylko siebie....... :'(
A czy nie wydaje ci się to trochę sztuczne, to rwanie włosów, tragedia
miłosna, miłosne nieszczęście?. Ma się wrażenie, że tak kochasz swoją
tragedię, że gdy spoglądasz w lustro i twoje piękne oczka nie płaczą z
miłości, to się sobie nie podobasz. Za to jak potargasz włosy i łzy ci
pociekną to ..ocha jaka ja piękna jestem, jaka szliczna w tym
nieszczęściu miłości i teraz powiedzieć takiej--dlaczego nie
wyłączyłaś telelewizora, --- to ty chodzisz i buczysz, że On mnie już
nie kocha, patrzysz w lustro i och te moje miłosne cudowne łezki, jaka
ja śliczna jestem. Ma się wrażenie, że jesteś zimna
aktorzyca, ....naprawdę tak myślę . Przy takim miłosnym tragicznym
lunytakowaniu, egoiźmie tak naprawdę, każdy jest świnią, a jego realne
potrzeby to ty masz gdzieś, bo tak naprawdę jesteś niedojrzała aby
stworzyć związek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-09-10 00:15:12
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
"Magdulińska" <m...@o...pl> wrote in message
news:4c896505$0$22804$65785112@news.neostrada.pl...
> Jak sobie poradzić, gdy najbardziej ukochana osoba na świecie wbija nóż
> prosto w serce?
> Jak zwalczyć ból i cierpienie, gdy ukochana osoba rani słowami, które są
> podłym oszczerstwem?
> Co zrobić, kiedy życie przestaje już mieć sens?
> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze można wylać łez?
I zadajesz jemu jeszcze większy ból. Najczęściej poprzez dziecko.
Eskalatorki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-09-10 04:50:06
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-10 01:51, glob pisze:
>
> Magdulińska napisał(a):
>> W dniu 2010-09-10 00:59, glob pisze:
>>> Magduli�ska napisa�(a):
>>>> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
>>>> nďż˝ prosto w serce?
>>>> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re
sďż˝
>>>> pod�ym oszczerstwem?
>>>> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
>>>> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
>>> M�wi si�'' Mam ju� jeden n� w plecach i nie ma ju� tam miejsca na
>>> drugi''
>>> Ale tak si� zastanawiam, �e przecie� od chyba ponad roku wyjesz z
>>> nieszcz�cia, wi�c mo�e ju� czas by wyj�� ten n� z plec�w, chyba
�e
>>> si� nic nie robi i nigdy nie �azi, wi�c nie ma nowych zdarze�, nowych
>>> ludzi, czasu kt�ry leczy, wydarze� kt�re pozwalaj� zapomie�, tego
>>> odpoczynku, �e zosta�am zraniona i czego� te� si� o sobie
>>> dowiedzia�am. Moja droga z takich wydarze� wyci�ga si� wnioski i idzie
>>> do przodu. Chyba �e znowu �le trafi�a�?
>> to nie tak
>> .....
>> ja jestem wierna
>> .....
>>
>> Jak si� kogo� kocha to ca�� sob�, a nie na p� gwizdka.
>> Oddaje si� wtedy tej osobie ca�e swoje serce.
>> I chce si� z ni� sp�dzi� ca�e swoje �ycie. Razem si� zestarze�.
>> "Mi�o�� Ci wszystko wybaczy i prawdziwa mi�o�� przetrwa wszystko".
>> Tylko cza ta druga - ukochana osoba rozumie sens s�owa "mi�o��"...?
>> Czy tylko potrafi rani� s�owami jak �yletkami?
>> Mo�e On kocha..... ale niestety tylko siebie....... :'(
> A czy nie wydaje ci się to trochę sztuczne, to rwanie włosów, tragedia
> miłosna, miłosne nieszczęście?. Ma się wrażenie, że tak kochasz swoją
> tragedię, że gdy spoglądasz w lustro i twoje piękne oczka nie płaczą z
> miłości, to się sobie nie podobasz. Za to jak potargasz włosy i łzy ci
> pociekną to ..ocha jaka ja piękna jestem, jaka szliczna w tym
> nieszczęściu miłości i teraz powiedzieć takiej--dlaczego nie
> wyłączyłaś telelewizora, --- to ty chodzisz i buczysz, że On mnie już
> nie kocha, patrzysz w lustro i och te moje miłosne cudowne łezki, jaka
> ja śliczna jestem. Ma się wrażenie, że jesteś zimna
> aktorzyca, ....naprawdę tak myślę . Przy takim miłosnym tragicznym
> lunytakowaniu, egoiźmie tak naprawdę, każdy jest świnią, a jego realne
> potrzeby to ty masz gdzieś, bo tak naprawdę jesteś niedojrzała aby
> stworzyć związek.
>
Dziękuję za "baardzo sprawiedliwą" opinię..... nie ma co Globie.......
Jeśli jesteś taki zimny i wyrachowany dla swojej kobiety, to współczuję
i jej i Tobie.
Jak łatwo oceniasz innych............... a nie wiesz, co się naprawdę
dzieje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-09-10 04:59:25
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-10 02:15, Panslavista pisze:
> "Magdulinska"<m...@o...pl> wrote in message
> news:4c896505$0$22804$65785112@news.neostrada.pl...
>> Jak sobie poradziae, gdy najbardziej ukochana osoba na ?wiecie wbija nó?
>> prosto w serce?
>> Jak zwalczyae ból i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s?owami, które s?
>> pod?ym oszczerstwem?
>> Co zrobiae, kiedy ?ycie przestaje ju? mieae sens?
>> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo?na wylaae ?ez?
> I zadajesz jemu jeszcze wiekszy ból. Najcze?ciej poprzez dziecko.
> Eskalatorki...
>
>
A kto mówi o dziecku?! Dziecko to się ma z odpowiedzialną, kochającą osobą.
Tia... lituj się nad nim jeszcze i jeszcze go utwierdzaj w przekonaniu
jaki on biedny.
Albo sadysta psychiczny i lubi się znęcać nad kimś, kto go kocha,
albo....................... no właśnie.................
Jak nazwiesz to, że ktoś coś sobie wymyśla, co nie ma racji bytu, co
wcale nie istnieje, oskarża innych o to wszystko, uważa (schizuje), że
wszyscy spiskują za jego plecami, kłamią, czychają na jego życie,
obserwują, go śledzą, fotografują, łażą za nim, dręczą go, dzwonią do
niego, obmawiają, knują i ta osoba boi się wychodzić z domu, czuje
ciągły strach i zagrożenie itd.... itp.......
s....................a p................a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-09-10 05:12:31
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-10 01:51, glob pisze:
>
> Magdulińska napisał(a):
>> W dniu 2010-09-10 00:59, glob pisze:
>>> Magduli�ska napisa�(a):
>>>> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
>>>> nďż˝ prosto w serce?
>>>> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re
sďż˝
>>>> pod�ym oszczerstwem?
>>>> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
>>>> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
>>> M�wi si�'' Mam ju� jeden n� w plecach i nie ma ju� tam miejsca na
>>> drugi''
>>> Ale tak si� zastanawiam, �e przecie� od chyba ponad roku wyjesz z
>>> nieszcz�cia, wi�c mo�e ju� czas by wyj�� ten n� z plec�w, chyba
�e
>>> si� nic nie robi i nigdy nie �azi, wi�c nie ma nowych zdarze�, nowych
>>> ludzi, czasu kt�ry leczy, wydarze� kt�re pozwalaj� zapomie�, tego
>>> odpoczynku, �e zosta�am zraniona i czego� te� si� o sobie
>>> dowiedzia�am. Moja droga z takich wydarze� wyci�ga si� wnioski i idzie
>>> do przodu. Chyba �e znowu �le trafi�a�?
>> to nie tak
>> .....
>> ja jestem wierna
>> .....
>>
>> Jak si� kogo� kocha to ca�� sob�, a nie na p� gwizdka.
>> Oddaje si� wtedy tej osobie ca�e swoje serce.
>> I chce si� z ni� sp�dzi� ca�e swoje �ycie. Razem si� zestarze�.
>> "Mi�o�� Ci wszystko wybaczy i prawdziwa mi�o�� przetrwa wszystko".
>> Tylko cza ta druga - ukochana osoba rozumie sens s�owa "mi�o��"...?
>> Czy tylko potrafi rani� s�owami jak �yletkami?
>> Mo�e On kocha..... ale niestety tylko siebie....... :'(
> A czy nie wydaje ci się to trochę sztuczne, to rwanie włosów, tragedia
> miłosna, miłosne nieszczęście?. Ma się wrażenie, że tak kochasz swoją
> tragedię, że gdy spoglądasz w lustro i twoje piękne oczka nie płaczą z
> miłości, to się sobie nie podobasz. Za to jak potargasz włosy i łzy ci
> pociekną to ..ocha jaka ja piękna jestem, jaka szliczna w tym
> nieszczęściu miłości i teraz powiedzieć takiej--dlaczego nie
> wyłączyłaś telelewizora, --- to ty chodzisz i buczysz, że On mnie już
> nie kocha, patrzysz w lustro i och te moje miłosne cudowne łezki, jaka
> ja śliczna jestem. Ma się wrażenie, że jesteś zimna
> aktorzyca, ....naprawdę tak myślę . Przy takim miłosnym tragicznym
> lunytakowaniu, egoiźmie tak naprawdę, każdy jest świnią, a jego realne
> potrzeby to ty masz gdzieś, bo tak naprawdę jesteś niedojrzała aby
> stworzyć związek.
>
Spokojnie, nie rwę i nie targam włosków.
Nie jestem histeryczką.
Chcę tylko pomóc komuś, kogo kocham, a kto bardzo cierpi.... i tej
pomocy wymaga - ale nie chce się do tego przyznać...........
Najpierw sobie przeczytaj, a później bierz się za ocenianie ekspercie od
siedmiu boleści:
http://online.synapsis.pl/Schizofrenia-podstawowe-in
formacje/Objawy-i-rozpoznawanie-choroby.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-09-10 05:58:22
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Magdulińska napisał(a):
> W dniu 2010-09-10 01:51, glob pisze:
> >
> > Magduli�ska napisa�(a):
> >> W dniu 2010-09-10 00:59, glob pisze:
> >>> Magduli�ska napisa�(a):
> >>>> Jak sobie poradzi�, gdy najbardziej ukochana osoba na �wiecie wbija
> >>>> nďż˝ prosto w serce?
> >>>> Jak zwalczy� b�l i cierpienie, gdy ukochana osoba rani s�owami, kt�re
sďż˝
> >>>> pod�ym oszczerstwem?
> >>>> Co zrobi�, kiedy �ycie przestaje ju� mie� sens?
> >>>> Dlaczego to wszystko tak strasznie boli i ile jeszcze mo�na wyla� �ez?
> >>> M�wi si�'' Mam ju� jeden n� w plecach i nie ma ju� tam miejsca na
> >>> drugi''
> >>> Ale tak si� zastanawiam, �e przecie� od chyba ponad roku wyjesz z
> >>> nieszcz�cia, wi�c mo�e ju� czas by wyj�� ten n� z plec�w, chyba
�e
> >>> si� nic nie robi i nigdy nie �azi, wi�c nie ma nowych zdarze�, nowych
> >>> ludzi, czasu kt�ry leczy, wydarze� kt�re pozwalaj� zapomie�, tego
> >>> odpoczynku, �e zosta�am zraniona i czego� te� si� o sobie
> >>> dowiedzia�am. Moja droga z takich wydarze� wyci�ga si� wnioski i idzie
> >>> do przodu. Chyba �e znowu �le trafi�a�?
> >> to nie tak
> >> .....
> >> ja jestem wierna
> >> .....
> >>
> >> Jak si� kogo� kocha to ca�� sob�, a nie na p� gwizdka.
> >> Oddaje si� wtedy tej osobie ca�e swoje serce.
> >> I chce si� z ni� sp�dzi� ca�e swoje �ycie. Razem si� zestarze�.
> >> "Mi�o�� Ci wszystko wybaczy i prawdziwa mi�o�� przetrwa wszystko".
> >> Tylko cza ta druga - ukochana osoba rozumie sens s�owa "mi�o��"...?
> >> Czy tylko potrafi rani� s�owami jak �yletkami?
> >> Mo�e On kocha..... ale niestety tylko siebie....... :'(
> > A czy nie wydaje ci si� to troch� sztuczne, to rwanie w�os�w, tragedia
> > mi�osna, mi�osne nieszcz�cie?. Ma si� wra�enie, �e tak kochasz
swojďż˝
> > tragedi�, �e gdy spogl�dasz w lustro i twoje pi�kne oczka nie p�acz�
z
> > mi�o�ci, to si� sobie nie podobasz. Za to jak potargasz w�osy i �zy ci
> > pociekn� to ..ocha jaka ja pi�kna jestem, jaka szliczna w tym
> > nieszcz�ciu mi�o�ci i teraz powiedzie� takiej--dlaczego nie
> > wy��czy�a� telelewizora, --- to ty chodzisz i buczysz, �e On mnie ju�
> > nie kocha, patrzysz w lustro i och te moje mi�osne cudowne �ezki, jaka
> > ja �liczna jestem. Ma si� wra�enie, �e jeste� zimna
> > aktorzyca, ....naprawd� tak my�l� . Przy takim mi�osnym tragicznym
> > lunytakowaniu, egoi�mie tak naprawd�, ka�dy jest �wini�, a jego realne
> > potrzeby to ty masz gdzie�, bo tak naprawd� jeste� niedojrza�a aby
> > stworzy� zwi�zek.
> >
>
>
> Spokojnie, nie rw� i nie targam w�osk�w.
> Nie jestem histeryczkďż˝.
> Chc� tylko pom�c komu�, kogo kocham, a kto bardzo cierpi.... i tej
> pomocy wymaga - ale nie chce siďż˝ do tego przyznaďż˝...........
> Najpierw sobie przeczytaj, a p�niej bierz si� za ocenianie ekspercie od
> siedmiu bole�ci:
> http://online.synapsis.pl/Schizofrenia-podstawowe-in
formacje/Objawy-i-rozpoznawanie-choroby.html
Najpierw piszesz zdrada, faceci to świnie, teraz że jest chory, to kto
ciebie wkońcu zdradza, kto jest świnią, a kto chory.? Bo jeśli
wyzywasz chorego od świń bo ciebie zdradza , to trochę dziwne.
Pokazałaś się jako ktoś kto nie lubi facetów, bo się zawiódł, a teraz
co ma to wspólnego z tym, że jest chory,? Piszesz, że rani, no jak
może ranić ,jak jest chory i raczej przymyka się oczy co robi chory. W
końcu kto jest chory ON, a może ty.? Ilu ich wkońcu jest?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-09-10 07:47:33
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?"Magdulińska" <m...@o...pl> wrote in message
news:4c89be31$0$21011$65785112@news.neostrada.pl...
> Najpierw sobie przeczytaj, a później bierz się za ocenianie ekspercie od
> siedmiu boleści:
-dlatego nie powinnas tutaj na grupie pytac o pomoc a jesli juz to robisz,
to musisz miec miec "gruba skore" i umiejetnosc rozrozniania
norlamnych odpowiedzi od dziwnych emocji ludzi ktorzy sami maja klopoty.
I zamiast odpowiedzi - wywalaja swoje wlasne problemy.
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |