| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2010-04-28 20:09:49
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...medea pisze:
> Marchewka pisze:
>> medea pisze:
>>> Marchewka pisze:
>>>> Vilar pisze:
>>>>> Ja teraz czytam po kawałku i trawię "Radość życia" Burnsa...
>>>>> Bardzo ciekawe i też polecam.
>>>>
>>>> Odkupie, jesli zechcesz sprzedac.
>>>
>>> I mnie by się jej trochę przydało. ;)
>>
>> Jak mi Vilar odsprzeda, to sluze skanem. ;-)
>
> Taka zeskanowana radość może być już nieco wyjałowiona. ;)
Rozsiałam wici wśród znajomych bibliotekarzy. Może się uda zdobyć :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2010-04-28 20:28:47
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> Marchewka pisze:
>>> medea pisze:
>>>> Marchewka pisze:
>>>>> Vilar pisze:
>>>>>> Ja teraz czytam po kawałku i trawię "Radość życia" Burnsa...
>>>>>> Bardzo ciekawe i też polecam.
>>>>>
>>>>> Odkupie, jesli zechcesz sprzedac.
>>>>
>>>> I mnie by się jej trochę przydało. ;)
>>>
>>> Jak mi Vilar odsprzeda, to sluze skanem. ;-)
>>
>> Taka zeskanowana radość może być już nieco wyjałowiona. ;)
>
> Rozsiałam wici wśród znajomych bibliotekarzy. Może się uda zdobyć :)
Ha! Radość życia może stać się pretekstem do spotkania. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2010-04-28 20:30:25
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia 28-kwiecień-10, darr_d1 wlazł między psychopatów i wykrakał:
> Tym niemniej zawsze mnie fascynowała zdolność dorosłego, poważnego
> człowieka, dajmy na to jakiegoś tam "Pana Dyrektora" do tego aby na
> przykład cieszyć się z dziecięcym entuzjazmem z, dajmy na to, świeżo
> zakupionego sprzętu RTV. Są sytuacje, w których opuszcza nas czasem ta
> cała bufonada, która cechuje niektórych z nas na co dzień i
> entuzjazmujemy się czymś z wdziękiem i cechami pięciolatka. I
> odwrotnie, w stanie silnego wzburzenia niejednokrotnie jesteśmy w
> stanie gryźć i kopać, tupać, i co tam tylko.
mam znajomego, który cieszy się bardzo z wszelkiej maści gadżetów.
bardzo dobrze zarabia więc te gadżety przyjmują u niego postać samochodów,
telefonów komórkowych z najwyższej półki czy specjalnie dla niego
zaprojektowanego tatuażu na pół pleców, który sobie niedawno wykonał :)
to jest bardzo pozytywny człowiek, niepoprawny optymista trochę, mający
ogromną pewność siebie i taki spokój zewnętrzny. ciepły człowiek poza tym.
przebywając z nim, mocno widzę właśnie te kwestie o których piszesz.
>> a jak! będziesz do mojej baby z ręcamy leciał to i wpierdol zaliczysz :)
>
> A byś tak nas zapoznał z sobą wpierw - wiesz, żebym wiedział, że to ta
> __Twoja__. ;-)
tu większość moich. jak mi cbnet świadkiem.
;)
> BTW w takich sytuacjach najpierw się "działa", a później dopiero
> zastanawia (albo i nie) nad słusznością podjętych kroków - heheh.
doskonale to znam z autopsji. mimo, że wiem, że powinienem się powstrzymać
to i tak lezę w szkodę. i to powstrzymać nie dla samego powstrzymania -
tylko ja naprawdę chciałbym zmienić paradygmat - żebym nie musiał się
powstrzymywać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2010-04-28 20:34:17
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...medea pisze:
> Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> Marchewka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>> Marchewka pisze:
>>>>>> Vilar pisze:
>>>>>>> Ja teraz czytam po kawałku i trawię "Radość życia" Burnsa...
>>>>>>> Bardzo ciekawe i też polecam.
>>>>>>
>>>>>> Odkupie, jesli zechcesz sprzedac.
>>>>>
>>>>> I mnie by się jej trochę przydało. ;)
>>>>
>>>> Jak mi Vilar odsprzeda, to sluze skanem. ;-)
>>>
>>> Taka zeskanowana radość może być już nieco wyjałowiona. ;)
>>
>> Rozsiałam wici wśród znajomych bibliotekarzy. Może się uda zdobyć :)
>
> Ha! Radość życia może stać się pretekstem do spotkania. ;)
Bardzo realnym, bo mam w tym środowisku od groma znajomych ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2010-04-28 20:50:42
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> Paulinka pisze:
>>> medea pisze:
>>>> Marchewka pisze:
>>>>> medea pisze:
>>>>>> Marchewka pisze:
>>>>>>> Vilar pisze:
>>>>>>>> Ja teraz czytam po kawałku i trawię "Radość życia" Burnsa...
>>>>>>>> Bardzo ciekawe i też polecam.
>>>>>>>
>>>>>>> Odkupie, jesli zechcesz sprzedac.
>>>>>>
>>>>>> I mnie by się jej trochę przydało. ;)
>>>>>
>>>>> Jak mi Vilar odsprzeda, to sluze skanem. ;-)
>>>>
>>>> Taka zeskanowana radość może być już nieco wyjałowiona. ;)
>>>
>>> Rozsiałam wici wśród znajomych bibliotekarzy. Może się uda zdobyć :)
>>
>> Ha! Radość życia może stać się pretekstem do spotkania. ;)
>
> Bardzo realnym, bo mam w tym środowisku od groma znajomych ;)
Już trzęsę portkami. ;)
PS: Podobno jest jakaś wirtualna baza danych wrocławskich bibliotek, ale
jakoś nie mogę jej znaleźć.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2010-04-28 20:55:51
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...medea pisze:
> Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>> Marchewka pisze:
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>> Marchewka pisze:
>>>>>>>> Vilar pisze:
>>>>>>>>> Ja teraz czytam po kawałku i trawię "Radość życia" Burnsa...
>>>>>>>>> Bardzo ciekawe i też polecam.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Odkupie, jesli zechcesz sprzedac.
>>>>>>>
>>>>>>> I mnie by się jej trochę przydało. ;)
>>>>>>
>>>>>> Jak mi Vilar odsprzeda, to sluze skanem. ;-)
>>>>>
>>>>> Taka zeskanowana radość może być już nieco wyjałowiona. ;)
>>>>
>>>> Rozsiałam wici wśród znajomych bibliotekarzy. Może się uda zdobyć :)
>>>
>>> Ha! Radość życia może stać się pretekstem do spotkania. ;)
>>
>> Bardzo realnym, bo mam w tym środowisku od groma znajomych ;)
>
> Już trzęsę portkami. ;)
>
> PS: Podobno jest jakaś wirtualna baza danych wrocławskich bibliotek, ale
> jakoś nie mogę jej znaleźć.
Jest mojej pierwszej w życiu pracy :
http://www.dbp.wroc.pl/biblioteki/wroclaw/index.php?
option=com_content&view=article&id=98&Itemid=54
Fajna rzecz to wypożyczalnia międzybiblioteczna i najbardziej lubiłam
dział fonoteki :)
BTW fajne doświadczenie, kiedy lądujesz w archiwum i masz milion
niedostępnych dla zwykłych ludzi książek do wybrania, bo je trzeba zamówić.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2010-04-28 20:56:00
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...On 28 Kwi, 21:53, medea <X...@p...fm> wrote:
> Hanka pisze:
> > Pozytywnosc owego plynnego przechodzenia
> > z roli rodzinnego matuzalema w role lekkiego,
> > rozesmianego elfa, odkrylam calkiem niedawno,
> > czyli w kwiecie wieku, ze tak powiem.
> > Umiejetnosc ta znacznie mnie wzmocnila i, co
> > ciekawe, niezwykle korzystnie wplynela na moje
> > relacje z ludzmi.
> Tak to napisałaś, jak w reklamie. I jakby to można było kupić w sklepiku
> za rogiem. ;)
Noo, szkoda, ze nie mozna ;)
A mnie sie po prostu w pewnym momencie znudzilo
bycie WYLACZNIE POWAZNYM, dojrzalym mamutem.
Co nie znaczy, rzecz jasna, ze na przyklad w trakcie
rozmowy biznesowej zachowuje sie jak rozchichotana
malolata.
Jednak sam fakt, iz wiem, jak bardzo moje pogodne
usmiechy wplywaja na innych ludzi, pozwala mi na
swobodne rozgrywanie nawet trudnych tematow
i pertraktacji.
A po wyjsciu z takiej rozmowy mam ochote, hehe,
wywinac fikolka na trawie.
Ale na szczescie rzadko kiedy mam trawe pod reka ;)
Bardziej serio zas:
Po pierwsze: dystans. Do siebie i do swiata.
Po drugie: wiara w swoje sily.
Po trzecie: szukanie pozytywow. Wszedzie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2010-04-28 21:06:23
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Paulinka pisze:
> Jest mojej pierwszej w życiu pracy :
> http://www.dbp.wroc.pl/biblioteki/wroclaw/index.php?
option=com_content&view=article&id=98&Itemid=54
Tam tej książki nie mają.
Ja słyszałam, że wszystkie biblioteki publiczne we Wrocławiu mają
wspólny internetowy katalog, gdzie można sobie wyszukiwać i rezerwować
książki, ale nie mogę go znaleźć.
> Fajna rzecz to wypożyczalnia międzybiblioteczna i najbardziej lubiłam
> dział fonoteki :)
> BTW fajne doświadczenie, kiedy lądujesz w archiwum i masz milion
> niedostępnych dla zwykłych ludzi książek do wybrania, bo je trzeba zamówić.
A to jakieś szczególnie cenne okazy były?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2010-04-28 21:09:13
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Hanka pisze:
> Bardziej serio zas:
> Po pierwsze: dystans. Do siebie i do swiata.
> Po drugie: wiara w swoje sily.
> Po trzecie: szukanie pozytywow. Wszedzie.
Z pewnością masz rację, ale mi jakoś nie po drodze ostatnio z tym
wszystkim powyższym.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2010-04-28 21:10:34
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Jest mojej pierwszej w życiu pracy :
>> http://www.dbp.wroc.pl/biblioteki/wroclaw/index.php?
option=com_content&view=article&id=98&Itemid=54
>
>
> Tam tej książki nie mają.
>
> Ja słyszałam, że wszystkie biblioteki publiczne we Wrocławiu mają
> wspólny internetowy katalog, gdzie można sobie wyszukiwać i rezerwować
> książki, ale nie mogę go znaleźć.
To jest właśnie ten katalog, można wybierać wg ościennych miast.
I faktycznie tej książki nie mają.
>> Fajna rzecz to wypożyczalnia międzybiblioteczna i najbardziej lubiłam
>> dział fonoteki :)
>> BTW fajne doświadczenie, kiedy lądujesz w archiwum i masz milion
>> niedostępnych dla zwykłych ludzi książek do wybrania, bo je trzeba
>> zamówić.
>
> A to jakieś szczególnie cenne okazy były?
Przeczytałam Biblię w przekładzie Wujka 12 tomów. Pięknie wydane :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |