| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-10-18 11:47:50
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?cbnet wrote:
> Czyli odpowiedzialność wynikająca z miłości nie uznaje stanów
> pośrednich, wg ciebie?
>
Zdefiniowałem krańce kontinuum dla ukazania pełnego obszaru działania
w jakim się poruszamy - jeśli można to rozumieć jako działanie wyłącznie
na skrajnościach to muszę sprostować - chodzi mi tu o podkreślenie
czegoś w rodzaju "elastycznego" zatrudniania odpowiedzialności,
możliwego dzięki temu że miłość jest (w warstwie poznawczej) zrozumieniem.
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-10-18 12:53:05
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?Napisałeś tak, jakby ciężarem była odpowiedzialność bez miłości
wiążąca się w konsekwencji ze stanem pośrednim: ani wycofanie,
ani utożsamienie się z otoczeniem w kwestii odpowiedzialności.
Wycofujesz sie z tego?
--
CB
"vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gdcidc$1s4$1@inews.gazeta.pl:
> Zdefiniowałem krańce kontinuum dla ukazania pełnego obszaru działania
> w jakim się poruszamy - jeśli można to rozumieć jako działanie
> wyłącznie na skrajnościach to muszę sprostować - chodzi mi tu o
> podkreślenie czegoś w rodzaju "elastycznego" zatrudniania
> odpowiedzialności,
> możliwego dzięki temu że miłość jest (w warstwie poznawczej)
> zrozumieniem. vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-10-18 13:19:11
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gdchmm$fs2$1@node2.news.atman.pl...
> Weź tabletki i sp*aj.
>
> Plonk, pajacu.
Zatarasował się za ogromem nieczystości jeden z największych debili jakich
znam w necie. I dobrze mu tak, tylko żeby jeszcze odzywać się przestał. No
debil i ścierwo. Tyle mam do powiedzenia...
Ubawiony
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-10-18 13:44:45
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?cbnet wrote:
> Napisałeś tak, jakby ciężarem była odpowiedzialność bez miłości
> wiążąca się w konsekwencji ze stanem pośrednim: ani wycofanie,
> ani utożsamienie się z otoczeniem w kwestii odpowiedzialności.
>
> Wycofujesz sie z tego?
>
Mam tu w istocie dylemat wiążący się z rozumieniem pojęć
"odpowiedzialność" - w pewnym jego rozumieniu może być tylko
całkowita, choć objawy tej odpowiedzialności mogą być
takie jak "brak odpowiedzialności". To jednak dywagacje pojęciowe
i jak komuś chce się w to wgłębiać to proszę bardzo.
Wolałem nie dookreślać tutaj aby nie przekłamać.
Proponuję abyś wycofał się ze swojego rozumienia tego co napisałem
i wyjdzie na to samo ;-)
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-10-18 14:52:03
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?O nie. Nie zgadzam się. :)
Zaintrygowała mnie twoja definicja odpowiedzialności.
Jest dość interesująca.
Unikanie odpowiedzialności jako przejaw dojrzałej
odpowiedzialności - ciekawe.
--
CB
"vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gdcp8f$630$1@inews.gazeta.pl:
> Proponuję abyś wycofał się ze swojego rozumienia tego co napisałem
> i wyjdzie na to samo ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-10-18 15:25:35
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?cbnet wrote:
> O nie. Nie zgadzam się. :)
>
> Zaintrygowała mnie twoja definicja odpowiedzialności.
> Jest dość interesująca.
>
> Unikanie odpowiedzialności jako przejaw dojrzałej
> odpowiedzialności - ciekawe.
>
Musiałbym się "powysilać" celem doprecyzowania pojęć,
możliwe, że wiesz o co chodzi, tylko nie używam właściwych słów.
Przykładem jest odpowiedzialność za dzieci.
Mój syn np. jest w wieku 18 lat i nie byłoby dobrze gdyby
sądził, że to ja w pełni odpowiadam za niego, nie było by
też dobrze gdyby sądził, że nic mnie nie obchodzi kwestia
jego "prowadzenia się". Uwaga - tu się nie da nic udawać
- za mądry.
Tak więc odpowiadając za coś całkowicie (wychowanie syna)
muszę jakoś tak rzecz poprowadzić aby część odpowiedzialności
za to co robi ponosił jednak syn. Jak się przegnie w jakąś stronę
będzie się miało "na wyjściu" albo niedorajdę, albo
kogoś z syndromem "zaniedbania wychowawczego".
To oczywiście problem rozwiązywalny ale trudno "opisywalny"
w kategoriach jasnych definicji i wskazówek "jak to robić".
pozdrawiam
vonBtaun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-10-18 20:07:03
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?cbnet pisze:
> No nie bardzo.
>
> Kto najszybciej ucieknie się do ściagania na klasówce: osoba
> zdolna inteligentna, czy osoba mało zdolna która chce wypaść
> lepiej niż inni?
>
Nie wiem czy nie zauwazyles czy nie chce Ci sie odpisywac... Dlatego
ponawiam posta:
A jesli np nie chce byc wcale lepsza niz inni, tylko np. zaliczyc
przedmiot na zwykłą 3 zeby miec to z glowy bo uważa że np wiedza w tym
zakresie na nic mu sie nie przyda i uzna jakikolwiek wysiłek w tym celu
za strate czasu i energii?
Chodzi o to że na uczelniach stawia sie studentom serie wymagań, część
wpajanej wiedzy wydaje sie byc całkowicie nieprzydatna z punktu widzenia
studenta ktory dokladnie ma okreslony cel i wie jaki zawod chciałby
wykonywac. A jednak egzaminy musi zaliczyc...
[Dygresja: Miedzy innymi dlatego też uważam, że w wielu przypadkach
studia są w stanie zabić w człowieku pasje.]
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-10-18 20:37:06
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?> Inteligencja to umiejętność zachowania się zgodnie z oczekiwaniami innych.
Wysoce wątpliwe. Inteligencja to zdolność zachowania przyjętej
odpowiedzialności pod wpływem możliwie najróżnorodniejszych i
najsilniejszych uczuć. Czyli jeśli ktoś chce być inteligentny, to powinien
świadomie zdefiniować swój zakres odpowiedzialności, a następnie stopniowo
zwiększać swoją wrażliwość uczuciową.
> Ambicja to stawianie sobie celów.
Ambicja to rodzaj motywacji. A motywacja mnożona przez uczucia daje energię
moralną (inaczej życiową). Im szlachetniejsza motywacja i silniejsze
uczucia przy określonym działaniu tym większa ilość pozytywnej energii
moralnej.
z totaliztycznym salutem
Jax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-10-18 21:22:47
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?Redart pisze:
> Czyli: jakie cechy wg Was ma człowiek odpowiedzialny ?
> Jakie widzicie relacje między trzema pojęciami:
> - inteligencja
> - ambicja
> - odpowiedzialność
>
Ambicja - chęć i dążenie do bycia lepszym jutro od "Ja-dzisiaj".
Jednocześnie świadomość swoich niedoskonałości, kwestionowanie swoich
przekonań, gotowość na popełnienie po drodze wielu błędów. Rozwój i
ewolucja.
Odpowiedzialność - umiejętność samodzielnego podejmowania decyzji i
przewidywania ich konsekwencji. Stawienie czoła ewentualnym negatywnym
konsekwencjom. Świadomość swojego wpływu na innych i uwzględnianie tego
w swoich działaniach. Znajomość dynamiki grup by się przydała.
Inteligencja - świadomość siebie i swojego miejsca wśród ludzi. Bycie
wykonawcą i obserwatorem swoich działań. Brak strachu przed pytaniami,
pokora w przypadku niewiedzy. Wewnętrzny spokój i opanowanie, akceptacja
siebie. Skuteczne obracanie myśli w czyn. Racjonalne i jak najbardziej
efektywne gospodarowanie swoją energią do osiągania zamierzonych celów.
Szukanie "drogi na skróty", podchodzenie do problemów bez uprzedzeń.
Stosowanie Brzytwy Ockhama :D
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-10-18 22:04:06
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?OK, wiem coś o tym.
Któż jest doskonały?
Niemniej spróbowanie czegoś ohydnego, oraz uprawianie czegoś
ohydnego, to nie to samo.
Błędy zdarzają się nawet najlepszym, ale trwanie w nich to już
domena najgorszych. ;)
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gddfl8$7n6$1@news.onet.pl:
> A jesli np nie chce byc wcale lepsza niz inni, tylko np. zaliczyc
> przedmiot na zwykłą 3 zeby miec to z glowy bo uważa że np wiedza w tym
> zakresie na nic mu sie nie przyda i uzna jakikolwiek wysiłek w tym
> celu za strate czasu i energii?
>
> Chodzi o to że na uczelniach stawia sie studentom serie wymagań, część
> wpajanej wiedzy wydaje sie byc całkowicie nieprzydatna z punktu
> widzenia studenta ktory dokladnie ma okreslony cel i wie jaki zawod
> chciałby wykonywac. A jednak egzaminy musi zaliczyc...
>
> [Dygresja: Miedzy innymi dlatego też uważam, że w wielu przypadkach
> studia są w stanie zabić w człowieku pasje.]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |