Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak jest naprawdę?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak jest naprawdę?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-04-23 22:48:52

Temat: Jak jest naprawdę?
Od: "Garner" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


czesc!

----------------- lubie czytac ta grupa poniewaz mozna dowiedziec sie wielu
ciekawych rzeczy
zauwazylem ze czesto powraca problem homoseksualizmu i w zwiazku z tym mam
pytanie
na ktore nie daliscie jeszcze odpowiedzi:
- z homoseksualizmem czlowiek sie rodzi czy nabywa go pod wplywem pewnych
czynnikow? -
----- jest to bardzo istotne
przez wiele lat mialem do gejow czy lesbijek bardzo tolerancyjny stosunek
- "skoro tacy sie urodzili to nie ich wina"
rozpatrzmy teraz taki przypadek nazywajac go "pewne czynniki"
- gej podrywa mezczyzne/chlopca hetero a ten pod wplywem podrywacza zmienia
swoja orientacje (czy w ogole moze?)
jesli tak to homoseksualizm powinien byc dyskryminowany
wiem ze takie sytuacje (podrywanie) maja miejsce: pewien znany mi gosc
(homo) przystawial sie do mezczyzn (co najmniej dwoch) majacych dzieci bedac
tego swiadom!!! --------------------------------




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-04-23 23:15:49

Temat: Re: Jak jest naprawdę?
Od: Pawel7 <n...@m...spam> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 23 Apr 2000 22:48:52 GMT, "Garner" <w...@g...pl> wrote:

|>
|>czesc!
|>
|>----------------- lubie czytac ta grupa poniewaz mozna dowiedziec sie wielu
|>ciekawych rzeczy
|>zauwazylem ze czesto powraca problem homoseksualizmu i w zwiazku z tym mam
|>pytanie
|>na ktore nie daliscie jeszcze odpowiedzi:
|>- z homoseksualizmem czlowiek sie rodzi czy nabywa go pod wplywem pewnych
|>czynnikow? -
|>----- jest to bardzo istotne
|>przez wiele lat mialem do gejow czy lesbijek bardzo tolerancyjny stosunek
|>- "skoro tacy sie urodzili to nie ich wina"
|>rozpatrzmy teraz taki przypadek nazywajac go "pewne czynniki"
|>- gej podrywa mezczyzne/chlopca hetero a ten pod wplywem podrywacza zmienia
|>swoja orientacje (czy w ogole moze?)
|>jesli tak to homoseksualizm powinien byc dyskryminowany
|>wiem ze takie sytuacje (podrywanie) maja miejsce: pewien znany mi gosc
|>(homo) przystawial sie do mezczyzn (co najmniej dwoch) majacych dzieci bedac
|>tego swiadom!!! --------------------------------
|>

To ze homoseksualizm moze byc nabyty jest absolutnie pewne.
Polega to na zmieszaniu seksu z agresja.
Normalnie (mowiac skrotowo) masz (potencjalnie) seks dla plci
przeciwnej i agresje/rywalizacje dla swojej. Istnieje ostre
rozgraniczenie.
Kiedy to sie zmiesza powstaje sadyzm, homo/biseksualizm, perwersje.
Byc moze potem moze zostac tylko homoseksualizm.

Takie nerwicowe zmieszanie moze miec miejsce, np. we wczesnym
dziecinstwie na skutek utraty, niedostepnosci obiektu milosci (np.
matka), wielkich stresow z tym zwiazanych i moze byc zupelnie
zapomniane. Wtedy dorosly juz czlowiek moze miec wrazenie ze tak bylo
zawsze i nigdy nie znal innej, zwyklej strony seksualnosci (bo byl
wtedy jeszcze bardzo maly i oczywiscie seksualnie niedojrzaly).
Dla mnie pytanie brzmi raczej, czy w ogole istnieje homoseksualizm
wrodzony. Ja mam powazne watpliwosci.

.,.,.,.,.,.
icq# 4961902
mail : p...@a...net
'a man's gotta do what a man's gotta do'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-24 12:00:06

Temat: Re: Jak jest naprawdę?
Od: "Diana" <d...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Pawel7 <n...@m...spam> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:6...@4...com..
.
> On Sun, 23 Apr 2000 22:48:52 GMT, "Garner" <w...@g...pl> wrote:
>
> Takie nerwicowe zmieszanie moze miec miejsce, np. we wczesnym
> dziecinstwie na skutek utraty, niedostepnosci obiektu milosci (np.
> matka), wielkich stresow z tym zwiazanych i moze byc zupelnie
> zapomniane. Wtedy dorosly juz czlowiek moze miec wrazenie ze tak bylo
> zawsze i nigdy nie znal innej, zwyklej strony seksualnosci (bo byl
> wtedy jeszcze bardzo maly i oczywiscie seksualnie niedojrzaly).
> Dla mnie pytanie brzmi raczej, czy w ogole istnieje homoseksualizm
> wrodzony. Ja mam powazne watpliwosci.

Innymi slowy sugerujesz, ze nie istnieje cos takiego jak wrodzona orientacja
seksualna, co juz samo w sobie jest kompletna nieprawda. Wezmy chociazby
przyklad zwierzat. Przeciez nikt ich nie uczy w toku socjalizacji, ze
powinny odczuwac poped do odmiennej plci. Zupelnie tak samo jest z ludzmi.
Zauwaz chocby male dzieci, ktore nawet jeszcze dobrze nie zdaja sobie sprawy
z takich pojec jak np. milosc, a jednak juz 5- czy 6-latki "zakochuja sie" w
koledze czy kolezance z przedszkola.

Poza tym znany jest przypadek (bodajze w Stanach Zjednoczonych), ze po
urodzeniu chlopca, nieudolny lekarz przy operacji usuniecia stulejki, usunal
dziecku calego penisa. Podjeto wtedy decyzje o wychowywaniu go jako
dziewczynki po uprzednim uksztaltowaniu pochwy itd. Przez cale dziecinstwo i
mlodosc dzecko obracalo sie wsrod kolezanek, zakochujacych sie w chlopcach
etc. Zgodnie z Twoja koncepcja powinno ono po pewnym czasie takze zaczac
odczuwac pociag seksualny do chlopcow. Tak sie jednak zupelnie nie stalo i
juz jako dorosly czlowiek, mezczyzna dowiedzial sie prawdy, ktora przyjal z
ogromna ulga, po czym poddal sie operacji zmiany plci.

Jesli o mnie chodzi, wydaje mi sie, ze cos takiego jak homoseksualizm
nabyty, jezeli w ogole istnieje, musi byc przypadkiem niezmiernie rzadkim
lub tez jest to po prostu zbieg okolicznosci w sytuacjach, gdy dana
jednostka ma po prostu wrodzone sklonnosci homoseksulane, a pewne
doswiadczenia pomagaja je tylko wczesniej wydobyc.

Pozdrawiam,
Diana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-24 13:12:01

Temat: Re: Jak jest naprawdę?
Od: Pawel7 <n...@m...spam> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 24 Apr 2000 14:00:06 +0200, "Diana" <d...@p...fm> wrote:

|>Innymi slowy sugerujesz, ze nie istnieje cos takiego jak wrodzona orientacja
|>seksualna, co juz samo w sobie jest kompletna nieprawda. Wezmy chociazby
|>przyklad zwierzat. Przeciez nikt ich nie uczy w toku socjalizacji, ze
|>powinny odczuwac poped do odmiennej plci. Zupelnie tak samo jest z ludzmi.
|>Zauwaz chocby male dzieci, ktore nawet jeszcze dobrze nie zdaja sobie sprawy
|>z takich pojec jak np. milosc, a jednak juz 5- czy 6-latki "zakochuja sie" w
|>koledze czy kolezance z przedszkola.
|>
|>Poza tym znany jest przypadek (bodajze w Stanach Zjednoczonych), ze po
|>urodzeniu chlopca, nieudolny lekarz przy operacji usuniecia stulejki, usunal
|>dziecku calego penisa. Podjeto wtedy decyzje o wychowywaniu go jako
|>dziewczynki po uprzednim uksztaltowaniu pochwy itd. Przez cale dziecinstwo i
|>mlodosc dzecko obracalo sie wsrod kolezanek, zakochujacych sie w chlopcach
|>etc. Zgodnie z Twoja koncepcja powinno ono po pewnym czasie takze zaczac
|>odczuwac pociag seksualny do chlopcow. Tak sie jednak zupelnie nie stalo i
|>juz jako dorosly czlowiek, mezczyzna dowiedzial sie prawdy, ktora przyjal z
|>ogromna ulga, po czym poddal sie operacji zmiany plci.
|>
|>Jesli o mnie chodzi, wydaje mi sie, ze cos takiego jak homoseksualizm
|>nabyty, jezeli w ogole istnieje, musi byc przypadkiem niezmiernie rzadkim
|>lub tez jest to po prostu zbieg okolicznosci w sytuacjach, gdy dana
|>jednostka ma po prostu wrodzone sklonnosci homoseksulane, a pewne
|>doswiadczenia pomagaja je tylko wczesniej wydobyc.
|>
|>Pozdrawiam,
|>Diana
|>

Nie, nie. Zupelnie zle mnie zrozumialas.
Nie powiedzialem wcale ze nie istnieje wrodzona orientacja seksualna.
Nie znajdziesz tego w moich slowach. Nie wiem skad ten wniosek. Wrecz
przeciwnie wlasnie jest wrodzona.
Takze pomine srodek Twojego postu, bo tylko to elegancko potwierdza.

Ja mowilem o homoseksualizmie.
Homoseksualizm nabyty na pewno istnieje (wlasnie poprzez ten mechanizm
nerwicowego zalamania na skutek stresu) i moim zdaniem wcale nie jest
niezmiernie rzadki. Sklanialbym sie ku twierdzeniu ze w duzej czesci
wypadkow jest nabyty. Jest pewna modyfikacja wrodzonych normalnych
sklonnosci.

Pewnie tu sie odezwie zaraz 10 homoseksualistow i mi nawrzuca.
Takze z gory uprzedzam ze nie mam nic do homoseksualistow. Mowie tylko
o tym jaki moim zdaniem jest mechanizm.
Zreszta moze ktos o takiej orientacji sie wypowie o swojej historii.

pozdrawiam
.,.,.,.,.,.
icq# 4961902
mail : p...@a...net
'a man's gotta do what a man's gotta do'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-25 02:35:35

Temat: Re: Re: Jak jest naprawdę?
Od: d...@a...com.nospam (Magdalena) szukaj wiadomości tego autora

Pawel7 n...@m...spam napisal:



>"Diana" <d...@p...fm> wrote:
[...]
>|>Jesli o mnie chodzi, wydaje mi sie, ze cos takiego jak homoseksualizm
>|>nabyty, jezeli w ogole istnieje, musi byc przypadkiem niezmiernie rzadkim
>|>lub tez jest to po prostu zbieg okolicznosci w sytuacjach, gdy dana
>|>jednostka ma po prostu wrodzone sklonnosci homoseksulane, a pewne
>|>doswiadczenia pomagaja je tylko wczesniej wydobyc.


>Nie, nie. Zupelnie zle mnie zrozumialas.
>Nie powiedzialem wcale ze nie istnieje wrodzona orientacja seksualna.
>Nie znajdziesz tego w moich slowach. Nie wiem skad ten wniosek. Wrecz
>przeciwnie wlasnie jest wrodzona.

Zacytowalam kawalek z postu Diany - ktory podsumowuje to, co ogolnie sadzi sie
na temat homoseksualizmu. Ja zrozumialam Cie dokladnie tak jak ona, co zreszta
potwierdzasz w reszcie tego swojego postu (ze dobrze Cie zrozumialysmy):

>Homoseksualizm nabyty na pewno istnieje (wlasnie poprzez ten mechanizm
>nerwicowego zalamania na skutek stresu)

Jesli ktos zaczyna miec stosunki plciowe ze przedstawicielami swojej plci pod
wplywem jakiego "stresu, zalamania itd.", to jeszcze nie znaczy ze jest
homoseksualista. Czasem ludzie "uciekaja" w pewne zachowania, np. zgwalcona
dziewczyna (przez mezczyzne) zaczyna interesowac sie dziewczynami. Nie dlatego,
ze jest lesbijka, tylko dlatego, ze boi sie mezczyzn. To taki prosty
przykladzik. Moze i zdarzaja sie przypadki nabytego homoseksualizmu, ale to
raczej trudno udowodnic. Czasem nawet ktos (homoseksualista) zyje przez jakis
czas z plcia przeciwna, bo ma swoje popedy tak zanegowane (np. wychowal sie w
rodzinie/srodoswisku, gdzie geje sa calkowicie nieakceptowani).

i moim zdaniem wcale nie jest
>niezmiernie rzadki. Sklanialbym sie ku twierdzeniu ze w duzej czesci
>wypadkow jest nabyty. Jest pewna modyfikacja wrodzonych normalnych
>sklonnosci.

No to jest nabyty, czy ma cos wspolnego z wrodzonymi sklonnosciami? A _przede
wszystkim_ co masz na poparcie swojej tezy?

>Pewnie tu sie odezwie zaraz 10 homoseksualistow i mi nawrzuca.
>Takze z gory uprzedzam ze nie mam nic do homoseksualistow. Mowie tylko
>o tym jaki moim zdaniem jest mechanizm.

Ale nie masz nic na poparcie swojej tezy, a moze to przeczytac ktos kto jest
homoseksualista i zacznie sie winic, ze gdzies "nabyl" swoja orientacje
seksualna i moze bedzie probowal "wyjsc na normalnego czlowieka" i moze to
prowadzic to roznych nieprzyjemnych dla niego rzeczy.

Jeszcze slowo na temat oryginalnego postu: ze geje podrywaja hetereseksualistow
(i to zonatych) i jesli "to mozna nabyc", to geje powinni byc dyskryminowani.
Dyskryminowani powinni byc tylko ci, ktorzy zmuszaja kogos do rzeczy, ktorych
tamci nie chca robic. Kobiety (i tez mezatki) taki podrywanie znosza cale
zycie, a jednak mezczyzn sie z tego powodu nie dyskryminuje ;-) Jesli hetero-
zgodzi sie na seks z gejem, to jest to ich sprawa. Jesli _ktokolwiek_ probuje
uwiesc dziecko - to jego powinno sie ukarac (bez wzgledu na to, jaka ma
orientacje seksualna). Poza tym pedofile, to najczesciej heteroseksualni,
zonaci mezczyzni.

Magdalena




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-25 08:20:57

Temat: Re: Jak jest naprawdę?
Od: Pawel7 <n...@m...spam> szukaj wiadomości tego autora

On 25 Apr 2000 02:35:35 GMT, d...@a...com.nospam (Magdalena) wrote:

|>(...)
|>Magdalena
|>

Z gory zakladasz ze 'nie mam nic na poparcie swojej tezy'.
Ty rowniez zle mnie zrozumialas i niestety mam racje. Ja nie mowie o
zachowaniu homosekualnym, tylko o nabyciu orientacji, nabyciu
fizjologicznych reakcji seksualnych organizmu na wlasna plec
_niezaleznych_od_woli_ , ktore wczesniej nie istnialy. Ktos nie
zaczyna miec stosunkow z wlasna plcia pod wplywem stresu, tylko pod
wplywem stresu zaczyna miec takie reakcje fizjologiczne. Zachowanie,
aktywnosc nie ma tu nic do rzeczy.

Jezeli to prawda, a jest to prawda to po pierwsze ostatnia osoba ktora
mozna za to 'winic' (Ty pierwsza uzylas tego slowa) jest
homoseksualista. Po drugie nie wiem skad ta pewnosc, ze wszyscy
homoseksualisci sa zadowoleni ze swojej orientacji. Widzialem kiedys
na ten temat program w tv. Wypowiadal sie pewien byly homoseksualista,
ktory mowil, ze nigdy nie zdawal sobie sprawy z tego, ze to mozna
zmienic pod wplywem psychoterapii (tak bylo w jego przypadku), bo
wiedzial tylko, ze jest to 'wrodzone i genetyczne'. Jest z tego bardzo
zadowolony i mowil to do innych homoseksualistow, zeby im to
przekazac. Skad wiesz ze wlasnie Twoja opinia nie jest krzywdaca ?
Ja mowie o takiej mozliwosci 'wyjscia na normalnego czlowieka' (Twoje
slowa). Dla wielu jest to wlasnie obiecujace. Istnieja
homoseksualisci, ktorym to przeszkadza, chca to zmienic i zwracaja sie
z tym do specjalistow.
Sa tez homoseksualisci, ktorym jest z tym dobrze i ok.

Nie mam moze w tej chwili wielu zrodel, ktore moglbym zacytowac. ale
mam wiedze i to zgodna z prawda. Tu jest adres stron wydzialu
psychologii www.psych.uw.edu.pl Znajdziesz tam adresy e-mail
profesorow. Napisz sobie do ktoregos z nich i sie zapytaj czy istnieje
mechanizm zmieszania seksu z agresja pod wplywem stresu i utraty
obiektu. Jak znajde jakies zrodlo to napisze.

Moge zacytowac prof. K.Pospiszyla : "czynnik drugi dotyczy glownie
osob o cechach tzw. homoseksulizmu nabytego, powstalego na skutek
roznego rodzaju urazow w odniesieniu do osobnikow plci odmiennej (albo
niedostepnosci tychze)."

Jeszcze raz powtarzam ze moj tekst nie ma byc krzywdzacy dla
homoseksualistow. Bynajmniej nie mowie ze homoseksualisci to
'zboczency' i trzeba ich leczyc, bo tak nie uwazam.

.,.,.,.,.,.
icq# 4961902
mail : p...@a...net
'a man's gotta do what a man's gotta do'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-27 05:27:03

Temat: Re: Re: Jak jest naprawdę?
Od: d...@a...com.nospam (Magdalena) szukaj wiadomości tego autora

Pawel7 n...@m...spam napisal:



>Z gory zakladasz ze 'nie mam nic na poparcie swojej tezy'.

Nie zakladalam z gory, w tamtych postach nie bylo sladu zadnych danych na
poparcie tej tezy.

>Ty rowniez zle mnie zrozumialas i niestety mam racje. Ja nie mowie o
>zachowaniu homosekualnym, tylko o nabyciu orientacji, nabyciu
>fizjologicznych reakcji seksualnych organizmu na wlasna plec
>_niezaleznych_od_woli_ , ktore wczesniej nie istnialy.

Rzeczy, ktore ktos robi "maskujac" (no, przenoszac) co innego, tez dzieja sie
bez udzialu woli, jak najbardziej.

Ktos nie
>zaczyna miec stosunkow z wlasna plcia pod wplywem stresu, tylko pod
>wplywem stresu zaczyna miec takie reakcje fizjologiczne. Zachowanie,
>aktywnosc nie ma tu nic do rzeczy.

Jakie reakcje masz na mysli? Podniecenie seksualne? Czy to tak trudno osiagnac?
Mysle, ze ludzie moga sobie przeniesc az tak cos innego. Np. przypadek tej
Teeny Brandon z filmu "Chlopaki nie placza.". Jej matka twierdzi, ze ona nie
miala problemu bycia niewlasciwej plci, tylko ze to byl efekt gwaltu. Nie
twierdze, ze tak bylo, ale takie przypadki sa mozliwe. Ludzie moga spac z
przeciwna/swoja plcia z roznych powodow i bez wzgledu na orientacje seksualna -
majac wszelkie reakcje fizjologiczne. Np. w wiezieniu. Nie masz wyboru, a poped
seksualny jest rownie mocny jak glod. Albo ci ludzie (homoseksualisci), ktorzy
tak dlugo chcieli byc "tacy jak inni", ze pozenili sie i mieli dzieci (do
poczecia dziecka zazwyczaj jest potrzebny seks).

>Jezeli to prawda, a jest to prawda

Ale co, bo przepraszam, ale stracilam watek...

to po pierwsze ostatnia osoba ktora
>mozna za to 'winic' (Ty pierwsza uzylas tego slowa) jest
>homoseksualista. Po drugie nie wiem skad ta pewnosc, ze wszyscy
>homoseksualisci sa zadowoleni ze swojej orientacji.

Raczej nie uzylabym slowa "wszyscy", tak jak slowa "nigdy" ;-) Ja zawsze
zakladam choc jeden wyjatek (ktory by tylko potwierdzal regule, zreszta ;-)
Dlaczego nie maja byc szczesliwi? Wszyscy moze nie, ale wiekszosc, mysle ze
jest. Jedyne przeszkody, to ludzie, ktorzy maja jakies z tym problemy (<--ze
inni maja z tym wielki problem). Ale tak samo wiele ludzi ma problemy z
czymkolwiek u innych (z tusza, ladna zona ;-). Zycie jest za krotkie, zeby sie
tym przejmowac.

Widzialem kiedys
>na ten temat program w tv. Wypowiadal sie pewien byly homoseksualista,
>ktory mowil, ze nigdy nie zdawal sobie sprawy z tego, ze to mozna
>zmienic pod wplywem psychoterapii (tak bylo w jego przypadku), bo
>wiedzial tylko, ze jest to 'wrodzone i genetyczne'. Jest z tego bardzo
>zadowolony i mowil to do innych homoseksualistow, zeby im to
>przekazac.

To mi pachnie religia (katolicka), ktora usilnie wmawia ludziom, kim powinni
byc i co jest dla nich najlepsze. Skad wiesz czy nie byl wiekszym
katolikiem/kimkolwiek niz soba?

Po pierwsze: nie wykluczam calkowicie mozliwosci nabycia homoseksualizmu,
jakkolwiek jest to bardzo trudno udowodnic. Ten przyklad, ktory podales - ten
czlowiek mogl (nie pisze, ze tak bylo, ale moglo byc i czesto jest) zanegowac w
sobie swoj naturalny poped, bo nie chcial sie wyrozniac/chcial byc powszechnie
akceptowany. Bycie akceptowanym jest wielka potrzeba i mozliwe, ze jest w
stanie na dlugo (moze i na zawsze, choc watpie) zgluszyc nature takiego
czlowieka. Ale mysle, ze kiedys to i tak wyjdzie (nie panujemy nad tym sila
woli). A jesli nie, to on bedzie nieszczesliwy cale zycie. Jesli on "wybral
wyjscie z tego" i byl pozniej szczesliwy, to swietnie. Ale musiabym takiego
czlowieka poznac, zeby w to uwierzyc. Dla niektorych bycie "normalnym" jest
wazniejsze niz bycie soba.

Skad wiesz ze wlasnie Twoja opinia nie jest krzywdaca?
>Ja mowie o takiej mozliwosci 'wyjscia na normalnego czlowieka' (Twoje
>slowa).

To nie sa moje slowa, to sa slowa "ogolu".

Dla wielu jest to wlasnie obiecujace. Istnieja
>homoseksualisci, ktorym to przeszkadza, chca to zmienic i zwracaja sie
>z tym do specjalistow.

Moge wysunac ten sam argument co Ty - jesli uznamy, ze homoseksualizm jest
nabyty, to jak poczuja sie ci, ktorzy nie beda sie w stanie go "pozbyc"? Albo
nie beda chcieli - moze spotkali milosc swojego zycia i pech! - jest
ona(milosc) tej samej plci?

>Nie mam moze w tej chwili wielu zrodel, ktore moglbym zacytowac. ale
>mam wiedze i to zgodna z prawda.

Co znaczy wiedza zgodna z prawda? Ile przypadkow, jakie badania, dlugosc
trwania - to wszystko jest bardzo wazne, bo bez tego nie da sie czegos takiego
udowodnic. Mysle tez, ze podobne badania trwalyby wiele lat (20+).

Tu jest adres stron wydzialu
>psychologii www.psych.uw.edu.pl Znajdziesz tam adresy e-mail
>profesorow. Napisz sobie do ktoregos z nich i sie zapytaj czy istnieje
>mechanizm zmieszania seksu z agresja pod wplywem stresu i utraty
>obiektu.

Dzieki za adres, ale znam. Poza tym "mechanizm zmieszania seksu... itd" nie
jest tym o czym mowimy. Ja bez pisania do nich wiem, ze cos takiego istnieje.
To dobrze, bo oni by raczej nie odpisali, poza tym mam profesorow psychologii
pod reka ;-)
Ja szukam dowodow na poparcie tezy, ktora wysunales - ze homoseksualizm jest
przede wszystkim nabyty. Nie podales zadnych dowodow. A ja bardzo chetnie bym
je poznala, bo temat ciekawy. Jakkolwiek nie wierze, ale nie wykluczam.


>Moge zacytowac prof. K.Pospiszyla : "czynnik drugi dotyczy glownie
>osob o cechach tzw. homoseksulizmu nabytego, powstalego na skutek
>roznego rodzaju urazow w odniesieniu do osobnikow plci odmiennej (albo
>niedostepnosci tychze)."

Chyba pasowalby mu przyklad z Teena Brandon :-) To nie sa homoseksualisci, tak
samo jak mezczyzni uprawiajacy man/to/man seks w wiezieniach. Chyba, ze
nazwiesz kazdego, kto cos zrobil choc raz jakims "imieniem". W sumie jak
zamordowal, to morderca, jak ukradl, zlodziej. Niby proste. Ale zlodziej, ktory
ukradnie, bo jego dziecko nie ma co jesc, to zupelnie inny zlodziej niz ten, co
z tego zrobil sposob na zycie.

Moze to Ty laczysz te dwa pojecia w jedno. W Twoim cytacie jest "_tzw._
homoseksualizm nabyty", czyli chyba nie ten z serca? :-) Jesli ktos sypia ze
swoja plcia, z jakiegos "powodu" (stres, odreagowanie, przeniesienie,
zaprzeczenie itd.) to nie jest prawdziwym homoseksualista. Moze tu chodzi tylko
o nie zrozumienie sie co do pojec (dla mnie nie zasluzyl na miano
homoseksualisty, choc moge sie zgodzic, ze: zachowuje sie jak homoseksualista,
ale nie, ze nim jest). Wilk tez udawal babcie, zeby cos osiagnac, a ze nie
_byl_ babcia, to nikt nie ma watpliwosci.

Magdalena


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Inteligencja
Nadwrazliwosc
PRAWDA A ZDRADA !!!
profilaktyka przestepczosci nieletnich
Test "Rosza"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »